Zrobil kilkakrotnie, nie zauwazyles...?Smailu, gdyby Sensei Isoyama zrobił atemi to byłby koniec pokazu
Atemi. Ćwiczyć czy nie ćwiczyć niezależnie od technik aikido
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
O stara się, nawet ma to ręce i nogi, choć jakby mu postawić klocka z gatunku "granatem od pługa oderwany" to już by sobie tak nie porzucałw watku o Hiroshi Isoyama jest ten filmik
to nie moj "styl" aikido, nie moj mistrz, nie moja idea ruchu....
za to dla wielu tutaj to guru w aikido... slynie z tego ze jest mocny i lamie uke i td...
ile razy na tym pokazie robi atemi? policzyliscie?
a ile razy robi zasade kokyu nge?
policzcie....
Idea świetna, jakiegoś ducha walki w tym czuć, jakbym miał ćwiczyć aikido to właśnie w tym kierunku.
Napisano Ponad rok temu
Czy ćwiczycie atemi niezależnie od technik aikido? Można to robić solo bez uke. Ćwiczycie atemi ze sprzętem jak worki, tarcze czy obciążniki na ręce? Utwardzacie ręce?
.
Moim skromnym zdaniem i zgodnie z tym czego mnie uczono, atemi w Aikido jest waznym elementem pomocniczym. Słuzy do :
a) wypełnienia przestrzeni
otwarcia techniki/zmiany w pozycji uke
dezorientacji uke
Z tego punktu widzenia atemi jest bardzo potrzebne, choc nie zawsze i wszędzie.
Nie musi byc tez destrukcyjne. Często samo "zagrożenie" nadlatującym "lisciem" wywoła reakcję odruchowego zasłonięcia się otwierajacego technike, czy zmianę pozycji pozwalajacej na wychylenie.
Oczywiście sprawą dyskusyjną jest przyzwyczajenie i wyuczenie uke po ilus tam latach, ze w danej sytuacji moze spodziewac się okreslonego atemi, ale to juz zupełnie odrębna sprawa.
Dlatego na pytanie w cytacie moge odpowiedziec : A po co? Utwardzanie rąk ? Ćwiczenie z workami i tarczami? W celu uprawiania Aikido?
A przede wszystkim ćwiczenie atemi ( w wydaniu aikidockim) "solo, bez uke" jest nie tylko bezsensowne, ale po prostu niemozliwe.
Napisano Ponad rok temu
Aikia, ty powiedz mi jak chcesz wykonać technikę której sednem jest współpraca na zdezorientowanym partnerze?dezorientacji uke
Tak po prawdzie te wszystkie atemi są i tak z góry ustalonym elementem techniki - nie ma tu zaskoczenia, partner wie, że po tym jak złapie nadgarstek dostanie 'ciosa' a potem dalej pójdzie gładko. Jak byście zaś chcieli napierdalać to atemi ile wlezie to płynność formy szlag trafi wyjdzie z tego jakieś ostre jiujitsu a nie aikido, partner zostanie sponiewierany jak szmata i będzie gówno a nie miłość i harmonia
Napisano Ponad rok temu
Zrobil kilkakrotnie, nie zauwazyles...?
Voivod takie typowe dla mnie atemi (machnięcie ręką przed nosem) zauważyłem raz (0:11). Bo chyba nie bierzemy pod uwagę tego kiedy sensei łapie za mordę i ciepie o matę. Nie wiem też czy można zaliczyć jako atemi tych technik w których uke nadziewa się na ramię sensei i pada.
Co do atemi wykonanego w 0:11 to zauważ, że zupełnie nie wpływa ono na ruch uke - dalej leci do przodu jak leciał - technika z pewnością wyszłaby bez tego elementu.
Napisano Ponad rok temu
Co do atemi wykonanego w 0:11 to zauważ, że zupełnie nie wpływa ono na ruch uke - dalej leci do przodu jak leciał - technika z pewnością wyszłaby bez tego elementu.
Ok masz rację, ale gdyby uke jednak chciał iść do przodu i nie zostawił wystarczającej ilości miejsca, to sensei ma przygotowaną rękę do strzału i mógłby z niej skorzystać. Jak dla mnie jest to ważny element, który nadaje technice jakikolwiek sens podczas skracania dystansu.
Poza tym takie ułożenie wolnej ręki, z gotowością do strzału uczy jednocześnie odpowiedniego ułożenia ciała/rąk tori podczas frontalnego kontaktu uke-tori. Nie stoimy i się nie uśmiechamy głaszcząc się po rączkach, ale po obrocie/tenkanie jak uke jest ustawiony frontalnie do mnie to wolna ręka jest w pogotowiu i w razie czego idzie z biodra prosty kończy technikę. Nie wyjdzie uchi kaiten nage - nie musi Ważne że ja stoję a uke leży :twisted:
Jest to moje prywatne spojrzenie na atemi i wiem, że zaraz na mnie wsiądziecie, że uke nie pójdzie do przodu bo jest wytresowany i po co w ściemnionym aikido ręce gotowe do ciosu/bloku i że kłóci się to z ideą aikido itd. Więc zawczasu - oszczędźcie sobie
Napisano Ponad rok temu
Ok masz rację, ale gdyby uke jednak chciał iść do przodu i nie zostawił wystarczającej ilości miejsca, to sensei ma przygotowaną rękę do strzału...
Chyba się nie zrozumieliśmy - ja właśnie piszę, że uke IDZIE do przodu bez względu na machnięcie ręką. Zadaniem uke zaś nie jest przeszkadzanie w wykonaniu techniki (co może prowadzić do groteskowych prób sił zazwyczaj) więc domyślnie coś takiego jak niezostawienie senseiowi miejsca nawet nie przyjdzie uke do głowy ;-)
Poza tym takie ułożenie wolnej ręki, z gotowością do strzału uczy jednocześnie odpowiedniego ułożenia ciała/rąk tori podczas frontalnego kontaktu uke-tori. Nie stoimy i się nie uśmiechamy głaszcząc się po rączkach, ale po obrocie/tenkanie jak uke jest ustawiony frontalnie do mnie to wolna ręka jest w pogotowiu i w razie czego idzie z biodra prosty kończy technikę. Nie wyjdzie uchi kaiten nage - nie musi Ważne że ja stoję a uke leży :twisted:
No właśnie. W razie CZEGO? Przecież gość współpracuje, nie?. No ale weźmy taką teoretyczną sytuację: weź sobie takiego Spokokolesia i z nim poćwicz. Umówcie się, że po wykonaniu tenkanu / obrotu o których piszesz on przestanie współpracować (bo chyba to miałeś na myśli pisząc "w razie czego"). Myślisz, że te uniesione ręce Ci w czymś pomogą a lewym prostym załatwisz wszystko? lol.
Jest to moje prywatne spojrzenie na atemi i wiem, że zaraz na mnie wsiądziecie, że uke nie pójdzie do przodu bo jest wytresowany i po co w ściemnionym aikido ręce gotowe do ciosu/bloku i że kłóci się to z ideą aikido itd. Więc zawczasu - oszczędźcie sobie
W życiu na tobie nie siądę ;-) Co do bloków czy ciosów to wg. mnie jest ok, jeśli wygląda ładnie i się podoba, sprawia radochę. Choć te wszystkie "gardy" trochę utrudniają ruch w pewnych technikach - przynajmniej mi
Napisano Ponad rok temu
Chyba się nie zrozumieliśmy - ja właśnie piszę, że uke IDZIE do przodu bez względu na machnięcie ręką.
No dobra, to chyba się faktycznie nie zrozumieliśmy. W rzeczonym filmiku HI (zdaje się, że druga technika na filmiku) markuje atemi w momencie wejścia "pod rękę" uke. W ten sposób uke zachowuje dystans (zatrzymuje się, nie idzie do przodu) i HI robi uchi kaiten nage. Po wejściu oczywiście uke posłusznie idzie do przodu i jeszcze artystycznie fiknie. Ja mówię jednak o tym jednym elemencie wejścia - tam atemi musi być.
Gdyby uke po obrocie szedł to wg. mnie po prostu by zderzył się z tori Więc w tym kontekście atemi jest pomocne w zachowaniu odpowiedniego dystansu do uke. Tak ja to widzę.
Przecież gość współpracuje, nie?.
No pisałem, że się czepniesz
No ale weźmy taką teoretyczną sytuację: weź sobie takiego Spokokolesia i z nim poćwicz.
Zacznijmy od tego, że nikt, w tym również Spokokoles, bez idei współpracy nie poszedłby grzecznie w kółeczko za moim tenkanem, więc nie ciągnijmy w tą stronę
Generalnie dla mnie nienaturalne jest odwrócenie się frontalnie do uke, bez przygotowania do obrony/ataku. Mam drugą rękę wolną więc z automatu markuję/zadaję atemi po obrocie. Dla mnie osobiście to jest jak najbadziej naturalne.
W życiu na tobie nie siądę ;-)
I tak to zostawmy
Napisano Ponad rok temu
Panowie jak trenuje aikido jako uke jestem układny jak świerza hakama......
Ale jak chcecie rozmawiać o skuteczności ( brrrrrrrrrr) to fakt po tenkanie nawet jakbym wyłapał prostego to zaćmiony ciosem wparowałbym w nóżki obalił i zadusił :twisted:
Napisano Ponad rok temu
No jak ćwiczysz juyu-waza lub randori to nie wie co będzie.Aikia, ty powiedz mi jak chcesz wykonać technikę której sednem jest współpraca na zdezorientowanym partnerze?
Poza tym na początku nauki współpraca może i jest (nie tylko w aikido) ale jak jesteś zaawansowany to już nie koniecznie.
Bo Twój uke może być leniwy
lub być po prostu wymagający
lub może być kimś kto ciebie nie lubi
lub kimś kto chce ci coś pokazać lub udowodnić
a może być z innej organizacji
albo zwykłym początkującym który nie wie co będzie
Dlatego ogólnie na forum kiwamy głowami że jest współpraca, coby te wszystkie interentowe wojowniki poszły se w pizdu.
Napisano Ponad rok temu
pomijając że przeciwnik jest cienki jak barszcz i że aikidoka pod koniec stosuje podcięcia z judo, jiu jitsu .....
żeby aikido wyglądało jak aikido musi byc współpraca ponieważ aikido to sztuka porozumienia i harmonii.......i według mnie nie ma tu miejsca na szukanie skuteczności i zastosowań w walce......
bez sarkazmu i nabijania się.....tak uważam.....i to jest podstawa mojego aikido......natomiast uważam że wszelkie fobie co niektórych i problemy biorą się z tego że cały czas gdzieś w głębi, szukają właśnie praktycznego ( w sensie konfrontacji ) zastosowania aikido........
to dlatego część forumowiczów, choć wydawać mogłoby się że aikidocko dojrzałych na post w stylu że aikido to wąchanie kwiatków ( mój zresztą ) myśli że to tzw. "trolizm " .......nie konstatując tego głębiej.....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Smailu, gdyby Sensei Isoyama zrobił atemi to byłby koniec pokazu
wlasnie o tym mowie...
Zrobil kilkakrotnie, nie zauwazyles...?
tak, zauwazylem dwa lub 3 razy takie machniecie reka w strone uke.. ktore spowodowalo ze uke sie wychylil zanim zaatakowal, to jest to atemi o ktore Wam tutaj chodzi? bez ktorego nie ma aikido wg Was?
Moim skromnym zdaniem i zgodnie z tym czego mnie uczono, atemi w Aikido jest waznym elementem pomocniczym. Słuzy do :
a) wypełnienia przestrzeni
otwarcia techniki/zmiany w pozycji uke
dezorientacji uke
a - jesli potrzebujesz wypelnienia znaczy sie ruch jest pusty, ma dziury czy jak? jesli tak to atemi nie pomoze... dostaniesz w ucho od uke
b - jak niby? machanem rega noga ogonkiem co to ma zmienic w mojej pozycji jako uke? ja nie widzialem zeby w jakimkolwiek starciu w sztukach walki machanie rea jakos wplywala na jakies zmiany w partnerze/ przeciwniku
c - no tak jesli machne moja piacha kolo oka malej dziewczynki to moze sie zdezorientuje, ale wlekszosci nie zareaguje tak jak myslisz
fakt ...nawet jakbym wyłapał prostego to zaćmiony ciosem wparowałbym w nóżki obalił i zadusił :twisted:
to jest mniej wiecej efekt atemi w aikido...
tylko ze nikt w aikido nie wparowuje w nozki, nie obala i nie zadusza... przy takim zalozeniu atemi jest w aikid bradzo potrzebne, ba wrecz jest podstawowym elementem...
aikido atemi jest elementem ksztaltowania ducha bojowego oraz kreowania sytuacji bojowej tam gdzie jej nie ma, nie ma natomiast zbawiennego wplywu na efektywnosc realizacji technik, a wrecz odwrotnie
Dlatego ogólnie na forum kiwamy głowami że jest współpraca, coby te wszystkie interentowe wojowniki poszły se w pizdu.
garry poruszyl ciekawy temat, tzw wspolpraca w aikido, to kolejne zagadnieni ecalkowicie niezrozumiale dla wiekszosci, gdyz tak naprawde ona jest i jej wogole nie ma...
bo wspolpraca na poziomie szkoleniowym jest ze strony uke, a wykonawczym (aplikacyjnym) nastepuje ze strony tori
to jest wlasnie takemusu, ale tutaj o atemi a nie innych sprawach gadamy
Napisano Ponad rok temu
Hmm, chyba nawet wychylenie można nazwać swojego rodzaju dezorientacją.Aikia, ty powiedz mi jak chcesz wykonać technikę której sednem jest współpraca na zdezorientowanym partnerze?
Jak masz zamiar wykonać technikę bez wychylenia na uke, zakładając że sam się nie rzuci ?
Zresztą biorąc pod uwagę że:
to przy mniej drastycznych metodach dezorientacji uke powinien być w stanie dalej współpracować, abstrahując chwilowo od tego co w tej chwili rozumiemy przez współpracę.nawet jakbym wyłapał prostego to zaćmiony ciosem wparowałbym w nóżki obalił i zadusił Twisted Evil
Inna sprawa że tak rozumiana dezorientacja w wypadku atemii powinna być dostosowana do poziomu uke, bo każdy w wypadku innej jej dawki będzie potrafił dalej współpracować.
Tak, ruch ma dziury ale ruch uke.a - jesli potrzebujesz wypelnienia znaczy sie ruch jest pusty, ma dziury czy jak? jesli tak to atemi nie pomoze... dostaniesz w ucho od uke
Jak to tłumaczyła osoba mądrzejsza ode mnie jak ktoś atakuje to zawsze tworzy jakieś dziury, "pustkę" żeby stworzyć punkt siły, "pełne" w miejscu gdzie będzie atak.
Według mojego rozumienia zapełnianie (i ewentualne późniejsze ponowne odsłanianie) owych "pustych miejsc" jest sposobem w który można wpłynąć na zachowanie uke, zakładając że ma jakieś odruchy samozachowawcze (czytaj jeśli mu nie przeszkadza że jest całkowicie odsłonięty, co niestety w śród ludzi trenujących aikido obawiam się że jest częste).
Jeśli chodzi o współpracę: Słyszałem bardzo mądre sformułowanie że aikido to wzajemne budowanie energii (może być że kinetycznej+potencjalnej). Innymi słowy obie strony starają się jak najbardziej napędzić układ złożonych z uke i tori do którego pierwszym dostarczeniem energii był atak uke wzajemnie przekazując sobie tą energie starając się jak najmniej jej stracić przy przekazywaniu.
Współpraca polega na tym że obie strony budują energię.
Natomiast brak współpracy polega na tym że obydwie strony dążą do tego żeby końcowe przekazanie energii było w kierunku drugiej osoby czego efektem będzie np. rzut.
Przełożenie tego na warunki praktyczne odbywa się poprzez założenie, że na pewnym poziomie umiejętności jednej strony wystarczą żeby układ nie tracił energii przy przekazywaniu i od drugiej osoby wymagane jest tylko dalsze dostarczanie energii nawet w formie nie przystosowanej do takiego nietracenia jakim jest normalny atak.
Oczywiście nie wiem czy to założenie jest prawdziwe, ale mimo tego uważam że to piękna teoria którą warto próbować stosować .
Napisano Ponad rok temu
Hmm, chyba nawet wychylenie można nazwać swojego rodzaju dezorientacją.
Zaś bez przesady Wychylenia to moim zdaniem nie to samo co cios w pape. Też są płynnie i ładnie robione więc tego typu element nie wpływa druzgocąco na piękno formy.
Jak masz zamiar wykonać technikę bez wychylenia na uke, zakładając że sam się nie rzuci ?
No normalnie, bez wychylenia tylko czy będzie fajnie wyglądało to wątpię ;-) Ale widzisz, nie każdy z aikidoków jest młody i giętki. Nie każdy ładnie będzie się składał w formach iriminage czy innych gdzie się np. szybko sprowadza w dół a potem do góry czy coś takiego (oj te kolana). Ich wychylić będzie trudniej bo są już starsi, ruszają się wolniej a stawy nie te co kiedyś ;-) I co? Znaczy z nimi już aikido nie poćwiczę?
to przy mniej drastycznych metodach dezorientacji uke powinien być w stanie dalej współpracować, abstrahując chwilowo od tego co w tej chwili rozumiemy przez współpracę.
Kamil, niestety większość sytuacji w których ktoś dostaje w papę (choćby niechcący) kończy się przerwaniem techniki w danym momencie, przepraszaniem, pytaniami "czy nic ci nie jest". To nie MMA gdzie jak dostaniesz w papę musisz przeć dalej Ot tacy już są aikidocy, że bardzo troszczą się o partnera
Inna sprawa że tak rozumiana dezorientacja w wypadku atemii powinna być dostosowana do poziomu uke, bo każdy w wypadku innej jej dawki będzie potrafił dalej współpracować.
Znaczy co? Sensei co dużo pije na stażach i długo ćwiczy ma mocniejszą głowę i można mu walić atemi jak w worek treningowy z całej pary?
Tak, ruch ma dziury ale ruch uke.
No chłopie - tutaj wielkie LOL z mojej strony! U was w klubie Tori robi wszystko bez najmniejszego otwarcia znaczy?
Jeśli chodzi o współpracę: Słyszałem bardzo mądre sformułowanie że aikido to wzajemne budowanie energii (może być że kinetycznej+potencjalnej). Innymi słowy obie strony starają się jak najbardziej napędzić układ złożonych z uke i tori do którego pierwszym dostarczeniem energii był atak uke wzajemnie przekazując sobie tą energie starając się jak najmniej jej stracić przy przekazywaniu.
Współpraca polega na tym że obie strony budują energię.
Natomiast brak współpracy polega na tym że obydwie strony dążą do tego żeby końcowe przekazanie energii było w kierunku drugiej osoby czego efektem będzie np. rzut.
Przełożenie tego na warunki praktyczne odbywa się poprzez założenie, że na pewnym poziomie umiejętności jednej strony wystarczą żeby układ nie tracił energii przy przekazywaniu i od drugiej osoby wymagane jest tylko dalsze dostarczanie energii nawet w formie nie przystosowanej do takiego nietracenia jakim jest normalny atak.
Oczywiście nie wiem czy to założenie jest prawdziwe, ale mimo tego uważam że to piękna teoria którą warto próbować stosować .
Kurde gadasz jak mój kolega, maniak fizyki i matematyki Ale fajnie, że widzisz w tym sens i choć nie wiesz czy jest to prawda pewnie próbujesz to stosować.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Wychylenie nie polega tylko na przechyleniu gornej czesci ciala w ktoras strone. Masz racje ze sa ludzie niezwykle stabilni, masywni, sztywni itd gdzie jest to prawie niemozliwe. Moim zdaniem wychylenie to efekt pewnej utraty rownowagi.No normalnie, bez wychylenia tylko czy będzie fajnie wyglądało to wątpię ;-) Ale widzisz, nie każdy z aikidoków jest młody i giętki. Nie każdy ładnie będzie się składał w formach iriminage czy innych gdzie się np. szybko sprowadza w dół a potem do góry czy coś takiego (oj te kolana). Ich wychylić będzie trudniej bo są już starsi, ruszają się wolniej a stawy nie te co kiedyś ;-) I co? Znaczy z nimi już aikido nie poćwiczę
Pozdrawiam
Wiec moze lepiej jest sie zastanowic w jaki sposob zadzialac, zeby atakujacy na ulamek sekundy utracil rownowage.
Patrzac na ten problem z takiego punktu widzenia, fakt ze atakujacy przesunie noge do przodu czy do tylu moze byc wystarczajacy zeby utracil rownowage podczas tego ruchu. Jesli wejscie w ten ruch bedzie dobrze zharmonizowane, wytwrza sie otwarcie ktore mozna wykorzystac do wykonania techniki.
Naturalnie nie mam na mysli jakichs obszernych szerokich ruchow z duza iloscia irimi tenkanow. Raczej, wszelkiego rodzaju spirale staja sie niezwykle zaciesnione. Ale mysle ze to nie jest fizycznie mozliwe do wykonania dla poczatkujacych.
Napisano Ponad rok temu
To samo właśnie miałem na myśli.Moim zdaniem wychylenie to efekt pewnej utraty rownowagi.
To nie mówimy o dostaniu, tylko o szeroko rozumianym atemi.Kamil, niestety większość sytuacji w których ktoś dostaje w papę (choćby niechcący) kończy się przerwaniem techniki w danym momencie, przepraszaniem, pytaniami "czy nic ci nie jest". To nie MMA gdzie jak dostaniesz w papę musisz przeć dalej Ot tacy już są aikidocy, że bardzo troszczą się o partnera
Przez dobranie jego poziomu do przeciwnika rozumiem np. zrobienie go na tyle wolno żeby uke był wstanie zareagować i nie dostać.
Zresztą dostanie dostaniu nierówne, jeśli będzie to np. pacnięcie luźną ręką to swój efekt wywoła, a problemów nie sprawi. Słyszałem też o ciekawym pomyśle uderzania z otwarciem dłoni przy zetknięciu, ale nie testowałem.
Natomiast niszczącym czy w ogóle choćby stopującym ruch uke uderzeniom jestem przeciwny, z tego samego powodu co ty. No może minimalnie bardziej praktycznego - uke który się zatrzymał, to uke z którym nic nie zrobisz. Wręcz jedna osoba ode mnie z dojo ładnie to ujęła że jak uke się zatrzyma to jest jakby reset i zaczynamy od nowa od ataku uke, nową sytuacje.
Najpierw spytam co rozumiesz przez otwarcie.No chłopie - tutaj wielkie LOL z mojej strony! U was w klubie Tori robi wszystko bez najmniejszego otwarcia znaczy?
Ale jeśli masz na myśli dziury w ruchu które by wymagały atemi do ich zasłonięcia (bo tak to było przedstawione w cytacie do którego się odnosiłem) to staramy się tak ćwiczyć żeby się nie pojawiały.
Zresztą zgadując na wyczucie co możesz rozumieć przez otwarcie, to wydaje mi się ze w aikido należy przedłużać i wykorzystywać ruch uke wchodzącego w twoje otwarcie, więc nie mają one takiego znaczenia jak u uke w kontekście atemi.
Napisano Ponad rok temu
jesli ruch uke ma dziury to dalej nie rozumiem po co atemi jako element kontynuacji techniki aikidoTak, ruch ma dziury ale ruch uke.a - jesli potrzebujesz wypelnienia znaczy sie ruch jest pusty, ma dziury czy jak? jesli tak to atemi nie pomoze... dostaniesz w ucho od uke
albo korzystajac z dziury u uke robimy sobie techniczke, albo walimy w ryj z kolanka i konczymy zabawe
po co robic obie rzeczy razem?
Napisano Ponad rok temu
Zresztą inaczej. Przez długi czas uważałem atemi za bezsensowne wychodząc z tego samego założenia co wy, ale jakiś czas temu pokazano mi jak je sensownie wykorzystać* i od tej pory traktuje je jak każde inne rozwiązanie techniczne. Pod warunkiem oczywiście że są wykorzystywane jako element techniczny i sensownie wykonane, a nie zwykłym uderzeniem, choćby nawet mającym rozproszyć przeciwnika.
* - Widział bym je jako swego rodzaju uzupełnienie operowania przestrzenią - nie tylko na dystansie w stosunku do uke, ale również poprzez jej zapełnianie i zwalnianie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wychylenie - obowiązek czy kwestia "jak wyjdzie"?
- Ponad rok temu
-
Czy ta grupa technik może zadziałać, po niezbyt silnym atemi
- Ponad rok temu
-
Przechwyt. Ćwiczyć niezależnie od techniki czy nie?
- Ponad rok temu
-
Savegnago w Lublinie
- Ponad rok temu
-
Sensei Grzegorz Konecki 4 dan.
- Ponad rok temu
-
Z cyklu kolejna ksiązka o Aikido
- Ponad rok temu
-
Rozwoj Japonii
- Ponad rok temu
-
Seminaria, staże, obozy...
- Ponad rok temu
-
Dwójka na piątkę!
- Ponad rok temu
-
Staż z sensei Gawrońskim
- Ponad rok temu