buhurt
Napisano Ponad rok temu
Buhurt - z Rosyjskiego bugurt, oznacza wolną walkę drużynową w zbrojach. Zasady bywają różne w zależności od kraju i federacji, dąży się jednak do dopuszczenia możliwie dużej ilości technik, aby walka była realistyczna (wykluczone są zazwyczaj ataki na genitalia, oczy, karki i stopy walczących). Dozwolona jest wyłącznie tępa broń - która jednak pozostałymi parametrami nie odbiega od prawdziwej.
Piszę o tym dlatego że Polska Drużyna Buhurtowa jako pierwszy reprezentant spoza byłego ZSRR została zaproszona do rywalizacji w Bitwie Narodów - turnieju najsilniejszych reprezentacji narodowych byłego ZSRR, które mają odwagę staczać takie walki. A wyglądało to tak:
A tutaj 53 walki drużyn 5vs5 z pierwszego dnia
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dla zainteresowanych, starsze przykłady zjawiska:
-nieco "bardziej" masowy buhurt (legendarna walka w fosie zamku Vyborg)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-najbardziej pechowy z dotychczasowych buhurtów (kilka złamań, dwie przebite opłucne i uszkodzony kręgosłup) po tej walce Rosjanie zakazali części technik
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-sparing treningowy:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Ustawka kiboli ... w zbrojach
Najprostsze i ...najpłytsze skojarzenie :wink:
Napisano Ponad rok temu
Melee, walka na stal, w zbrojach normalnych, taka wlasnie ustawka, rowniez popularna w sredniowieczu. To, ze jakis Rosjanin czy kto inny nazywa to buhurtem, wcale tej rozrywki buhurtem nie czyni. Fakt, ze powiesz na konia krowa nie spowoduje, ze zamuczy.
Plazik, nie dorabiaj etymologii do ideologii
A poza tym walka druzynowa jest fajna, dla mnie przynajmniej do poogladania. O ile biora w niej osoby, ktore rozumieja, ze to zabawa i nie przebijaja se oplucnej i nie pzretracaja kregoslupow.
A tu chlopaki z Torunia, trenuja bardziej pod 1x1, ale druzynowka nie pogardza
Napisano Ponad rok temu
Buhurt to dla mnie neologizm - nie próba odtworzenia beheurtu/behurtu czy melee. To współczesna sportowa wariacja, stąd nie ma się co spierać o nazwę (podobnie słowa "turniej" używa się dziś inaczej niż w średniowieczu). Po prostu buhurt i dawne beheurt to inne sporty (choć pokrewne).
Co do ustawki - niestety tak to wygląda jeżeli celem nie jest piękny pokazik dla publiki a walka i zwycięstwo.
Na tej samej zasadzie dla laika MMA to brutalna napier... bez grama techniki, a BJJ to jakieś gejowskie przytulanki. Natomiast jeżeli ktoś się zna (albo chociaż ma otwarty umysł
8) ) szybko dostrzeże całą masę zagrań technicznych, w dodatku wykonywanych na pełnej szybkości i w walce gdzie nikt nikogo nie oszczędza.
Gwyn ja też zdecydowanie wole bez trwałych kontuzji - Bitwa Narodów przy trzech niezwykle intensywnych dniach walk nie spowodowała żadnych poważniejszych kontuzji (nie mówię o stłuczeniach bo w pełno kontaktowej walce to normalne). Prawdopodobnie mamy wyższy poziom "świadomości bojowej" + poprawiła się zdecydowanie jakość zbroi.
P.S. To także przyczynek do toczonej tu dyskusji na temat realnych sparingów bronią.
Napisano Ponad rok temu
Wiem tez, ze swiadomosc bojowa podskoczyla, sprzet idzie wolniej. Sam jednak prowokujesz skojarzenia, dajac filmik z mocno pechowego starcia, ktore jak sam piszesz spowodowalo jakis przelom w mysleniu. Zreszta i w sredniowieczu z czasem 'zmiekczono' koncepcje walki turniejowej, bo sie ludzie czasem okaleczali a czasem zabijali...Co sam wiesz rownie dobrze jak ja, a moze i lepiej.
Zgadzam sie z jednym, podstawowym wnioskiem: wolny sparring, czy starcie 'zawodnicze' z bronia musi sie odbywac z uzyciem odpowiedniego do uzywanej broni sprzetu. Wtedy mozna mniej myslec o oszczedzaniu przeciwnika, a skupic sie na zwyciestwie czy szlifowaniu techniki na pelnej predkosci.
Napisano Ponad rok temu
Sprzęt zmienia się naprawdę mocno i na pewno jest na lepszym poziomie niż jeszcze dwa lata temu - widać to choćby po tym że Polska reprezentacja choć najmniej liczna (38 osób, przy 70 os w Rosji) a co za tym idzie, skazana na walki zmęczonych zawodników, odniosła relatywnie najmniej kontuzji (w zasadzie tylko dwie warte odnotowania).
Inna sprawa to podejście do zabawy i priorytety. Polacy używają niemal wyłącznie zamkniętych hełmów kawaleryjskich, chroniących twarze (ale ograniczających pole widzenia czy oddech). Natomiast np. Rosjanie wyposażają operatorów broni drzewcowej w otwarte hełmy, dzięki czemu mają znacznie lepszy przegląd pola i łatwiej im skupiać uderzenia halabardników. Minusem takiego podejścia są częste urazy twarzy.
Filmik Toruński bardzo profesjonalny, zresztą to świetna ekipa także buhurtowo (tylko pieniędzy w grupówkach nie ma takich jak w 1vs1 więc Wołek coraz rzadziej startuje )
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
- 7.50 na lewym skrzydle bardzo ładna praca halabardników (niestety nad naszymi zawodnikami) widać co się dzieje jeżeli tarczownicy nie zachowują się agresywnie tylko pozwalają się okrążyć dłuższej broni. ABC walki z halabardnikami – skróć dystans za wszelką cenę. Brawa dla Patryka (biała kurta) za rozpaczliwe próby osłaniania swoich – jeden dynamiczny poleaxe to jednak za mało.
1.25 a tu dla odmiany prawidłowa praca rosyjskich tarczowników – prą do zwarcia osłaniani z drugiej linii przez własną długą broń (co prawda w efekcie paru pechowców którzy przebili się pierwsi zostało skatowanych przez ekipę z Odessy – czerwone X na plecach ), po rozerwaniu formacji zarówno Rosjanie jak Ukraińcy pracują luźno ugrupowanymi zespołami broni drzewcowej wspomaganymi przez szarże tarczowników. Wniosek dla nas – sporo nauki jeżeli idzie o broń drzewcową.
i na koniec lekcja kończenia przeciwnika
5.50 skuteczne uderzenie toporem w bark – przymierzony w stosunkowo słabo chroniony punkt
:twisted:
Napisano Ponad rok temu
po raz kolejny ogladam "walki" rycerskei i nier widze w tym zadnego sensu...
moze to moja ignorancja, moze nieznajomosc tematu, ale patrze i kompletnie nie rozumiem sensu, a co za tym idzie nie podoba mi sie poprostu...
to super trafienie toporem kompletnie przypadkowe,
jak wszystko zreszta w calym tym filmie...
zero jakiejs taktyki, napirniczaja gdzie popadnie i jak popadnie....
ja dla mnie zero swiadomosci bojowej o ktorej wspominacie
a porownanie do ustawki kiboli jak najbardziej na miejscu
nie gniewajcie sie, nie traktujcie tego jako oceny Waszego zajecia
ale tylko jako moj odbior, wg moich kryteriow
milej zabawy zycze w kazdym razie :-)
Napisano Ponad rok temu
Taktyki jest tu bardzo dużo - przyjrzyj się jak współpracują ze sobą Rosjanie, jak się uzupełniają, jak tarczownicy kryją halabardników. Zobacz np. dlaczego tarczownicy mają zamknięte hełmy a halabardnicy wyłącznie otwarte. spróbuj wyszukać na filmiku dowódców (rzucają się w oczy jak wiesz na co patrzeć 8) ). Zaóważ które ekipy walczą w szyku kolumnowym, które ustawiają ścianę a które wybierają luźny szyk i dlaczego. A to tylko wierzchołek góry.
Do tego dołącz sobie zamknięty hełm (czyli problemy z oddychaniem + percepcją), wagę sprzętu (różnie, ale między 25-50kg) i przede wszystkim wiedzę o tym że jeżeli popełnisz błąd to ci z naprzeciwka przerobią cię halabardami na lotnictwo .
W takich warunkach jest zupełnie inaczej niż na filmach i pokazach (a nawet, zaryzykował bym twierdzenie, w dojo szkół, które swoich wydumanych pomysłów nie weryfikowały w walce jakiejkolwiek od 100lat)
I co najważniejsze - każdy może rzucić wyzwanie, obojętnie 21vs21, 5vs5 czy 100vs100, jeżeli uważasz że umiesz zrobić to lepiej - skompletuj sprzęt, zbierz oddział, wymyśl taktykę i WALCZ.
P.S. Tego brakowało mi zawsze w mieczowych SW. Za dużo gadania a za mało działania.
Wałkujecie 13 stron temat pełnokontaktowych walk, symulatorów broni etc a nie dostrzegacie że podwórko obok to wszystko zrobiono już z 15 lat temu (nie obraź się ale dyskusje o tym czy należy walczyć bez ochraniaczy bo ból=realizm przerabiano w rycerstwie właśnie z 15 lat temu, i skończono po kilku widowiskowych kontuzjach). Trzeba mieć szerokie horyzonty i pamiętać że jest więcej SW niż tylko te kręcące się wokół Japońskich tradycji
8)
Napisano Ponad rok temu
Nie masz racji Smailu. To jest calkiem bliskie rzeczywistosci. Obojetnie w jakiej czesc swiata, znakomita wiekszosc walczacych nie miala prawie zadnego treningu przed bitwa. A nawet jesli cos tam cwiczyli, to wobec warunkow bojowych przezywali ci co mieli szczescie.szczerze, jak dl amnie calkowita lipa...
Nawet ktos kto jest calkiem dobrze wycwiczony mialby niezwykle trudne zadanie zeby nie zostac trafonym. Trzeba by bylo miec przeglad pola walki wokol 360 stopni non stop, co jest przeciez niemozliwe przez dluzszy czas...Juz nie mowie jesli masz 2 czy wiecej atakujacych...
Podziwiam ludzi z tych filmow oraz ci ktorzy cwicza przygotowujac sie do takich batalii. Takie cos wymaga duzej odwagi oraz prawdziwego sprzetu ochronnego....Jak wy to robicie ze sie nie pozabijacie? Zauwazylem uderzenia brzegiem tarczy w twarz, ciecia toporami na nogi, kopniecia, ciecia z tylu na plecy toporem czy halabarda..... hmhmh.... dosc niebezpieczne rzeczy dla zdrowia...
Napisano Ponad rok temu
i też fakt że kompletny ignorant bez jakiegokolwiek pojęcia o walce z bronią czy bez zobaczy tylko tłumek chaotycznie okładających się ludzi
Napisano Ponad rok temu
Taktyka jest możliwa na pierwsze 3 kroki Co by wszyscy przeswietni rycerze nie opowiadali- potem jest haos i napierdalanka bo zadne rozkazy nie moga byc wydane Cos w stylu scienku na scienku (by Sirin). Dluzsza i jeszcze bardziej chaotyczna bo bron tepa i zbroje lepsze niz te dawniejsze . A i druzyny nie panikuja nie brodzac po kolana w krwi albo nogi zaplatane w jelita
Napisano Ponad rok temu
Sally zrób sobie dwa ćwiczenia jak się będziesz nudził. Ustaw się z kolegami 3vs3, każda drużyna ustala u siebie kogo z tej przeciwnej ma klepnąć w plecy (tylko jedną osobę) następnie idziecie na siebie i wykonujecie (tylko odepchnięcia i klepnięcia otwartymi dłońmi). Na koniec liczycie ile klepnięć weszło w tego który miał oberwać.
Zobaczysz wtedy że realizacja najprostszych założeń na oporującym przeciwniku to taka sztuka. A co dopiero mówić o zamkniętych hełmach.
Druga rzecz już przed monitorem - spróbuj domyśleć się kto jest na tych filmikach dowódcą i co robi (podpowiem na BN w Polsce dowodzi Hubert - biało czerwona kurta z orłami i smokami, ja zazwyczaj prowadzę jedno ze skrzydeł - biało zielona kurta, berdysz. U Rosjan mały człowieczek w hełmie z daszkiem, a halabardy prowadzi Artim "Machingun" - wysoki w łebce z nosalem). Jak będziesz umiał ich znaleźć to znaczy również że w bitwie masz szanse dostrzec rozkazy
Szczepan - to wypadkowa trzech rzeczy
a) sprzętu. Nie można na nim oszczędzać, trzeba też się znać, albo zamawiać przez kogoś kto się zna. Najważniejsze by nie poprawiać historii i nie oszczędzać na wykonaniu, dawni ludzie testowali pewne rozwiązania 1000lat i zazwyczaj wymyślili to co najlepsze (czasami tylko mieli inne od nas priorytety i tylko wtedy ich poprawiamy 8) )
umiejętności - nie da się ukryć że buhurt to sport ekstremalny. Wśród rycerzy bawi się w to taki sam odsetek co w pełnokontaktowe walki w stosunku do masy ćwiczących rekreacyjnie od Karate do Capoeiry. Większość z tych co tam walczą ma duże doświadczenie, jest sprawna i przed buhurtem trenowała inne SW
c) szacunku - właśnie dla tego porównania do ustawek są strasznie durne. Walczymy bardzo ostro, ale nie ma wśród nas nienawiści czy chęci robienia sobie krzywdy. Do tradycji należy by po walce razem ucztować i gratulować sobie ciosów (wieczorem po 3 dniu BN byliśmy zaproszeni zarówno do Rosyjskiego jak Ukraińskiego obozu, piliśmy, jedliśmy i tańczyliśmy wspólnie z nimi do białego rana. Nikt do nikogo nie żywił urazy - nawet jeżeli w bitwie chciał mu urwać głowę
Mimo to wypadki się zdarzają. Nie ukrywam że zacząłem tu pisać bo strasznie się nudzę na 2 tyg L4, po tym jak w ostatnim starciu przetrącono mi bark :? . Poza mną kontuzji doznał jeszcze nasz oddziałowy lekarz- Pytel (wstrząs mózgu) wszyscy byli strasznie obici i potłuczeni, ale poza nami dwoma wszyscy poszli 6V do pracy/szkoły.
Napisano Ponad rok temu
Szkoda ze jestem za stary na nowe kontuzje.
ogólnie respect!
ps. Też jestem za sparingiem a nie za dysputą.
Sparuję na shinai-e z Kendoką z forum i kim tylko popadnie. Maska szermiercza i rękawice skórzane jak na razie mnie chronią.
Napisano Ponad rok temu
Maska szermiercza i rękawice to oczywiście podstawa bez której w ogóle nie ma żadnej walki (tylko jakieś pitolenie z grubsza teoretyczne), nie mniej do regularnych sparingów to dla mnie nieco mało. Oczywiście wszystko zależy od konwencji, sposobu walki etc. jednak po 10 latach rycerzowania - w tym sporą część w okresie tzw. heroicznym gdy rękawice spawalnicze bywały podstawową osłoną dłoni, jestem boleśnie świadomy że modelarzem już nie zostanę . Dlatego zainwestował bym w osłonę dłoni np. taką :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Waży o ile pamiętam ok 450g i można w niej spokojnie grać na pianinie, więc techniki nie wypacza w żaden sposób, a hartowana stal chroni delikatne paliczki dłoni.
Co do pozostałych elementów to dojdziecie myślę do nich gdy takie sytuacje:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
zaczną się wam zdarzać coraz częściej (no chyba że "nie ma bólu k..." )
W Warszawie jest bardzo porządna grupa trenująca miecz i tarczę (choć ostatnio dołączając też miecz długi i miecz + puklerz) jeżeli pasuje Ci że przeciwnik będzie miał stalowy hełm, rękawice i przeszywanicę to z pewnością zgodzą się na sparingi - zawsze to coś ciekawego.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Buhurt, z francuskiego behourd, walka na bron bezpieczna - drewniana, fiszbinowa, w zbrojach z parzonej skory. Popularny w poznym sredniowieczu.
Melee, walka na stal, w zbrojach normalnych, taka wlasnie ustawka, rowniez popularna w sredniowieczu. To, ze jakis Rosjanin czy kto inny nazywa to buhurtem, wcale tej rozrywki buhurtem nie czyni. Fakt, ze powiesz na konia krowa nie spowoduje, ze zamuczy.
Plazik, nie dorabiaj etymologii do ideologii
A poza tym walka druzynowa jest fajna, dla mnie przynajmniej do poogladania. O ile biora w niej osoby, ktore rozumieja, ze to zabawa i nie przebijaja se oplucnej i nie pzretracaja kregoslupow.
A tu chlopaki z Torunia, trenuja bardziej pod 1x1, ale druzynowka nie pogardza
Buhurt z ros bugurt. Po francusku czytaj beher. Chyba jednak jest różnica.
Co do melee zgoda.
Buhurt(bugurt) jest współczesnym sportem bazującym na melee, tyle że nie używamy ostrej broni.
Napisano Ponad rok temu
Ochraniacze opracowal Jan, ja mam doswiadczenie w tym, na ile jednak mimo sprzetu boli Zabawa jednakowoz swietna, bo jak wiadomo: jak boli to rosnie :>
Napisano Ponad rok temu
Gwyn, Igor dajmy spokój lingwistycznym przekomarzankom, dla mnie buhurt to neologizm a nie próba odtworzenia beheurtu czy melee. Równie dobrze można by się było sprzeczać o popularny termin "bojówka" - w średniowieczu nie oznaczał on przecież turnieju walk pieszych a obecnie powszechnie się tej nazwy używa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pokazik
- Ponad rok temu
-
potyczka treningowa
- Ponad rok temu
-
Sekcja walka bronią - Szczecin
- Ponad rok temu
-
pokaz Tamura sensei, Wasza opinia
- Ponad rok temu
-
Poszukiwana stal na rekojesc
- Ponad rok temu
-
risuke otake - ksiazka
- Ponad rok temu
-
Fechtunek lub Kenjutsu Wrocław
- Ponad rok temu
-
Seminarium Shinkage Ryu w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Alternatywa dla ostrzenia miecza
- Ponad rok temu
-
Iaido: Katowice 12-13/12/2009 - Henry Schubert, Andy Watson
- Ponad rok temu