Meibukan Goju Ryu
Napisano Ponad rok temu
Gdyby obie były prawidłowe, czyli gdyby różnice między nimi były nic nieznaczące to i różnice w stylach byłyby do pominięcia. Czyli estetyka po prostu.Jeśli obie są prawidłowe to żadnej niespójności nie ma.
Ci którzy ćwiczą Naichanchi jako formę podstawową (np. shorin) powiedzą, że tekki w takiej formie z jaką się kojarzy (shotokan) jest z wielu powodów błędne.Naihanchi/tekki znam 3, i czasem sobie je wszystkie powtarzam
Napisano Ponad rok temu
tekki shotokan i naihanchi - korzenie te same ale całkiem inne.
Tu chodzi i o to pytalem Teda czy nie przeszkadzają mu róznice w obrębie tego samego stylu.
Inaczej kata goju wykonują w IOGKF inaczej w Meibukan i jeszce inaczej w Jundokan. (wszystko Goju ryu)
Laser to tak jak w shotokan kata wg JKA różnią się niuansami od tych wg SKIF Kanazawy itd.
Laser już w H.Shodan jest róznica.
Jeżeli Tedo robił przez ileś tam lat kata wg IOGFK to mimo wielkich zdolności Teda chyba tródno mu zmienić przyzwyczajenia na czas jednego seminarium.
Napisano Ponad rok temu
Kitsune, kata należy potraktować indywidualnie, nawet jeżeli posiadają tą samą nazwę. Można wykonać kata w kilku formach bez względu w jakim seminarium uczestniczysz. Oczywiście zdarzają się błędy, ale kto ich nie robi?
Napisano Ponad rok temu
Ostatnie pytanie i znikam
które sanchi bardziej tobie pasuje IOGKF czy Meibukan
powodzenia
Napisano Ponad rok temu
Sanchin kojarzone jest najczęściej z chińskim stylem, Białego Żurawia (jap. Hakutsuru). W swojej pierwotnej formie wykonywane było dynamicznie z krótkim, szybkim oddechem(najprawdopodobniej)
(dokładając do tego otwarte dłonie i mamy coś w pobliżu kata Sanchin wykonywanego przez studentów Uechi Ryu)
Wersja IOGKF jest okrojoną wersją pierwotnego kata Sanchin praktykowanego przez Kanryo Higaonna.
Kata to składało się z trzech kroków do przodu, obrotu o 180 º, czterech kroków w tym kierunku, kolejny obrót o 180 º, jeden krok do przodu i jeden krok do tyłu. Ta wersja Sanchin Kata była praktykowana i prowadzone przez jednego ze starszych studentów Kanryo Higaonna, Juhatsu Kyoda (urodzonego w 1887). Kyoda Sensei był założycielem To'on Ryu Karate-Do.
Miyagi Sensei rozwinął swoją wersję kata Sanchin bez obrotów, składający się z trzech kroków do przodu i dwóch kroków do tyłu(praktykowane w IOGKF)
Tak jak napisałem, nie mam preferencji jeżeli chodzi o wykonywanie tego kata.
IOGKF-oszczędniejsze w ruchach, Meibukan bardziej zbliżone do pierwowzoru.
Co nie oznacza że jedno jest lepsze od drugiego.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Lęki nie są racjonalne i nie sposób z nimi dyskutować.
Przykro mi, że tak to we współczesnym karate wychodzi.
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście to nie do mnie...... utajona obawa, że członkostwo w jednej organizacji zostanie wykorzystane tylko do tego by przeciągać ćwiczących do drugiej...
Napisano Ponad rok temu
W tym samym czasie kiedy Tedo zaczynał przygodę z Goju inny nasz vortalowy kolega Inhetos zaczynał z Sei-Budokai. Obaj mają podobne zainteresowania i idą w podobnym kierunku (skuteczność a nie forma dla formy). Jakże dziwne jest podejście (jakże odmienne) w obu organizacjach.
Kitsune a ty nie szukasz w życiu różnych rozwiązań tego samego problemu i jego interpretacji? Co komu szkodzi trenować różne odmiany tego samego kata? Jedyni nieomylni to chyba tylko w Tsunami, a wszędzie indziej to kata są dla ludzi a nie odwrotnie.
Napisano Ponad rok temu
Mylisz się jersey co do moich intencji i podejrzewam, że doskonale wiesz o co mi chodzi . Mnie nie obchodzą jakie organizacja ma problemy z takimi członkami i jak sobie z nimi radzi. Moje wątpliwości budził zupełnie inny fakt i odpowiedź na zadane pytanie dostałem nie wprost. Nie szkodzi, bo już wiem co chciałem. To jest zupełnie zrozumiałe, że ludzie poszukują wiedzy u różnych źródeł i to się chwali. Zrozumiałe jest też to, że jeżeli znajdą lepszego nauczyciela to do nie go się zwracają. Ale zupełnie nie o to chodziło w moich pytaniach.Co komu szkodzi trenować ...
Ale z zupełnej, trywialnej ciekawości zastanawiam się, czy jest taki przypadek w jakiejś firmie, że jej szarym członkiem jest prezes innej firmy?
Napisano Ponad rok temu
Pewien mistrz ze skośnymi oczami w trakcie obozu letniego po zakończonym treningu siadł sobie pod namiotem i jak gdyby nigdy nic zapalił papierosa. Zdziwiony tym faktem uczeń podchodzi do niego i pyta się, ależ mistrzu, czy tak wypada, czy karate na to pozwala. A mistrz na to pociągając sobie "maszka" odpowiedział, Pamiętaj, to karate jest dla nas, a nie my dla karate.
Mam nadzieję, że wszyscy załapią. Sytuacja autentyczna.
Pozdrawiam Emil
Napisano Ponad rok temu
Otóż właśnie ostatnio coraz częściej o tym myślę.Powołując się na precedensy: Funakoshi-dwóch nauczycieli Shorin-ryu jednocześnie, Othsuka-dwoch+trzeci z shorin-ryu, Oyama- do końca życia w doskonałych układach z Goju-kai.
Dawniej to każdy kto uzyskał mistrzostwo w danej szkole albo i kilku mógł iść i założyć własną. Mistrzem był w zasadzie ten, kto wykształcił własny styl, a nie ślepo dreptał w ślady swojego mistrza. Co innego następca, na ogół zresztą syn, który miał inne powinności.
A potem byli instruktorzy i organizacje zakładane najpierw na szczeblu krajowym, a potem zrzeszające się międzynarodowo. Popularyzacja i rywalizacja sportowa dokonały dzieła.
Teraz można być mistrzem karate ale tylko jednej organizacji, a dla innej jesteś rookie bez względu na umiejętności. Doprowadza się do tego udziwnieniami takimi jak wykonanie kata albo regulaminem zawodów. A jak dopuszcza się transfer to powstają wielkie kontrowersje.
Napisano Ponad rok temu
Teraz można być mistrzem karate ale tylko jednej organizacji, a dla innej jesteś rookie bez względu na umiejętności. Doprowadza się do tego udziwnieniami takimi jak wykonanie kata albo regulaminem zawodów. A jak dopuszcza się transfer to powstają wielkie kontrowersje.
frustracje, kompleksy, frustracje, kompleksy, frustracje. Niektórzy się pewnie boją też, że uczeń stwierdzi, że u nich było do dupy i już nie wróci. Ale to też kompleksy... albo bezczelność.
Napisano Ponad rok temu
Mylisz się jersey co do moich intencji i podejrzewam, że doskonale wiesz o co mi chodzi . Mnie nie obchodzą jakie organizacja ma problemy z takimi członkami i jak sobie z nimi radzi. Moje wątpliwości budził zupełnie inny fakt i odpowiedź na zadane pytanie dostałem nie wprost. Nie szkodzi, bo już wiem co chciałem. To jest zupełnie zrozumiałe, że ludzie poszukują wiedzy u różnych źródeł i to się chwali. Zrozumiałe jest też to, że jeżeli znajdą lepszego nauczyciela to do nie go się zwracają. Ale zupełnie nie o to chodziło w moich pytaniach.Co komu szkodzi trenować ...
Ale z zupełnej, trywialnej ciekawości zastanawiam się, czy jest taki przypadek w jakiejś firmie, że jej szarym członkiem jest prezes innej firmy?
Karate ktore Tedo uskutecznia sie reguluje innymi prawami, a raczej ich kompletnym brakiem.
Tedo mi wrzucil, ze cwiczylem judo. Zgadza sie, cwiczylem i to nie u pionka tylko u dwukrotnego mistrza olimpijskiego. Ale nie potrzebowalem do tego skladek, zapisow, certyfikatow, chief instruktora, reprezentanta krajowego, organizacji, etc.
Tedo ma sklepik "walczace dojo" i wklada towar na polki. Jest przedstawicielem firma XXX wlacznie z serwisem pogwarancyjnym. I to jest OK.
Wkurwia mnie jednak jak reklamuje TSG, podpiera sie Kyokushinem i jeszcze do tego na boku sie w BJJ realizuje, do tego dzieci z porazeniem mozgowym szkoli i dwie organizacje Goju.
I wszystko co robi jest swietne i nowatorskie - tak z jego tekstow wynika.
Ja to widze tak - robi chlop rzeczy ne oslep i po lebkach, nigdy nie trafil na dobrego nauczyciela i stad ma ten swobodny dryf.
To jest tak jak ze studiami. Jak cie wezma do MIT to tam zrobisz doktorat i zadna Politechnika Gliwicka juz ci nie bedzie potrzebna.
A tak... robisz jakas przyzakladowke w 7 miesiecy i potem do konca zycia kursy doszkalajace.
I to wlasnie robi Tedo. Wolno mu, nic mi do tego, tylko niech juz nie dupi ze te kursy z gosciem z Moldawi sa jakims objawieniem.
Napisano Ponad rok temu
Pisząc swój post nic ci nie wywaliłem tylko napisałem co robiłeś i nie było to czepialstwo tylko fakt. Znowu usiłujesz manipulować wypowiedziami innych.
Moje pytanie, a co Ty teraz robisz, kogo szkolisz, jacy zawodnicy reprezentują Twoją osobę, Ciebie i Twoje wartości. Przecież jesteś taki wspaniały. Pamiętaj wszystko co było jest już za Tobą popatrz trochę w przyszłość co widzisz, sam ostatnio piałeś, że grupa tych wspaniałych karateków, którzy byli prowadzeni Twoim wspaniałym planem treningowym, dało sobie z tym spokój, dlaczego? ?Ile osób regularnie teraz szkolisz? Powiedzmy trzy razy w tygodniu, a nie sporadycznie na jakimś zgrupowaniu lub innym spędzie? Ilu jest teraz z Tobą fizycznie, którzy chłoną także regularnie Twoją wiedzę i wartości?
Wyborowa znowu tykasz mnie niepotrzebnie, drażni mnie to trochę jednak nie wpłynie to wcale na moje postępowanie i decyzję.
Pozdrawiam Ciebie:)
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa zaprosiłem Ciebie do siebie na treningi, jak przyjedziesz, poćwiczysz ze mną to wtedy będziesz się mógł wypowiadać
Mnie od jakiegoś czasu nurtuje pytanie: dlaczego prosisz wszystkich, żeby jechali do Ciebie i z Tobą ćwiczyli? Nie prościej byłoby, gdybyś Ty podjechał do nich? Pewnie nawet koszty podróży by Ci zwrócili
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa zaprosiłem Ciebie do siebie na treningi, jak przyjedziesz, poćwiczysz ze mną to wtedy będziesz się mógł wypowiadać
Mnie od jakiegoś czasu nurtuje pytanie: dlaczego prosisz wszystkich, żeby jechali do Ciebie i z Tobą ćwiczyli? Nie prościej byłoby, gdybyś Ty podjechał do nich? Pewnie nawet koszty podróży by Ci zwrócili
Koźlaku to wcale nie jest takie proste. Jak w obecnej sytuacji Tedo zaproponuje, że przyjedzie, to niektórzy mogą pomyśleć, że się wp.... szykuje
Napisano Ponad rok temu
Kolejna bolączka polaków, wieszajmy psy, bo jeszcze się okaże że gość osiągnie więcej niż my i co wtedy?
A jeżeli chodzi o wyjazd do innego klubu to nie wszyscy są otwarci na nową wiedzę, wiesz dlaczego? Cześć instruktorów podchodzi do tego tematu w sposób następujący:
Jeżeli zorganizuje zgrupowanie(powiedzmy TSG) z Emilem co się stanie jak ludziom się to spodoba, jak będą chcieli to trenować? Może lepiej nie ryzykować, będę miał spokój i moi uczniowie nie będą mieli dylematów.
Miałem koźlak kilka miesięcy taki prosty przykład. Mój przyjaciel(obecnie raczej w stanie zawieszenia) zaproponował mi żebym przyjechał do nich na zgrupowanie i je poprowadził. Otóż zgodziłem się, ale jakież było moje zdziwienie kiedy napisałem, że zamieszczam tą informację na mojej stronie. Mój przyjaciel odparł, żebym tego nie robił, bo będzie miał problemy w organizacji i że zrobimy to po cichu, bo on chce załapać trochę nowego materiału, który ożywi jego klub. W tym samym momencie podziękowałem mu za zaproszenie i nie pojechałem. tak jest u nas w Polsce
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa zaprosiłem Ciebie do siebie na treningi, jak przyjedziesz, poćwiczysz ze mną to wtedy będziesz się mógł wypowiadać i pisać że robię coś po łebkach i na oślep. Wtedy Twój wpis będzie wartościowy.
Pisząc swój post nic ci nie wywaliłem tylko napisałem co robiłeś i nie było to czepialstwo tylko fakt. Znowu usiłujesz manipulować wypowiedziami innych.
Moje pytanie, a co Ty teraz robisz, kogo szkolisz, jacy zawodnicy reprezentują Twoją osobę, Ciebie i Twoje wartości. Przecież jesteś taki wspaniały. Pamiętaj wszystko co było jest już za Tobą popatrz trochę w przyszłość co widzisz, sam ostatnio piałeś, że grupa tych wspaniałych karateków, którzy byli prowadzeni Twoim wspaniałym planem treningowym, dało sobie z tym spokój, dlaczego? ?Ile osób regularnie teraz szkolisz? Powiedzmy trzy razy w tygodniu, a nie sporadycznie na jakimś zgrupowaniu lub innym spędzie? Ilu jest teraz z Tobą fizycznie, którzy chłoną także regularnie Twoją wiedzę i wartości?
Wyborowa znowu tykasz mnie niepotrzebnie, drażni mnie to trochę jednak nie wpłynie to wcale na moje postępowanie i decyzję.
Pozdrawiam Ciebie:)
Tedo, wyglada na to ze jestes fajny gosc, sympatyczny do ktorego lgna ludzie i dzieciaki, ktory robi tzw. dobra robote, ale struktura tego co robisz wskazuje mi wyraznie, ze poziomu treningowego, ktorego ja oczekuje w tym jak robisz - to po prostu nie ma.
Nie bede jechal do Zar na dwa dni zeby sie o tym przekonac.
Gram w innej lidze. Szkolic moge ludzi, ktorzy chca miec rezultaty i dadza 100 procent zaangazowania. Na reszte (wiekszosc), ktora uprawia turystyke karate, cwiczy zeby bylo fajnie i zeby go dziewczyna pochwalila, to mi szkoda czasu.
W ubiegla sobote byl turniej w Rotterdamie, jeden z tych ludzi, ktorzy byli u mnie w styczniu na treningach zajal trzecie miejsce. Znaczy sie - przegral. Nie dziwi mnie to. Nie moglo byc inaczej, w przypadku jak ma sie nie do konca ustawione priorytety. Jego trzecie miejsce cieszy i uwaza to za sukces, a ja widze porazke.
Moj trening czy trenowanie innych polega na czym innym. To moj swiadomy wybor, a na dodatek to dziala. Druga edycja mojej polskiej ksiazki o Kyokushin jest od lutego w sprzedazy i sprzedaje sie podobnie jak pierwsza, czyli bardzo dobrze. Ludzie kupuja, czytaja, pisza z pytaniami o szczegoly treningu. Jest zainteresowanie.
Skonczylem wlasnie prace nad moja druga ksiazka na temat treningu sily eksplozywnej z uzyciem BOSU Balance Trainer. Za chwile ksiazka bedzie dostepna na amazon w angielskiej wersji. Polska wersja jest w tlumaczeniu/przygotowaniu.
Eksperymentuje z wlasnymi prototypami sprzetu do treningu silowego i suspension. Profi zawodnicy szwajcarskiego MMA ten sprzet testuja. To sa ludzie otwarci na nowe trendy. Chca byc lepsi od innych i szukaja wyzwan. Karate pod tym wzgledem jest zmurszale, dlatego dalem sobie z tym spokoj. W koncu roku sprzet nad ktorym pracuje bedzie w sprzedazy.
Jestem zaangazowany w kilka innych projektow zwiazanych z treningiem kondycyjnym. Ale za wczesnie zeby jeszcze o tym teraz pisac.
Nie chcesz chyba powiedziec ze zawodowo z karate sie utrzymujesz, kase na zycie masz zapewne z czego innego wiec z karate co najwyzej dorabiasz.
Ja w latach 1992 do 2006 sie z tego utrzymywalem. Mialem 100 procent czasowego zaangazowania w trening i sie nie rozdrabnialem na piec stron swiata.
Ty tego nie masz i nie bedziesz mial, bo robiac TSG, BJJ, dwie wersje Goju, trening niepelnosprawnych po godzinach - nie dajesz sobie szans zeby zostac mistrzem.
Rozdrabniasz sie, a rezultaty da sie przewidziec.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Podskakiwanie (pulsing).
- Ponad rok temu
-
a imię demona brzmi - Kara-te
- Ponad rok temu
-
"common body called the World Kyokushin Union."
- Ponad rok temu
-
Poszukiwany tłumacz z Japońskiego na Polski mający pojecie..
- Ponad rok temu
-
Życzę wam
- Ponad rok temu
-
35 British Open IFK Kyokushin
- Ponad rok temu
-
PROPAGANDOWA ANKIETA OCENY RYUTE :)
- Ponad rok temu
-
Seminarium GOJU RYU Tarnowskie Góry 27.05.2011 - gekisaidai
- Ponad rok temu
-
Rezygnacja z członkostwa w k-kan international
- Ponad rok temu
-
Jaka różnica między ETKF i ITKF?
- Ponad rok temu