Napisano Ponad rok temu
					
					
				
				
				Re: Młode lata
				
					Dzieciak zbiera sobie kasę na deskorolkę czy inną grę przez pół roku, w końcu udało się i leci do sklepu spełnić marzenie. Rodzice zbudowani czekają na niego z obiadem po pracy, a ten nie wraca i nie wraca. W końcu się okazuje, że po drodze spotkał młodocianych kryminalistów, którzy przystawili mu nóż do gardła, zabrali oszczędności, zabrali marzenia, zabrali mu godność, jeszcze go pobili i dodatkowo upokorzyli w jakiś wymyślny sposób, a on był bezsilny. Potem bał się i wstydził wrócić do domu, bo wskoczyło poczucie winy, że może to przez niego, że powinien był poczekać jeszcze kilka dni do weekendu i do sklepu na rogu iść z obstawą rodziców, brata, siostry, ochroniarzy i pół armii RP. A tak stracił cenne pieniądze i wszystkich rozczarował, w dodatku okazał się we własnym mniemaniu tchórzem, bo bohaterowie filmów rozpieprzyliby wrażą siłę małym palcem, a nie trzęśli się ze strachu.
Takie wydarzenia są dewastujące dla relacji dziecka z otoczeniem, kaleczą je psychicznie na całe życie... i spotykają większość młodych ludzi w tym kraju. Policjanci potem się skarżą na to, że obywatele nie zgłaszają - wiadomo czemu nie zgłaszają, bo to nic nie da. Powinno się organizować bojówki obywatelskie, łapać i linczować skurwysynów. Tylko że młody kryminalista ma silne środowiskowe wsparcie, bycie bandytą w tym kraju to jest chwała.