204 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mr smail]

no to nie przyszedl mahomet do gory to pezyszla Gora do Mahometa
wczoraj na moj trening przyszedl trener z bjj przezyl, mam nadzieje ze i ja przezyje poniedzialek
po tren mialem mala "lekcje pokazowke" bjj, znaczy sie probowalem co moglem na tej ziemi i tak ciagle lezalem zapleciony jak muszka w sieci pajaka
chyba tez zrozumialem o czym mowiliscie ze w bjj jest wiecej aikido niz w aikido

to do poniedzialku

[budo_elmak]

Spoko kolego. BJJ może trenować dosłownie każdy.Nawet Al Bundy trenuje i ma czarny pas. Na początku na pewno będziesz zdychał, bo nowi zawsze próbują walczyć na spince. Szarpią się i siłują.
Nic Ci się nie stanie jak się porządnie zmęczysz. :wink: Krzywdy nikt Ci nie zrobi. Głowa do góry. Powodzenia i Respekt za to, że mimo doklejonego piętna Mistrza Aikido z wieloletnim stażem, masz jaja przyjść na BJJ i dowiedzieć się jak to jest

[budo_mr smail]

bez przesady z tymi jajami, to tylko brak instynktu samozachowawczego :)

[budo_elmak]

Spoko. Jak już nie ma Ego to fizycznie jakoś przeżyjesz. Pamiętaj tylko, że jak poczujesz nasilające łamanie w którymś stawie to od razu klep i krzycz.
Podobnie jak będzie Ci się robiło ciemno przed oczami. Jak byś czasem nie zdążył klepnąć przy duszeniu, którego możesz nie rozpoznać, to nie słuchaj syreniego śpiewu i za żadne skarby nie idź w stronę światła.

[budo_mr smail]

bylem przezylem, zmeczlem sie, chyba dalem rade
lece na aikido...

ogolnie jest co robic, mam sie znowu czego uczyc

wiecej wrazen jak wroce z mojego treningu aikidowego czyli jakos kolo polnocy

[budo_saku]

bylem przezylem, zmeczlem sie, chyba dalem rade
lece na aikido...

ogolnie jest co robic, mam sie znowu czego uczyc

wiecej wrazen jak wroce z mojego treningu aikidowego czyli jakos kolo polnocy

Witaj w gronie tarzających się po macie. Powinno Ci się spodobać - bjj to w zasadzie takie aikido. Znam wiele osób które przerzuciły się z a na b lecz efektem ubocznym jest to że o a w zasadzie już nie chcą wspominac ;-)

[budo_elmak]

Gratulacje Czekamy na obszerną relację.

[budo_mr smail]

wiec tak, mila undergrandowa salka, lokal z duzymi klimatycznymi mozliwosciami, zrobiony w starym transformatorze, naprawde niezla lokalizacja!

ekipa na oko polowe mlodsza ode mnie, klimat treningu jak dla aikidoki nietypowy, nazwlabym to z ai kidockiego punktu widzenia "balagan" ale zdaje sobie sprawe ze co kraj to obyczaj, wiec nie ma w moim opisie ani slowa oceny, jedynie spostrzezenia 1 razu kogos odmienego

teraz trening, rozgrzewka, cwiczenia wstemne, technika, zadaniowka, silowka, po drodze ze 3 przerwy na odsapniecie sie i napicie. tutaj kurcze nie umiem sie dostosowac, tak jak i na boksie, sa przerwy zeby sie napic, ja nie umiem pic w trakcie treningu tyle lat mi zabraniali nawet myslec o wnoszeniu wody na mate, o piciu nawet nie wspominajac, ze nie umiem teraz pic w trakcie treningu

rozgrzewka spoko, w sumie taka klasyczna biegowa, jakies malpki, wypady, przewrotow kilka, czyli taka normalka
nastepnie byly cwiczenia do wyjscia z pozycji kesa gatame i kilka innych podobnych nie umiem ich jeszcze ponazywac
pozniej cwiczylismy wlasnie trzymanie w tejpozycji pozycji i wychodznie, oraz przejscie do 6/9 i kesa z drugiej strony
potam byla zadaniowka ze jeden lezal "na plecach" drugi trzymal kesa i lezacy mial wyjsc, a drugi przejsc to kesa po kole.
ba udalo mi sie nawet pare razy wygrac taka zadaniowke
pozniej troszke brzuszkow roznego rodzaju i nie wiem kiedy minelo 1,5 h
na deser mialm kulanke z Agnieszka, ktora dwa razy prawie wylaczyla mi swiatlo, ale pomny nauk w tym temacie, klepalem zanim zgaslo
raz udalo mi sie wsadzic w jej uchwyt moje sankyo aikidockie wiec nie klepalem, ona o dziwo tez, mimo ze robila dziwne miny i chyba ja reka bolala, to nie chciala odklepac...
az sam puscilem bo stwierdzilem ze twarda z niej dziewucha i pewnie ma harakter twardszy od nadgarstaka, trener powiedzial jej ze musi uwazac na moje aikidockie numery
powiem Wam za to ze jak mnie zlapala w garde i scisnela to nie wiedzialm czy mi galy wyjda czy strzela... masakra taki uscisk..
teraz spostrzezania, na oko wszyscy sa dwa razy mlodsi, dwa razy silniejsi i dwa razy lepsi kondycyjnie, to deprymujace, bo do tego maja dwadziescia razy wiecej wiedzy
jednak uwazam ze dam rade, musze przelamac kilka nawykow, np to ze nie umiem walczyc... siadamy z trenerem na macie, on mnie od razu lapie z cos tam i mowi rob cos, a ja na to - ale co? hehehe poprostu nie wiem co mam robic, nie czuje potrzeby robienia czegokolwiek ale sie naucze
dalej, bardzo duzo widze wspolnego mianownika z tym co robie, nadspodziewanie duzo .. to pocieszajace bo mam nadzieje ze pomoze mi to w szybszych postepach.
bardzo ciekawa jest koncepcja kontroli w bjj imponuje mi to.
i szacun dla kolegi z ktorym cwiczylem, mial z 65 kg a ja 100, a jak na mnie lezal to wazyl z 200... no i nijak ni emoglem go utrzymac w pozycji...

next trening w srode, bede

aha, w trakcie jednego treningu odczulem wyrazny postep w tym co robile, od pierwszego zadania, gdzi enie kumalem nic do zadaniowki, w ktorej "umialem" zastosowac to co sie uczylem 30min wczesniej, poprostu zaczalem dostrzegac ze w takim i takim ulozeniu wlasnie ten ruch mozna wlozyc.
w aikido na to trzeba duzo wiecej niz 1 trening....

ciesze sie ze poszedelm, mam nadzieje ze z czasem bede lepiej kondycyjnie dawal rade...
i mniej bede zaskoczony sila innych, same Pudziany normalnie, choc polowe mniejsi ode mnie

pozdrowionka dla ekipy z Opola
ktos tu jest tak z ciekawosci?

[budo_spokokoleś]

no to poszło....

Moja rada bo widzę żeś w mym wieku prawie.....ćwicz regularnie bo tego rodzaju wysiłku nie da się zastapić bieganiem czy tym bardziej aikidowaniem.......nieregularny trening może zniechęcić, bo żeby poczuc pełnię radości z kulania trzeba wskoczyć na odpowiedni poziom z kondycha, wytrzymałością itd...a później to już tylko rozkosz techniki

Pozdro

[budo_mr smail]

jesli chodzi o ogolna kondyche nie ma tragedi, zreszta i tak boks daje w kosc najbardziej
rzecz polega na tym ze na bjj trzeba sie przyzwyczaic do pracy na braku powietrza , bo te wszystkie pozycje strasznie utrudniaja oddychanie...
jak to przezwycieze to jakos pojdzie
no i cos nad sila trzeba popracowac, bo nawet "chudzielce" sa silniejsze ode mnie
codo aikidowania, gdyby nie moje trenigi, nie mialbym szans z kondycja na bjj...
moze dlatego ze jak na aikidowcow to sie nie oszczedamy specjalnie...

aha, jeszcze taka ciwkawostka, zawsze mialem opory przed bjj ze wzgledu na to przytulansko z facetami.. a tutaj powiem wam szczerze, w momencie kiedy doszlo do kontaktu nie ma zadnych odczuc kompletnie nie ma przeszkod i oporow do tej formy relacji mesko-meskich stalo sie to tak naturalne, ze sam sie dziwie ze kiedys myslalem ze to moze byc jakis klopot...

[budo_cabelo]

i szacun dla kolegi z ktorym cwiczylem, mial z 65 kg a ja 100, a jak na mnie lezal to wazyl z 200... no i nijak ni emoglem go utrzymac w pozycji...

Noooo nieeeee, wypraszam sobie Ja tu wsuwam stejki żeby utrzymać to moje nieszczęsne 75 a tu mi dziesięć kilo odejmują, foch jak nic

[budo_zrazik.wolowy]

aha, jeszcze taka ciwkawostka, zawsze mialem opory przed bjj ze wzgledu na to przytulansko z facetami.. a tutaj powiem wam szczerze, w momencie kiedy doszlo do kontaktu nie ma zadnych odczuc kompletnie nie ma przeszkod i oporow do tej formy relacji mesko-meskich stalo sie to tak naturalne, ze sam sie dziwie ze kiedys myslalem ze to moze byc jakis klopot...

Też miałem takie wrażenie na początku, ale wystarczył jeden dosiad żeby wrażenie prysło. Potem myśli się o tym, tylko jak tu rękę podebrać, albo złapać trochę powietrza za to moja druga połówka jak oglądała trening z boku to tylko z niesmakiem kręciła głową nie dość, że na aikido tańczysz z kolegami, to jeszcze się potem z nimi przytulasz

co prawda nigdy nie ćwiczyłem bez gi, więc może tak na golasa byłoby trochę gorzej

[budo_akahige]

Moja rada bo widzę żeś w mym wieku prawie.....

Ech, wy Smyki, gówniarze jedne! Ja zaczynałem BJJ w wieku 45 lat ( teraz 48 ). Czasami myślę: jakby tu było fajnie mieć znowu 38-39 lat! W tym wieku wydawało mi się, że mogę...a co tam, powiem to, bo na forum AIKIDO nie wolno ( mówią zaraz, żeś cham ) - rozpierdolić wszystkich dookoła ( robiłem wtedy kurs instruktorski ).

[budo_lenio82]

z tego co pamietam na wykładach u pana Chmury... badz co badz szanowany wykladowca mowil ze trzeba pic w czasie treningu ... male lyczki po to zeby zachowac mozliwosc przesulu pradu w komorkach a jak wiadomo woda mu pomaga a spadek Twojej wydajnosci zaczyna sie w momencie kiedy dopuscisz do uczucia pragnienia i juz nei wrocisz na obroty mimo ze wychlepiesz cale wiadro ....

silła razy siła równa się technika...

[budo_mr smail]

i szacun dla kolegi z ktorym cwiczylem, mial z 65 kg a ja 100, a jak na mnie lezal to wazyl z 200... no i nijak ni emoglem go utrzymac w pozycji...

Noooo nieeeee, wypraszam sobie Ja tu wsuwam stejki żeby utrzymać to moje nieszczęsne 75 a tu mi dziesięć kilo odejmują, foch jak nic

o to z Toba cwiczylem hehe, to Ci spotkanie
wiesz, z mojego pkt wagi czy masz 65, czy 75 to bez roznicy
ale oczywiscie wielkosc wagi nie swiadczy o wielkosci wojownika,
o czm mnie przekonales na zajeciach wlasnie - szacun!

@Bogumil, ale tu "pmasz" nic nie pisal....

@Cabelo - co to jest "flejma"?

z tego co pamietam .. trzeba pic w czasie treningu ... po to zeby zachowac mozliwosc przesulu pradu w komorkach a jak wiadomo woda mu pomaga a spadek Twojej wydajnosci zaczyna sie w momencie kiedy dopuscisz do uczucia pragnienia i juz nei wrocisz na obroty mimo ze wychlepiesz cale wiadro ....
silła razy siła równa się technika...

nie rzecz w tym ze sie powinno, czy nie powinno, ale w tym ze mimo iz jestem zlany potem, to nie chce mi sie pic i jakos nie umiem sie napic w trakcie zajec
moze sie naucze
a wydolnosc mi spada z powodu oddechu, a wlasciwie jego braku
a wymasowali mi koledzy wnetrznosci ze hej, jeszcze dzisiaj zastanawiam sie gdzie jest zoladek, a gdzie watroba

[budo_jerz]

Posta Bogumiła wywaliłem do archiwum a Bogumił dostanie ostrzeżenie. Na temat i bez wycieczek osobistych proszę.

[budo_mr smail]

o zniknely posty... to sie nazywa moderator ninja

[budo_bogumil]

... siadamy z trenerem na macie, on mnie od razu lapie z cos tam i mowi rob cos, a ja na to - ale co? hehehe poprostu nie wiem co mam robic, nie czuje potrzeby robienia czegokolwiek

No cóż ... To ptoste po ptostu staraj się mu urwać nogę, wyrwać głowę, udusić, połamać itp

Będzie Ci ławtwiej jak pomyślisz, że jak nie bedziesz dążył do powyżeszgo to namiastka powyższego na pewno Ciebie spotka. :wink:

Ale tak poważnie Smailu. Total Restpekt. !!!! od Bogumila. Poważnie Bardzo się cieszę że się zdecydowałeś.
Jak się już wyrobisz to myślę, że będzie z tego porzytek i dla twoich uczniów w Aikido. Ale przedewszytkim dla twojego.
Nie dla tego że będziesz ich uczył BJJ na Aikido - bo to absurd. Z czasem sam zobaczysz.

Po dwóch miesiącach już będziesz dawał nieźle rade.(progres zwłaszcza na początku następuje szybko- pod warunkiem że trenujesz regularnie) zwłaszcza jak sie zorientujesz z lekka w technikach.

Musisz wiedzieć co gość chce Ci zrobić żeby móc skutecznie przeciwdziałać.
To takie szachy.

Dla tego jak trochę pochodzisz, to poznasz te wszelkie niuase techniczno taktyczne i zrozumiesz na czym polega walka w parterze i Walka ogólnie.

Jeszcze raz gratuluje i życze powodzenia.

[budo_lenio82]

urwac noge uhhh ja polecam zabawe w zapasy z kanapy ... z tego co pamietam to jak bylismy mlodsi to u kolegi turniej wolnej amerykanki lub wrestlingu byl rozgrywany codziennie... tylko rodzice wpadali ze znowu lozko bedzie do remontu ale to nic bo bret hart dzielnie walczyl z lexem lugerem

[budo_mr smail]

dzieki Bogumil
wiesz, czuje ze to czuje, tylko jeszcze nie umiem
a na aikido nie mam zamieru uczyc bjj, inna klientela, ale pewne metody czy cwiczenia juz wiem ze sie sprawdza, to bedzie ten pozytek
dzieki raz jeszcze