Skocz do zawartości


Zdjęcie

Podskakiwanie (pulsing).


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
87 odpowiedzi w tym temacie

budo_existen
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Ja zawsze byłem po środku, krótkie spodnie, krótki rękaw i krótki pas Very Happy


LESER, nie laser...

A tak w ogóle, to Gi jest seXy ;)
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
trochę masz racje aktualnie ;)
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
idę pomachać kettlebelem ;)
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Podbijam.

Przeglądałem stare kotlety i widziałem taki o pracy nóg sprzed chyba 10 lat. Większość forumowych ekspertów stwierdzało, że praca nóg w karate kyokushin nie istnieje i box uber alles.

Natchnęło mnie to taką myślą, że rzeczywiście u ekstremistów nie widziałem nigdy imponującej pracy nóg, a na zawodach shotokan gdzie czasem przychodzą, zostają szybko załatwieni przez szybszych i bardziej mobilnych zawodników shotokanu. Równocześnie wciąż mam poczucie, że praca nóg w shotokanie to ścierwo, bo karate musi wyjść poza matę, a jakoś sobie nie wyobrażam podskakiwania i leciutkich pacnięć, kiedy ktoś gwałtownie chwyta za rękaw i śle cepy na papaję.

Wniosek niby ten co zawsze czyli, że to co byłoby dla mnie >prawdziwe< w karate rozmieniło się między style.

I nagle się staje światłość, tj. oglądam filmiki z ashihary i enshin gdzie mają całą teorię sabaki, rzecz mnie się bardzo podoba i jest dobrze marketingowo zapodana. Dysonans pojawia się mi i nie tylko mi, kiedy oglądam walki, bo niestety w konfrontacji sportowej technika się upraszcza i mamy to co w kyokushin, tylko więcej szarpania za szmaty.

Co się stało? :cry:

Przypomina mi się jak idąc w ślady obecnego pogromcy Pudziana, wyposażyłem się w DVD, konkretnie te zrobione przez Machidę, gdzie jest spory fragment o właściwej pracy nóg, przy czym oglądając jego walki przekonuję się... technika się upraszcza, tj. najczęstszy manewr wykonywany przez ex-mistrza to pedałowanie do tyłu w reakcji na skracanie dystansu, co zresztą doprowadzało publiczność do szału.

Wszystko to w kontekście cotygodniowego bitchingu jaki prowokują sekcyjne treningi. Przekonałem się ostatnio dowodnie, że klasyczne pozycje są zajebiście szkodliwe jeśli się ich na czas nie porzuci, a praktyka treningowa często na przekór rozsądkowi jest absurdalnie drobiazgowa (szczególnie w kontekście tego co pisał o tym Nakayama). Najczęstszy powód rugania na treningu jaki sobie przypominam to za wysoka/krótka/wąska pozycja, co potem obradza w kolejno: kontuzje kolan - zwłaszcza lewego, nieskuteczna - bo długa, wolna i sygnalizowana technika i paradoksalnie brak stabilności oraz mobilności, niezbędnych do prawidłowego wykonania technik. Szczytem wszystkiego jest widok gościa, który po długim wypadzie do przodu nie jest w stanie wykonać na czas zejścia, dojścia czy kolejnej techniki.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Wiesz co, bo praca nóg nie musi być śliczna.
Bokserzy mają najlepszą a to dlatego, że mają taką a nie inną formułę walki. Ona wręcz wymaga tej ruchliwości.

W enshin, a ostatnio miałem okazie widzieć kilka walk na żywo, jest używane sabaki, ale głównie w elementach zapaśniczych walki i sprawdza się świetnie.

uchodzenie na boki przed ciosami i kopnięciami jest piekielnie trudne gdyż jest powolne. Przy konfrontacji z lewym prostym wręcz ślimaczne, i dlatego przód i tył które są naturalnymi i najszybszymi krokami jest wiodące.

a to o pozycjach itd to się zgadzam.
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Co do pozycji generalnie się zgadzam. Co do upraszczania itp. napiszę tylko tyle celem uzupełnienia.

Ćwiczenia powinny być różne i szkolić jak najlepiej w danych warunkach. To, że zawody są zawodami, ulica ulicą jest powszechnie wiadome i chyba nikogo nie dziwi. To, że ktoś ślicznie skacze na zawodach nie oznacza automatycznie, że tak samo będzie skakać na ulicy.
A że każda walka wymaga uproszczeń? Nie musisz stosować całej gamy poznanych kombinacji i technik. Dobre są te, które sprawdzą się w danej sytuacji. Nawet jeśli by to miało być tylko toporne oi zuki w przód (przerysowuję oczywiście).

Rozdźwięk tu się bierze chyba stąd, że chciałbyś widzieć piękną pracę nóg na zawodach (żeby się przyjemnie oglądało), a jak już to masz, to marudzisz, że się na ulicy nie sprawdzi. Jak dostajesz na zawodach coś bardziej pod ulicę, to marudzisz odwrotnie ;-) :lol:
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Rozdźwięk tu się bierze chyba stąd, że chciałbyś widzieć piękną pracę nóg na zawodach (żeby się przyjemnie oglądało), a jak już to masz, to marudzisz, że się na ulicy nie sprawdzi. Jak dostajesz na zawodach coś bardziej pod ulicę, to marudzisz odwrotnie ;-) :lol:

Prawda :-)

Jedyne usprawiedliwienie jakie mam dla siebie, to fakt że wielkoludem nie jestem i choć lata treningu odkształciły moją sylwetkę to koksem też się nie stałem. Dużych i napakowanych spotykam i na macie i na ulicy, jeden dobry strzał owija mnie wokół pięści. Fizyki nie oszukasz.

Mam szacunek dla Sensei Semmiego Schilta ale koleś ma ponad 2 metry i waży prawie dwa razy tyle co ja - czego może mnie nauczyć? Ja zawsze oglądam się za takimi, którzy nie mają zasięgu, nie mają masy, a wygrywają w openach. Na to jest tylko jeden sposób: wygenerować max mocy, przyjmując min ciosów. A to jak sądzę zależy głównie od tego jak stopy ugniatają podłoże.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
No nie tylko ale również.
Zobacz Pudziana, wielki a wata w pięściach, właśnie przez brak techniki, przez bicie bez ciała.

Przecież on mógłby każdego na świecie jednym strzałem położyć, gdyby się nauczył.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Podbijam.

Przeglądałem stare kotlety i widziałem taki o pracy nóg sprzed chyba 10 lat. Większość forumowych ekspertów stwierdzało, że praca nóg w karate kyokushin nie istnieje i box uber alles.


Dobrze ze napisales iz chodzi Ci o "forumowych" ekspertow, juz o tym kilkakrotnie pisalem, zbyt czesto na forum padaja opinie ze czegos niema a to to tylko dlatego ze dany "forumowy" ekspert o tym nie slyszal czy tego niezna.
Praca nog jest w kyokushin i jest bardzo waznym elementem walki, jak rowniez jest to wazny element kazdego treningu.

Coraz rzadziej zabieram glos w dyskusjach ktore czesto prowadza tylko do pyskowek a nie do jakichkolwiek konkluzji, nie moge jednak nic nie mowic skoro wyraznie zaklamuje sie rzeczywistosc. Wszyscy wiemy ze klamstwo powtarzane (swiadomie czy nie swiadomie) utrwala sie w ogolnych pojeciach - tutaj o kyokushin- i jest z czasem przyjmowane za prawde.

Raz jeszcze, jezeli czegos nie znam czy mnie potrafie to wcale nie znaczy ze tego niema.
Mam nadzieje ze nie jestem ostatnim instruktorem ktory kladzie nacisk na poruszanie sie podczas (walki) treningu i wie sporo na ten temat.
Naprawde zainteresowanych tematem zapraszam do swojego dojo.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Ja myślę, Sake, że chodziło tu nie o brak w ogóle, ale o małe i rzadkie używanie w czasie walki sportowej.
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Dobrze ze napisales iz chodzi Ci o "forumowych" ekspertow, juz o tym kilkakrotnie pisalem, zbyt czesto na forum padaja opinie ze czegos niema a to to tylko dlatego ze dany "forumowy" ekspert o tym nie slyszal czy tego niezna.
Praca nog jest w kyokushin i jest bardzo waznym elementem walki, jak rowniez jest to wazny element kazdego treningu.


Sake5 dopóki karate kyokushin będzie kojarzone z rywalizacją sportową knockdown trudno będzie przekonać ludzi z boksu czy kick boxingu o prawdziwości Twojej opinii.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).



Dobrze ze napisales iz chodzi Ci o "forumowych" ekspertow, juz o tym kilkakrotnie pisalem, zbyt czesto na forum padaja opinie ze czegos niema a to to tylko dlatego ze dany "forumowy" ekspert o tym nie slyszal czy tego niezna.
Praca nog jest w kyokushin i jest bardzo waznym elementem walki, jak rowniez jest to wazny element kazdego treningu.


Sake5 dopóki karate kyokushin będzie kojarzone z rywalizacją sportową knockdown trudno będzie przekonać ludzi z boksu czy kick boxingu o prawdziwości Twojej opinii.


Z czym kojarzony jest box czy kickboxing jezeli nie z rywalizacja sportowa? no chyba nie z budo.
  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).


0.50 -podskakiwanie w kyokushin

Kwiat ten film nadaje się do każdego tematu (nawet o problemach ze skupem żywca).
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
klasyka

film rzekłbym nawet z nutką romantyzmu ;)
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Z czym kojarzony jest box czy kickboxing jezeli nie z rywalizacja sportowa? no chyba nie z budo.


Myślę, że dostrzegasz różnicę w przepisach knockdown i kickboxingu
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Aktualizacja.

Wynikły nowe fakty. Miałem okazję pogadać o tych sprawach i wydaje się, że specyficzna praca nóg jaka cechuje Europejczyków w karate bierze się z... wprowadzania elementów kroku bokserskiego. Teraz pewnie skanujecie w pamięci wszystkie mecze bokserskie i nijak nie możecie sobie tego przypomnieć. Ja też tego z początku nie widziałem.

Jak mi wskazano, różnice zaczynają się już przy stosowaniu najprostszego kroku dostawnego. Karateka tradycyjnie wybija się z tylnej nogi idąc w przód, a z przedniej idąc w tył. Bokserzy, którzy walczą w innym dystansie, raczej przemieszczają się przesuwając balans ciała tj. wybijają się mniej więcej po równo. Jest więcej takich różnic ale tą zobaczycie natychmiast.

W shotokan najważniejszym parametrem jest szybkość. Jest jednak znacząca różnica w jej generowaniu w zależności od pracy nóg:
- Przy tradycyjnej niskiej pozycji, bez względu na parametry szybkości startowej zawodnika, maksymalną szybkość osiąga on w ostatniej fazie ruchu, czyli wtedy, kiedy na zawodach zaczyna się już hamować cios. Trochę bez sensu. Ponieważ schemat ruchu zakłada na ogół pewien rodzaj wykroku w pierwszej fazie, to w środkowej fazie odnotowujemy spadki prędkości, kiedy zawodnik zmaga się z zachowaniem równowagi, zanim przyspieszy znowu w ostatniej fazie dzięki rotacji. Dlatego w środkowej fazie przeciwnik na ogół ucieka, inicjuje blok lub kontruje, co jest problematyczne dla atakującego.
- Przy pozycji synkretycznej, parametry szybkości startowej zawodnika stają się krytyczne, ponieważ cios ulega spłyceniu. Schemat ruchu jest o wiele silniej oparty na rotacji ciała niż w poprzednim przypadku. Jednak wyprowadzenie ciosu wymaga zazwyczaj ustabilizowania pozycji w odpowiednim zasięgu. Oczywiście zastyganie w bezruchu w odległości ciosu od przeciwnika nie jest najmądrzejszym sposobem prowadzenia walki. W boksie można robić "bob and weave" no i przyjmować ciosy. W shotokan nie. Dlatego ludzie ukrywają przesunięcia pozycji, balans etc. za pomocą podskoków, zbliżając się do przeciwnika i zajmując pozycję korzystną do ataku.

Tak jak powiedziałem, większość Europejczyków, czy generalnie nie-Japończyków, stosuje obecnie pozycje synkretyczne. U Japończyków bywa różnie, często tradycyjnie ale z tego co zaobserwowałem nawet i oni się coraz częściej uginają. Walka ma zazwyczaj taki przebieg:
- tradycyjny vs. tradycyjny: stoją na przeciw siebie delikatnie skracając dystans przesunięciami stóp (to patent z kendo). Czekają na błąd przeciwnika w ocenie dystansu i okazję do kontry. W ostateczności po wielu próbach zbliżają się na tyle, żeby zadać cios - wtedy wygrywa ten szybszy lub ten o lepszym zasięgu. Warto zauważyć, że taki sposób prowadzenia walki (czy nawet wojny) jest w Japonii bardzo głęboko ugruntowany kulturowo.
- tradycyjny vs. synkretyczny: tradycyjny zostaje zagoniony do rogu, gdzie nerwowo ugniata matę tylną nogą, czekając na kontrę. Synkretyczny niewiele może w tej chwili robić poza prowokacją, wszystko zależy od sędziów. Dogrywki są bardzo częste. Zazwyczaj wygrywa synkretyczny: jako bardziej aktywny łatwiej zdobywa punkty.
- synkretyczny vs. synkretyczny: skaczą przed sobą próbując zająć korzystną pozycję ataku. Często skracają dystans, a potem się wycofują i zaczynają od początku. Długość kończyn jest niezwykle istotnym czynnikiem.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

Aktualizacja.

Wynikły nowe fakty. Miałem okazję pogadać o tych sprawach i wydaje się, że specyficzna praca nóg jaka cechuje Europejczyków w karate bierze się z... wprowadzania elementów kroku bokserskiego. Teraz pewnie skanujecie w pamięci wszystkie mecze bokserskie i nijak nie możecie sobie tego przypomnieć. Ja też tego z początku nie widziałem.

Jak mi wskazano, różnice zaczynają się już przy stosowaniu najprostszego kroku dostawnego. Karateka tradycyjnie wybija się z tylnej nogi idąc w przód, a z przedniej idąc w tył. Bokserzy, którzy walczą w innym dystansie, raczej przemieszczają się przesuwając balans ciała tj. wybijają się mniej więcej po równo. Jest więcej takich różnic ale tą zobaczycie natychmiast.

W shotokan najważniejszym parametrem jest szybkość. Jest jednak znacząca różnica w jej generowaniu w zależności od pracy nóg:
- Przy tradycyjnej niskiej pozycji, bez względu na parametry szybkości startowej zawodnika, maksymalną szybkość osiąga on w ostatniej fazie ruchu, czyli wtedy, kiedy na zawodach zaczyna się już hamować cios. Trochę bez sensu. Ponieważ schemat ruchu zakłada na ogół pewien rodzaj wykroku w pierwszej fazie, to w środkowej fazie odnotowujemy spadki prędkości, kiedy zawodnik zmaga się z zachowaniem równowagi, zanim przyspieszy znowu w ostatniej fazie dzięki rotacji. Dlatego w środkowej fazie przeciwnik na ogół ucieka, inicjuje blok lub kontruje, co jest problematyczne dla atakującego.
- Przy pozycji synkretycznej, parametry szybkości startowej zawodnika stają się krytyczne, ponieważ cios ulega spłyceniu. Schemat ruchu jest o wiele silniej oparty na rotacji ciała niż w poprzednim przypadku. Jednak wyprowadzenie ciosu wymaga zazwyczaj ustabilizowania pozycji w odpowiednim zasięgu. Oczywiście zastyganie w bezruchu w odległości ciosu od przeciwnika nie jest najmądrzejszym sposobem prowadzenia walki. W boksie można robić "bob and weave" no i przyjmować ciosy. W shotokan nie. Dlatego ludzie ukrywają przesunięcia pozycji, balans etc. za pomocą podskoków, zbliżając się do przeciwnika i zajmując pozycję korzystną do ataku.

Tak jak powiedziałem, większość Europejczyków, czy generalnie nie-Japończyków, stosuje obecnie pozycje synkretyczne. U Japończyków bywa różnie, często tradycyjnie ale z tego co zaobserwowałem nawet i oni się coraz częściej uginają. Walka ma zazwyczaj taki przebieg:
- tradycyjny vs. tradycyjny: stoją na przeciw siebie delikatnie skracając dystans przesunięciami stóp (to patent z kendo). Czekają na błąd przeciwnika w ocenie dystansu i okazję do kontry. W ostateczności po wielu próbach zbliżają się na tyle, żeby zadać cios - wtedy wygrywa ten szybszy lub ten o lepszym zasięgu. Warto zauważyć, że taki sposób prowadzenia walki (czy nawet wojny) jest w Japonii bardzo głęboko ugruntowany kulturowo.
- tradycyjny vs. synkretyczny: tradycyjny zostaje zagoniony do rogu, gdzie nerwowo ugniata matę tylną nogą, czekając na kontrę. Synkretyczny niewiele może w tej chwili robić poza prowokacją, wszystko zależy od sędziów. Dogrywki są bardzo częste. Zazwyczaj wygrywa synkretyczny: jako bardziej aktywny łatwiej zdobywa punkty.
- synkretyczny vs. synkretyczny: skaczą przed sobą próbując zająć korzystną pozycję ataku. Często skracają dystans, a potem się wycofują i zaczynają od początku. Długość kończyn jest niezwykle istotnym czynnikiem.


precyzyjna analiza, ktora rozwala w drzazgi zwykla szarza z rugby, o MMA nie wspomne. ale wtedy trzeba walczyc nie na punkty a na przetrwanie.
  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).
Kogan nieźle, choć trochę uzupełniasz wypowiedzi Janka.
Przyczyna główna tkwi jednak w systemie nerwowym ;-)
  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

precyzyjna analiza, ktora rozwala w drzazgi zwykla szarza z rugby, o MMA nie wspomne. ale wtedy trzeba walczyc nie na punkty a na przetrwanie.

-słowa, słowa, słowa...
a fakty wyglądają potem tak



"podskakiwanie" kontra wściekłe szarże :)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Podskakiwanie (pulsing).

precyzyjna analiza, ktora rozwala w drzazgi zwykla szarza z rugby, o MMA nie wspomne. ale wtedy trzeba walczyc nie na punkty a na przetrwanie.

-słowa, słowa, słowa...
a fakty wyglądają potem tak



"podskakiwanie" kontra wściekłe szarże :)


troche przestrzeliles Jersey - Bobik cierpi na "syndrom Pudziana" - ogolne braki techniczno-taktyczno-kondycyjne.
Gora niedotlenionych, dysfunkcjonalnych miesni i na dodatek klasyczne murzynskie plaskostopie.
Tak jak w przypadku mistrza Kazumi - chcialbym zobaczyc Bobika jak robi sprinty i jakis skocznosciowy trening.
Raczej prozno tego czekac . Zwyczajnie za ciezka dupa do takiego treningu, a to oznacza ze w walce chlop zamienia sie z kazda sekunda w worek do bicia.

Pulsing to raczej strategia shotokanu wynikla z przepisow walki bez kontaktu, a nie element bokserskiego treningu.
Tak ja to widze i rozumiem.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024