Podskakiwanie (pulsing).
Napisano Ponad rok temu
Trzy rundy realizował plan,. Dupa ciężka, ale jaki to atleta i siłacz i jaka wola zakończenia spotkania przed czasem
szybki, skoczny i przygotowany z UECHI-RYU
kontra "podskakujący"
Napisano Ponad rok temu
Miały być wściekłe szarże -"o przeżycie" ?!
Trzy rundy realizował plan,. Dupa ciężka, ale jaki to atleta i siłacz i jaka wola zakończenia spotkania przed czasem
szybki, skoczny i przygotowany z UECHI-RYU
kontra "podskakujący"
piszac szarza - to mam mniej wiecej na mysli
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
wygrywa silniejszy lub szybszy, czyli dają narzucić sobie korzystną wymianę (dwa koziołki, z których jeden jest niedysponowany). Poproszę o film gdzie Silva"szura" nogami a jego przeciwnik balansuje i przegrywa.
Silva potrafi też balansować
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Wszyscy ci panowie stoją i czekają na lanie :roll:
wygrywa silniejszy lub szybszy, czyli dają narzucić sobie korzystną wymianę (dwa koziołki, z których jeden jest niedysponowany). Poproszę o film gdzie Silva"szura" nogami a jego przeciwnik balansuje i przegrywa.
Silva potrafi też balansować
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i teraz to zestaw z "mistrzowskim karate"
lub z tym...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
w pierwszym filmiku mozna sie drzemnac, a w drugim potanczyc - "przy muzyce o sporcie"
Napisano Ponad rok temu
to drugie to trening nastawiony na precyzje (i akrobatykę )
to pierwsze i to drugie to "wynaturzenie"powstałe w wyniku wąskiej specjalizacji
My mówimy o "pulsingu", czy służy " do czegoś"
a może parę milionów "much" się myli
Nie mogłem się powstrzymać
-"podskakiwanie" jest
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-"podskakiwania" nie ma, są szaleńcze szarże (10.20) i przygotowanie atletyczno-techniczne
Napisano Ponad rok temu
Jak zwykle trafne, ale...
to drugie to trening nastawiony na precyzje (i akrobatykę )
to pierwsze i to drugie to "wynaturzenie"powstałe w wyniku wąskiej specjalizacji
My mówimy o "pulsingu", czy służy " do czegoś"
a może parę milionów "much" się myli
to nie jest wynaturzenie - w karate ludzie po prostu tak cwicza i potem tak walcza. to jest karate. tych dwoch gosci - Kazumi i Fihlo, spotkalo sie w finale mistrzostw swiata i na dodatek to spotkanie nazywalo sie walka.
trening ezoteryczny lezy poza obszarem treningu atletycznego - pojecie wszechtronnosci, intensywnosci itp nie istnieje. Pulsing jest odmiana ezoteryki.
tu masz trening mistrza Kazumi - ex wicemistrza swiata Kyokushin, ktory jest "odkryciem" - blizej jest chyba do hipnozy niz atletycznego treningu,
A tu - off season trening pierwszego z brzegu grojka z NHL Jeffa Tambellini - zadna wielka gwiazda.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To, co jest pomiedzy nimi, to jest przepasc.
Napisano Ponad rok temu
-niestety nie :nie:Pulsing jest odmiana ezoteryki.
Trzy sprawy:zasada działania ogniskowej w oku, budowa błędnika i nerw łączący oko z błędnikiem.
Proste jak j...
Trzeba tylko wiedzieć ;-) lub spróbować.
Napisano Ponad rok temu
-niestety nie :nie:Pulsing jest odmiana ezoteryki.
Trzy sprawy:zasada działania ogniskowej w oku, budowa błędnika i nerw łączący oko z błędnikiem.
Proste jak j...
Trzeba tylko wiedzieć ;-) lub spróbować.
Jersey,
ten caly pusling sie wzial z koncepcji "holistycznej" Postural Integration, ktory wydumal kalifornijski filozof.
To cos jak alternatywna medycyna.
Gdyby ten caly pulsing dzialal to ... juz pisalem gdzies i kiedys... robiliby to w NHL. Niestety to sie nadaje tylko do karate.
Reiki, dynamiczna yoga, pulsing, Trager approach, medytacja, hipnoterapia, Taichi chuan, rolfing, sofrologia... to sa odmiany tej samej hipnozy.
Napisano Ponad rok temu
Z punktu widzenia Japończyka jak 2 gości stoi na przeciwko siebie to jest spektakl. Oni toczą rzekomo jakąś psychomachię wysyłając przed siebie emanacje-ki i przewidując konsekwencje nie-podjętych działań. Mówię poważnie, jeśli znacie japońską kulturę to jest normalka, np. w takim filmie mamy pojedynek na miecze:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Polecam w tym kontekście ostatni scenariusz Akiry Kurosawy tj. "Ame Agaru". Scena gdzie główny bohater pojedynkuje się z jednym z największych szermierzy epoki wyciska łzy z oczu Akira Kurosawa należał do nurtu dekonstrukcji samurajskiej metafizyki i mitologii, stąd takie natrząsanie się ze świętej tradycji.
-----------------------
Ponieważ mowa jest o shotokan w MMA to powiem tak: materiał nie jest obfity bo jest tylko wspomniany wyżej Lyoto Machida, którego wszystkie walki uważnie oglądam i tyle. O nim to można powiedzieć kategorycznie, że stosuje tradycyjną pozycję jak mało kto. A właściwie jak nikt, przynajmniej jeśli o MMA chodzi, bo jeśli patrzeć po jego przeciwnikach to ruszają się zupełnie inaczej. Napiszę tutaj tylko o tych elementach techniki, które przeniósł z shotokan.
Lyoto walczy prawie wyłącznie z kontry. Jeśli atakuje to tylko po to, żeby sprowokować albo nie dostawać upomnień za unikanie walki. Najczęstsza technika ofensywna to niezbyt mocny low kick na przednią nogę przeciwnika. Markowy ruch to jest cofanie się po kilka razy do tyłu, by za którymś razem nagle zmienić stronę i uderzyć liniowo kombinacją. To samo robił na macie w shotokan, tylko że tutaj niska pozycja daje mu jeszcze fory podczas prób obalenia.
Taka taktyka daje kilka bonusów: zmniejsza ryzyko knockoutu w wymianie z silniejszym i bardziej odpornym przeciwnikiem, zyskuje sympatię sędziów, którym łatwiej zliczać punkty i regulować przebieg walki, zyskuje sympatię włodarzy fedzi, którzy w celach komercyjnych promują nieortodoksyjnego fightera. Co ciekawa Machida jest niemal absolutnie głuchy na reakcje głupawej amerykańskiej widowni, czego nie można powiedzieć o kilku jego przeciwnikach, którzy przez chęć przypodobania się tłumowi położyli walkę.
Techniki, które przeniósł z Shotokan to przede wszystkim ("długie") oi-tsuki, gyaku-tsuki, hiza geri i ostatnio mae geri. Większość technik ręcznych, łokcie i przede wszystkim kopnięcia okrężne są z importu. To już nie shotokan, chociaż on twierdzi inaczej ("Karate z odzysku").
Przykład Machidy pokazuje coś interesującego, mianowicie zastosowanie tradycyjnej niskiej pozycji do walki kontaktowej nie jest takie nonsensowne, jak się internetowym mędrcom-teoretykom wydawało. Oczywiście jest tak ze względu na realia specyficznej formuły sportowej, bo jeśli obejrzeć walki z Rua, to ciężko mieć wątpliwości, że wszystkie walory zostały natychmiast wyłączone.
O Kyokushin to napiszę może jeszcze następnym razem.
Napisano Ponad rok temu
w niektórych szkołach Shotokan Karate trenują fullcontakt
Napisano Ponad rok temu
--------------
Wracając do tematu: obiecałem, że jeszcze o kyoku napiszę, no to piszę:
Tutaj mamy formułę CLICKER czyli coś w stylu "traf, a nie daj się trafić" i rezultat jest od razu widoczny. Zmienia się nie tylko praca nóg ale i rodzaje ataków. Jedyny ślad kyokushin tutaj to taki charakterystyczny zygzak, przy czym robiony kilometry od przeciwnika, co czyni go tyleż szpanerskim, co nonsensownym. Jak oglądam takie filmiki, to mi się przypomina profesor matematyki z liceum i jego powiedzenie: "nie chodzimy z armatami na zające"
Prawda jest taka, że jak się niższej rangi shotokaniści zwiedzą o takiej formule, to polecą tam robić totalny owning. Sam mam ochotę pójść na takie zawody, tak dla jaj.
Co do uprzednich dyskusji o rzekomej nędzy pracy nóg w kyokushin, to zależy trochę od osoby zawodnika, bo rzeczywiście ile nie obejrzę walk na szczeblu lokalnym to jest to zwarcie i czysto siłowy łomot. Natomiast jeśli patrzeć na wierchuszkę to już się sprawa zmienia i potrafią oni robić bardzo interesujące rzeczy. Np. ostatnio oglądam walki niejakiego Midori Kenji:
Uznałem, że warto się przyjrzeć z konkretnie jednego powodu: w wielu walkach dominuje przeciwników, którzy mają przewagę wzrostu i masy, a więc w domyśle: zasięgu i siły. Jak? Technika, którą stosuje nie jest subtelna, subtelne jest to JAK ją stosuje.
Napisano Ponad rok temu
-chyba mówimy o różnych sprawach, bo ja opieram się o PRAKTYKĘ fizjologii ludzkiego ciała i jego budowę, chyba że...w ostatnich latach doszło do tak gruntownych zmian, że:ten caly pusling sie wzial z koncepcji "holistycznej" Postural Integration, ktory wydumal kalifornijski filozof.
To cos jak alternatywna medycyna.
-szybka zmiana ogniskowej w oku nie prowadzi już do zaburzeń w ostro-konturowości widzenia?
-błędnik nie ma już połączeń z gałką oczną ?
-zmęczenie błędnika nie prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu wzroku (i testy dla pilotów wojskowych już nie obowiązują)?
Jest jeszcze kwestia wpływu "podskakiwania" na układ nerwowy (rozluźnianie), ale to osobny temat. ;-)
Napisano Ponad rok temu
-chyba mówimy o różnych sprawach, bo ja opieram się o PRAKTYKĘ fizjologii ludzkiego ciała i jego budowę, chyba że...w ostatnich latach doszło do tak gruntownych zmian, że:ten caly pusling sie wzial z koncepcji "holistycznej" Postural Integration, ktory wydumal kalifornijski filozof.
To cos jak alternatywna medycyna.
-szybka zmiana ogniskowej w oku nie prowadzi już do zaburzeń w ostro-konturowości widzenia?
-błędnik nie ma już połączeń z gałką oczną ?
-zmęczenie błędnika nie prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu wzroku (i testy dla pilotów wojskowych już nie obowiązują)?
Jest jeszcze kwestia wpływu "podskakiwania" na układ nerwowy (rozluźnianie), ale to osobny temat. ;-)
to sa na pewno rozne sprawy - pulsing - ten ktory jest w nazwie tematu jest o "podskakiwaniu", sposobach poruszania sie i to jest spojne z pulsingiem, tym o ktorym ja pisze - koncepcji wyssanej z palca w posthipisowskim srodowisku "holistystyczno- pacyfistyczno- well beingowskim". Generalnie scieki, ktorych powaznie nie da sie oceniac, o stosowaniu nie mowie. Jak sie do tego przylozy miare sportowa, gdzie chodzi o wynik i skutecznosc to tych paprochow nie ma. One sa w sytuacjach gdy ktos karate robi jako "sztuke", bo wtedy zadnych sensownych, mierzalnych parametow nie da sie przystawic.
Jak mi pokazesz jakies logiczne przejscie pomiedzy szybka zmiana ogniskowej a sposobem poruszania sie w walce i tym jak to cwiczyc zeby to przelozenie bylo efektywne, to dalsza dyskusja ma sens. W tej chwili powiem tylko tyle - w NHL-u tego nie robia. A tam trening hand-eye coordination jest na porzadku dziennym. I to na takim poziomie, ze w karate mozna tylko o tym pomarzyc.
Napisano Ponad rok temu
A tu - off season trening pierwszego z brzegu grojka z NHL Jeffa Tambellini - zadna wielka gwiazda.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To, co jest pomiedzy nimi, to jest przepasc.
O, CROSSFIT ... albo cuś podobnego ...
Napisano Ponad rok temu
A tu - off season trening pierwszego z brzegu grojka z NHL Jeffa Tambellini - zadna wielka gwiazda.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To, co jest pomiedzy nimi, to jest przepasc.
O, CROSSFIT ... albo cuś podobnego ...
ja, crossfit....
prawie jak crossfit... "prawie" robi mala roznice.
Facet robi przelot 7 cwiczen w niecale trzy minuty, przy czym liny robi w trzech roznych wariantach po jakies 10-15 sekund. wszystko na dynamice. jak gasnie mu dynamika, albo chwila przed, to gosciu robi pauze i zmiane.
Gosciu wie czego, ile i jak mu potrzeba zrobic.
Przypomnialo mi sie jak przyjechal jeden koles na oboz IFk z Arneilem popatrzec i skomentowal z lekkim lekcewazeniem, ze techniki, ktore robimy sa "tak jak u Drewniaka" tylko ze my to robimy troche szybciej i w kombinacjach.
Cala roznica.
Napisano Ponad rok temu
sorry za OT, ale temat został przywołany...a jak już w NHL robią Crossfit to się tylko cieszyć .
Napisano Ponad rok temu
-wahadło w zegarze, długa obserwacja skutkuje pojawieniem się ogona w wahadle (to ten balansujący zawodnik karate ;-) )
-przysuwanie i odsuwanie zapisanej kartki, skutkuje "rozmazaniem" napisu na kartce (to ten podskakujący do przodu i do tyłu zawodnik :roll: )
Ćwiczyć można to tak jak w klubach WKF karate, taekwondo WTF na całym świecie lub tak jak Hayes i Klitschko (czyli tak samo), zapraszamy.
W karatem celem ataku jest ciało przeciwnika w NHL zaś krążek. "Oszukiwanie" oka w NHL istniało zawsze i jest to tzw.drybling.
Teraz zabierają mi kompa na tydzień, pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak mi pokazesz jakies logiczne przejscie pomiedzy szybka zmiana ogniskowej a sposobem poruszania sie w walce i tym jak to cwiczyc zeby to przelozenie bylo efektywne, to dalsza dyskusja ma sens. W tej chwili powiem tylko tyle - w NHL-u tego nie robia. A tam trening hand-eye coordination jest na porzadku dziennym. I to na takim poziomie, ze w karate mozna tylko o tym pomarzyc.
-wahadło w zegarze, długa obserwacja skutkuje pojawieniem się ogona w wahadle (to ten balansujący zawodnik karate ;-) )
-przysuwanie i odsuwanie zapisanej kartki, skutkuje "rozmazaniem" napisu na kartce (to ten podskakujący do przodu i do tyłu zawodnik :roll: )
Ćwiczyć można to tak jak w klubach WKF karate, taekwondo WTF na całym świecie lub tak jak Hayes i Klitschko (czyli tak samo), zapraszamy.
W karatem celem ataku jest ciało przeciwnika w NHL zaś krążek. "Oszukiwanie" oka w NHL istniało zawsze i jest to tzw.drybling.
Teraz zabierają mi kompa na tydzień, pozdrawiam
kolejna miskoncepcja. w hokeju, zawodnik broniacy, grajacy w polu, "przyjmujacy" atakujacego nie sledzi krazka tylko zawodnika. To wiedza nawet w polskiej lidze - "dupc krazek, pilnuj chlopa".
W walce tez nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie obserwowal poruszajacych sie piesci, zeby kontrolowac przeciwnika.
Sprawa jest prostsza niz rozczki i wahadelka. Kto stoi nieruchomo staje sie latwym celem.
aczkolwiek jak sie ruszac to tez z jakims sensem. Stary filmik, ale dobrze to obrazuje.
Napisano Ponad rok temu
ot jakis tam szeregowy zawodnik MMA robi sobie całkiem fajny zestawik Crossfit Podobieństwo w strukturze treningu tego z NHL dośc podobne
sorry za OT, ale temat został przywołany...a jak już w NHL robią Crossfit to się tylko cieszyć .
jak zwykle masz racje, typowy crossfit.
powtorzmy zatem jeszcze raz.
1. cwiczenia dobieramy na pale, bez zadnego celu
2. mimo spadku tempa i dynamiki robimy je dalej, bo zegar nam jeszcze nie zadzwonil.
dawalem juz przyklad z lunges
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
to moze byc cwiczenie rozciagajace, rehabilitacyjne, silowe, ksztaltujace technike, etc. ale nazwac to cwiczenie crosfitowym? Bez sensu....
Ty widzisz podobienstwo miedzy obwodem z NHL i MMA... Ja widze glownie roznice.
W detalach tkwi roznica i treningowa wiedza.
Co to jest lunge? Proste - kazdy widzi, ale jak i po co? To juz takie proste nie jest.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
a imię demona brzmi - Kara-te
- Ponad rok temu
-
"common body called the World Kyokushin Union."
- Ponad rok temu
-
Poszukiwany tłumacz z Japońskiego na Polski mający pojecie..
- Ponad rok temu
-
Życzę wam
- Ponad rok temu
-
35 British Open IFK Kyokushin
- Ponad rok temu
-
PROPAGANDOWA ANKIETA OCENY RYUTE :)
- Ponad rok temu
-
Seminarium GOJU RYU Tarnowskie Góry 27.05.2011 - gekisaidai
- Ponad rok temu
-
Rezygnacja z członkostwa w k-kan international
- Ponad rok temu
-
Jaka różnica między ETKF i ITKF?
- Ponad rok temu
-
Shidokan w Krakowie?
- Ponad rok temu