Skocz do zawartości


Zdjęcie

Oyama - prawda i mity.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
120 odpowiedzi w tym temacie

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Ja mam lepszą historię:

One of Oyama's students, Jon Bluming, said "The story about Oyama fighting bulls is not true, he never met a real bull, for he never visited Spain. I also doubt that he was gored, for he never told me about it, and he used to tell me everything. Kenji Kurosaki was there, and he told me what happened. They went early in the morning to a stockyard in [the town of] Tateyama. Workmen prepared a fat old ox for Oyama by hitting one of its horns with a hammer so that it was quite loose. Oyama did not kill the ox, he only knocked off the loose horn. Bill Backhus and I saw the 16mm movie in 1959. Oyama himself showed it to us. I told Oyama to never show this film in Europe because it looked too phony, and everyone would laugh at him. As far as I know, nobody saw that movie again." Furthermore, Oyama himself has admitted that the oxen were old.


A tutaj fragment wywiadu z Stevem Arneil'em:

Sosai did kill a bull, but it was not like you see in the film. The bull was on the way to the slaughter house, and was on its last legs. As for the stories about him killing 50, I do not believe them. I did ask Sosai, but he only replied “What do you think?” People exaggerated stories about him so much, that I think it was just easier for Oyama to keep quiet. You know, he kills one bull, then someone says he killed 2, then 5, 10 etc. But he definitely broke the horn off the bull. That story is true.


Oczywiście fragmenty są wylosowane z sieci więc też nie można w to wierzyć bezwzględnie. Jednak moje podejrzenia są uzasadnione...

No to jak z tymi pozostałymi mitami? Siedział 3 lata w górach? Zabił człowieka? Gwałcił? :)
  • 0

budo_dar75
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3410 postów
  • Pomógł: 1
1
Neutralna
  • Lokalizacja:kiedyś z O, teraz z P.
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
a) jak napisał mags byk jest młody i przerażony
B) ma przebity nos i Oyama panuje nad nim nie dzięki sile, ale dzięki bólowi jaki bykowi zadaje ciagnąc za połączony z kołem w nosie łańcuch
  • 0

budo_zolin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 670 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:północny-zachód
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Z Oyamy to byl niezly byczek :)
  • 0

budo_existen
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Miałem tą niewątpliwą przyjemność, iż mogłem zobaczyć legendę Karate na żywo. Co prawda w garniturze, ale jednak...
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Mialem okazje tez widziec Oyame. A moj przyjaciel u schylku jego zycia - ten pol Japonczyl, cale zycie udajacy calego, byl schorowana ofiara, wlasnego systemu. Zwlaszcza mozna bylo zauwazyc jego zmasakrowane, zdeformowane niewladne dlonie.

Szkoda tego byka nawet po latach. A caly ten projekt budzi obrzydzenie.

I precz juz z mitami o Oyamie.

Bylo w tamtym czasie mnostwo swietnych fajterow, a on nawet nie zuawazyl, badz nie chcial zauwazyc ich wyzwan.

K_P
  • 0

budo_sandokan100
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 425 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
hehe aleś dał strzała .........młodzi kochają mity bo tym się nakręcają
  • 0

budo_łyba
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1075 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kambodża
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Dobry mit nie jest zły. Młody adept karate ma swojego idola, mistrza, wzór do którego chce dążyć.
  • 0

budo_existen
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Cóz, wtedy postrzegałem to inaczej - dziś inaczej...
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
ja tez... masakrowalem sobie rece, walac koscmi w co popadlo. myslalem, ze uczyni mnie to lepszym fajterem. bagatelizowalem kontuzje i cwiczylem dalej (trzeba bylo byc twardym), dzisiaj mam powazne zwyrodnienia. przyjmowalem mase ciosow na siebie, nie probujac nawet ich unikac, decydujac sie na szalencze, chore wymiany. szczycilem sie tym, ze choc przegralem mnostwo pojedynkow, nikt mnie nie znakautowal. dopiero na boksie dowiedziallem sie co to unik i taktyka.
Moi koledzy maja jeszcze gorzej - wieloletni przyjaciel i trener (3 dan, imponowal szpagatem tureckim), wlasnie dzis na stare lata, przechodzi wymiane stawow biodrowych na protezy. bez kul sie nie moze obejsc. drugi, medalista w przeszlosci mistrzostw Polski, trener kadry narodowej, chyba piaty dan (nie jest moim bliskim, wiec nie utrzymuje kontaktow, wiec dokladnie nie wiem) - czeka na swoja kolejke (jedno biodro do wymiany (tez sie fascynowal "turkiem"). W wakacje trenowalem (robilismy MMA) z jednym z najwybitniejszych zawodnikow karate w historii tej dyscypliny w Polsce, juz emerytem (piaty, albo szosty dan) - bez specjalnych tasm trzymajacych nadgarstki na swoim miejscu, nie jest w stanie ruszyc dlonia, a z uderzen zostalo mu uderzenie lokciem (to slad jego wyczynow w rozbijaniu piescia desek).
Znam jeszcze wiecej takich przypadkow. Jak na moj gust wystarczy juz ofiar legendy Oyamy.

K_P
  • 0

budo_słabiutki
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 172 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Mas Oyama za czasów młodosci wyglądał świetnie był krępy , umiesniony napewno miał mnóstwo siły itd szkoda ,że w wieku 60 lat był wrakiem człowieka miał spora nadwagę nie potrafił już cwiczyc itd itp dla przykładu mistrzowie z okinawy do później starosci sa w swietnej formie mimo , ze tez sie utwardzają treningi na makiwarze itd to podstawa w okinawskim karate
moze wie ktoś czy Oyama trenował z Masahiko Kimurą sławym zawodnikiem, fighterem judo czytałem gdzies , że się przyjaźnili moze sa gdzies jakies zdjecia z wspólnych treningów tych dwóch Panów
wiadomo ,że w dojo Oyamy podczas kumite rzuty i walka w parterze były na porzadku dziennym zresztą sam Oyama miał chyba 4 dan w Judo wiec pojecie o walce na chwyty miał spore
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Czym dale od smierci Oyamy tym wiecej "prawdy" o nim wychodzi na swiatlo dzienne,
niektore znane nam fakty z jego zycia sa bezsprzecznie prawdziwe, niektore zmyslone. Mity o Oyamie stworzyli ludzie ktorzy go otaczali.

Faktem jest ze cwiczyl jak by to mozna teraz powiedziec "na maxa". Na wlqasnej skorze wyprobowywal swoje metody treningowe, i napewno zaplacil za to w jakims stopniu swoim zdrowiem.

Czym roznia sie od Oyamy wspolczesni nam sportowcy wyczynowi, wspomne chociazby legende boxu Mohamed Ali, nie tak znowu wspolczesna. (ktos wczesniej wspominal o unikach w boksie) Nie wiem czy ktos z forumowiczow pamieta trojskoczka ktory odbijajc sie chyba pom drugim skoku zlamal piszczel, zlamana noga dyndala tylko na miekkich tkankach. Okazalo sie ze on i wielu innych sportowcow - lekkoatletow pomimo mlodego wieku wycienczylo swoj organizm a stan ich kosci mozna bylo porownac do kosci ludzi 60-70cio letnich. Niema nic za darmo, legenda Oyamy nie powstala z prozni.

Patrzac na to z perspektywy czasu wszyscy jestesmy madrzy, teraz mamy do dyspozycji nowoczesne przyrzady do badania wydolnosci, lekarzy sportowych terapeutow, nasazystow i mnostwo wiedzy na klikniecie myszka.

Czy ktos by ogladal Roberta Kubice gdyby ten nie ryzykowal, czy chcialo by sie ogladac walke prowadzona w super brzpiecznej formule, gdzie zawodnikom nic nie grozi?.

Napewno Oyama niebyl perfekt, tak czy owak byl wielki.
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.

hehe aleś dał strzała .........młodzi kochają mity bo tym się nakręcają

Otóż to!

Koledzy trzymajmy się tematu. Nie oceniam Oyamy, bo go nie znałem, na oczy nie widziałem, tylko te elektroniczne, a te są po wielokroć subiektywne, jako odbicie, odbicia, odbicia... Miast tego radujmy się, jeśli uda nam się jakiś rozkoszny kąsek doksografii odnaleźć.

Ja na przykład mam książkę, gdzie oprócz licznych mitów, pada stwierdzenie, że Oyama był niewinny, naiwny i biedny więc dał się wykorzystać podłym gangsterom przez co trafił do więzienia na pół roku! Czyżby jednak siedział?
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Kubus Puchatek, Sake, Lyba
"Gdzie drwa rabia tam wiory leca" znacie to powiedzenie :wink: ? Trafnie Lyba wspomniales o mistrzach z Okinawy ktorzy mimo ze wala w makiware i kamienie itd cale zycie nie wygladaja na kalekow! Sprawa tkwi w metodyce, jak zawsze. trzeba wiedziec ile, kiedy i jak. Oyama zakladajac Kyokushin takiej wiedzy najwyrazniej nie posiadal! To byla cena jaka zaplacil za swoja "rewolucyjnosc" - ta sama cene przyszlo zaplacic tysiacom innych jak to opisal Kubus Puchatek - niestety. Stworzyl wielkie, twarde karate ale niestety karate w pewnym sensie ubogie - ubogie w madrosc przeszlych pokolen, ubogie metodycznie, i ze tak to nazwe mlodzienczo lekkomyslne. Slusznie mowisz Sake, latwo jest dzis kozystajac z tych doswiadczen ( rowniez tych negatywnych) wyciagac wnioski co do tego jak cwiczyc.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
No pain, no gain - to też było na treningach. Dobry trening to taki po który dwa dni leżało się zajebanym na Amen. Kyokushin był bardzo ubogi w Polsce. Popatrzcie co Drewniak przekazywał a co szczególnie Wy który trafiliście za granicę. Było zderzenie z jakością? Jak nie wiesz jak zrobić trening to wymyślasz kółeczko żabek dookoła sali na nierozgrzanych mięśniach, później żeby łapki popracowały krokodylki do bólu. Cóż ta "jakość" w wielu klubach nadal pozostała.
  • 0

budo_łyba
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1075 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kambodża
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Karate tradycyjne też nie było jakoś wybitnie delikatne. Z tego co czytałem w książce Shigeru Egami to oni też mieli bardzo ostre treningi, a jak wspomina jego dłonie nieraz były bardzo obolała i sine.
  • 0

budo_sandokan100
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 425 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.

No pain, no gain - to też było na treningach. Dobry trening to taki po który dwa dni leżało się zajebanym na Amen. Kyokushin był bardzo ubogi w Polsce. Popatrzcie co Drewniak przekazywał a co szczególnie Wy który trafiliście za granicę. Było zderzenie z jakością? Jak nie wiesz jak zrobić trening to wymyślasz kółeczko żabek dookoła sali na nierozgrzanych mięśniach, później żeby łapki popracowały krokodylki do bólu. Cóż ta "jakość" w wielu klubach nadal pozostała.

święta racja ten człowiek zniszczył wszystko ,a jego 7 dan to chyba za politykę i nieszczenie lepszych :(
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Ja znam tylko jednego Drewniaka, więc jeśli mnie oświecicie w sprawie drugiego to poczułbym się oświecony.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.

Ja znam tylko jednego Drewniaka, więc jeśli mnie oświecicie w sprawie drugiego to poczułbym się oświecony.


jak to jednego ?

Jeden to śp. Leszek Drewniak z Shotokanu

drugi zalozyciel kyokushinkai w Polsce Andrzej Drewniak
  • 0

budo_horangi
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 69 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Częstochowa

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.

Ja znam tylko jednego Drewniaka, więc jeśli mnie oświecicie w sprawie drugiego to poczułbym się oświecony.

Ktoś kiedyś powiedział że niewiedza szkodzi
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Oyama - prawda i mity.
Osoba Andrzeja Drewniaka nie jest mi znana, ponieważ nie trenuję kyokushin. Wypowiedzi na forum są na takim poziomie abstrakcji, że mam wrażenie, że chodzicie wokół czegoś na paluszkach, żeby się nie zbudziło. Ja wiem tyle co wikipedia mówi i nie wiem co to ma do tematu... Znaczy co: jest uczniem Oyamy i powiedział coś interesującego na jego temat?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024