Karate (kyokushin) co to jest?
Napisano Ponad rok temu
Jak opisalem w innym watku - nie znosze zawodnikow, ktorzy przez cala walke, beda probowali np. z gardy, wyciagac mi balache, nie ryzykujac zadnej innej techniki i mojej kontry. Meka. Wole walczyc z technikami, przynajmniej jak przegrywam, to mam material do przemyslen, wiem, ze zostalem "przechytrzony", a nie zameczony na smierc.
Co zaskakujace - "silowo" walczy sie nawet na sparingach w UK. Bylem w 3 klubach (2 lata z przerwami na leczenie kontuzji, w tym jedna wielomiesieczna) i przewaznie tam sparingi wygladaly jak male wojny. Choc to niby Polakom zarzuca sie, ze nie znaja pojecia luzu w kulankach.
Spotkalem wielu swietnych technikow (kyokushin), m.in. z dawnej generacji dzis juz seniorow. Ale same reguly tej walki (brak ciosu w glowe z reki, jak wiadomo glowa nie ma miesni, wiec nawet 100 kg zawodnika mozna, grozba tej techniki temperowac), faworyzuje wiekszych i ciezszych.
Choc w sumie.... kazdy sport walki faworyzuje wiekszych...
K_P
Napisano Ponad rok temu
problemem karate imho nie jest technika ( czy też poszczególne techniki), tylko taktyka. konck down karate ma w swoim repertuarze techniki bardzo zblizone do bokserskich i kick bokserskich plus jeszczxe parę innych jednak taktyka ( uwaga upraszczam) polegajaca na niemal frontalnym staniu naprzeciw niecofajacego się i tak samo ustawionego przeciwnika i wymienianie z nim ciosów w dystansie, w ktorym każdy cios dochodzi trąci mi sado- masochizmem.
taj jak zauwazyl wczesniej Kubuś Puchatek-wprowadzenie choćby semi contactowych ciosow na twarz szybko nauczyłoby zawodników trzymania dystansu
ludzie mają óżne oczekiwanie w stosunku do SW- karate w tym konkretnym przypadku.
najważniejsze, że twoje oczekiwania spełniło
Napisano Ponad rok temu
Nadmierna determinacja na sparingach powoduje, ze wiekszosc stosuje, ograniczona liczbe technik mniej "ryzykownych" z punktu widzenie porazki, nie eksperymentuje. Choc ma to takze te zalete, ze przygotowuje do konfrontacji zawodniczej. Co kto woli...
Jak opisalem w innym watku - nie znosze zawodnikow, ktorzy przez cala walke, beda probowali np. z gardy, wyciagac mi balache, nie ryzykujac zadnej innej techniki i mojej kontry. Meka. Wole walczyc z technikami, przynajmniej jak przegrywam, to mam material do przemyslen, wiem, ze zostalem "przechytrzony", a nie zameczony na smierc.
Co zaskakujace - "silowo" walczy sie nawet na sparingach w UK. Bylem w 3 klubach (2 lata z przerwami na leczenie kontuzji, w tym jedna wielomiesieczna) i przewaznie tam sparingi wygladaly jak male wojny. Choc to niby Polakom zarzuca sie, ze nie znaja pojecia luzu w kulankach.
Spotkalem wielu swietnych technikow (kyokushin), m.in. z dawnej generacji dzis juz seniorow. Ale same reguly tej walki (brak ciosu w glowe z reki, jak wiadomo glowa nie ma miesni, wiec nawet 100 kg zawodnika mozna, grozba tej techniki temperowac), faworyzuje wiekszych i ciezszych.
Choc w sumie.... kazdy sport walki faworyzuje wiekszych...
K_P
Tutaj sie nie zgodze grubasy w szermierce sportowej maja ciezej
Napisano Ponad rok temu
Podsumowujac kilka poprzednich wypowiedzi pozwole sobie zacytowac klasyka :
niema mocnych, sa tylko zle trafieni.
pozdrawiam i rzycze ciekawych dyskusji.
Napisano Ponad rok temu
To byl pierwszy mankament tego stylu jaki dostrzeglem, na wlasnej skorze, albo raczej glowie, po pierwszych sparingach z bokserami i kick.
"taktyka ( uwaga upraszczam) polegajaca na niemal frontalnym staniu naprzeciw niecofajacego się i tak samo ustawionego przeciwnika i wymienianie z nim ciosów w dystansie, w ktorym każdy cios dochodzi trąci mi sado- masochizmem".
Mnie to zawsze sie wydawalo absurdem - albo trzymasz sie poza zasiegiem tych ciosow, albo klinczujesz, ja zawsze instynktownie klinczowalem, co z kolei zblizylo mnie do tajskiego.
K_P
PS. Zalozcie rekawice bokserskie na tym obozie , to pare rzeczy sie wyjasni. Zycze milego pobytu.
Napisano Ponad rok temu
Sorki... Ludzie kyokushin potrafia chronic glowe, ale w mniejszym niz w innych stylach typu boks, kick box, mt - gdzie na codzien uderza sie jednak ciosy z reki na glowe. Po prostu tego nie cwicza na codzien.
Święta prawda. Tak na prawdę każdy ma odruch chronienia głowy, bez względu czy coś trenuje czy nie, już kilka sparingów (a raczej strzałów na głowę podczas tychże ) powoduje że odruchowo ją chronimy, nawet o tym nie myśląc, lepiej czy gorzej technicznie - to już inna kwestia.
Niektórym zawodnikom KK wydaje się że chronić głowy nie muszą (mylnie zresztą, stąd te piękne nokauty z mawashi geri), problem zaczyna się gdy taki nawyk zmieni się w naturalny odruch.
Napisano Ponad rok temu
tymczasem w kk jakie znałem- ( dotyczlo to ówczesnych brązowych, żielonych, żółtych pasów) praktyką było blokowanie gardą wszystkiego co łeciało powyżej pasa
przeciwko ciosom chudan tsuki to może działać, ale nie przeciwko uderzeniom zadawanym boksersko, np będzie kompletnie nieskiteczne przeciwko bokserskim sierpom i upper cutom
największym imho błedem jest blokowanie ciosów ruchem podobnym do soto uke ( chyba tak to sie nazywało)- czyli blokowania przedramieniem od zewnątrz do wewnątrz oddzielnie od ruchu tułowia
dużo praktyczniejszy jest bokserski nawyk, ze ramiona obracaja się razem ze skretem tułowia i sa nieruchome względem tułowia
to apropos ciosow na tułów
natomiast blokowanie ciosow na twarz to w ogóle jest igranie z losem
w boksie są bloki- ale nikt na nich nie polega- są takim last resort- gdyby jednak przeciwnik trafil pomimo uniku rotacji
Napisano Ponad rok temu
największym imho błedem jest blokowanie ciosów ruchem podobnym do soto uke ( chyba tak to sie nazywało)- czyli blokowania przedramieniem od zewnątrz do wewnątrz oddzielnie od ruchu tułowia
??
albo zle to opisales albo ja nie blokuje po kyokushinowemu. Blok soto-uke to blok do wewnatrz. Jak leci technika i robie soto uke, lewą ręką da środka(czyli ruch w prawo), to skręcam ciało za ręką, czyli w prawo.
czyli chyba tak
dużo praktyczniejszy jest bokserski nawyk, ze ramiona obracaja się razem ze skretem tułowia i sa nieruchome względem tułowia
natomiast blokowanie ciosow na twarz to w ogóle jest igranie z losem
w boksie są bloki- ale nikt na nich nie polega- są takim last resort- gdyby jednak przeciwnik trafil pomimo uniku rotacji
To mi sie w boksie najbardziej podoba, ich unikanie ciosow to poezja.
Napisano Ponad rok temu
chodzi mi o to, że łokieć jest jakby oprzyklejony do watroby i blok uzyskujesz przez sam obrót bioder
sam blok wyglada podobnie ale inaczej wygląda koordynacja z resztą ciała
brak ciosów na głowe daje iluzje łatwości blokowania- gdy dojdą ciosy na głowę nagle nie jesteś w stanie pokryć gardą jednoczęsnie głowy i brzucha
w boksie praktycznien ie istnieją ciosy na klatkę piersiową tylko ciosy na brzuch albo na głowę- bo gdy osłaniasz garda jedno- drugie jest odsłonięte.
np dośc często zadawałem cios w głowę tylko po to żeby przeciwnik uniusł ręce zeby zrobicm iejsce na cios na wątrobę, a po wątrobie z powrotem szedl cios na górę (synchronicznie z opuszczaną na wątrobę gardą)
w konck down karate garda jest w stanie osłonić cała strefe chudan
hmmm...tak nawiasem mówiąc to narobiliście mi smaku żeby sie przejśc na sekscje kk i spróbować np czy lewy krzyzowy będzie dzialal w wersji bez ciosow na głowę
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pamietam, ze zawodnikom startującym zorganizoqwał oddzielne zajecia z boksu
Napisano Ponad rok temu
Jak widzisz nasz klub to linia Czarnota-Żłobecki ... jak będziesz w Radomiu wpadnij do nas.
Napisano Ponad rok temu
a czarnota faktycznie ma bardziej zbliżone gabaryty do mnie
pozdro!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
MY RAZ W TYGODNIU MAMY ZAJĘCIA TYLKO Z KUMITE I TRENER DOPUSZCZA DOWOLNY STRÓJ SPORTOWY NA ZAJĘCIA
czy mam rozumiec ze chodzisz na zajecia w stringach?
Napisano Ponad rok temu
+1czy mam rozumiec ze chodzisz na zajecia w stringach?
Btw. przypomina mi się, jak sensei naopowiadał o tym jak to od użytku kimono się wyciera i powstają w nim dziurki i krawędzie pasów czarnych jak od znoszenia robią się białe. Do tego jeszcze chłopaki naoglądali się "Kuro Obi" i "Fighter in the Wind" gdzie wystąpiły sterane szmaty. Zaczem ta banda przygłupów schwyciła za ostre narzędzia i dalejże pruć gi by przydać sobie szyku.
Gdyby to moja sekcja była i bym przyuważył gościa z wentylatorem w kroku czy pod pachami, to bym udzielił ostrzeżenia, a na następnym treningu wywalił z sali. Jeśli ktoś nawet i nieumyślnie rozdarł, to jeśli nie potrafi obsłużyć igły i nitki, to jest po prostu za głupi by ćwiczyć.
Napisano Ponad rok temu
Gdyby to moja sekcja była i bym przyuważył gościa z wentylatorem w kroku czy pod pachami, to bym udzielił ostrzeżenia, a na następnym treningu wywalił z sali. Jeśli ktoś nawet i nieumyślnie rozdarł, to jeśli nie potrafi obsłużyć igły i nitki, to jest po prostu za głupi by ćwiczyć.
Ja mam w moim gi tyle przetarc, rozdarc... że już nawet nowych nie zauważam, zszywanie nic nie daje bo od razu robią się nowe obok, chyba że np mi sie rozpruje mocno to wtedy zszywam, ćwicze w tym samym gi od kiedy zacząłem trenować 9 lat temu. Jakby mnie ktoś wyrzucił z sali za wygląd karategi to znaczy że jest za głupi żebym u niego trenował-nie każdego stać na nowe.
Napisano Ponad rok temu
Gdyby to moja sekcja była i bym przyuważył gościa z wentylatorem w kroku czy pod pachami, to bym udzielił ostrzeżenia, a na następnym treningu wywalił z sali. Jeśli ktoś nawet i nieumyślnie rozdarł, to jeśli nie potrafi obsłużyć igły i nitki, to jest po prostu za głupi by ćwiczyć.
Ja mam w moim gi tyle przetarc, rozdarc... że już nawet nowych nie zauważam, zszywanie nic nie daje bo od razu robią się nowe obok, chyba że np mi sie rozpruje mocno to wtedy zszywam, ćwicze w tym samym gi od kiedy zacząłem trenować 9 lat temu. Jakby mnie ktoś wyrzucił z sali za wygląd karategi to znaczy że jest za głupi żebym u niego trenował-nie każdego stać na nowe.
jak ktos wyglada jak szmaciarz i dobrze sie z tym czuje, nie potrafi zainwestowac paru stowek w nowy sprzet to ja jestem speechless....
Napisano Ponad rok temu
to ja jestem speechless że nie umiesz skumać że ludzie mają ważniejsze wydatki niż nowe gi a kilka stów to czasem dla kogoś góra pieniedzy.
Są ludzie, którzy przychodzą na treningi trenować i nic im nie przeszkadza, są tacy co chodzą się polansować nowym, bielutkim, wyprasowanym kimonkiem i dla taich każda wymówka żeby nie iśc na trening jest dobra-kurde bede wyglądał jak szmaciarz, musze czekać aż mi przyślą nowe gi z Japoni bo w zaszytym to wstyd ćwiczyć.
Zresztą pamiętam w jak wyglądali czasamu chłopcy od Ciebie jak przychodzili do rudy na treningi :roll: bliżej im było do szmaciarza niż mi, może u Ciebie kultywowało się nie pranie i nie prasowanie karategi żeby sie nie zniszczyła w czasie tych czynnosci bo będzie się wyglądało jak szmaciarz
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Łowy coroczny temat
- Ponad rok temu
-
Kto doradzi dziewczynie gdzie kupic Kobutan?
- Ponad rok temu
-
DLACZEGO DZIECI POWINNY TRENOWAĆ KARATE
- Ponad rok temu
-
Cykliczne staże goju ryu
- Ponad rok temu
-
Łowy. Coroczny temat ...
- Ponad rok temu
-
Poszukuje osoby do napisania artu
- Ponad rok temu
-
Seido - pierwsza książka po polsku !!!
- Ponad rok temu
-
Ogólnopolska Sesja Szkoleniowa Okinawan Goju Ryu Karate Do
- Ponad rok temu
-
obozy Kyokushin w Rosji
- Ponad rok temu
-
Obóz zimowy Bawaria 2010 - Shihan Ingo Freier
- Ponad rok temu