aikia napisał:Dlaczego Aikido, a nie Aiki-Jitsu?
"ki ga susumanai" - " moja dusza jest zawsze niezadowolona")
ale ma to wydźwięk pejoratywny (np zawsze marudzę) czy pozytywny (zawsze chcę podążać dalej)?
Jest to bardzo ciekawe pytanie , a wychodziło poza temat wątku , dlatego zdecydowałem się otworzyc nowy.
Odpowiedz nie jest łatwa.
Na podstawie wielu lektur i własnych przemysleń uważam , że nieco inaczej będzie w przypadku Japończyka, inaczej " człowieka Zachodu".
Dla Japończyka to "niezadowolenie" jest pozytywne - stanowi motywację do nieustannego doskonalenia. Zresztą takie podejście jest pokłosiem nauk wynikajacych z Zen i tak mocno zakorzeniło sie w świadomości społecznej, że nawet dziś ci ludzie rzadko mówia o własnych sukcesach. Częściej, słysząc komplement odpowiedzą "Przepraszam. Mogłem to zrobić lepiej, postaram sie naprawić ten błąd w przyszłosci" , :-) .
Świadomość "do" w rozumieniu "droga" , w cierpliwym i pokornym dążeniu do osiagniecia celu jest m. in. wyrazem braku satysfakcji z dotychczasowych wyników. Ale pozytywnym.
Osobiście, staram sie własnie w ten sposób podchodzić do "susumanai".
Jednak w naszym układzie - "zachodnim" - wykształciło sie inne podejście. " Ki ga susumanai" jest raczej traktowane jako "niska samoocena" i generalnie tępione przez wszystkich psychoanalityków. W tym sensie ma wydżwięk pejoratywny. Człowiek Zachodu ma wpojone kierowanie sie zasadą " I am the best. I can do everything" i to (zupełnie odmienne od japońskiego) credo w naszym kręgu kulturowym stanowi motywację do dalszych działań. Brak satysfakcji powoduje frustracje i zniechęcenie.
Pozornie watek ma niewiele wspólnego z Aikido. W moim przekonaniu jednak można go odnieśc do wielu naszych dyskusji o celu ćwiczenia, motywacjach itp.