*kurde, na kursy instruktorskie przeciez (przynajmniej w teorii) trafiaja ludzie ktorzy juz powinni posiadac wiedze techniczna wystarczajaca zeby sie nie dzielic dalej, a nie poczatkujacy.....kurs instruktorski/trenerski ma nauczyc uczestnikow jak uczyc*
W praktyce większoć uczestników kursu sama nic lub nie wiele umie.
W praktyce więszość rzeczy z materiału który powini już umieć....widzą pierwszy raz w życiu.
Anioł. W praktyce tak jak mówiłem to na 100 kandydatów powino zdawać ten kurs w porywach do 10 -ciu.
Padać to nie umie połowa. Część w ogóle, cześć upada nieprawidłowo.
Kolor pasa już od dawna o niczym nie świadczy.
Regularnie na kursach trafiają się goście z czetwonymi pasami, biało czerwonymi....część gości ma w torbie dwa. Swój ....i np żółty, który przyodziewa na kurs.
Nietety tak to wygląda. Tak jak mówiłem jakby tak się do tego przyłożyć. To mało kto ten kurs by kończył.
czego moim zdaniem brakuje w kursach instruktorskich (przynajmniej w tych w ktorych ja uczestniczylem) - nikt nie pokazuje roznic w nauczaniu doroslych i dzieci, kurde! temat uczenia dzieci jest zupelnie pomijany i lekcewazony
Bogumil wspomniales powyzej ze u was takie zajecia sie odbywaja - prywatna prosba - gdyby bylo tego typu szkolenie i mogl na nie sie wkrecic ktos spoza PZJJ to ja bardzo chetnie
No ja myśle, że to jest doskonały temat właśnie na kurs doszkoleniowy. Prowadzenie z dziećmi zajęć to jest na prawdę sztuka.
Jakoś chyba w zeszłym roku była część kursu temu poświęcona.
... Od jakich rzutów zacząć naukę, jakie ćwiczenia. Jak łapać uchwyty żeby się nie podpierali przy rzutach, metodyka nauczania padów, przwrotów, ćwiczenia w formie zabawy.
Martyna Bierońska (złota medalistka z olimpiady sportów walki) jest bardzo dobra w te klocki.
Prowadzi grupe w której ma cztero, pięcio latki....i dzieci normalnie walczą rzucają, uczą się już wychwytów z karku itp. Przy czym Ju Jitsu dzieci nie uczy się w ogóle, przynajmniej w kręgach w których ja się obracam. Tylko Judo.
Powiem wam, że pare razy miałem przyjemność poprawadzić z tą grupą zajęcia. :roll:
W pewnym momencie tak mnie oblazły, że musiałem się o ściany obijać żeby poodpadały, inaczej by mnie nie zeżarły.
Jak by był basen to bym do niego wskoczył. A po godzinnych zajęciach byłem taki zjebany i mokry, gorzej niż po najciężyszm treningu.
Prezntowana przez Jasińskiego metodyka nauczania rzutów, idelanie się nadaje do nauki dzieci.
Dzieciaki uczą sie rzucać nawet takich rzutów jak ura nage..
Inna sprawa, że trzeba te dzieci uczyć wybranych rzutów na początek. Np Tomoe Nage metodą zaprezentowaną na filmiku nauczysz dzieci w wieku od 6- 7 lat na drugich zajciach jak tylko opanuje przerót z padem.
Tyle, że dzieciaki potem próbują od razu robić to w walkach....to jest główna przeszkoda do nauyczania.
Bo po jednych zajęciach, na randori potem mały zawodnik próbuje komuś zrobić tomoe nage i np wbija go głową w ziemie. Lecą obojczyki itp.
Trzeba mieć na prawde już zdysyplinowaną grypę żeby móć pewnych rzutów ich uczyć.
Tak czy inaczej nie bede się rozpisywał. Temat jest na pradę bardzo ciekawy. Postaram się zorganizować taki kurs doszkoleniowy z tej materii w tym roku. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Acha.... na kursy doszkoleniowe może (a nawet powinien) przychodzić ktokowiek związany z tymi SW...nie musi być zrzeszony. Chodzi min o to żeby "nie kisić się we własnym sosie."