Karate (kyokushin) co to jest?
Napisano Ponad rok temu
znowu powraca temat boxu w kyokushin oraz dyzurny temat braku uderzen na glowe w walce sportowej.
Kyokushin Karate jest takie jakie jest, nie jest to ani box ani zapasy, dla tych ktorzy chca walki z uderzeniami na glowe jest box i kickboxing dla tych ktorzy lubia walczyc w parterze jest BJJ, zapasy itp. itd.
Kazda walka sportowa ma swoje reguly a wiec ograniczenia, boxerzy niemoga uderzac ponizej pasa, nasada rekawicy czy lokciami. Walczac z uderzeniami na glowe trzeba stosowac ochraniacze na glowe i rekawice co tez ma duzy wplyw na sposob walki.
Czesto slysze iz ktos "ulepszyl" kyokushin bo pocwiczyl troche z boxerami a jeszcze inny ktos odkryl iz zawodnicy w walce sportowej trzymaja garde za nisko poniewaz nie uderzaja rekami na glowe?!?!.
Ja po prostu mysle, ze niektorzy wprowadzaja box do karate bo skonczyl im sie repertuar i niepotrafia juz nic nowego przekazac swoim uczniom, staraja sie wiec zalatac dziury boxem.
Jezeli chodzi zas o trzymanie gardy zbyt nisko, to jest po prostu blad w sztuce.
Pojawil sie tez watek (pomysl) demokracji w krajowych organizacjach kyokushin, a to bawi mnie najbardziej
Kazdy branch chief jest niezaleznym przedstawicielem kancho (czyli szefa danej swiatowej organizacji). Certfikat branch chief upowaznia wlasciciela do przeprowadzania egzaminow na stopnie kyu i wystawiania certyfikatow. Moze on takze przeprowadzac egzaminy na stopnie dan w imieniu kancho, wystawianie certyfikatow na stopnie dan pozostaje w gestii kancho (honbu dojo)
Branch chief zobowiazany jest do rozbudowywania swojego oddzialu (branch). Jedynym ograniczeniem dla branch chiefa jest konstytucja danej (swiatowej) organizacji. Nawet 20 branch chiefow nie powola jednego nowego, moze to zrobic tylko kancho.
Zadna komisja zlozona nawet z 10 sho-danow nie jest w stanie przeprowadzic egzaminu na sho-dan, moze to zas zrobic jeden branch chief z 3-cim danem lub wyzej.
Poziom treningow zas zazwyczaj wyznaczaja instruktorzy w klubach a nie komisje.
Napisano Ponad rok temu
czy istnieje jakiś dokument w którym Oyama jasno określa się co do zakazu uderzeń w głowę?
Przecież styl ten w latach świetności był "stylem kompletnym" wystarczy obejrzeć dostępne z tego czasu walki przedstawicieli tego stylu-całkiem nieźle sobie w walce z uderzeniami na twarz.
Napisano Ponad rok temu
Stąd są te wszystkie akcje mające na celu powtórne wdrożenie do karate umiejętności ataku głowy rękoma i i jej obrony. To samo z chwytami i walką zapaśniczą.
Te techniki w pewnym zakresie były w karate, tylko przy okazji sportu, i to nieważne czy knockddown czy semi kontakt czy innych te techniki zostały zgubione.
Napisano Ponad rok temu
Ze względu na większą wiedzę mam do Ciebie sake5 pytanie
czy istnieje jakiś dokument w którym Oyama jasno określa się co do zakazu uderzeń w głowę?
Przecież styl ten w latach świetności był "stylem kompletnym" wystarczy obejrzeć dostępne z tego czasu walki przedstawicieli tego stylu-całkiem nieźle sobie w walce z uderzeniami na twarz.
Zakaz uderzania na glowe istnieje tylko w regulaminie walki sportowej, jak wielokrotnie powtarzalem i chyba wszyscy to rozumieja kyokushin to system kompletny w ktorym szkoli sie uczniow w uderzaniu na wszystkie strefy. Trzeba by chyba byc idiota aby stworzyc system walki zabraniajacy ataku na glowe przeciwnika.
W poczatkowym okresie walk w honbu dojo odbywaly sie z uderzeniami na glowe co skutkowalo wieloma kontuzjami i nie sprzyjalo naborowi studentow, wtedy tez czasem dla wiekszego bezpieczenstwa owijano dlonie recznikami. Szybki rozwoj karate sportowego zawdzieczamy wlasnie zakazowi zadawania uderzen na glowe podczs walki sportowej.
Oyama "nigdy" nie wprowadza zakazu uderzen na glowe, mnostwo technik podstawowych jest skierowane wlasnie na glowe.
Napisano Ponad rok temu
Sake, ty traktujesz karate jako sport, ale nie wszyscy to robią i tak je odbierają.
Stąd są te wszystkie akcje mające na celu powtórne wdrożenie do karate umiejętności ataku głowy rękoma i i jej obrony. To samo z chwytami i walką zapaśniczą.
Te techniki w pewnym zakresie były w karate, tylko przy okazji sportu, i to nieważne czy knockddown czy semi kontakt czy innych te techniki zostały zgubione.
Podziwiam pewnosc twojego stwierdzenia, juz wielu ludzi probowalo tu udowodnic iz wiedza wiecej o mnie i moim rozumieniu katate niz ja sam. Raz jeszcze dla opornych: sport w karate to tylko mala jego czesc lecz chyba najbardziej wyeksponowana.
Na kazdym treningu w moim dojo trenujemy "cale karate" nie tylko jego sportowa czesc.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Coś mi się wydaje,że rozgłos kyokushin uzyskał przede wszystkim dzięki zwycięskim walkom z przedstawicielami innych stylów walki.Dopiero po ugruntowaniu swojej pozycji poszedł w kierunku walki sportowej wraz z ograniczajacymi ją przepisami.Dlaczego wtedy zaprzestano konfrontacji z innymi systemami?
Zakaz uderzania na glowe istnieje tylko w regulaminie walki sportowej, jak wielokrotnie powtarzalem i chyba wszyscy to rozumieja kyokushin to system kompletny w ktorym szkoli sie uczniow w uderzaniu na wszystkie strefy. Trzeba by chyba byc idiota aby stworzyc system walki zabraniajacy ataku na glowe przeciwnika.
W poczatkowym okresie walk w honbu dojo odbywaly sie z uderzeniami na glowe co skutkowalo wieloma kontuzjami i nie sprzyjalo naborowi studentow, wtedy tez czasem dla wiekszego bezpieczenstwa owijano dlonie recznikami. Szybki rozwoj karate sportowego zawdzieczamy wlasnie zakazowi zadawania uderzen na glowe podczs walki sportowej.
Oyama "nigdy" nie wprowadza zakazu uderzen na glowe, mnostwo technik podstawowych jest skierowane wlasnie na glowe.
Co do kompletności to już w tym względzie również wypowiadało się kilka osób i nie widzę sensu tego ciągnąć-mam jednak zgoła odmienne zdanie.
Co do wyszkolenia ludzi z kyokushin w walce z atakiem na głowę to wystarczy obejrzeć kilka filmików z konfrontacji z innymi stylami aby przekonać się jaki naprawdę prezentują poziom.Zwykle aby się w tym podciągnąć szukają ludzi którzy w tym temacie mają jakąś wiedzę,niestety zwykle poza instruktorami z kyokushin(o czym to świadczy?)
Sięganie po instruktorów z boksu i pokrewnych wg mnie świadczy o dostrzeżonej przez pewnych ludzi potrzebie powrotu(nie wprowadzenia) do takiego systemu walki jaki był na początku i braku właściwej w tym względzie wiedzy wśród instruktorów tego stylu.
Napisano Ponad rok temu
Ci którzy walczyli z innymi przedstawicielami na rękawice zostali wyrzuceni przez Oyamę i jeszcze wielu innych mistrzów ,a niektórzy sami odeszli , gdyż oyama ograniczał im rozwój i bał się o utratę kasy jak zaczęła spływac ze świata ( każdy pamięta ,że czarne pasy przyznawał korespondencyjnie po dokonaniu wpłaty na jego konto) to wszystko już przeszłość i dość z mitamiCoś mi się wydaje,że rozgłos kyokushin uzyskał przede wszystkim dzięki zwycięskim walkom z przedstawicielami innych stylów walki.Dopiero po ugruntowaniu swojej pozycji poszedł w kierunku walki sportowej wraz z ograniczajacymi ją przepisami.Dlaczego wtedy zaprzestano konfrontacji z innymi systemami?
Zakaz uderzania na glowe istnieje tylko w regulaminie walki sportowej, jak wielokrotnie powtarzalem i chyba wszyscy to rozumieja kyokushin to system kompletny w ktorym szkoli sie uczniow w uderzaniu na wszystkie strefy. Trzeba by chyba byc idiota aby stworzyc system walki zabraniajacy ataku na glowe przeciwnika.
W poczatkowym okresie walk w honbu dojo odbywaly sie z uderzeniami na glowe co skutkowalo wieloma kontuzjami i nie sprzyjalo naborowi studentow, wtedy tez czasem dla wiekszego bezpieczenstwa owijano dlonie recznikami. Szybki rozwoj karate sportowego zawdzieczamy wlasnie zakazowi zadawania uderzen na glowe podczs walki sportowej.
Oyama "nigdy" nie wprowadza zakazu uderzen na glowe, mnostwo technik podstawowych jest skierowane wlasnie na glowe.
Co do kompletności to już w tym względzie również wypowiadało się kilka osób i nie widzę sensu tego ciągnąć-mam jednak zgoła odmienne zdanie.
Co do wyszkolenia ludzi z kyokushin w walce z atakiem na głowę to wystarczy obejrzeć kilka filmików z konfrontacji z innymi stylami aby przekonać się jaki naprawdę prezentują poziom.Zwykle aby się w tym podciągnąć szukają ludzi którzy w tym temacie mają jakąś wiedzę,niestety zwykle poza instruktorami z kyokushin(o czym to świadczy?)
Sięganie po instruktorów z boksu i pokrewnych wg mnie świadczy o dostrzeżonej przez pewnych ludzi potrzebie powrotu(nie wprowadzenia) do takiego systemu walki jaki był na początku i braku właściwej w tym względzie wiedzy wśród instruktorów tego stylu.
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie z Toba. Duzym plusem boksu jest dojrzala metodyka z ktora wiaze sie odpowiednia gradacja trudnosci, dobieranie cwiczen, technik i kombinacji rozwijajacych dane cechy motoryczne, praca nad srodkiem ciezkosci, wyrabianie reakcji, szybkosci i sily. Madre i sensowne stosowanie worka i lap trenerskich. ( w karate to czesto poprostu partyzantka i dziczyzna)
Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie zeby do takiego treningu wprowadzic klasyczne uderzenia karate albo bloki, lub odwrotnie tzn do treningu karate wprowadzenie elementow boksu. W praktyce wychodzi to troche jak dziecko dzdzownicy i jeza :wink: bo trudno zgrac bokserska elastycznosc i sztywnosc (przede wszystkim mentalna) klasycznych technik karate.
Zeby moc sensownie wykorzystac boks w treningu karate trzeba boks rozumiec i czuc i jednoczesnie zdawac sobie sprawe ze specyfiki karate jako sztuki walki. Czyli ogarniac sprawe calosciowo. Z mojego doswiadczenia wynika ze jest z tym zle.
Z zapraszania specjalistow boksu na trening karate wynika zwykle tylko tyle ze dochodzi do polaryzacji stanowisk tzn czesc cwiczacych sztywnieje mentalnie (jak bez obrazy... niektorzy rozmowcy) albo nastepuje zachlysniecie sie boksem (jego logiczna metodyka, i skutecznoscia metod treningowych) ze szkoda dla karate. Ale... kto szuka ten znajdzie, nawet jesli troche bladzi. Potrzeba wytrwalosci i determinacji. Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wiecej szczegolow prosze, czegotak na prawde sie nauczyles.Mi treningi boksu w mojej sekcji bardzo sie przydały, nauczyłem się uderzać jak bokser (gdy walczyliśmy w rękawicach), a i uderzenia typowo "karateckie" zyskały dużo na technice i skuteczności :wink: Wszystko kwestią tego jak trener poprowadzi takie zajęcia i jakie jest jego podejście do tematu. Dlatego uważam, że uzupełnianie knockdownu treningami bokserskimi powinno być w każdej sekcji jednym z elementów standardowego szkolenia.
Napisano Ponad rok temu
Ale czy wszystkie te zmiany beda mialy jakikolwiek wplyw na zmiane polskiego kyokushin?
ja twierdze ze nie, fakt zmiany szyldu przez niektorych ludzi nie zmienia ich samych nie zmienia ich sposobu postrzegania i uprawiania karate i niczego jezeli chodzi o samo karate ich nie uczy. Ich karate nie bedzie ani gorsze ani lepsze z powodu tych wszystkich zmian, ci ktorzy chcieli zdobywac wiedze zdobywali ja na rozne sposoby nie ogladajac sie na nikogo, ci ktorzy trwali w marazmie i liczyli ze ktos ich oswieci prawdopodobnie dalej beda to robic.
Seminaria nawet z najbardziej utytulowanymi zawodnikami niesa najlepszym miejscem do nauki karate, sa doskonale do pokazania sie, zrobienia sobie sdjecia z kims w danej chwili waznym (czytaj mogacym podejmowac decyzje o sprawach personalnych w danej oranizacji)
Miejscem w ktorym tak naprawde zdobywamy umiejetnosci techniczne, odpowiednie nawyki i wyrabiamy charakter jest lokalne dojo, najwazniejsza zas osoba w tym procederze nie jest kancho czy dyrektor danej organizacj a instruktor.
Na czym polega fenomen kyokushin, tak na prawde trudno jest wskazac jeden powod chyba jest ich wiele. Czesto slysze komentarze typu kyokushin jest niekompletne jest takie czy owakie, z drugiej zas strony ludzie ktorzy kiedys cwiczyli kyokushin nigdy tak naprawde od niego nie sa w stanie odejsc. Czesto wybieraja sie w czasem kilkuletnie wedrowki w poszukiwaniu czegos lepszego, ale czesto zdegustowani wracaja. Niektorzy odeszli jak gdyby na stale ale dalej nosza pasy kyokushin chociaz piastuja wysokie funkcje w innych (lepszych) organizacjach stylowych.
Kyokushin jest jak dobra muzyka, nie jest wazne czy jest to muzyka klasyczna, rock and roll czy co tam jeszcze aktualnie jest na czasie. Nowe mody w muzyce przychodza bardzo szybko i jeszcze szybciej przemijaja. Oczywiscie sa tacy ktorzy dali by sie pokroic i posolic za jakis nowy tred w sposobie brzmienia kapeli i uwazaja wszystko inne za belkot.
Jedno co dobre w ostatnich wydarzeniach to to ze, znowu duzo muwilo sie o kyokusin czasen dobrze czasem zle ale to juz nie jest najwazniejsze.
Czesc cwiczacych odejdzie od kyokushin z powodu tych ostatnich (strictly) politycznych zawirowan, czesc zas uwazam stanie mocno na swoich wlasnych nogach i bedzie dozyc do jaknajlepszego poznania kyokushin karete bez wzgledu kto bedzie ich szefem i jaka dorobi filozofie czy koncowke na poczatku czy koncu slowa kyokushin.
Kyokushin to jest to.
Napisano Ponad rok temu
Jak to sie mowi pospiech jest wskazany przy lapaniu pchel i jedzeniu ze wspolnej miski.
Napisano Ponad rok temu
Kyokushin to jest to.
Swietny wniosek, gratuluje! Teoretycznie temat mozna wlasciwie zamknac, wyjasnione zostalo juz wszystko... i to jak!
Napisano Ponad rok temu
Nie zgodzę się, że seminaria nie są dobrym miejscem do nauki karate. To świetna okazja żeby zobaczyć innych, także najlepszych w akcji, opanować ich metody treningowe, poznać sposoby na wygrywanie, a także dużo ciekawych kombinacji i założeń. Jeden instruktor, choćby nie wiem jak był dobry, nie jest w stanie pamiętać i wdrożyć wszystkich elementów. Tak samo nie nauczymy się tego z youtube'a. Seminaria to ciekawy dodatek, podczas mojej karateckiej kariery zauważyłem, że po każdym seminarium w dojo pojawiały się nowe, wartościowe elementy.
Zmiany polityczne są nieuniknione, ale konkurencja jest czymś pozytywnym. Nagły wzrost ilości seminariów, integracja między "sojusznikami" i temu podobne zjawiska mają pozytywny wpływ na poziom nauczania. Efekty uboczne, takie jak handel pasami, gryzą głównie tych, co patrzą na innych zamiast na siebie. Szczerze mówiąc jest mi wszystko jedno kto ma jedną belkę na czarnym pasie, a kto cztery. Szacunek w środowisku wynika zazwyczaj z czegoś zupełnie innego. Wiadomo kto swoje w życiu przewalczył, nawet wśród młodych i początkujących, jak ja, jest jak najbardziej do odczucia, który czarny pas budzi respekt, a który n-ty dan tylko zniesmaczenie. To jest sprawa prestiżu - ludzie żądni stopni będą mieli swoje upragnione beleczki, ale ich prestiż znacząco podupadnie.
Jest jeden zasadniczy minus całego tego politycznego zawirowania. To forum przekształciło się w grono politologów, a kwestie techniczne, światopoglądowe i inne zostały przesłonięte przez dyskusję na jeden, przewałkowany po stokroć temat. Nie jest to zachęcające dla kogoś, kto zastanawia się nad ćwiczeniem karate, a trafia na dyskusję, w której padają na lewo i prawo zniesławienia i często przesadzona krytyka.
Napisano Ponad rok temu
Wiecej szczegolow prosze, czegotak na prawde sie nauczyles.
Nauczyłem się tak pracować ciałem podczas uderzeń ręcznych, że przy niezmienionych parametrach mojego ciała zacząłem uderzać szybciej i mocniej a co za tym idzie skuteczniej. Poprawiłem technikę oraz jeszcze lepiej nauczyłem się dostosowywać dystans do uderzenia. Że już o umiejętnościach typowo bokserskich, które z pewnością są bardzo utylitarne nie wspomnę. Pozdrawiam
ps. Świat idzie naprzód, nowoczesne szkoły walki bazują na nowoczesnych metodach treningowych dzięki temu nauczanie jest szybsze i efektywniejsze. Dlaczego karatecy mają być w tyle i wciąż jak kilkadziesiąt lat temu mieliby stać w szeregach i wykonywać techniki na komendę?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Łowy coroczny temat
- Ponad rok temu
-
Kto doradzi dziewczynie gdzie kupic Kobutan?
- Ponad rok temu
-
DLACZEGO DZIECI POWINNY TRENOWAĆ KARATE
- Ponad rok temu
-
Cykliczne staże goju ryu
- Ponad rok temu
-
Łowy. Coroczny temat ...
- Ponad rok temu
-
Poszukuje osoby do napisania artu
- Ponad rok temu
-
Seido - pierwsza książka po polsku !!!
- Ponad rok temu
-
Ogólnopolska Sesja Szkoleniowa Okinawan Goju Ryu Karate Do
- Ponad rok temu
-
obozy Kyokushin w Rosji
- Ponad rok temu
-
Obóz zimowy Bawaria 2010 - Shihan Ingo Freier
- Ponad rok temu