Karate (kyokushin) co to jest?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A shotokan atakuje glowe na codzien, co prawda teoretycznie bezkontaktowo, ale to dobry prognostyk, do formul gdzie sie atakuje glowe z reki.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Ale dzś kyokushin jest hermetycznym sportem, który jest pełen patologii. Z jednej strony uczy wielu przydatnych umiejętności, z drugiej, wykształca złe nawyki, a walka sportowa jest pełna idiotycznych przepisów.
Kyokushin jest siedliskiem sprzeczności i ciągłego walczenia z samym sobą. W jakich proporcjach ćwiczyć walkę sportową i rzeczywistą? Robić uderzenia na twarz? Czy kiedy ćwiczymy walkę sportową robić kihon i kata, czy używać nowoczesnych metod treningowych? Uznajemy, że grappling istnieje i coś z tym robimy, czy nie? Jak podkreślić w ulotce, że kyokushin jest pełnokontaktowy, jak wyjaśnić brak możliwości uderzania na twarz, jak wytłumaczyć kata i kihon? Czy to, że nie ma kyokushinu w MMA i jest śladowo w K-1 o czymś świadczy? Co z kolorowymi paskami, które reprezentują zerowy poziom? Jak interpretować to, że ludzie odchodzą do MT, BJJ i innych sportów, które na polskim gruncie uważane są za uberstyle?
W BJJ wszystko jest jasne. Każda technika ma jasny cel i zastosowanie, wiemy czy jest wysokoprocentowa czy to raczej grapplerska zabawka w stylu latającej balachy. Robi się dużo walk, zadaniówek, wszystko przejrzyste i uzasadnione. Odejście kogoś z BJJ do MMA to po prostu "a, ktoś sobie chciał zamieszać" albo "może brakowało mu uderzania", a nie jakieś potwierdzenie, że ludzie odchodzą bo szukają skuteczności, nie lubią tradycyjnych elementów itd. Nie spotkałem kolorowego paska, po walce z którym stwierdziłbym, że nie zasłużył na swój stopień i nieważne czy jest 30kg lżejszy czy cięższy. Metody treningowe są usystematyzowane i jasne. Wiesz po co robisz drille, wiesz po co robisz na rozgrzewce przewroty, po co są zadaniówki bez skończeń. Z kihonem czy kata już tak nie ma. Jedni mówią, że to taki fajny ozdobnik, inni przekonują o ich niesamowitej wartości, jeszcze inni, że to potrzebne do egzaminu, a potem zapomnieć na pół roku.
I to nie jest tak, że uważam kyokushin za jakąś lipę w stylu aikido. Sam uratowałem tyłek w ulicznym starciu tylko dzięki temu, czego nauczyłem się w dojo. Każdemu, kto chce poćwiczyć coś uderzanego polecam moją byłą sekcję, mówiąc jasno jakich pozytywnych rzeczy może oczekiwać, a co może mu przeszkadzać. Poznałem w kyokushinie wiele osób, na które postawiłbym w dowolnej walce grube pieniądze. Ale nie zmienia to faktu, że na tematycznych forach i wśród wielu ćwiczących i trenerów są te dylematy, a sam styl boryka się z niejedną sprzecznością, nie mogąc wypracować dobrego rozwiązania. Cały ten klimat sprzyja zbędnym kompleksom i niejasnością, złemu definiowaniu czym jest kyokushin.
Napisano Ponad rok temu
Masz calkowita racje! Niekonsekwencja i brak metodycznej spojnosci to najwiekszy problem Kyokushin. Dodalbym jeszcze niewiedze instruktorow na temat tego co, dlaczego i po co.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chetnie weszliby z kyokushin juz do przedszkola, najlepiej juz zlobkow. Opowiadajac glupoty quasi religijne na temat tego stylu, jego zdumiewajacej roli wychowawczej, aspektow zdrowotnych i skutecznosci. Ich wchodzenie do dupy jakiejkowliek wladzy - jest juz legendarne.
Ale najwieksza bolaczka kyokushin jest system feudalny, czekanie latami na stopien, promowanie poslusznych. Spiski. Komunikacja pionowa. Brak elastycznosci.
Ok. Juz ma dosyc tego tematu.
K_P
Napisano Ponad rok temu
BJJ nigdy nie dorówna liczebności klubów KK , gdyż jest dla wybranych. ...
Tego to ja ni chuchu nie rozumiem. Sport dla wybranych?
A kryterium jest wyboru jest niby co? Liczba midichlorianów?
Napisano Ponad rok temu
Kyokushin jak każde karate wchodzi do przedszkola. Cóż, jeśli jest zapotrzebowanie na ten rodzaj magii ...
Fan-judo to też zabawa dla przedszkolaków.
Do tego trzeba dużo więcej odwagi niż się wielu osobom wydaje.
Co prawda idea kolorowych pasków jest mało kręcąca w obecnych czasach wszechobecnej możliwości konfrontacji, ale ciągle jeszcze magia kuro-obi działa.
Napisano Ponad rok temu
Ja kilak razy użyłem, ale to dawno było, od dawna nie musiałem. Ćwiczę bo lubię, jak zapewne 99% ludzi, po kiego się wykłócać znów o skuteczności to ja nie wiem.
PS, W karate nie ma wszystkiego, to jasna jasność i oczywista oczywistość, i wszystkiego nie było, bo nie było takich potrzeb.
Turlanie się jest super, bardzo lubię, ale w karate nie jest przydatne, co innego zapasy, elementy zapaśnicze w karate były zawsze, a tylko przez usportownie zaniknęły w większości sekcji.
Napisano Ponad rok temu
Moda na kyokushin juz przeminela, sekcje sie kurcza i "panowie" wlasciciele kyokushin robia co moga, zeby miec taka sama kase jak dawniej, a trzeba przyznac, ze prawdziwa religia wiekszosci szefow kyokushin sa... pieniadze i nicnierobienie.
Chetnie weszliby z kyokushin juz do przedszkola, najlepiej juz zlobkow. Opowiadajac glupoty quasi religijne na temat tego stylu, jego zdumiewajacej roli wychowawczej, aspektow zdrowotnych i skutecznosci. Ich wchodzenie do dupy jakiejkowliek wladzy - jest juz legendarne.
Ale najwieksza bolaczka kyokushin jest system feudalny, czekanie latami na stopien, promowanie poslusznych. Spiski. Komunikacja pionowa. Brak elastycznosci.
Ok. Juz ma dosyc tego tematu.
K_P
Masz racje "moda" na twarde kyokushin juz przeszla, teraz mlodzi ludzie nie chca ostro cwiczyc ani dla niczego sie poswiecac. Szkoda im czsu na dlugotrwale treningi, kazdy chce wynikow jeszcze przed wejsciem do dojo. W kyokushin dojo trzeba przynajmniej pare miesiecy pocwiczyc aby zaczac sparingi. Natomiast jak mi wiadomo w mma i podobnych odbywa sie to o wiele szybciej i to niektorym odpowieda.
Panowie z kyokushin jak piszesz robia co moga aby sie utrzymac na rynku i tu tez masz racje. Sytuacja taka nastapila poniewaz mamy teraz mnostwo badziewia w okol, sekcja na kazdej ulicy i kazda naj-naj. Bulshit-jitsu, Bulshit-kai-naj-karate czarny pas w dwa miesiace karate, rodzinne karate. Co jakis czas wyrasta szef nowej frakcji, skrzydla czy odlamu takiego czy innego stylu oczywiscie z wysokim stopniem i najlepszym systemem do zaoferowania.
Przecietny zjadacz chleba niema pojecia co jest co i przewaznie idzie tam gdzie ma blizej, po dolaczeniu do klubu zostaje poddany dalszej indoktrynacji i zabawa trwa dalej.
Jezeli chodzi o przedszkola, to tez masz racje w miescie w ktorym kidys milem dojo widzialem ogloszenie o naborze do sekcji stylu ktorego nazwy wole nie wypowidac, o kyokushin w przrdszkolu nie slyszalem.
Jezeli chodzi o aspekty zdrowotne ja (i napewno nie tylko ja) chyba moge byc pozytywnym przykladem, po okolo 35 latach treningu czuje sie swietnie, wage utrzymuje te sama przez odtanie 20 i tak szczerze powiedziawszy przecitny 20-latek z ulicy niema ze mna szans jezeli chodzi o cwiczenia silowe czy wytrzymalosciowe.
Najwieksza bolaczka o ktorej piszesz to juz historia, kidys tak bylo w polsce (jak slyszalem) teraz niema problemu, jezeli jestes dobry, przygotowany nikt nie bedzie ci utrudnial czy zamykal droge do egzaminu. Oczywiscie zawsze znajda sie tacy ktorzy uwazaja iz sa niedowartosciowani.
Piszesz ze system feudalny jest niedobry, a ja Cie zapewniam iz system demokratyczny wprowadzony do kyokushin karate zniszczyl by caly system i jego dorobek w mgnieniu oka.
Wyobraz sobie iz o losach klubu decydowali by nie ludzie ktorzy sa dobrzy w temacie tylko ci wybrani, w demokratycznych wyborach a o mozliwosci przystapienia danego osobnika do egzaminu decydowalo by jakies gremium. Stopnie tez nadawano by juz nie za wiedze tylko za zaslugi a desygnowanym do roli trenera, selekcjonera czy egzaminatora po omiinieciu hierarchii zostac by mogl kazdy. To jest troche tak jak by zolnierze po 2 miesiacach stazu wybrali sobie sposrod siebie w demokratycznym glosowaniu dowodce a doswiadczonemu oficerowi podziekowali, wyobrazasz sobie demokratyczna armie?
Co to jest kyokushin karate jak pisalem wczesniej to temat rzeka, interesujace w tym temacie jest to iz przewaznie ludzie z zewnatrz stylu wicej wiedza i samym stylu i jego brakach niz sami cwiczacy.
Wszystkie opinie sa jednak mile widziane.
Napisano Ponad rok temu
... teraz mlodzi ludzie nie chca ostro cwiczyc ani dla niczego sie poswiecac. Szkoda im czsu na dlugotrwale treningi, kazdy chce wynikow jeszcze przed wejsciem do dojo. ....
Bzdura, jakby tak było to kluby modnych obecnie bjj czy mma świeciłyby pustkami.
Większość trenujących to młodzi ludzie, z których wielu trenuje 6 dni tygodniu.
Zawsze, do sekcji każdej SW przychodzili ludzie szukający drogi na skróty i zawsze się tacy wykruszali najszybciej.
KK nie jest jedyną SW w której treningi są ciężkie, ma po prostu tego pecha, że za wiernośc metodyce nauczania czy taktyce walki jakie prezentował Oyama, płaci ceną skuteczności, co pogłębiane jest dziwacznymi zasadami sportowymi.
Traci przez to najbardziej wartościowy narybek - wojowniczych młodych chłopaków, którzy widzą, że ograniczenia KK zabijają fajterską wszechstronność (nawet w samej stójce).
Ciężka praca nie przekładająca się na skuteczność lub przekładająca się dużo wolniej niż (przy takim samym nakładzie pracy ) w MT czy boksie -to potrafi zniechęcić.
KK albo się dostosuje do wymogów współczesnego pola walki (ring K1, klatka MMA czy wreszcie ulica) albo się zmarginalizuje, gdyż zbyt mało oferuje tak na ring (kulejące ręce), ja i do klatki (brak umiejętności obrony przed obalaniem, czy szybkiej ucieczki z parteru) oraz na ulicę (iluzoryczne techniki samoobrony tak przed bronią, jak i przed kilkoma napastnikami - lata świetlne za patentami z kravata, kapapu itp).
Tracąc młody męski narybek, KK może za jakiś czas stać się rekreacją dla staruszków i zabawą dla dzieci, bo dziewczęta i kobiety raczej będą wolały jakieś fitnesy.
Napisano Ponad rok temu
Ryba psuje sie od glowy.
Nie oznacza, ze nie ma tam ludzi szlachetnych i takich tam spotkalem, ale zdumiewajace, ze zawsze byli spychani na margines.
Wiadomo, ze w kazdym systemie istnieje nurt rekreacji i profesjonalny.
Gdybys plywal przez te lata, tez bys byl sprawniejszy od polowy dzisiejszych 20 latkow, a co najwazniejsze zdrowszy, niz czlowiek uprawiajacy sztuki walki, bo jeli nie trapia Cie kontzuje, po tylu latach, to jestes fenomenem.
Pozdrawiam
K_P
PS. Wlasnie przylecial do Polski na wakacje 5 dany kykushin. Pocwiczymy jak zwykle... MMA. Jak uznasz za stosowne i podasz na priv swoje dane, to go pozdrowie od Ciebie, bo skoro jestes w "branzy" tyle lat, to na pewno Cie zna.
Napisano Ponad rok temu
sake - 35 lat jestes w tym systemie, to doskonale wiesz jak jest, wiesz ze przeciwko niektorym z "wladzy" byly prowadzone dlugoletnie (uzasadnione) dochodzenia, w sprawie o defraudacje ogromnych sum pieniedzy. Wiesz, ze szybciej czarny pas, dostawala dziewczyna (a raczej kochanka szefa), niz dobry zawodnik. Mnie jest znany przypadek, ze wybiny trener i technik, czekal na czarny pas.... 11 lat - byl niebezpieczny, wyksztalcony, super angielski mogl zagrozic szefom. W koncu pozwolono muz zdawac... jak mial kolo 40.
Ryba psuje sie od glowy.
Nie oznacza, ze nie ma tam ludzi szlachetnych i takich tam spotkalem, ale zdumiewajace, ze zawsze byli spychani na margines.
Wiadomo, ze w kazdym systemie istnieje nurt rekreacji i profesjonalny.
Gdybys plywal przez te lata, tez bys byl sprawniejszy od polowy dzisiejszych 20 latkow, a co najwazniejsze zdrowszy, niz czlowiek uprawiajacy sztuki walki, bo jeli nie trapia Cie kontzuje, po tylu latach, to jestes fenomenem.
K_P
PS. Wlasnie przylecial do Polski na wakacje 5 dany kykushin. Pocwiczymy jak zwykle... MMA. Jak uznasz za stosowne i podasz na priv swoje dane, to go pozdrowie od Ciebie, bo skoro jestes w "branzy" tyle lat, to na pewno Cie zna.
Pewnie mnie niezna bo z tych 35 lat tylko okolo 4 spedzilem w polsce, chociaz niewiadomo pozdrawiam.
ps: o kontuzjach i pamiatkach ktorych nazbieralem w ciagu tych lat wole nie mowic publicznie.
moje dane w stopce, jezeli nie widac: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
P.S. Wydaje mi sie ze Kyokushin nie jest tak swietny jak widzi go Sake 5
i nie tak beznadziejny jak chcialby by byl Dar 75 :wink:
Pozdrowienia dla jak zawsze wywazonego Lasera
Napisano Ponad rok temu
karate sie obroni - zwlaszcza te style zawierajace takze elementy malokontaktowe, ze tak powiem - zawsze to milo sie poruszac, myslac, ze sie zdobywa takze umiejetnosci walki. I zawsze mozna zostac mistrzem... np. kata. Moze to byc zajecie na cale zycie, w kazdym wieku.
Tymczasem mma i nie ludzmy sie bjj - to zasadniczo zajecie tylko dla mlodych i silnych, pozbawione jakiekolwiek otoczki "duchowosci", "rozwoju", choc naprawde i to mozna znalezc w tych stylach, kwestia szukajacego i jego potrzeb.
Ustalmy kombatowcy, jesli nie maja innych dowiadczen ze sportowych styli, nie sa zbyt wymagajacymi przeciwnikami, dla kogos kto jednak spedzil troche lat na macie, czy parkiecie - nie te umiejetnosci, nie to doswiadczenie w walce, nie ta filozofia zycia i nie to przygotowanie fizyczne. Wymagajacy oponenci, to przedstawiciele styli kontaktowych, jakie by one nie byly.
A padajacemu na ziemie, naprawde jest lekko obojetne, czy dostal z kolanka na watrobe, czy hiza geri , front kicka, czy mae geri.
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
przeszkadzają mi tylko kontuzje złapane w wieku nastu lat na treningach kyokushin (skrócone ścięgna i mięsnie w ręce po złamaniu nadgarstka przy pompkach na kościach, zerwane więzadła krzyżowe przy mawashi na sliskim parkiecie, problemy z rzepką kolanową)
bjj mozna ćwiczyc niezawodniczo- tak jak ja to robię i wtedy szansa zrobienia sobie krzywdy nie jest bardzo duża
błędem karate jest robienie wszystkiego na maksymalnej sile i do maksymalnego zajechania. takie "utwardzanie" prowadzi do tego ,że aparat ruchowy osoby słabszej jest nadmiernie przemęczany.
moim zdaniem rywalizacja na zasadach kyokushin faworyzuje siłę i agresję.
w takim boksie czy bjj na pewno lepiej być silnym ale przewaga fizyczna nie przesądza o wyniku starcia w tak oczywsity sposób
w bjj jestem typowym sezonowcem,wiecznei w grupie poczatkujących a zdarzylo mi się dominować nad kolesiem 20 cm wyższym i 40 kg cięższym, włącznie z rozbijaniem go o matę
w boksie nie mając kondycji na wytrrzymanie jednej rundy byłem w staie stoczyc w miarę wyrównany sparring z zawodnikiem wyczynowym- medalista MP- dzieki róznym cwaniackim zwodom zejściom, markowaniu ciosów
według zasad kyokushin zostałbym zgnieciony przez silniejszego i lepiej kondycyjnie przygotowanego zawdnika- tsuki na tułow nie ma takeij mocy stopującej, jak nawet lekki prosty w nos
Napisano Ponad rok temu
Kyokushin, a może tylko polski Kyokushin zajechał bardzo wiele wartościowych osób, bo właśniebłędem karate jest robienie wszystkiego na maksymalnej sile i do maksymalnego zajechania. takie "utwardzanie" prowadzi do tego ,że aparat ruchowy osoby słabszej jest nadmiernie przemęczany.
...rywalizacja na zasadach kyokushin faworyzuje siłę i agresję.
Nawet Ci kiedyś najtwardsi zawodnicy widzą, że kondycha i brutalna siła to sporo, ale tylko sporo.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Łowy coroczny temat
- Ponad rok temu
-
Kto doradzi dziewczynie gdzie kupic Kobutan?
- Ponad rok temu
-
DLACZEGO DZIECI POWINNY TRENOWAĆ KARATE
- Ponad rok temu
-
Cykliczne staże goju ryu
- Ponad rok temu
-
Łowy. Coroczny temat ...
- Ponad rok temu
-
Poszukuje osoby do napisania artu
- Ponad rok temu
-
Seido - pierwsza książka po polsku !!!
- Ponad rok temu
-
Ogólnopolska Sesja Szkoleniowa Okinawan Goju Ryu Karate Do
- Ponad rok temu
-
obozy Kyokushin w Rosji
- Ponad rok temu
-
Obóz zimowy Bawaria 2010 - Shihan Ingo Freier
- Ponad rok temu