Jeśli dobrze rozumiem w rozważaniu tego tematu (bo nie jest to odpowiedź na postawione na końcu pytanie), masz na myśli mistrzów, którzy już nie startują z uwagi na wiek i wszystko to co jest z nim związane? Poza tym Babcia K.(40 lat?) ma coś do powiedzenia jak każdy z nas. Postawiła taką tezę jak opisałem wcześniej. Czy jest ona do obrony?
Puciu, to ze moj tata byl trojskoczkiem, ja ogladalem jego wyczyny nie czyni ze mnie trojskoczka, chociaz moge sie na te tematy wypowiadac. Mowienie o kims, kto sie od mojego taty uczyl, ze nie jest trojskoczkiem i ze nie moze oraz nie powinien nim byc, jest arogancja i ignorancja, nawet jesli ten ktos w tej chwili uprawia dwuskok lub piecioskok.
Ta pseudoreligijna, sekciarsko-japonska ezoteryka pomieszana z dziecinada jest czyms co trzeba zostawic daleko za soba. Zajmowanie sie tym nie pozwala w samodzielny, dorosly sposob myslec i brac odpowiedzialnosc za wyniki swojej pracy.
Rozwazanie czy ta teza jest do obrony to przedszkole i czysta strata czasu.
Racja