Kondycja ćwiczacych to ich własna sprawa. Cwiczenie dziesiatek pompek i setek pzrysiadów albo wykańczjacego biegu podczas rozgrzewki, to moim zdaniem strata czasu i niepotrzebne " zajechanie" cwiczacych.
W Aikido nie mamy na celu wyrabianie kondycji. Jak ktoś chce to sobie wyrobi "masę mięśniową" na siłowni.
Kondycja to indywidualna sprawa . Aikido nie jest od tego, żeby wyrabiać masę mięśniową.
Tu się nie zgodzę. Rozgrzewka to jedno, kondycja, wytrzymałość i siła to drugie. Masa mięśniowa to też zupełnie co innego. Prawdopodobnie Akahige jest w stanie przytoczyć jakąś elegancką formułkę na ten temat
Siła, kondycja i wytrzymałość to podstawa. To się wyrabia interwałami i przez "zajeżdżanie" i wcale mięśnie od tego specjalnie nie rosną.
Możesz oczywiście twierdzić, że w aikido to można sobie spokojnie ćwiczyć i kondycja jakoś nie jest specjalnie potrzebna. OK - Twój wybór. Jak już nieraz tu pisałem - aikido jest różne i różnie każdy sobie je ćwiczy.
Ja osobiście lubię aikido mocne, fizyczne i wymagające dobrej kondycji. Nie lubię statycznego wykonywania technik bez kontaktu. Ja staram się ćwiczyć "ostro" (oczywiście odpowiednio do poziomu innych) i jestem przygotowany na tzw. "wpierdol" - tak lubię . Nie ma treningu żebym nie miał mokrego gi - i to nie bynajmniej od siuśków ze strachu Mam nadal spore braki wydolnościowe, ale nie mam nic przeciwko "zajeżdżaniu", w ten sposób podnoszę swoją wydolność i na następnym treningu będę mógł "znieść" więcej Siłownia, ketlery, bieżnia zupełnie w niczym nie przeszkadzają.
Nie jestem zwolennikiem "japońskiego" stylu pracy uke - nie podkładam się i sam się nie przewracam od majtnięcia ręką w powietrzu, więc i mój sensei/tori musi się trochę namęczyć. Staramy się ćwiczyć dosyć dynamicznie więc i uke i tori muszą się zbierać. Wiem, że nie każdemu to odpowiada bo wymaga dużego wysiłku, ale tak lubię i tak ćwiczę.
Także z mojego punktu widzenia wydolność to jest podstawa, chociażby dlatego żeby na egzaminie czy jakimś pokazie nie spuchnąć po 10 min.