Skocz do zawartości


Zdjęcie

takie tam Kata bunkai


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
56 odpowiedzi w tym temacie

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

takie tam Kata bunkai
Poniżej zamieszczam linki do klipów z mojego treningu w czasie którego ćwiczyliśmy bunkai.
Pod koniec zdecydowaliśmy się nakręcić kilkuminutowe video i to są tego efekty.
Takie zabawy z możliwymi aplkacjami i różne odmiany tych samych motywów. Generalnie są to proste i podstawowe wariacje aplikacji kata . Głównie skupiliśmy się na atakach na łokcie i nadgarstki ale wiele z tych technik da się łatwo przetłumaczyć na obrony przeciw uderzeniom itp. lub jako konrtry albo kontry do kontr itp. Nic specjalnego ale może się komuś podobać.




  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Właściwie to oyo... :)
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
To są linki do 2 znacznie lepszych wersji naihanchi/tekki bunkai:




i bonus, smiercionośny cios karate:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Niestety nie w moim wykonaniu
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai

To są linki do 2 znacznie lepszych wersji naihanchi/tekki bunkai:




i bonus, smiercionośny cios karate:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Niestety nie w moim wykonaniu


Ostatni link napewno powinien sie znalezc w moim temacie "ciekawostki internetowe"

Jeden z komentarzy na temat tego video glosi: dzieki takim popisom ludzie niechca wiecej cwiczyc karate.
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Właśnie dopiero teraz zorientowałem się, że jest to lepsze miejsce i dodałem fajny link.
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
czasami za wolne...
czasami za mało groźne...
czasami zbyt skomplikowane...

ciekawe czy jeszcze w życiu zobaczę kata wykonane w tempie i dystansie walki
tzn. bez przestojów w zasięgu potencjalnego przeciwnika...
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
„czasami za wolne...”

„czasami zbyt skomplikowane...”

Właściwie to za wolne prawie za każdym razem. Szybko to można wykonywać te techniki w celu realnego uszkodzenia lub gdy oboje partycypanci są na tyle wyszkoleni żeby uniknąć kontuzji (my nie jesteśmy), wtedy będzie to prawdopodobnie zbliżone do akrobacji aikido. W zasadzie polecam wykonać niektóre z tych technik z większą szybkością i poparte masą ciała i zobaczyć efekt (osobiście o mało nie poszedł mi nadgarstek swego czasu a jeden z gości miał lekkie chrupnięcie w okolicach kręgów szyjnych (szczęśliwie nic poważnego) – to dało trochę do myślenia).
A teraz trochę z innej beczki: lepiej wykonywać techniki wolno i poprawnie (bunkaii/oyo jest właśnie po to) niż szybko i z błędami. Trenując wolno, a przez to poprawnie wzmacniasz zdrowe odruchy. Szybkość i pełna siłę wyrabiasz wykonując kata solo, trenując z przyrządami lub w obecnych czasach (częściowo) sparując z użyciem strojów ochronnych. Szybkość, zwiększona siła i skrócony czas reakcji (w sytuacji realnego zagrożenia) pojawi się naturalnie jako efekt koktajlu chemicznego wydzielanego przez organizm, jednak reakcje obronne będą dokładnie takie jakie wytrenowałeś tzn: poprawne lub błędne.

Jeżeli chodzi o przestoje to masz racje, nie powinno ich zwykle być. Techniki na klipach były wykonywane w większości pierwszy raz. Generalnie nie trenuję tekki/naihanchi kata/bunkai. Oczywiście, od dłuższego czasu zastanawiałem się nad możliwymi zastosowaniami jednak cały ten materiał powstał w ciągu ostatnich 15 -20 minut 2 godz. treningu. Tak, jest tam kilka błędów i niektóre techniki można zrobić prościej i szybciej (można to zauważyć gdy czasem widać, że zastanawiam się „a co teraz”). Dlatego też, osobiści wolę heian/pinan serie. Jest tam sporo kombinacji z tzw. zaawansowanych kata (bassai, kushanku, tekki, chinto – innych nie znam) tyle, że w uproszczonej wersji jednak zwykle bardziej efektywnej. Moja osobista opinia jest taka, że im bardziej zaawansowany poziom tym prostsza technika. Dlatego uważam pinan/heian za bardziej zaawansowane kata od wielu innych. Zresztą zamierzam wkrótce zrobić kilka aplikacji do tych form i umieścić na YT . Z drugiej strony czasami technika wygląda na prostą ale jej zastosowanie jest całkiem trudne, podobnie z trudnymi wizualnie technikami, które w praktyce są całkiem łatwe (większość technik na klipach, oczywiście gdy są poprawnie wykonane).
Inna kwestia, że sam widzę, że część tych trików można wykonać prościej bez zmiany trajektorii technik. Większość prezentowanych technik jest oparta o bezwarunkowe odruchy takie jak atak na balans przeciwnika (w przypadku udanego ataku przeciwnik musi spędzić 0,5-2 sekundy żeby odzyskać równowagę zanim będzie w stanie kontynuować atak – im większy tym więcej czasy potrzebuje). To daje z reguło sporo czasu na dokończenie dzieła.
Co do stopnia komplikacji technik to mogę powiedzieć to, że przy danej obronie wykonuje 3-5 różnych technik nie znaczy, że wszystkie one muszą się tam znaleźć, są to raczej opcje. Z reguły kombinacje mogą się ograniczyć do 2-3 ruchów. Bardziej niebezpieczne triki wymagają najczęściej mniej zachodu niż te bezpieczne ale to chyba jest logiczne.

„czasami za mało groźne...”

Nie wydaje mi się. Nie mam zamiaru wyrywać komuś głowy z kręgosłupem czy gałki ocznej razem z mózgiem. W tych aplikacjach jest więcej niż potrzeba (kilka złamań nóg, karku, ręki, ataki na krtań, genitalia itp., ponadto w trochę innej konfiguracji można dodać to i owo). Jak dla mnie wystarczy ale to kwestia gustu.

Tak czy inaczej dzięki za wyrażenie własnego zdania (piszę to bez ironii). W przyszłości wolałbym jednak bardziej konkretnie, gdyż nie wiem czy moje wyjaśnienia są zadowalające. Generalnie zawsze cenię dobrą radę i każdą rozważam, zwłaszcza jeżeli jest poparta alternatywą (niekoniecznie 4 :)) najlepiej w postaci video.
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai




pisałem o tym - żebyśmy się rozumieli
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
ps. co do technik obronnych pytanie brzmi - czy da się to zastosować na oporującym przeciwniku
- jeżeli tak to super
- jeżeli nie to kiepsko
co do szybkości - tam gdzie przechwyt jest szybki - to dobrze - a egzekucja techniki może być wolna ze względu na bhp treningu
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai





pisałem o tym - żebyśmy się rozumieli


Chyba się nie zrozumieliśmy. Myślałem, ze chodzi o linki z pierwszego postu. Co do tych, powyżej to nie brałbym ich zbyt poważnie.
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Dla zainteresowanych odkrywaniem znaczenia form zebrałem kilka moich przemyśleń odnośnie zasad bunkai/oyo itd.:



1: Powinno być proste (łatwe do nauki i zastosowania), logiczne, zdroworozsądkowe. Rozumiem przez to techniki obronne przeciw atakom używanym powszechnie w czasie „międzyludzkich zatargów”, ta koncepcja raczej wyklucza standardowe oi-zuki wykonywane w nierealnym dystansie (dodatkowo część technik jest zaprojektowana tak by dać szansę na przetrwanie ataku z partyzanta).

2: W kata (formach) nie ma ukrytych ruchów (jedyne co może być ukrytą techniką to techniki, które wykonywane są pięścią a powinne być np.: nasadą (kilka takich rodzynków jest w heian 1/pinan 2) lub inne detale jak błędny przekaz, nadinterpretacja itp). Gdzieś czytałem, że gdy wprowadzono karate do szkół to dzieciaki często łamały sobie palce, dlatego też zmieniono część technik z otwartej dłoni na zamkniętą). Szczerze mówiąc, to legenda ukrytych technik w kata nie jest zbyt logiczna. Kata są zapisem technik walki i trenując je trenujesz poprawne odruchy (jeżeli coś jest ukryte lub musisz coś dodać do kombinacji, żeby działała to trenowanie takiego układu nie ma sensu). Jeżeli chodzi o co niektórych nawiedzonych znawców form to ukryte techniki = brak umiejętności i wiedzy na ten temat już nie wspomnę o „chi”, „meridianach” itp. głupotach.
Kiedyś oglądałem ciekawe bunkai i był tam technika ręczna która wskazywała na uderzenie knykciem palca wskazującego. Ktoś zapytał czy to znaczy, że jest to ukryty atak na punkt witalny, na co Master odpowiedział, ze kiedyś połamał sobie palec i czasami mu się pięść nie domyka. Z tego co pamiętam to był to wychwyt nogi przedramieniem (całkiem skuteczny).

3:Jeżeli kombinacja występuje wiele razy tzn., że ma wiele odmian(np: można zastosować daną technikę wewn. lub na zewn. ataku)

4:Bardzo często (przypuszczam, że zawsze – niektóre techniki są dla mnie ciągle niejasne) ostatnia technika kombinacji jest jednocześnie pierwszą następnej.

5:Obroty (np.:heian1/pinan2) są tam nie bez powodu.

6:Kombinacje w formach oparte są często na dwóch technikach (pozycjach -stances)np.: początkowe ruchy z heian 5 (blok, uderzenie z tylnej ręki plus uderzenie sierpowe-pierwsza technika i morote uke – druga technika (wykończenie). Pierwsza technika(w zasadzie kilka zgrupowanych razem) występuje 2 razy- dwa różne sposoby obrony przed uchwytem za ubranie po czym następuje morote uke, które jest tym samym wykończeniem dla obu akcji obronnych. Pierwsza część kombinacji służy przejęciu kontroli nad napastnikiem, a druga to kwestia poziomu uszkodzeń jakiemu poddawany jest ów niegodny, który podniósł rękę na pana.
Inny przykład: jeżeli bawimy się w interpretacje jakiejś techniki np.: shuto uke, to w momencie gdy technika jest wykończona (tzn. pełny „blok” zastał wykonany) jest już po zabawie (gość jest nasz), wszystko co istotne dzieje się w czasie wykonywania techniki, a inicjują obronę ruch to część przygotowawcza bloku (dlatego też „tzw” bloki powinno wykonywać się tak jak w dobrym shotokanie (obydwie ręce są aktywne)).

7: Każde kata to osobny styl walki (wbrew pozorom, nawet przy dużych różnicach wizualnych techniki oparte są na tych samych zasadach działania – rożni je jedynie podejście do problemu).

8: Generalnie kata jak i całe karate bazuje na 10 -20 technikach (tzw: bloki, uderzenia, kopnięcia, pozycje), które łączone są w niezliczone kombinacje w zależności od preferencji użytkownika.

9: W formach jest obecny bardzo ważny koncept. Techniki obronne zależą w większej mierze od tego co robi obrońca (np.: gdzie ma ręce w chwili ataku -opuszczone/podniesione) niż od przeciwnika. Inn bajka to, że niezależnie, którą ręką napastnik wykonuje atak (np.: uderzenie) obrona polega na aplikacji tej samej techniki (wile różnych ataków / ta sam obrona = mniej opcji / szybsza reakcja). Przykładem jest uchi ude uke (nie jest to blok). Jest to obrona przeciw: uchwyt za ubranie (oburącz), proste uderzenie, mae geri, mawashi geri.

10: kata to w większości grappling (60%, może więcej) i uderzenia otwartą dłonią. W formach nie parteru ale techniki da się w tym dystansie użyć całkiem efektywnie jeżeli ma się przynajmniej podstawowe umiejętności (głównie zdobywanie/wypracowywanie dominującej pozycji) z takich dyscyplin jak judo, zapasów, bjj itp. Jak wiadomo na Okinawie istniała forma zapasów i t była bardzo popularna, stąd też (moim zdaniem) większość populacji (męskiej) posiadała mniejsze lub większe umiejętności w tej dyscyplinie.

11: Wbrew pozorom heian1/pinan2 jest trudniejsze od innych form tej serii. Jest to podstawowa samoobrona i wstęp do grapplingu (obrony przeciw: chwyty za ręce/włosy/gardło, pchnięcia). To co czyni te formę trudna są aplikacje technik. Najczęściej są to obrony w sytuacji gdy jesteśmy zaskoczeni (np.: pchnięcie z partyzanta w klatką piersiową, złapanie ręki/rąk od tyłu). Generalnie heian2/pinan1 to odpowiedzi na ciosy i kopnięcia, heian/pinan3 = grappling. Heian 4 podobnie jak heian2/pinan1 tylko trochę bardziej zaawansowane. Heian 5 bardziej zaawansowany grappling.

12:Aplikacje form powinna obrazować kombinacje obecne w formach (pewne różnice są konieczne ze względu na fakt, ze formy zawierają wyidealizowane/sformalizowane techniki). Należy raczej unikać sytuacji jaką widziałem na YT gdzie gość (z wysokim danem) wykonał bunkai jako zestaw dziwnych manewrów włączając zejście i tarzanie się na podłodze (chyba naoglądał się za dużo bjj) jako obrona przeciw lewemu lub prawemu prostemu. A technika wzięta z kata to chyba było oi-zuki (twórcze rozwinięcie + ukryte techniki) lub coś podobnego.



Wszystkich zachęcam do odnajdywania własnych aplikacji i zasad na których opierają się formy czy kihon (tak, techniki kihon (wstęp do kata) maja niezależne aplikacje – nie jest to blok/uderzenie rytuał). Jest z tym sporo zabawy i dobrze jest coś odkryć samemu niż polegać tylko na tym co przekaże instruktor zwłaszcza jeżeli jest zakompleksionym przygłupem, który dławi wszelkie oznaki niezależności i indywidualizmu(taka stara militarna nazistowska metodyka współcześnie nazywana tradycją, wychowywaniem charakterów, lojalnością i szacunkiem do senseia).
Wbrew powszechnej opinii, karate to całkiem niezły „comabtowy” system walki. Niestety nie jest on powszechnie nauczany w tej formie ze względu na brak wiedzy wielu instruktorów. Przy okazji; nie sprawdzi się to w klatce czy nawet w sparingu (cywilizowanym).



P.S.
Tak ostatnio przypomniały mi się te brednie o utwardzaniu dłoni przez dawnych mistrzów (tych z Okinawy), aż do momentu uzyskania narośli lub blizn na kostkach. Przy założeniu, że jest to prawda podobnie jak prześladowanie karate przez Japońców to wystarczyłoby, że tajni „ninja” wyłapaliby wszystkich z znamionami grzechu i nie byłoby więcej karate:).Okinawa nie jest tak duża, żeby nastręczało to wielu problemów sługom ciemności. Wniosek: albo nie utwardzali albo karate nie było prześladowane. Pewnie jedno i drugie (zwłaszcza, że techniki ręczne otwartą dłonią są silniejsze od pięści). Karate podobnie jak inne sztuki walki były z reguły domeną szlachty lub typów trudniących się wojennym rzemiosłem itp. Uciśnieni rolnicy raczej nie mieli czasu na takie zabawy.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai

Dla zainteresowanych odkrywaniem znaczenia form zebrałem kilka moich przemyśleń odnośnie zasad bunkai/oyo itd.:
...

Naprawdę w to wierzysz?


10: kata to w większości grappling (60%, może więcej) i uderzenia otwartą dłonią. W formach nie parteru ale techniki da się w tym dystansie użyć całkiem efektywnie jeżeli ma się przynajmniej podstawowe umiejętności z takich dyscyplin jak judo, zapasów, bjj itp. Jak wiadomo na Okinawie istniała forma zapasów i t była bardzo popularna, stąd też (moim zdaniem) większość populacji (męskiej) posiadała mniejsze lub większe umiejętności w tej dyscyplinie.

11: Wbrew pozorom heian1/pinan2 jest trudniejsze od innych form tej serii. Jest to podstawowa samoobrona i wstęp do grapplingu (obrony przeciw: chwyty za ręce/włosy/gardło, pchnięcia). To co czyni te formę trudna są aplikacje technik. Najczęściej są to obrony w sytuacji gdy jesteśmy zaskoczeni (np.: pchnięcie z partyzanta w klatką piersiową, złapanie ręki/rąk od tyłu). Generalnie heian2/pinan1 to odpowiedzi na ciosy i kopnięcia, heian/pinan3 = grappling. Heian 4 podobnie jak heian2/pinan1 tylko trochę bardziej zaawansowane. Heian 5 bardziej zaawansowany grappling.

Wbrew powszechnej opinii, karate to całkiem niezły „comabtowy” system walki. Niestety nie jest on powszechnie nauczany w tej formie ze względu na brak wiedzy wielu instruktorów. Przy okazji nie sprawdzi się to w klatce czy nawet w sparingu (cywilizowanym).

Przeczytaj sobie głośno to co napisałeś ja cytuję.

A teraz tylko co wytłuszczone z Twojego tekstu.

Widzisz sprzeczność?

Jak długo praktykujesz karate?
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Naprawdę w to wierzysz?
W co?

Widzisz sprzeczność?
Nie

Jak długo praktykujesz karate?
6-7 lat.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
To co napisałeś w tych punktach jako całość to bardzo fajne idealistyczne spojrzenie na kata.
Niestety sprzeczność w tym co piszesz jest oczywista. Przywołujesz walki w klatkach - tam w większośc przypadków wygrywają grapplerzy a skoro 60% wszystkich technik z kata to grappling to znaczy że karatecy powinni jednak byc skuteczni w klatkach a po za wyjątkim Lioto Machidy nie są. BTW Lioto Machida do walk w octagonie zmienił swój trening. Nie tłukł całymi godzinami kata na plaży.

Zdefiniuj cywilizowany sparing. Cywilizowany znaczy jaki?

Po 6 latach miałeś jakiś sparing, w którym mógłbys wykorzystać elementy trenowane w bunkai, czy nawet w oyo?

Nie atakuję Cie tutaj. Sam praktykowałem przywoływany przez Ciebie Shotokan przez ponad 15 lat. I naprawdę doceniam wkład techniczny jaki mi pozostał. Ale czegoś brakowało. Bunkai działają tylko w ścisle okreslonych warunkach gdy przeciwnik zatrzyma po ataku rękę choćby na 1 sek.

Dlatego jestem tak bardzo sceptycznie nastawiony do takich tekstów.
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Dla mnie bunkai to w wielu przypadkach błąd, który nie jest również obcy nauce.

Mam efekt końcowy i dopasowuję do niego argumenty.

Jest to ciągle pewnego rodzaju wyzwanie intelektualne, które może nauczyć danego rodzaju myślenia o czymś, ale niestety co do przełożenia tego na praktykę i obiektywizm - przynajmniej uprawdopodobniający stan faktyczny - ma to niewielkie przełożenie.
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
Romanowicz
jesteś przyzwyczajony do sportowego podejścia do karate i bunkai też został temu podporządkowany. Niestety, mało kto robi bunkai kumi i oyo z prawdziwego zdarzenia. Zwłaszcza oyo, gdzie w znacznym stopniu to są dźwignie rzuty i łamania. To że trenowałeś shotokan, nic nie znaczy, bo właśnie w shotokanie to podejście jest najwyraźniej zaznaczone. To że coś jest blokiem w bunkai wcale nie jest równowazne oyo. Np najprosztsze gedan barai jest rzutem w odpowiedzi na chwyt za ubranie, a shuto jest jednoczesną dźwignią i uderzeniem w punkt atemi.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai

Romanowicz
jesteś przyzwyczajony do sportowego podejścia do karate i bunkai też został temu podporządkowany. Niestety, mało kto robi bunkai kumi i oyo z prawdziwego zdarzenia. Zwłaszcza oyo, gdzie w znacznym stopniu to są dźwignie rzuty i łamania. To że trenowałeś shotokan, nic nie znaczy, bo właśnie w shotokanie to podejście jest najwyraźniej zaznaczone. To że coś jest blokiem w bunkai wcale nie jest równowazne oyo. Np najprosztsze gedan barai jest rzutem w odpowiedzi na chwyt za ubranie, a shuto jest jednoczesną dźwignią i uderzeniem w punkt atemi.


Nie Death-wish, od sportowego podejścia do karate zawsze uciekałem. To Nakayama chciał dostosować bunkai do sportowego wymiaru i mu to nie wyszło. Ja przez wiele lat praktykowania Shotokan napatrzyłem się na głupoty, które wtedy uważałem za cudowne rozwiązania wprost z kata. Mnie nie musisz tłumaczyć zastosowania gedan-barai, ani i innych ...-uke. Dlatego szukam innych źródeł. Czytam rozważania Iain'a Abernethy. Trenuję z różnymi ludźmi z różnych organizacji. Wiem jak jest różnica pomiędzy bunkai i oyo. Ale to co ten gość napisał to idealizowanie. Dobrze, że on tak ma, bo to znaczy że jest zafascynowany. Tylko pytam czy w tym przywołanym "cywilizowanym" sparingu cokolwiek by to nie znaczyło uda się zastosować coś z bunkai. Sparing skalsyfikujesz chyba jako sport więc nie. A więc bunkai działa tylko jak znasz atak nie znając czasu jego wykonania a w sporcie tak nie ma. To co to znaczy, ten "bunkai" działa czy nie.
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
„w większości przypadków wygrywają grapplerzy a skoro 60% wszystkich technik z kata to grappling to znaczy że karatecy powinni jednak być skuteczni w klatkach”.

Problem w tym, że karatecy rzadko tak trenują (jakikolwiek grappling czy parter). Przypuszczam, że gdyby było to bardziej powszechne niż blok i kontra to więcej przedstawicieli karate dawałaby sobie radę w tego rodzaju konfrontacjach. Inna kwestia to obrona przed technikami ataku stosowanymi powszechnie na tzw. ulicy a walka z zawodowcem, który żyje z tego, ze bierze udział w tego rodzaju zawodach (ufc itp.). Całkiem inne techniki ataku i obrony. Jeżeli chodzi o grappling (owe 60%) w karate to mam na myśli to, że to przeciwniki chwyta (stosuje jakiś chwyt, trzymanie itp) obrońcę a ten się broni (nie znalazłem lepszego pojęcia to napisałem grappling ale teraz chyba wiadomo o co mi chodzi). To trochę podobnie jak z mawashi geri. Nie ma tego w formach (niektórzy twierdzą, że technika ta nie występowała w okinawańskim karate) gdyż kata są zapisem technik obronnych do konkretnych ataków (mawashi jest raczej technika ofensywną i jako taka jest wykonywana jako atak w stosunku do jednej z kombinacji obronnych kata). Techniki te nie znajdą zastosowania w żadnym cywilizowanym sparingu gdyż są zaprojektowane na szybką eliminację przeciwnika (twarz, gardło, genitalia, połamanie kości, atak na nerwy – nie mam na myśli żadnych czarodziejskich technik typu: blokowanie przepływu chi). Najczęściej dana kombinacja służy oczyszczeniu drogi do konkretnego celu np.: kolano i technice kończącej stomp na kolano. Jezli nie wykonasz pełnej kombinacji to nie masz nic, jeżeli dokończysz dzieła to masz okaleczonego gościa. Niektóre z tych technik testowałem nie znając konsekwencji (o mało nie doszło 2 czy 3 razy do obrażeń) i jestem pewny na 100% ich działania.

„Po 6 latach miałeś jakiś sparing, w którym mógłbys wykorzystać elementy trenowane w bunkai, czy nawet w oyo?”

Osobiście nie rozróżniam na bunkai czy oyo. Dla mnie to samo – działa albo nie i nie lubię japońskiej terminologii ale czasami ułatwia to komunikację. Tak miałem okazję zarówno w parterze jak i w stójce, miałem okazję także zastosować z powodzeniem w sytuacji samoobrony (atak z zaskoczenia – kilka razy tylko).

Kata (trenowane właściwie i na wielu płaszczyznach) ma praktyczne przełożenie, w wielu przypadkach większe niż sparring. Żeby nie było: Mam całkiem sporo sparringów w stójce i parterze za sobą i raczej nie chodzi mi tu o sparring na punkty. Dodatkowo miałem okazje testować w sparringu techniki takie jak palce w oczy, szyję, pachy(sprawdza się w klinczu i parterze) i czasami dziwi mnie, że niektórzy twierdzą, ze jest to nieskuteczne.
Niektóre techniki kata nawet sprawdzałem ok 2 tyg temu w takim lightowym sparringu gdzie używaliśmy kontrolowanych ataków otwartą dłonią (można bezpiecznie sparować bez rękawic zachowując realny dystans (tzw. infighting)– jest to mój ulubiony rodzaj sparringu - czasmi bardzo bolesny i z śladamina twarzy).

Przy okazji, nie trenuję shotokan ale zgodzę się, że dało mi to bardzo dobre podstawy techniczne, które zostały zagubione w stylu który jest moim ulubionym (Wado ryu) – przynajmniej w moim byłym klubie. Niestety musiałem zrezygnować – atmosfera w klubie stała się ciężka jak wyszło, że niektórzy z wysokimi danami mają duże ego a całkiem małe umiejętności. Teraz bawię się w Ed Parker's kenpo karate. Powie szczerze, że znalazłem tu b. dużo normalności np.: techniki powinne być dostosowywane do umiejętności i predyspozycji fizycznych i mentalnych adepta. Indywidualne podejście jest wskazane i zalecane przez instruktorów (nawet w czasie egzaminów na pasy).

„Bunkai działają tylko w ściśle określonych warunkach gdy przeciwnik zatrzyma po ataku rękę choćby na 1 sek.”
To zależy od bunkai. Poprawne tego nie wymagają.

„Dlatego jestem tak bardzo sceptycznie nastawiony do takich tekstów.”
Ja też.

Bunkai jest oparte na naturalnych odruchach a nie jak tzw. twarde bloki, które moim zdaniem zmniejszają szanse na obronę (moje osobiste doświadczeni – twarde bloki działają tylko gdy znasz czas ataku lub atak wychodzi z nierealnego dystansu.

„ To co to znaczy, ten "bunkai" działa czy nie.”
Tak bunkai działa jeżeli jest poprawny.

Teraz pytanie o to czy dałbym radę zastosować w realnej sytuacji to co wiem?
Część technik tak (niektóre użyłem) część nie (nie mam ich jeszcze porządnie wytrenowanych). Na pewno nie dam rady gwiazdom UFC a i pomniejszym mistrzom nie stawię raczej czoła. Wydaje mi się jednak, że raczej zajmują ich treningi niż szukanie okazji do walki na śmierdź i życie. Raz miałem okazje sparować z niezłym gościem z vale tudo w parterze i raczej nie oszukuje się, że dałbym radę komuś kto ma ten dystans za priorytet ale miałem kilka okazji zakończyć to np.: chwytem za krocze (oczywiście udawanym w ramach treningu). Także kto wie.

Napiszę to jeszcze raz: kata są esencją karate i jest tam dużo bonusów dla wytrwałych i zainteresowanych.
  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai

8: Generalnie kata jak i całe karate bazuje na 10 -20 technikach (tzw: bloki, uderzenia, kopnięcia, pozycje), które łączone są w niezliczone kombinacje w zależności od preferencji użytkownika.


-ja nic z tego nie rozumiem 8O .Co to za karate?

Wykonałeś bardzo poprawną interpretacje naisanchi (naifanch, naihanchi...), ale potem 8O ...stek natchnionych bzdur.

Co z Tobą? Ogarnij się :twisted:

Wado-ryu na Kenpo Eda Parkera? 8O :oops: Bez obrazy, jesteś Emo?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Romanowicz ma absolutną rację, bunkai to nie scenariusz.
  • 0

budo_jorvik108
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:North Yorkshire
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: takie tam Kata bunkai
A co do karateków w MMA to znalazłem jeden przykład

Gavin Mulholland

He is Chief Instructor of Daigaku Karate Kai alongside Sensei Dan Lewis of Bristol Combat Goju Ryu and is also a regular on the UK MMA scene with his team DKK Fighters who compete successfully in Cage Rage, Ultimate Challenge, and BAMMA. One student even made it as far as the UFC.

Jest także autorem: „Four Shades of Black: The Traditional Path to Building The Complete Fighter” - książki o kata.

Fajną rzecz o nim powiedział Iain Abernethy: Po sukcesie jego uczniów w walkach mma wiele środowisk tradycyjnych sztuk walki zaczęło kwilić o skuteczności karate i przywłaszczać jego sukces, a to nie karate jest skuteczne(samo przez się) tylko sposób jego treningu jest efektywny (mam na myśli jego podejście i interpretacje karate).

Co do kwestii skuteczności treningu to podobnie jak ze sparringiem. Jak pytam się o sparringi to najczęstsza odpowiedź, że to nie jest prawdziwa walka uliczna. Ale co z tego, tak czy inaczej jest to fajna zabawa, wartościowa forma treningu (zwłaszcza ze względu na psychikę) i po części oddziela ziarno od plew. Inna postawa to ludzie, którzy chętnie sparują ale tylko ze słabszymi a jak natkną się na kogoś o wyższych umiejętnościach to włączają opcję: to nie jest prawdziwa walka uliczna. Najwięcej wynosi się ze sparringu jak trenujesz z lepszym od siebie, wtedy najszybciej się uczysz.

Wczoraj czytałem „Rozwój wykraczający poza treningi karate” posty i zdaje się, że „wybrorowa” napisał, że należy się na czymś skoncentrować, zaplanować cele, włożyć wysiłek i czas a efekty się pojawią w zależności od zaangażowania. Tylko w ten sposób możemy uniknąć przeciętności.

Moim konikiem są interpretacje technik kata (tylko te realistyczne) i jeżeli odcyfrowano egipskie hieroglify na podstawie jednego kamienia to tym bardziej możemy odkryć znaczenie form (średnie IQ nie spadło chyba aż tak bardzo w ciągu ostatnich 100 -200 lat, żeby nie było to możliwe). Oczywiście, można marudzić, że kiedyś walczono inaczej (dawniej przemoc była bardziej powszechna tak, że mając więcej materiału badawczego i doświadczenia ludzie wiedzieli trochę więcej jak z tym radzić niż dzisiejsi sensejowie-samurajowie) i kata to stek bzdur albo, że nigdy nie dowiemy się co jest w nich zawarte lub można popracować nad ich znaczeniem i dowiedzieć się trochę więcej o tym jak kiedyś interpretowano pojęcie skuteczności w walce. Można też pasywnie oczekiwać że seneia Łabujabu z Osaki wyjaśni tajemne i ukryte techniki 23 stopnia wtajemniczenia lub wykazać trochę aktywności i popróbować własnych sił. Nie chodzi tu a nagłe odkrycie wszystkiego naraz. Nawet jak ktoś skupi się na jednej formie i co kilka miesięcy znajdzie w niej coś praktycznego to jest to dużo bardziej znaczące niż powtarzanie tej formy po 5 godzin dziennie bez żadnego zrozumienia, tylko ze względu na tradycje (jeżeli ktoś trenuje kata bez próby ich zrozumienia to tylko traci czas).

Osobiście skupiłem się na odszukaniu realistycznych technik zawartych w kata poświęcając na to sporo czasu, wysiłku i pieniędzy i powiem szczerze, że się opłaciło. To co wiem i potrafię jest lepsze niż 95 % tego co jest nauczane jako bunkai/oyo i pod tym względem wielu tzw. specjalistów nie robi na mnie wielkiego wrażenia (przynajmniej tych na YT – najgorsi są ci od kyusho). Dodatkowo z form można nauczyć się wielu aspektów uderzania i generacji siły (wielu rodzajów )na krótkim dystansie. Mam jeden aspekt karate, w którym jestem dobry a i w innych jakoś daję radę dodatkowo nie gardzę walką w parterze. Czasami czytam sobie różne wypowiedzi na temat kata i tak sobie myślę: „piszą, piszą i niczego nie rozumieją”.

Kilka razy jak zrobiłem mały pokaz w byłym klubie (były tam 1,2,3 i nawet 4 lub5 dan) to wszyscy byli cicho ale potem jak trochę ochłonęli to nawet doradzali mi jak to trenować chodziarz chwilę wcześniej nawet nie wyobrażali sobie, że dany ruch z form można na takie sposoby interpretować.

Jeszcze jedna kwestia; bez znajomości anatomii (zwłaszcza odruchów bezwarunkowych) odcyfrowanie kata jest bardzo bardzo trudne, jeżeli w ogóle możliwe. Pomocne jest studiowanie innych sztuk walki (niekoniecznie trenowanie).

Adepci tradycyjnych sztuk walki za bardzo się skupiają na tradycji, a za mało na skuteczności. Nie wiem jak inaczej wytłumaczyć bezrefleksyjne powtarzanie zaimportowanych mądrości z Japonii np.: takich jak szacunek do karategi (tradycyjnie chyba odpowiednik munduru wojskowego lub szaty Wielkiego Maga). Jest to takie same ubranie (bardzo praktyczne) jak każdy inny strój sportowy. Jedyny szacunek jaki należy wyrażać to dla siebie i innych ćwiczących czyli prać regularnie żeby nie śmierdziało. To dotyka innego mitu czyli tych pasów zmieniających kolor od trudów treningu z białego na czarny. Jeżeli zdobycie 1 dana zajmowało kilka lat to na koniec musiał nieźle walić. Ludzie to lubią uromantyczniać banalne sprawy.

Takie karategi każdy powinien nosić zwłaszcza karate niewiasty:



____________________________________________________


-ja nic z tego nie rozumiem .Co to za karate?
Takie jakie było kiedyś i jakie powinno być teraz np.: w pinanach masz kombinację uchi ude uke z innymi technikiami takimi jak uchi uke i gedan barai lub gyaku zyki lub mae geri itp. Podobnie heian 1: Age uke z age uke, g. barai z age uke, age uke z obortem i gedan barai – każdy z tych zestawów ma inne zastosowanie . W zależności od kontekstu zmienia się aplikacja jednak ruchy w kombinacjach są zbiorem kilku podstawowych technik, które się powtarzają w różnej konfiguracji tak że zawsze trenujesz te same odruchy wzmacniając je w ten sposób (budujesz silniejsze nawyki zamiast uczyć się nowych). Mając do wyboru 10-20 technik użyjesz ich szybciej niż mając 50. Zresztą nie wiem po co komu 50 technik chyba, ze do kolekcji. To tak jak pisaniem. Możesz używać ponad dwudziestu liter alfabetu lub kilkuset znaczków (co jest łatwiejsze?); każda litera w zestawieniu z innymi przyjmuje inne znaczenie w zależności od pozycji w słowie – techniki w kata także.

Co z Tobą? Ogarnij się

Wado-ryu na Kenpo Eda Parkera? Bez obrazy, jesteś Emo?

Kenpo nie zacząłem przez przypadek. Kiedyś jakiś koleś ze stanów napisał, że denerwował go brak praktycznego zastosowania kata w karate i przeszedł do kenpo gdzie zorientował się, że kombinacje kenpo maja odpowiedniki w formach. Pomyślałem, że warto się przekonać i powiem szczerze, ze miał rację. W kenpo możesz się nauczyć więcej praktycznego zastosowania form niż w większości karate dojo. Najlepiej się samemu przekonać. Pije alkohol (dużo) to chyba nie jestem EMO – szczerze mówiąc nie wiem co to tak dokładnie jest:) - chyba jakaś sekta?.
A, miałem przejścia w kilku klubach karate gdzie na pytanie co dany ruch znaczy najczęściej odpowiadano mi jakieś bzdury zasłaniając brakiem wiedzy lub jakimiś rytuałami typu szanuj mistrzów. Więcej szacunku by otrzymali po prostu twierdząc, że nie wiedzą.

Techniki kata tonie scenariusz tylko bardzo dobre przykłady danej zasady na której opiera się technika. Znając podstawę na której opiera się technika a nie tylko ja bezmyślnie powtarzając uczysz się ją adoptować do różnych sytuacji. Tego także uczą w kenpo - adaptacji)

Wykonałeś bardzo poprawną interpretacje naisanchi (naifanch, naihanchi...), ale potem ...stek natchnionych bzdur.

Te i inne moje interpretacje są pochodną tych bzdur. Widzisz jak zacząłem je trenować w poprzednim klubie to inni trenujący woleli ćwiczyć ze mną niż z powtarzać : oi-zuki vs age uke i gyaku zuki plus blokowanie energii chi i meridiany(to też miałem w repertuarze zajęć). Na szczęście było też trochę ju jitsu i dobry instruktor (jedyne czego mi brak z klubu karate tradycyjnego). Nie oszukujmy się; to co jest nauczane w sylabusie wielu szkół karate nie działa lub ma ograniczone zastosowanie. Dlatego tak wielu ludzi woli trenować coś bardziej konkretnego. Co do kyusho to jedna bardzo dobra rzecz – nauczyłem się lokacji kilku ciekawych punktów ataku. Metodyka ich użycia pozostawiała jednak wiele do życzenia.
Praktyczność jest esencją jakiekolwiek sztuki walki.

Żeby nie było, nie uważam się za natchnionego fachowca ale nie biorę na wiarę techniki tylko, że była nauczana 50 lat temu przez jedynego i tylko oryginalnego ucznia mistrza. To co piszę to moje opinie oparte na jakimiś tam poszukiwaniami i mogę się mylić ale z tego co miałem okazje doświadczyć to niepodobnym to jest. Powyższe wypociny (moje) nie są natchnieniem jednej nocy tylko jest to efekt długich poszukiwań.

Zatem Waści, każdy może mnie oświecić pisząc, że się mylę, najlepiej tłumacząc dlaczego i podając stosowne przykłady tudzież argumenta . Jak znajdę błąd to zmilczę i się pokajam.


P.S.


"It is necessary to drink alcohol and pursue other fun human activities. The art (i.e. karate) of someone who is too serious has no flavour." Choki Motobu
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024