Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
139 odpowiedzi w tym temacie

budo_quelq'un
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 664 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ruda Śląska
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
co to postu ktory zapoczatkowal temat. Ja uwazam ze wina nie lezy tlyko po stronie nauczyciela. Przy 3-4 h wf nie zlikwidujesz nadwagi jezeli dziecko co przerwe wpieprza chipsy, batoniki itp. Do tego duzo czesc osob poprostu nie cwiczy na wf a o wf na basenie to juz nie mowie (bo tam zadko kto przychodzi)- mowie to bo sam jestem w 2 liceum i doskolanle pamietam czasy od 1 gim (ja naszczescie mialem ekipie sportowcow co im wiecej tym lepiej ale to wyjatki).
Dodatkowo co do gibkosci i jakis przerwotow czestokroc na wf po namowie uczniow gra sie w pilke, kosza albo cos. Bez zadnych innych cwiczen. Plusy? Wiecej osob cwiczy i maja ochote grac a nie leca w kule. Wiec zmecza sie bardziej ale nie naucza sie innych rzeczy.
  • 0

budo_windykator
  • Użytkownik
  • Pip
  • 10 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Zgadzam się z że niezależnie od płacy należy swoją pracę wykonywać najlepiej jak tylko się da. Tutaj nie powinno być najmiejszych wątpliwości zwłaszca w "takim" zawodzie. Natomiast podkreślę jeszcze raz, że wyśnione 2000zł z hakiem (dyplomowany) po minimum 9 latach pracy i stałego doskonalenia się (podyplomowe studia, kursy, egzaminy itd.) nie przyciągają do tego zawodu najlepszych studentów a wręcz przeciwnie - takich, którzy nie zrobią kariery w dobrze płatnych zawodach. Ci na ogół ladują w szkolnictwie. Fanatycy z powołania to kilka procent.
  • 0

budo_funakoshi
  • Użytkownik
  • 7 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Chodzę do warszawskiego gimnazjum i u mnie z wf bywa różnie. Pomijając fakt że sala przypada teoretycznie raz na tydzień w praktyce mamy ją raz na 2-3 tygodnie wf czasem są naprawdę ciekawe. Ze względu że większość osób lubi piłkę często gramy w piłkę na dworze lub na korytażu 8O . Praktycznie raz w tygodniu wf jest marnowany na gre w siatkówkę z dziewczynami. Ręczna lub koszykówka jest prowadzona sporadycznie. Na uwagę zasługują wf na siłowni których nikt oprócz mnie i bardzo nielicznych nie lubi. Na takich lekcjach mamy zaliczenia z podciągania, brzuszków czy akrobatyki. Mimo bardzo słabych warunków, zaangażowany nauczyciel może zachęcić do aktywnego udziału niechętną młodzież. Moim zdaniem można troszkę dostosować lekcję do zainteresowań ćwiczących i jest ok.
  • 0

budo_inhetos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 584 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....



Dzieciaki nie wyglądają na nieszczęśliwe, niezdrowe albo w jakiś inny sposób pokrzywdzone. Więcej, podejrzewam, że są dużo sprawniejsi niż ich rówieśnicy kiedykolwiek będą.[/youtube]

Bardzo dobry przykład treningu dzieci . Sprawność tych dzieci poza zasięgiem dzieci trenujących Karate ...... tylko Kristof jedna uwaga .... bardzo mało instruktorów karate jest w stanie poprowadzić taki trening ....
  • 0

budo_tremere
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 266 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
U mnie w podstawówce/gimnazjum (społeczne niby) i liceum (już noirmalne) wuef zawsze wygladał tak samo;gała albo ping-pong... efekty są drastyczne :P
  • 0

budo_slim
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 190 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Co do w-f , nie każda szkoła , uczelnia , dysponuje odpowiednim sprzętem , odpowiednią salą , by wykonywać to co by sie naprawde chciało ..

Miałem przyjemność być na Erasmusie w Gerlev , i tamtejsze uczelnie wychowania fizycznego , oferują tak ogromne możliwości rozwoju , że mi szczęka opadła .

Kilka basenów , zajęcia z nurkowania , ratownictwa , surfingu , żeglowania . Pływanie w Szwecji to już chyba wymóg prawny :P

Pozatym szermierka , typowa gimnastyka , zajęcia z lekkiej nie polegające tylko na bieganiu , a także rzuty młotem , dyskiem , pchnięcie kulą . Czego nie uraczyłem na naszym rodzimym AWF , bo nie można było sie doprosić , bo zawsze albo sale zajęte , albo sprzętu nie ma ,albo ktoś chory , albo zbyt niebezpiecznie .

Wszelakiego rodzaju rowery , rolki ,deski , narty , łyżwy . Masz ochote pojeździć na sankach w lecie? Nie ma problemu dostajesz duża sale gimnastyczna , i sanki na kółkach , kilka materacy , jakies pomoce , robisz sobie górke i zjeżdżasz . I wszystko to , kiedy chcesz i tylko masz ochote , a w PL ? Na gdańskim AWF nie można wjeżdżać rowerem ! Bo stoi zakaz , no kpina jakaś .

No i co ważniejsze , tam nie skupiają sie na metodyce , raczej starają zarazić ruchem , pokazać , że można rbić wszystko , na wiele sposobów . Bardzo często tam chodziliśmy na wszelakiego rodzaju warsztaty z powiedzmy takiej psychologi , albo zajęcia z teatru . Możliwości mnóstwo .. Do wyboru do koloru

Na AWFie doprosić się o wypożyczenie kuli do pchnięcia , graniczy z cudem , bo każdy patrzy jak na złodzieja ..

Myśle , ze problem nie leży w tym że dzieci / młodzież nie są zbyt chętne do ruchu , tylko problem tkwi w wyposażeniu hal, sal , czegokolwiek .

Chęci są , ale ciągłe granie w gałe , albo pingponga wkońcu nudzi , a wtedy nieche sie ćwiczyć , skoro facet siedzi w kantorku i zbija bąki .

Co do nauczania na AWF , tak jak ktoś wspomniał , typowe studia trenerskie , nauczycielskie , czy jak tam mówicie , to głównie sucha teoria i metodyka . Przynajmniej z mojego punktu widzenia , mało jest tam bardzo sprawnych osób .

Od sprawności i od wyników jest Sport ..

Poprawcie mnie , jesli sie myle .
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

Co do w-f , nie każda szkoła , uczelnia , dysponuje odpowiednim sprzętem , odpowiednią salą , by wykonywać to co by sie naprawde chciało ..
Od sprawności i od wyników jest Sport ..

Poprawcie mnie , jesli sie myle .


Nie wiem co sie w szkolach zmienilo przez ostatnie 5 lat. Tyle mnie juz nie ma w kraju. Ale jak slysze dalej o reformach szkolnictwa to mysle ze nie zmienilo sie nic.
Sama koncepcja przedmiotu - wychowanie fizyczne to jest ze startu pomylka. W Polsce - sala gimnastyczna to puste pomieszczenie w ktorym jest parkiet, ewentualnie drabinki, slupki do siatkowki i bramki (glownie farba malowane na scianach) i jakis maly kantorek w ktorym stary, zuzyty sprzet ledwo co sie miesci. A tymczasem - sala gimnastyczna to jest sala gdzie sa drazki, obrecze, rownowaznia, plansza do cwiczen wolnych, itp... Wiec w punkcie wyjscia pojecia sa pomylone.
W normalnym swiecie, w szkole masz 5-10-15 dyscyplin sportowych do wyboru, ogolny rozwoj zapewnia lekka atletyka, cwiczy sie bez wzgledu na warunki jak najwiecej na dworze i cwiczy sie konkretne sporty, z nauka techniki, taktyki, przepisow, itp.

W wiekszosci przypadkow, jak sie samemu czlowiek nie uczy, ksztalci, cwiczy to polska szkole opuszcza osobnik niedouczony i niepelnosprawny. I nawet jak jest w polkich warunkach ponad przecietny, to gdy sie zderzy z cywilizowana rzeczywistoscia dalej musi sporo dystansu nadrabiac.
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

W normalnym swiecie, w szkole masz 5-10-15 dyscyplin sportowych do wyboru, ogolny rozwoj zapewnia lekka atletyka, cwiczy sie bez wzgledu na warunki jak najwiecej na dworze


Czekaj, czekaj, nie tak szybko. Bez względu na warunki, ok, ale bez przygotowania? Od II klasy liceum po wfie na dworzu w listopadzie, kiedy - owszem - dobiegłam jakimś dziwnym cudem jako druga po przebiegnięciu 6 kilkusetmetrowych kółek, ale za to potem miałam 3 tygodnie wyjęte z życiorysu, mam problemy z oskrzelami i w efekcie z astmą. A ja akurat byłam w tamtych latach dość nieźle zahartowana. Szkoła to nie klub sportowy:
a) nie każdy może
B) nie każdy w danym czasie
c) nie bez przygotowania

I na marginesie - złamiesz rękę/nogę na wfie, nie ćwiczysz miesiąc i ocena w dół idzie
Paradoks, prawda? ;-)
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Szkoła ma przecież uczyć a nie tylko sprawdzać. A niestety WF to tylko sprawdzanie umiejętności.

Gdyby tak na matematyce w pierwszej klasie liceum nauczyciel kazał zrobić przebieg zmienności funkcji i postawił NDST za to że uczeń nie umie, to zostałby uznany za ... . Ale jeżeli nauczyciel na WF wymaga zaliczenia kilku kilkusetmetrowych okrążeń w warunkach atmosferycznych dalekich od przyzwoitych to jest OK, bo to WF.
  • 0

budo_inhetos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 584 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
teraz według nowej ustawy o szkolnictwie w klasach I-III Szkoły Podstawowej weszła ustawa o nauczaniu zintegrowanym . Do prowadzenia lekcji WF oprócz nauczyciela WF uprawnia się także nauczyciela Pedagogiki wczesnoszkolnej ...... no to zajęcia WF w klasach I-III będą prowadzić panie w długich spódnicach i góralskich kapciach :wink: o decyzjia czy w danej szkole lekcje WF w klasach I-III ma prowadzić Wuefista czy Pedagog wczesnoszkolny należy do dyrektora danej placówki.....
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Inhetos, ja powiem tak. Lekcje wf u mnie w podstawówce w klasach I-III prowadziła ta sama nauczycielka co od innych przedmiotów. Graliśmy sporo w dwa ognie, zbijanego, biegaliśmy, ćwiczyliśmy coś tam jeszcze. A od IV klasy graliśmy już tylko w kosza z "rasową" w-fistką. Na dodatek koszykówka w grupie bab to jedna wielka porażka. Cieszyłam się jak durna, gdy w liceum zamiast kosza była siatka.

Kurna, do 6-7 klasy podstawówki grałam w nogę z chłopakami i było całkiem normalnie. Grać z babami to rzeź. :) Ale to już odbiegając od tematu.
  • 0

budo_inhetos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 584 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

Inhetos, ja powiem tak. Lekcje wf u mnie w podstawówce w klasach I-III prowadziła ta sama nauczycielka co od innych przedmiotów. Graliśmy sporo w dwa ognie, zbijanego, biegaliśmy, ćwiczyliśmy coś tam jeszcze. A od IV klasy graliśmy już tylko w kosza z "rasową" w-fistką. Na dodatek koszykówka w grupie bab to jedna wielka porażka. Cieszyłam się jak durna, gdy w liceum zamiast kosza była siatka.

Kurna, do 6-7 klasy podstawówki grałam w nogę z chłopakami i było całkiem normalnie. Grać z babami to rzeź. :) Ale to już odbiegając od tematu.

może się zdarzyć że na jako takim poziomie taka pani w góralskich papciach poprowadzi lekcję WF dla klas I-III .....jednak w większości przypadków dla tych pań od Pedagogiki wczesnoszkolnej wykonanie przewrotu w przód jest poza ich zasięgiem....a co tu dopiero wymagać żeby pani Pedagog nauczyła przewrotu ucznia :wink: nie mówię już o znajomości fizjologii , teorii wychowania fizycznego ... zabraniu klasy na szkolny basen ......większość tych pań zapewne sama nie umie pływać.....jak dla mnie zmiany w nauczaniu WF idą w kierunku bylejakości .....porównywalnej z poziomem polskiego przemysłu samochodowego .
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Bardzo czesto klasy 1-3 uczy nauczyciel nauczania poczatkowego. Nie widze w tym nic zlego bo czesto jego wiedza z pracy z tak malymi osobnikami jest znacznei wieksza niz specjalisty po AWF.
Ja mialem na poczatku w nauczaniu poczatkowym 1 nauczyciela. Potem mialem bardzo dobrego WF-iste (duzo go nie lubilo bo przerabial caly program) a 2 ostanie klasy podstawowki innego speca ktory nic nie robil tylko albo tenis stolowy albo pilka i na stadion nawet w sniegu po kolana na pierwszych dwoch godzinach lekcji.

Na uczelniach tez najczesciej wiecej czlowiek nauczy sie od asystentow na laboratoriach niz od utytulowanych profesorow ktorym sie niewiele juz chce a nawet jak sie chce to mowia i mysla takimi skrotami ze nie wiadomo o co im chodzi.
Zreszta w sztukach walki jest podobnie - do stalego cyklicznego nauczania bardzo czesto sprawdza najlepiej sie poczatkujacy instruktor swiezo po opanowniu programu i majacy jeszcze zapal do tego niz niejeden master.
Masterzy czesto robia calkiem inaczej, skracaja ruch itp ... a po drugie z czasem im sie nie chce bo wiedza ze trzeba robic to inaczej ale zeby do tego dojsc nie mozna isc na skroty ;)
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Ja jako łamaga powiem jak to wyglądało w moim doświadczeniu:

W podstawówce nauczycielka od WF-u miała jakieś kretyńskie książeczki z kretyńskimi tabelkami. Przychodziła na zajęcia ni z gruchy ni z pietruchy, bez żadnego wcześniejszego treningu i przygotowania, mówiła:

"macie rzucić piłką lekarską/piłeczką palantową/oszczepem"

Rzucaliśmy, ona sprawdzała odległości w tabelce i stawiała oceny.

"macie przebiec 60/600/1200 metrów"

Biegliśmy, ona sprawdzała czasy w tabelce i stawiała oceny.

"macie robić pompki, podciągać się na drążku, ścinać piłki siatkowe, rzucać do kosza na czas"

Robiliśmy co kazano, ona liczyła to co subiektywnie uważała za udane, sprawdzała w tabelce i stawiała oceny.

Tak się składa, że ja nie byłem ani silny, ani dynamiczny, ani szybki, ani wytrzymały, ani wydolny, ani skoczny, ani nawet dość wysoki, żeby wykonać te rzeczy na pozytywną ocenę. Oczywiście znaczy to, że urodziłem się łamagą, łamagą jestem i łamagą będę. Załatwiłem sobie zwolnienie lekarskie, żeby dwója z WF-u nie odebrała mi czerwonego paska i szans na liceum.

W liceum głównie graliśmy w nogę na betonowym boisku w jakie obfitują polskie szkoły, w krótkich spodenkach i koszulkach niezależnie od pogody i pory roku. To wtedy zaznałem czym jest kontuzja - ponad pół roku utykania, a później jeszcze skręcona noga to niska cena - niektórzy mieli poważne złamania, śruby, operacje za granicą... Załatwiłem sobie zwolnienie i miałem jeden problem z głowy. Zapisałem się na SW, gdzie musiałem odrabiać różnice w przygotowaniu fizycznym.

Na studiach po raz pierwszy w życiu dostałem 5 z WF, bo liczyły się nie tabelki tylko zaangażowanie. Zacząłem regularnie trenować we własnym zakresie, by poprawiać swoje wyniki i tak mam do dzisiaj. Mimo że z pewnością nie wyróżniam się pozytywnie na tle innych, wręcz przeciwnie, za to biję na głowę 80% populacji bo aż tyle ludzi w Polsce nie trenuje niczego. Ciekawe dlaczego?

Na koniec powiem jeszcze coś ciekawego: jako dziecko miałem bardzo dobry refleks i koordynację ręka-oko. Od 6 roku życia grałem w tenisa stołowego, kochałem to i pod koniec podstawówki, prosiłem nauczycielkę żeby pomogła mi znaleźć profesjonalny klub. Jedyne co zdołała załatwić to przez jakiś czas dodatkowe zajęcia w sobotę, na które przychodziło 6-8 osób i na ogół graliśmy na zmiany albo w "wariata". Nigdy nie wystawiła mnie w zawodach międzyszkolnych mimo, że razem z młodszym kolegą tworzyliśmy najlepszy debel w szkole. Ale to już inna bajka...
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Temat mi bardzo bliski jako że jestem jeszcze studentem wychowania fizycznego i chciałbym pracować w szkole wiec się wypowiem.

...może wyjściem była by prywatyzacja w dużej mierze szkolnictwa :wink: skostniałych dyrektorów zastąpili by sprawni menadżerowie :idea: Czy problem tkwi gdzie indziej :?: niewłaściwy program kształcenia nauczycieli WF na polskich uczelniach....

Prywatyzacja zdecydowanie rozwiązałaby wiele problemów, a właściwie wolny rynek by je rozwiązał.

Znam przykład instruktora, który 7-mio latkom założył kaski i rękawice i kazał walczyć. Znam też przykłady rzutów wykonanych przez czynnych małoletnich zawodników judo na swoich kolegach w szkole.

To źle że dzieciaki dowiedziały się w pratyce czego trenują? Źle że dowiedziały się że walka to nie tylko uderzanie w powietrze i że przeciwnik też oddaje, że poznały rzeczywistość?
Co do rzutów to znam też przykłady małoletnich co nic nie trenowali i też rzucali kolegami.


Rzecz jest w obronie wf-u jako takiego. Kwestią jest żeby był dobrze robiony. A gloryfikowanie sportów walki jako panaceum też nie ma sensu bo jest spora ilość negatywnych przykładów. Sporty walki są dla ludzi o specyficznym charakterze i na zajęcia z wychowania fizycznego w szkole nadaje się tylko część ogólnorozwojowa bo jest ona dla wszystkich. W przeciwnym razie można rzeczywiście zrobić sporo krzywdy.

Dlatego nikt nie chce w szkole zlikwidować WFu i wszystkich rzeczy jakie się na nim robi, dyskusja jest o tym co by tu zmienić i co by tu można wrzucić ze swojego podwórka. Sporty zespołowe też są dla ludzi o specyficznym charakterze(ja np. się do nich za żadne skarby nie nadaję) a nikt nie chce ich wyrzucić z zajęć WFu.

. Ja uwazam ze wina nie lezy tlyko po stronie nauczyciela. Przy 3-4 h wf nie zlikwidujesz nadwagi jezeli dziecko co przerwe wpieprza chipsy, batoniki itp. Do tego duzo czesc osob poprostu nie cwiczy na wf a o wf na basenie to juz nie mowie (bo tam zadko kto przychodzi)- mowie to bo sam jestem w 2 liceum i doskolanle pamietam czasy od 1 gim (ja naszczescie mialem ekipie sportowcow co im wiecej tym lepiej ale to wyjatki).
Dodatkowo co do gibkosci i jakis przerwotow czestokroc na wf po namowie uczniow gra sie w pilke, kosza albo cos. Bez zadnych innych cwiczen. Plusy? Wiecej osob cwiczy i maja ochote grac a nie leca w kule. Wiec zmecza sie bardziej ale nie naucza sie innych rzeczy.

Za niećwiczenie dzieci na WFie odpowiedzialni są rodzice i ich podejście do tego tematu sprawności fizycznej, wielu traktuje ta lekcje jako cos co trzeba po prostu odbębnić żeby potem niska ocena nie psuła świadectwa. Dodatkowo nie interesują się swoimi pociechami, chcą żeby ktoś je za nie wychowywał. Przykładem mogą być własnie te chipsy i batony. Był pomysł żeby to likwidować ze szkół. Ale czemu by miał być zakaz sprzedaży takich rzeczy? Wystarczy żeby rodzic zamiast dawać dzieciakowi kase na jedzenie do szkoły zrobił mu kanapki i nikt nie będzie musiał za niego pilnować dzieciaka żeby nie jadł świństw. Ale jak to już ktoś powiedział na tym forum, ludzie nie chcą myśleć i działać samodzielnie tylko chcą żeby ktoś to robił za nich, tak przeniknięty socjalizmem jest ten narod.
Co do nauczycieli ulegających uczniom i pozwalajacy im na to co chcą. Dla mnie to jest tak że taki nauczyciel ma wybor albo zrobic lekcje na której czegoś będzie chciał nauczyć ale przyjdzie 2 uczniów albo taka na której będzie ćwiczyło ich 10 ale znowu będzie to samo. Idealnym rozwiązaniem byloby to żeby weryfikować nieobecności, stosunek do przedmiotu, jednocesnie iść z uczniami na układ że oni cos zrobia co Ty chcesz a Ty im pozwolisz robic cos co oni chca i wtedy zadowoleni będą i ci co chca grac i ci co chca ćwiczyć(ale oczywiście wszystkim się nie dogodzi) .
slim:
Kurde to widze że moja uczelnia wcale nie jest taka najgorsza, tutaj przynajmniej lekka została dobrze przeprowadzona i jak ktos chciał poćwiczyć poza zajeciami to nie było problemu.
Jednak ogolnie do poziomu kształcenia nauczycieli WFu można mieć ogromne zastrzeżenia. Generalnie same studia zapchane niepotrzebnymi bzdetami. Przedmioty które nie maja znaczenia często maja wiecej godzin niż te które będą przydatne w pracy. Po co na wychowaniu fizycznym 4 semestry anielskiego jak metodyki są 3, fizjologii 1. Dodatkowo podejście większości profesorow, generalnie na studiach nie liczy się w większości przypadkow co kto umie ale czy ma farta, czy się przypodoba itd. Znam osoby co SA ze mna na drugim roku, wszystko zaliczaja a jak je o cos spytasz to żałujesz że spytałeś. Za to mnie babka ostatnio nie wpuściła na porpawke i zostawila z warunkiem, najfajniejsze ze miałem porawiac dwa kolokwia- z jednego miałem 5 ale chciala żebym cos dopisal(to 5 czy nie5?) a z drugiego jak się spytałem o wynik to się mnie spytala-jak to pan nie zna wyniku? (a niby skad?) . Generalnie na uczelniach mało kto chce studentów czegoś nauczyć, większośc chce pokazac swoją wyższość i się poznęcać. Jak studiujesz na dziennych to traktują cię jak dzieciaka co poszedł na studia żeby sobie przedłużyć dzieciństwo i móc dalej żyć na koszt rodziców a jak jesteś na zaocznych to traktują cię jakbyś był za głupi żeby się dostać na dzienne.


W normalnym swiecie, w szkole masz 5-10-15 dyscyplin sportowych do wyboru, ogolny rozwoj zapewnia lekka atletyka, cwiczy sie bez wzgledu na warunki jak najwiecej na dworze


Czekaj, czekaj, nie tak szybko. Bez względu na warunki, ok, ale bez przygotowania? Od II klasy liceum po wfie na dworzu w listopadzie, kiedy - owszem - dobiegłam jakimś dziwnym cudem jako druga po przebiegnięciu 6 kilkusetmetrowych kółek, ale za to potem miałam 3 tygodnie wyjęte z życiorysu, mam problemy z oskrzelami i w efekcie z astmą. A ja akurat byłam w tamtych latach dość nieźle zahartowana. Szkoła to nie klub sportowy:
a) nie każdy może
B) nie każdy w danym czasie
c) nie bez przygotowania

I na marginesie - złamiesz rękę/nogę na wfie, nie ćwiczysz miesiąc i ocena w dół idzie
Paradoks, prawda? ;-)


Jak to bez przygotowania? Czy ktoś tu o czymś takim mówi. Skoro masz cały rok zajęcia na dworze to znaczy że się stopniowo przygotowujesz do tego żeby tam ćwiczyć, i najwyraźniej mają taki system który na to pozwala, a nie że cały czas ćwiczyli na hali i teraz im każą przy -5 stopniach w krótkim rękawku latac po dworze 2 godziny. A móc może każdy, chyba że jest chory, no ale jak się jest chorym no to logiczne że się zostaje w domu a nie idzie do szkoły, szczególnie wiedząc że są zajęcia na dworze?(bo jak są regularnie to chyba idzie to przewidzieć tak?)
Z kontuzją i oceną jest tak że zależy co nauczyciel ocenia. Czemu masz nauczyciela za idiote który każe Ci ćwiczyć ze złamaną nogą albo Ci obniży ocenę? Jeśli wiadomo że uczeń nie może ćwiczyć to ocenia się to jak ćwiczył do tej pory, to chyba logiczne tak?
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

Jak to bez przygotowania? Czy ktoś tu o czymś takim mówi. Skoro masz cały rok zajęcia na dworze to znaczy że się stopniowo przygotowujesz do tego żeby tam ćwiczyć, i najwyraźniej mają taki system który na to pozwala, a nie że cały czas ćwiczyli na hali i teraz im każą przy -5 stopniach w krótkim rękawku latac po dworze 2 godziny. A móc może każdy, chyba że jest chory, no ale jak się jest chorym no to logiczne że się zostaje w domu a nie idzie do szkoły, szczególnie wiedząc że są zajęcia na dworze?(bo jak są regularnie to chyba idzie to przewidzieć tak?)


To nie tak. To był listopad. Jaki cały rok miałeś na myśli? Jaki system? Ja doskonale wiem, jak wyglądał u mnie wf w szkole. I bodaj to było pierwsze bieganie w roku. Nigdy nie wiedziałeś, kiedy akurat wymyślą sobie dwór. Naprawdę uważasz, że uczeń dostaje grafik zajęć z wfu na cały rok?

Czemu masz nauczyciela za idiote który każe Ci ćwiczyć ze złamaną nogą albo Ci obniży ocenę? Jeśli wiadomo że uczeń nie może ćwiczyć to ocenia się to jak ćwiczył do tej pory, to chyba logiczne tak?


Przepraszam, ale czy sugerujesz mi nadal, że nie wiem, co się działo na wfie? Czemu masz mnie za idiotę? I dlaczego 6 do tej pory laska dostała 4 zaraz po tym jak ze złamaną nogą nie ćwczyła cały miesiąc? (zresztą dokładnie po owym felernym bieganiu). I dokładnie takie tłumaczenie usłyszała.
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....


Jak to bez przygotowania? Czy ktoś tu o czymś takim mówi. Skoro masz cały rok zajęcia na dworze to znaczy że się stopniowo przygotowujesz do tego żeby tam ćwiczyć, i najwyraźniej mają taki system który na to pozwala, a nie że cały czas ćwiczyli na hali i teraz im każą przy -5 stopniach w krótkim rękawku latac po dworze 2 godziny. A móc może każdy, chyba że jest chory, no ale jak się jest chorym no to logiczne że się zostaje w domu a nie idzie do szkoły, szczególnie wiedząc że są zajęcia na dworze?(bo jak są regularnie to chyba idzie to przewidzieć tak?)


To nie tak. To był listopad. Jaki cały rok miałeś na myśli? Jaki system? Ja doskonale wiem, jak wyglądał u mnie wf w szkole. I bodaj to było pierwsze bieganie w roku. Nigdy nie wiedziałeś, kiedy akurat wymyślą sobie dwór. Naprawdę uważasz, że uczeń dostaje grafik zajęć z wfu na cały rok?


Odniosłaś się to wypowiedzi

[
W normalnym swiecie, w szkole masz 5-10-15 dyscyplin sportowych do wyboru, ogolny rozwoj zapewnia lekka atletyka, cwiczy sie bez wzgledu na warunki jak najwiecej na dworze i cwiczy sie konkretne sporty, z nauka techniki, taktyki, przepisow, itp.


gdzie było napisane nie o Twoim przypadku a o normalnym świecie i ja chciałem w mojej wypowiedzi zwrócić uwage że może być tak jak Wyborowa pisał, tylko że w normalnym świecie.

Czemu masz nauczyciela za idiote który każe Ci ćwiczyć ze złamaną nogą albo Ci obniży ocenę? Jeśli wiadomo że uczeń nie może ćwiczyć to ocenia się to jak ćwiczył do tej pory, to chyba logiczne tak?


Przepraszam, ale czy sugerujesz mi nadal, że nie wiem, co się działo na wfie? Czemu masz mnie za idiotę? I dlaczego 6 do tej pory laska dostała 4 zaraz po tym jak ze złamaną nogą nie ćwczyła cały miesiąc? (zresztą dokładnie po owym felernym bieganiu). I dokładnie takie tłumaczenie usłyszała.


A możesz mi powiedzieć gdzie pisze do Ciebie "idioto"?
Stwierdziłem że w tej wypowiedzi

I na marginesie - złamiesz rękę/nogę na wfie, nie ćwiczysz miesiąc i ocena w dół idzie
Paradoks, prawda? ;-)


uznajesz że tak jest wszędzie. Może u Ciebie były takei idiotyczne sytuacje ale u mnie w szkole nie było, więc nie każdy nauczyciel jest idiotą i na to chciałem zwrócić uwage.
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

A możesz mi powiedzieć gdzie pisze do Ciebie "idioto"?
Stwierdziłem że w tej wypowiedzi


a czy ja gdzieś pisałam, że nauczyciel jest idiotą?


uznajesz że tak jest wszędzie. Może u Ciebie były takei idiotyczne sytuacje ale u mnie w szkole nie było, więc nie każdy nauczyciel jest idiotą i na to chciałem zwrócić uwage.


wiesz, całkiem serio, to jeśli jest tak w jednej szkole, to jest tak przynajmniej w 10 innych. Poza tym jak przeczytasz jeszcze raz to, co pisałam, to zobaczysz tam np. takie tezy: Nie zawsze i nie bez przygotowania. Nie zgadzasz się z tym? Uważasz, że można bez przygotowania? Bo nie bardzo rozumiem, o co w tej chwili się sprzeczamy.
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....

a czy ja gdzieś pisałam, że nauczyciel jest idiotą?


Ktoś kto w swojej pracy stosuje idiotyczny sposób oceniania jest idiotą, tylko dlaczego jeśli jeden nauczyciel jesto to każdy musi być?

wiesz, całkiem serio, to jeśli jest tak w jednej szkole, to jest tak przynajmniej w 10 innych. Poza tym jak przeczytasz jeszcze raz to, co pisałam, to zobaczysz tam np. takie tezy: Nie zawsze i nie bez przygotowania. Nie zgadzasz się z tym? Uważasz, że można bez przygotowania? Bo nie bardzo rozumiem, o co w tej chwili się sprzeczamy.


w 10 innych to nie we wszystkich. W mojej szkole działy się rzeczy z ktorymi sie w żadnej innej nie spotkałem więc przypadki z Twojej szkoły wcale nie muszą być powielane.
Tak nie zgadzam się z tym. Jak sobie wyobrażasz przygotowanie do zajęć na dworze? Dzisiaj ćwiczymy w sali, jutro na korytarzu a po jutrze przy otwartych drzwiach? Jeśli mówimy o przypadku o ktorym pisał wyborowa "W normalnym swiecie, w szkole masz 5-10-15 dyscyplin sportowych do wyboru, ogolny rozwoj zapewnia lekka atletyka, cwiczy sie bez wzgledu na warunki jak najwiecej na dworze". Nie wiem czego tutaj sie czepiasz. Skoro tak robia to sie tak da. Jak ćwiczysz jak najwiecej na dworze to znaczy że cały rok. Więc po co Ci jakieś przygotowanie? Rok szkolny sie zaczyna jak jest jeszcze ciepło i potem stopniowo sie robi zimno i organizm sam sie przygotowuje, po co jakieś specjalne przygotowania? A czy można w każdych warunkach? Tak. Ja biegałem do zawodów na dworze przy -10 interwały i nic mi nie było. A super odpornosci nie mam bo teraz przy łagodniejszej pogodzie i bez biegania siedzie w domu z kaszlem jakbym miał wypluć płuca). Patrzysz na wszystko przez pryzmat swojej szkoły gdzie nauczyciel ma chore pomysły i odrazu zakladasz ze wf na dworze to bedzie wyrzucenie znienacka biednych uczniow w srodku zimy na bieg o zycie i tylko po to zeby im potem moc obnizyc ocene jak sie polamia i nie beda mogli cwiczyc.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
Czytam już od jakiegoś czasu ten temat i uznałam, ze w końcu warto się włączyć w Waszą dyskusję. Jestem dyrektorem szkoły i instruktorem karate, więc mam nieco inne niż większość z Was spojrzenie na sprawę.
Po pierwsze w polskiej szkole uczą nauczyciele, którzy mają swoja ustawę tzw. Kartę Nauczyciela. Ona określa, że nauczyciel mianowany ma mieć zapewnione przez dyrektora 18 godzin dydaktycznych (etat). Jeśli wspomnianym wyżej paniom z nauczania początkowego odbiorę wychowanie fizyczne to one nie mają już etatu. Nauczyciele wychowania fizycznego mają w tej chwili po 4 godziny tego przedmiotu w każdej klasie od 4 do 6 i od 1 - 3 gimnazjum, zwykle więc im godzin nie brakuje. Jeśli nie dam paniom z nauczania etatu, a mam godziny to równa się to sąd pracy (byłam i szczerze mówiąc nic przyjemnego). Czasem, więc choć pani jest w długiej spódnicy i góralskich kapciach...lub szpilkach (teraz to chyba jest częstsze) dyrektor nie ma wyjścia, daje im wychowanie fizyczne...mimo, że to męka dla samej pani.
A co do pustych sal gimnastycznych. NIE MA PIENIĘDZY wchodza kolejne reformy - wymyślane przez ludzi z Ministerstwa, którzy nie maja pojęcia o pracy w polskiej szkole. Co z tego, ze dzieci z mojej szkoły mogą uczyć sie pływać w ramach fakultetu z wychowania fizycznego, jak do najbliższego basenu mam 25 km w jedna stronę, a rodzice nie mają zamiaru płacić kosztów dowozu dzieci? Zresztą, zgodnie z Konstytucją, edukacja w Polsce jest bezpłatna. Polska jest drugim po Albanii krajem w Europie, w którym na edukację wydaje się najmniej pieniędzy! Cudów nie będzie.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024