317 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sally]

Ryba psuje się od głowy, winni są sami trenerzy w dużej mierze, w końcu to0 oni promując krav maga jako coś skuteczniejszego w mniej lub bardziej zawoalowany sposób deprecjonują inne sztuki walki. .

nie o to chodzi kazdy promuje swoje ale tu problem polega na czym innym.

sporty walki bjj, MT,boks, TKD czy inne to jest sport i jeżeli ktos próbuje to wciskać ludziom jako złoty środek na ulice to jest delikatnie mówiąc mało kompetentny w temacie, wiadomo ze sport to sport i trenuje sie to z wielu względów a to ze się komuś tam kiedyś może przyda to efekt uboczny ale nie cel glowny

natomiast coś takiego jak kravka sportem nie jest,to jest system, skoro szkoli sie nim żołnierzy czy inne przeszkolone osoby ok, ale popularność zdobyła nie szkoleniem wojska tylko farmazonem systemu dla kazdego, który przeciętnemu kowalskiemu wyrwanemu sprzed telewizora da możliwość skutecznej obrony na ulicy

Na tym polega cały absurd ze kravka nie mając w sobie sportu nadaje się niby na ulice, a ze ta kravkowa ulica to lipa, to nie pozostaje nic
dlatego tyle certyfikatów, dyplomów,kłotnie kto z kim i dlaczego itp wiadomo lipe zawsze trzeba dobrze opieczętować i jest to nic innego jak kit służacy nabijaniu naiwnych w butelke

sam system w oryginalne jest ok, ale nie w takim wydaniu

[budo_zwierzu]

Sally,
dyscypliny które wymieniłaś zostały stworzone aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Dopiero później zaczęto organizować zawody z przepisami aby wprowadzić bezpieczną rywalizację - ale też po to ...aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Temu służyły i temu będą służyć bez względu czy trenuje się dla własnej satysfakcji i sprawności czy po to aby wygrywać na zawodach lub aby osiągnąć jedno i drugie.

[budo_sally]

ale wedle określonych reguł i pokonać a nie "wyeliminować w jak najkrótszym czasie" .
tym sie różni sport od walki tzw. realnej
poprostu polega na czym innym

jest tu zależność ale działająca tylko w jedną strone, do skutecznej walki przygotowanie sportowe jest przydatne, ale techniki tzw 'kończące' bez wystarczających umiejętności pozwalających na ich zastosowanie są guzik warte

[budo_thufir hawat]

Sally,
dyscypliny które wymieniłaś zostały stworzone aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Dopiero później zaczęto organizować zawody z przepisami aby wprowadzić bezpieczną rywalizację - ale też po to ...aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Temu służyły i temu będą służyć bez względu czy trenuje się dla własnej satysfakcji i sprawności czy po to aby wygrywać na zawodach lub aby osiągnąć jedno i drugie.

No właśnie zwierzu, systemy realnej samoobrony nie zostały stworzone po to by POKONAĆ drugiego człowieka, tylko po to, by WRÓCIĆ CAŁO DO DOMU.
Jedna z zasadniczych różnic między sportem, a rzeczywistością.

Pozdrawiam, Thufir

[budo_sally]

systemy realnej samoobrony nie zostały stworzone po to by POKONAĆ drugiego człowieka, tylko po to, by WRÓCIĆ CAŁO DO DOMU.

z tym się nie zgodze Thufir, nie po to powstały systemy samoobrony
zeby wrocić do domu to masz samochód, i pare prikazów gdzie nie chodzić, z kim sie nie zadawac..to wystaczy to nie potrzeba szkolenia dla jednostek specjalnych..

[budo_kajtek]

Aby wrócić cało do domu to mozna np.trenować biegi sprinterskie
A czym się różnią "systemy realnej samoobrony" od "systemów samobrony"? ,pewnie tym czym "original krav maga" od "authentic krav maga",nie wspominając już o israeli krav maga czy commando krav maga(bo nie biorę już pod uwagę aiki krav maga ) i iluś tam jeszcze krav mag

[budo_kubuś puchatek]

Tak naprawde, jakby ktos uczyl realnej samoobrony, to nie zajmowalby sie takimi pierdolami jak jakis eklektyczny system walki bez broni. Szlachetna walka, to tylko na westernach i to nie wszystkich.
K_P

[budo_thufir hawat]

systemy realnej samoobrony nie zostały stworzone po to by POKONAĆ drugiego człowieka, tylko po to, by WRÓCIĆ CAŁO DO DOMU.

z tym się nie zgodze Thufir, nie po to powstały systemy samoobrony
zeby wrocić do domu to masz samochód, i pare prikazów gdzie nie chodzić, z kim sie nie zadawac..to wystaczy to nie potrzeba szkolenia dla jednostek specjalnych..

To o czym piszesz, to dobry początek, ale niewystarczający. Poza unikaniem nieodpowiednich miejsc i nieodpowiedniego towarzystwa trzeba rozwijać świadomość sytuacji w jakiej sie znajdujesz po to, by wcześnie zauważyć ewentualne niebezpieczeństwo (nie mam na myśli paranoi, tylko uwagę skierowaną na zewnątrz). Dalej, jeśli mimo to nie uda się uniknąć niebezpiecznej sytuacji, trzeba opanować umiejętności jej rozładowania w sytuacji zagrożenia, oraz odwracania uwagi napastnika lub napastników w celu ewentualnego uderzenia wyprzedzającego. Dopiero wtedy, gdy wszystkie poprzednie środki zawiodą przydatne są umiejętnosci walki wręcz lub przy pomocy improwizowanej broni. Metody combatowe są tu bardzo przydatne, gdyż są zaprojektowane by szybko unieszkodliwić przeciwnika. Można też stosować inne techniki oparte na tzw. gross motor skills (w wyniku wyrzutu adrenaliny wszystkie precyzyjne techniki stają się bardzo trudne do wykonania). Dalszym etapem treningu powinno być jak dawać sobie radę ze skutkami moralnymi i prawnymi starcia ulicznego.
Tak więc metody szkolenia jednostek specjalnych mają mocno ograniczone zastosowanie w cywilnej samoobronie.

Kajtek- po co zadajesz pytania na które sam sobie udzielasz odpowiedzi?

Pozdrawiam, Thufir

[budo_kubuś puchatek]

Zawsze mnie bawia te kawalki o uczeniu, poslugiwania sie improwizowanymi broniami. Ok. Wobec tego... Zolnierze na wojnie zamiast sprawdzonego karabinu, niech sobie wystrugaja luki, a jak nie zdarza to niech uzywaja kamieni.
Jak mozna powierzyc swoja samoobrone na ulicy przypadkowi - trafi sie kamien, nie trafi? Znajde butlke, nie znajde? Jakis absurd.

Pozdrawiam
K_P

[budo_thufir hawat]

Żołnierz na wojnie powinien strzelać. A jeśli mu się karabin zatnie lub go utraci, powinien rozwalić przeciwnikowi łeb saperkę albo czymś innym co ma pod ręką. A jeśli nic takiego nie ma powinein go zabić gołymi rękoma.

Na ulicy możesz użyć kluczy lub długopisu by poharatać twarz napastnika. Możesz mu rzucić w twarz drobnymi lub chlusnąć w oczy kubkiem kawy. Możesz użyć torby jako improwizowanej tarczy. Możesz wykorzystać znajdujące się na niej przeszkody jako sposób odgrodzenia od przeciwnika by ułatwić sobie ucieczkę. W lokalu możesz użyć jako broni krzesła na którym siedzisz itd, itp.


Pozdrawiam, Thufir

[budo_kubuś puchatek]

Nie opowiadaj mi oczywistosci - bo bylem i zolnierzem i nadal jestem trenerem tzw. sztuk walk, a nawet bylem w grupie prekursorow pewnego combatu (przynajmniej na moim terenie, zeby juz sobie nie przypisywac autorstwa czegokolwiek).
Coz... zaczne wobec tego od jutra chodzic z termosem goracej kawy, albo w przypadku oznak agresji z czyjes strony, bede pospiesznie szukal pobliskiej kawiarni.
Moze... z braku treningu z odowiednikiem czegos na ulice, co ma zolnierz i jest nazwane karabinem.
A juz konczac zarty - ktos tam powiedzial i slusznie, ze kiedy sie konczy amunicja, to juz po zolnierzu. Moim zdaniem, jesli ktos nie jest wytrenowany w poslugiwaniu sie jakas konkretna, pasujaca mu bronia, ba... nawet jej nie ma przy sobie, szansa, ze skuteczniejsza bedzie bron improwizowana jest bliska zeru.

K_P

[budo_dar75]

A juz konczac zarty - ktos tam powiedzial i slusznie, ze kiedy sie konczy amunicja, to juz po zolnierzu. Moim zdaniem, jesli ktos nie jest wytrenowany w poslugiwaniu sie jakas konkretna, pasujaca mu bronia, ba... nawet jej nie ma przy sobie, szansa, ze skuteczniejsza bedzie bron improwizowana jest bliska zeru.

K_P

Och Kubusiu, we opisach walk na Monte Cassino jest opisane jak któryś z naszych oddziałów po wystrzelaniu amunicji rzucał w Niemców kamieniami.
O efektach nic nie wiadomo.

[budo_kubuś puchatek]

Dzieki wzbogaciles moja wiedze (bez ironii). Kamien w kieszeni, to nie glupi pomysl. Bo w czasie napadu na ulicy, mozna nie zdarzyc rozberac bruku, tylko sie z nim szybko zapoznac.

K_P

[budo_zwierzu]

Dzieki wzbogaciles moja wiedze (bez ironii). Kamien w kieszeni, to nie glupi pomysl. Bo w czasie napadu na ulicy, mozna nie zdarzyc rozberac bruku, tylko sie z nim szybko zapoznac.

K_P

...to było dobre Puchatku!

[budo_zwierzu]

Thufi,
a co to są według Ciebie "nieodpowiednie miejsca"i "nieodpowiednie towarzystwo"? Ta "uwaga skierowaną na zewnątrz" w wyszukiwaniu ewentualnych zagrożeń może doprowadzić do manii prześladowczej lub w najlepszym razie nerwicy .
Do rozładowywania napięcia w sytuacji zagrożenia trzeba przejść szkolenia z zakresu psychologii negocjacji.
Metody combatowe są zaprojektowane by szybko unieszkodliwić przeciwnika-czyli POKONAĆ lub neutralizując zamiary.
Jakie to techniki oparte na tzw. gross motor skills?
Aby dawać sobie radę ze skutkami moralnymi i prawnymi starcia ulicznego....trzeba się udać do Poradni Psychologicznej i do Kancelarii Prawnej

Czyli w końcu te combaty są przydatne na ulicy czy nie skoro piszesz ,że metody szkolenia jednostek specjalnych mają mocno ograniczone zastosowanie w cywilnej samoobronie.

[budo_zwierzu]

Sally,
dyscypliny które wymieniłaś zostały stworzone aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Dopiero później zaczęto organizować zawody z przepisami aby wprowadzić bezpieczną rywalizację - ale też po to ...aby POKONAĆ drugiego człowieka.
Temu służyły i temu będą służyć bez względu czy trenuje się dla własnej satysfakcji i sprawności czy po to aby wygrywać na zawodach lub aby osiągnąć jedno i drugie.

No właśnie zwierzu, systemy realnej samoobrony nie zostały stworzone po to by POKONAĆ drugiego człowieka, tylko po to, by WRÓCIĆ CAŁO DO DOMU.
Jedna z zasadniczych różnic między sportem, a rzeczywistością.

Pozdrawiam, Thufir

Wiesz Thufi, bokser też chciałby w miarę cało wrócić do domu po walce na ringu

[budo_zwierzu]

ale wedle określonych reguł i pokonać a nie "wyeliminować w jak najkrótszym czasie" .
tym sie różni sport od walki tzw. realnej
poprostu polega na czym innym

jest tu zależność ale działająca tylko w jedną strone, do skutecznej walki przygotowanie sportowe jest przydatne, ale techniki tzw 'kończące' bez wystarczających umiejętności pozwalających na ich zastosowanie są guzik warte

owszem- sport walki polega polega na tym aby pokonać przeciwnika wedle określonych reguł..."wyeliminowanie" to jakby nie było też ...pokonanie
Zawodnicy na turniejach K-1 chcą swoje pierwsze walki wygrać jak najszybciej aby zachować siły na ewentualne kolejne walki które ich mogą czekać na takim turnieju.

[budo_thufir hawat]

Zwierzu,
gdyby celem boksera było wrócić cało do domu, to nie wchodziłby na ring. Gdyby jego celem było wygrać, to zastrzeliłby przeciwnika jeszcze przed walką. Rozumiesz już jaka jest różnica między sportową zabawą w walkę, samoobroną, a nastawieniem prawdziwego drapieżnika?

Te wszystkie elementy o których pisałem (i jeszcze wiele innych) powinny być uwzględnione w treningu realnej samoobrony. To że ich się nie uczysz, oznacza że twoje treningi nie przygotowują cie do prawdziwej samoobrony, a jedynie do sportowych zawodów. I nie łudź się, że jest inaczej.

W Polsce jedyną znaną mi szkołą uczącą realnej samoobrony jest szkoła Pawła Droździaka (takie przynajmniej odniosłem wrażenie czytając na konkurencyjnym forum opis tego co tam robią). Niestety, jest przeznaczona tylko dla kobiet

Gdybym uważał, ze Krav maga w wystarczającym stopniu naucza realnej samoobrony, nie jeździłbym na zachód na seminaria Senshido i nie sprowadzałbym za grubą kasę szkoleniówek Richarda Dimitri, Tony Blauera, Lee Morrisona czy Geoffa Thopmsona. Kravka czy inne Combaty to w warunkach polskich po prostu najlepszy dostępny wybór, z racji braku szkół realnej samoobrony (Reality Based Self Defense).

Pozdrawiam, Thufir

[budo_thufir hawat]

Kubuś,
skoro masz takie doświadczenie, to tym bardziej dziwi mnie to, co piszesz. Oczywiste jest, że broń improwizowana jest tym, co masz w danej chwili pod ręką. Jeśli akurat nie ma nic takiego, to człowiek się broni pustymi rękoma. Oczywiste jest też, że każda broń, improwizowana lub nie, daje przewagę lub wyrównuje szanse w walce. Nawet przeciętny menel wie, że butelka z której pije może stać się groźną bronią, choć pewno nie po to nią nosi

Pozdrawiam, Thufir

[budo_kajtek]

zadałem pytanie odnośnie różnic między tzw."realną samoobroną" ,a "samoobroną".
Zasugerowałem odpowiedź w/g mnie odzwierciedlającą rzeczywistość czyli bicie piany reklamowej.
Szkoda,że nie udało uzyskać się odpowiedzi od ciebie.