Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jako to jest z tym WF'em...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
153 odpowiedzi w tym temacie

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Jako to jest z tym WF'em...?
Czy ktoś wie jak to jest z lekcjami WF w szkołach? Czy konieczna jest jakaś umowa wg której zajęcia z przedmiotu WF moga zostać zaliczone w ramach jakiego klubu sportowego? Na uczelniach ten system działa a jak to wygląda na niższych poziomach edukacji?
  • 0

budo_franek kimono
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 433 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Dotychczas słyszałem o takim rozwiązaniu tylko w klasach o profilu sportowym. Mam młodsze rodzeństwo, nie tak dawno też chodziłem do szkoły i nie wiadomo mi żeby brat lub któryś z naszych kolegów zaliczał wf w ten sposób.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

[...] i nie wiadomo mi żeby brat lub któryś z naszych kolegów zaliczał wf w ten sposób.

W szkołach niepublicznych jest to bardzo łatwe do zrobienia. W tych szkołach, gdzie obowiązuje "zbieranie punktów" delikwent otrzymuje potwierdzenie uczęszczania na treningi do klubu i to wpływa na jego ocenę. Widziałem też rozwiązanie, gdzie uczeń nie musiał chodzić na jedną godzinę wf-u. Wszystko to jednak w szkołach niepublicznych.
  • 0

budo_gizmo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świdnik/Lublin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Powiem więcej, są nauczyciele wf, którzy mają alergię na sporty walki i tacy, którzy maja do tego normalne podejście. Spośród moich uczniów np. dzieciak, który chodzi sobie (regularnie i uczciwie, nie powiem) na zajęcia, ale nie ma żadnych sukcesów poza zawodami dziecięcymi rangi regionalnej, dostał w tym roku szóstkę - jak umotywował jego nauczyciel, regularne (od 3 lat) uprawianie sportu w klubie poza szkołą jest podstawą do podniesienia oceny z 5 na 6. Z kolei mistrz Polski, zawodnik kadry wojewódzkiej i medalista turniejów międzynarodowych ma czwórkę - jak umotywował z kolei ten nauczyciel: "co tam kickboxing, gdyby reprezentował szkołę w siatkówce miałby wyższą ocenę".
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Ta dokładnie, a jak ja chodziłam do średniej, to treningi miałam 3x w tygodniu, a z wf-u mierny. Dopiero jak sobie wzięłam zwolnienie na kręgosłup, to mi przestał wf średnią zaniżać ;)

Swoją drogą, to bardzo ciekawe zjawisko, bo jak jednego roku OB wyskoczyło mi 30, to mi lekarz sportowy nie chciał podpisać zgody na trenowanie w klubie, ale jednocześnie stwierdził, że na wf-ie mogę ćwiczyć...
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Ta dokładnie, a jak ja chodziłam do średniej, to treningi miałam 3x w tygodniu, a z wf-u mierny. Dopiero jak sobie wzięłam zwolnienie na kręgosłup, to mi przestał wf średnią zaniżać ;)

Swoją drogą, to bardzo ciekawe zjawisko, bo jak jednego roku OB wyskoczyło mi 30, to mi lekarz sportowy nie chciał podpisać zgody na trenowanie w klubie, ale jednocześnie stwierdził, że na wf-ie mogę ćwiczyć...


Kozlak, kobiecie odczyn Biernackiego (tzw OB) przy badaniu krwi, to skacze srednio raz na miesiac i to nie do 30 ale do 60-80, czyli tyle ile ludziom chorym na nowotwor. W te trudne dni sie nie robi kobietom badan krwi, bo one falszuja obraz faktyczny. mozna powiedziec, ze raz na miesiac kobieta jest "chora" i to powaznie.
Wymaga to odpowiedniego podejscia do niej i zrozumienia, tak jak w przypadku chorego i nie nalezy kobiet wtedy traktowc zbyt powaznie. Wszystko przez te hormony :)
czytam te posty i sie zastanawiam o co chodzi, przeciez podobnie jak 40 lat temu - w Polsce w polowie szkol nie ma tzw. sal gimastacznych (prawdziwych gimnastycznych obiektow jest tyle co na palcach jednej reki). Pod nazwa sala gimastyczna kryja sie cztery sciany, dach, drabinki, wymalowane na scianie bramki i parkiet.
Sprawa wyglada niezmiennie dramatycznie od dziesiecioleci wiec tu zadne programy i wymyki z klubami niczego nie zalatwia.
To sa wszystko akcje chybione, nie majace zupelnie sensu, jesli mowimy o golnie pojetej kulturze, a w szczegolnosci kulturze fizycznej.

W Polsce co roku notuje sie kilkaset utoniec (brak nauki plywania, glupota i oczywiscie alkohol) - od 15 lat, jak spojrzec w statystyki, tonie nie mniej niz 500 osob, a bywaly lata ze liczba ofiar dobijala do tysiaca.
W Szwajcarii, gdzie mieszkam, rocznie tonie w otwartych akwenach (glownie w rwacych strumieniach i rzekach, gdzie dominuja amatorzy ryzyka- ekstremalnego kajakowania itp. akcji - 3-5 osob).
Podejscie do zajec w klubie i lekcji wf to pochodna sytuacji ogolnej. Jesli dalej na AWF jednym z glownych obowiazkowych przedmiotow (sportow) do zaliczenia sa tance, to ja wymiekam.
Kozlak, zdrowia zycze, zeby kregoslup sie naprawil. to znaczy zeby nie byly potrzebne juz zadne zaswiadczenia po to zeby bylo lepiej.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Czy ktoś wie jak to jest z lekcjami WF w szkołach? Czy konieczna jest jakaś umowa wg której zajęcia z przedmiotu WF moga zostać zaliczone w ramach jakiego klubu sportowego? Na uczelniach ten system działa a jak to wygląda na niższych poziomach edukacji?

Z tzw. zajęciami fakultatywnymi w ramach lekcji wychowania fizycznego to jest tak. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji 2 godziny lekcyjne mają być realizowane jako normalne godziny wychowania fizycznego, a dwie jako fakultety, które uczeń może sobie wybrać. Z tym, że ten wybór jest uzależniony od oferty jaką daje mu szkoła. Oczywiście, że aby realizować takie fakultatywne zajęcia trzeba mieć umowę ze szkołą bo one dla ucznia są obowiązkowe. Problem tkwi jednak gdzie indziej. W szkołach mamy zatrudnionych nauczycieli wychowania fizycznego jeśli fakultety oddamy instruktorom np. w klubie nie mamy godzin dla zatrudnionych w szkole wuefistów, a oni zgodnie z Kartą Nauczyciela muszą mieć zapewnione 18 godzin dydaktycznych. Stąd za bardzo bym na umowy ze szkołami nie liczyła bo zazwyczaj jest tak, że oferta fakultetów to oferta zatrudnionych w szkole nauczycieli wychowania fizycznego.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Wyborowa ogólny obraz jest taki jak piszesz ale są miejsca gdzie przynajmniej z pływaniem nie jest aż tak źle. W największej wsi w Polsce jaka jest Radom od wielu lat jest w program powszechnej nauki pływania dla uczniów 2-gich klas w podstawówkach.

Gdyby tak za pomysłem prof. Karskiego wprowadzić do szkół zajęcia z zakresu "karate" można by to nazwać "Powszechny program zapobiegania skoliozie", tylko że wtedy wielu nauczycieli wf straciłby pracę.

Zresztą szkoły zaczynają pytać o taką formę zajęć, stąd moje pytanie kolejne: czy któras z Waszych sekcji propozycję takiej współpracy otrzymała? A jeśli tak, to jak się to sprawdza w rzeczywistości, jak to działa w praktyce?
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Wyborowa wez pod uwage to, ile ma Szwajcaria podług Polski wód śródlądowych (nie liczac morza ) i ile ludności. Druga sprawa nawet w szkolach gdzie jest basen i W-f prowadzony jest jak najbardziej prawidłowo rodzice zwalniaja dzieci z W-Fu aby im 3 z W-fu nie zanizala oceny bo nawet jak jest mistrzem polski w jakiejsc dyscyplinie sportowej nie znaczy to ze umie cokolwiek innego poza tym co robi a moze nie umiec nawet pilki odbic nie mowiac o trafieniu do kosza, przeskoku przez skrzynie itp.
W duzej mierze to rodzice sa tez winni za stan rzeczy jaki jest.
Zreszta mamy tu dobry przyklad - chory kregoslup bo srednia zanizona zamiast sie postarac i nauczyc czegos innego niz ma sie na zajeciach pozaszkolnych 8)

W duzej ilości W-F jest fatalnie prowadzony i nie ma warunkow ale jestem za tym zeby poprawialy sie warunki i prowadzenie W-Fu niz zaliczanie w szkolach zajec pozalekcyjnych.

WF ma rozwijac ogolnie wszechstronnie a nie specjalistycznie.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Gdyby tak za pomysłem prof. Karskiego wprowadzić do szkół zajęcia z zakresu "karate" można by to nazwać "Powszechny program zapobiegania skoliozie", tylko że wtedy wielu nauczycieli wf straciłby pracę.

Strata pracy przez nauczycieli wf to nie jedyny problem. Proszę pamiętać, że nauczyciela nie można sobie zwolnić jeśli ma się godziny do rozdysponowania. Jeśli to zrobię gość idzie do sądu pracy i ten go do pracy przywróci. Poza tym każdemu zwolnionemu nauczycielowi przysługuje odprawa - półroczne wynagrodzenie i to obciążenie spada na organ prowadzący szkołę i dlatego nikt się na to nie zgodzi.
Wiem, że umowy na dodatkowe zajęcia ze sportów walki czasem podpisują przedszkola, ale są to zajęcia dodatkowo płatne dla rodziców chętnych dzieci.
W polskich szkołach to nie będzie działać...no chyba, że wuefista jest instruktorem i chce takie zajęcia w ramach fakultetu prowadzić. Problemem jest też znalezienie odpowiednio licznej grupy uczniów, którzy chcą właśnie uprawiać sporty walki.
  • 0

budo_radnus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 423 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan kurwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Czy ktoś wie jak to jest z lekcjami WF w szkołach? Czy konieczna jest jakaś umowa wg której zajęcia z przedmiotu WF moga zostać zaliczone w ramach jakiego klubu sportowego? Na uczelniach ten system działa a jak to wygląda na niższych poziomach edukacji?

Jak dla mnie to jest zbyt wiele 'dzieciaków' nawet w szkołach średnich aby na takie coś pozwolić... nie neguje tego - jeśli ktoś ćwiczy i osiąga dobre wyniki, to milo by było, żeby mu ułatwić... ale z drugiej- zaczęłoby się kombinowanie do potęgi...
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Shu Lien, myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wuefista był instruktorem czegoś. Sądzę, że taki wuefista od "fikołków" to trochę mierna kwalifikacja do prowadzenia zajęć z dziećmi, więc raczej jakaś specjalizacja byłaby przynajmniej pożądana.

Sam wf, jak zauważył Martius, ma za zadanie wszechstronny rozwój... ale jak to wygląda w szkołach? U mnie w podstawówce non stop graliśmy w kosza. Nienawidziłam tego. Także jak tylko miałam możliwość w ferie, poszłam na zajęcia z lekkiej atletyki. Było fajnie: trochę biegania przez płotki, skoków wzwyż i o tyczce, coś się działo. W liceum znowu kosz do spółki z siatkówką. Na szczęście siatki było więcej, więc przynajmniej nikt się na mnie nie wpychał przez większą część czasu. Po wf-ie w liceum mam też prezent w postaci astmy. Wywalenie klasy w listopadzie nad jezioro, żeby przebiegła 6 giga okrążeń, raczej nie jest dobrym pomysłem. Po tymże wyczynie zaczęły mi się właśnie coroczne problemy z oskrzelami. Po samym opisywanym biegu miałam 3 tygodnie out. Podsumowując: czy to jest wszechstronny rozwój?

W tej sytuacji myślę, że przynajmniej powinno się zwalniać z zajęć wf, jeżeli ktoś trenuje poza szkołą. Wybacz, Shu, ale sytuacja nauczycieli mnie w tej chwili nie interesuje. Rozumiem, że to nie jest lekki kawałek chleba, zwłaszcza obecnie, ale jednak nie chciałabym, żeby moje dziecko miało chodzić na jakieś zajęcia kosztem zdrowia, czy nawet tylko czasu dlatego, że nauczyciel musi zarobić. To już jest inny aspekt tej sprawy.

Wyborowa, akurat to OB było jednak jakąś pomyłką w laboratorium z tego, co pamiętam. Także to nie ten nowotwór :) A kręgosłup sama sobie naprawiłam przy ścianie. A co ;) To oczywiście nie zmienia faktu, że polskie standardy są w opłakanym stanie. Masz rację.

Radnus, myślę, że można wprowadzić standardy co do klubów. Nie wiem, czy komuś chciałoby się kombinować z wf, jeśli miałby mieć 3x tydzień trening po 1.5h a wracając byłby w takim stanie, że wypijałby 1.5 l wody na miejscu w sklepie ;)
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Kozlak ale wiekszosc instruktorow/trenerow sztuk walki ma znacznie mniejsze kwalifikacje niz nauczyciele WF - proporcjonalnie do ilosci chodzacych na WF a sztuki czy sporty walki tez znacznie wiecej instruktorow zmarnowalo zdrowie innym. Sam znam przypadki gdzie trener judo wysyla na zawody dzieciaka z niecalym rocznym stazem aby walczyl z dzieciakami ktorzy trenuja po 4-6 i wiecej lat. Potem po jednych zawodach dzieciak do konca zycia nic nie moze cwiczyc z powodu bolow kregoslupa.

Chcecie aby takie oszolomy bez zadnej kontroli zastepowaly lekcje WF ???

To ze ktos jest dobry z matematyki nie znaczy ze pisze bezblednie dyktanda z polskiego.

WF to WF a trenowanie specjalistyczne to trenowanie specjalistyczne.

Co innego studia i zajecia u osob swiadomych a co innego nauczanie nieswiadomych dzieci.

Na AWF musiala przynajmniej poznac jakies minimalne sprawy aby uzyskac dyplom - po kursach instruktorskich czzesto osoby do konca zycia nie zajrza do zadnej literatury fachowej a i kursy czesto robione sa na odwal.

Nie chcial bym aby takie osoby prowadzily w szkolach zajecia zastepcze za WF i balbym sie do nich wyslac dziecko a w szkole nie mialbym wyboru jaki mam wysylajac na zajecia dodatkowe.
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Kozlak ale wiekszosc instruktorow/trenerow sztuk walki ma znacznie mniejsze kwalifikacje niz nauczyciele WF - proporcjonalnie do ilosci chodzacych na WF a sztuki czy sporty walki tez znacznie wiecej instruktorow zmarnowalo zdrowie innym. Sam znam przypadki gdzie trener judo wysyla na zawody dzieciaka z niecalym rocznym stazem aby walczyl z dzieciakami ktorzy trenuja po 4-6 i wiecej lat. Potem po jednych zawodach dzieciak do konca zycia nic nie moze cwiczyc z powodu bolow kregoslupa.


Dlatego właśnie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem: nauczyciel wf ze specjalizacją instruktorską w danym sporcie. Lub zwalnianie z lekcji dzieci trenujących (i tak trenują, i tak). Zresztą, ogólnie jestem zdania, że można dzieci zwalniać z pewnego rodzaju lekcji, tylko musi to być odpowiednio udokumentowane (np. karate, ale i język obcy, o ile przedstawią zaświadczenie ze szkoły językowej i odpowiedni certyfikat uznawany w świecie). Po co przeciążać dzieci bzdurnymi zajęciami... bo poziom w szkołach często pozostawia wiele do życzenia. To oczywiście jest też często zrozumiałe, bo im większa grupa, tym mizerniejszy poziom, ale...
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

W tej sytuacji myślę, że przynajmniej powinno się zwalniać z zajęć wf, jeżeli ktoś trenuje poza szkołą. Wybacz, Shu, ale sytuacja nauczycieli mnie w tej chwili nie interesuje. Rozumiem, że to nie jest lekki kawałek chleba, zwłaszcza obecnie, ale jednak nie chciałabym, żeby moje dziecko miało chodzić na jakieś zajęcia kosztem zdrowia, czy nawet tylko czasu dlatego, że nauczyciel musi zarobić. To już jest inny aspekt tej sprawy.

Koźlaczku ja nie bronię nauczycieli, sama unikałam wf w szkole i na studiach, jak się tylko dało;-), a dziś proszę trenuję karate :wink: . W tym, co mówiłam o nauczycielach chodziło mi o prawo jakiemu musi podporzadkować się każda szkoła.
Nie ulega wątpliwości, że osoba prowadząca zajęcia w szkole musi mieć pełne kwalifikacje. Skończyły się czasy, gdzie pani od polskiego dostawała kilka godzin wf żeby uzupełnić etat.
Dodam od razu, że nie jestem wuefistką, ale ci, którzy pracują u mnie w szkole są bardzo dobrzy w tym, co robią i robią to z pasją. Nie są jednak specjalistami od sportów walki i nie takie jest ich zadanie. Oni przede wszystkim mają dbać o ogólny rozwój fizyczny dzieci i młodzieży, a że przy okazji ukierunkowują młodzież to chwała im za to. Wbrew temu, co może się wydawać nam, osobom zaangażowanym w to forum, chęć ćwiczenia karate czy innego sportu walki jest znikoma. A sama na pewno wiesz, że jak ktoś nie chce to nie ma sensu go do niczego zmuszać. W szkole trzeba brać pod uwagę taki czynnik jak zainteresowanie danym zajęciem. Jeśli karate chce ćwiczyć 10 osób na 400 uczniów to wybacz, niech to robią na popołudniowych treningach w klubie.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

ci, którzy pracują u mnie w szkole są bardzo dobrzy w tym, co robią i robią to z pasją. Nie są jednak specjalistami od sportów walki i nie takie jest ich zadanie. Oni przede wszystkim mają dbać o ogólny rozwój fizyczny dzieci i młodzieży,

A uczą jak prawidło zrobić przewrót w tył, przód, jak prawidło wyjść do stania na rękach przy ścianie czy najczęściej rzucają piłkę i niech dzieciaki się zajmą...

Specjaliści po AWF'ach powiadasz ... qrwa jacy specjaliści? Specjalistami są fascynaci a takich w szkołach mało.

Czy naprawdę na sekcje SW przychodzą (są przyprowadzani) tylko dzieciaki z problemami zdrowotnymi.

Przykład z parciem na wynik sportowy też pokazuje skrzywienia do jakich dopuszczają instruktorzy żeby złapać dofinansowanie z funduszy publicznych, bo tam tez podstawowe pytanie: "A jakie macie wyniki sportowe?" i karuzela się zamyka, bo trzeba mieć wynik więc za wcześnie wysyła się dzieciaki na zawody, jak przetrwa to będzie zawodnik, jak nie to trudno.

A wracając do mojej głównej myśli - nikt z Was nie miał nigdy propozycji, z żadnej szkoły na przygotowanie czegoś z Waszej działki jako zamiennik lub uzupełniacz dla WF'ów?

Może przedwojenny pomysł na obowiązkową gimnastykę szwedzką nie był taki zły.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Dlatego właśnie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem: nauczyciel wf ze specjalizacją instruktorską w danym sporcie. Lub zwalnianie z lekcji dzieci trenujących (i tak trenują, i tak). Zresztą, ogólnie jestem zdania, że można dzieci zwalniać z pewnego rodzaju lekcji, tylko musi to być odpowiednio udokumentowane (np. karate, ale i język obcy, o ile przedstawią zaświadczenie ze szkoły językowej i odpowiedni certyfikat uznawany w świecie). Po co przeciążać dzieci bzdurnymi zajęciami... bo poziom w szkołach często pozostawia wiele do życzenia. To oczywiście jest też często zrozumiałe, bo im większa grupa, tym mizerniejszy poziom, ale...

Większość nauczycieli wf ma kwalifikacje instruktorskie tylko takie bardziej popularne jak piłka nożna, koszykówka, lekka atletyka. A co do zwalniania Koźlaczku, mówię teraz z punktu widzenia praktyka to nie jest dobre rozwiązanie. Przede wszystkim jest to organizacyjnie nie do przeskoczenia. To znaczy, może inaczej, w obecnych polskich realiach bo w bogatych krajach pewnie da się to zrobić. W szkole masz ustalony podział godzin i jeśli teraz zwolnisz dziecko z jakiś zajęć bo ma certyfikat i odpowiedni dokument, to, co ono ma w tym czasie robić? Kto ponosi odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo? Przecież wszystko nie może być na pierwszej albo ostatniej lekcji? A co ze szkołami wiejskimi, zbiorczymi, gdzie dzieci muszą do domu wracać autobusem bo na nogach za daleko?
Koźlaczku w Polsce nie ma na to pieniędzy. Po prostu.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Ale WF to nie karate nie judo itp

Nie mozna czegos ogolnego zastepowac specjalizacja.

Znam kilku instruktorow ktorzy nie potrafia plywac (ni a nic) zanego zawdnika ktory nie potrafi jezdzic na rowerze (tak to nie jest zart nie potrafi jezdzic na rowerze) bo jako dziecko nikt go nie nauczyl a potem sie bal zeby go rowiesnicy nie wysmiali i sie nie przyznawal i tez nei uczyl - dla mnie bylo to prawie niemozliwe a jednak.

Jest duzo fascynatow ktorzy dobrze prowadza WF ale co z tego jesli dziecko przychodzi i mowi ze nie lubi kosza i nie bedzie czwiczyc np dwutaktu albo nie lubi siatkowki i nie bedzie cwiczyc serwowania.
Albo lubia i wola grac niz cwiczyc podstawowe rzeczy. WF jest bardzo trudnym przedmiotem jesli by sie chcialo dokladnie nauczac i wymagac tego co jest w planie. Efektem tego jest ze kazdy sie z WF zwalnia a potem okazuje sie ze nie potrafi zwyklego przewrotu w przod zrobic zeby nie spasc ze sciezki o 180 szerokosci ;)

Specjalizacja jest dobra dla ludzi z ogolna sprawnoscia.

Zwolnienia oczywiscie ale niech najpierw osoba pokaze ze potrafi zrobic wszystko co jest w danym roku w programie i bedzie z klasa przerabiane.
A na studiach to jak jest kazdy wie ile osob przynosi lewe zaswiadczenia z klubow aby miec WF zaliczony a jak chodzi czy biega to malo co nog o wlasne nogi nie polamie :)
80% tych zwolnien nie powinno byc nawet uznanych.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

ci, którzy pracują u mnie w szkole są bardzo dobrzy w tym, co robią i robią to z pasją. Nie są jednak specjalistami od sportów walki i nie takie jest ich zadanie. Oni przede wszystkim mają dbać o ogólny rozwój fizyczny dzieci i młodzieży,

A uczą jak prawidło zrobić przewrót w tył, przód, jak prawidło wyjść do stania na rękach przy ścianie czy najczęściej rzucają piłkę i niech dzieciaki się zajmą...

Specjaliści po AWF'ach powiadasz ... qrwa jacy specjaliści? Specjalistami są fascynaci a takich w szkołach mało.

Tak Romanowicz nauczyciele w mojej szkole uczą i są fascynatami. Mówię to z pełnym przekonaniem. Znam oczywiście również przykłady, o których mówisz, ale to nie dotyczy mojej szkoły. Myślę też, że moja szkoła nie jest wyjątkiem. Nic na to nie poradzę, że nie trafiliście na dobre praktyki i że wf kojarzy wam się z "grą w mata" (mata piłkę i róbcie, co chcecie). Nie można jednak do wszystkich stosować tej samej miary bo to niesprawiedliwe.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

A wracając do mojej głównej myśli - nikt z Was nie miał nigdy propozycji, z żadnej szkoły na przygotowanie czegoś z Waszej działki jako zamiennik lub uzupełniacz dla WF'ów?

W jednej szkole sam złożyłem propozycję i sprawa rozbiła się właśnie o nauczycieli, którym mogłoby zabraknąć godzin. To rozumiem i nie mam pretensji. W innej szkole prowadziłem zajęcia przez dwa lata i z takiej szkoły przeszło do klubu parę osób. W tym także sami nauczyciele. Wuefiści wspierali tą inicjatywę. Najgorsze są dzieciaki, które niby chcą chodzić na zajęcia ale tak naprawdę potrzebują jedynie punktów za obecność do zaliczenia przedmiotu i myślą, ze sama obecność na zajęciach sprawi, że się nauczą. Osobiście uważam, że w-f powinien w szkole być, a ewentualne członkostwo uczniów w klubach i regularne treningi powinny być bonusem przy ocenie. Ja tak w swoim ogólniaku miałem.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024