sparingi 1 vs 1, krakow
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Bij po mordzie i nie pytaj"...
;-)
Napisano Ponad rok temu
No jestem bardzo ciekawi jak wytrenujecie jego psychę tak że będzie w stanie się w końcu postawić i podjąć walkę...
jak będzie boksował to
normalnie się przyzwyczai obrywac po mordzie i oddawac
a potem to nawet trafiac i samemu nie obrywac...
oczywiscie jak wytrzyma i bedzie trenowal
Napisano Ponad rok temu
tyle, że jak sam napisał: "sparujemy ale dopiero pozniej sie okazalo ze to nie bylo to samo co mnie spotkalo pozniej -"...
Trening bokserski albo kickbokserski jest niewątpliwie uzyteczny, tyle że nie przygotowuje do starcia ulicznego...
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Wiadomo ze sport nie jest poświęcony walce ulicznej, a jak ktos twierdzi ze uczy na treningach walki ulicznej to znaczy ze jej na oczy nie widział..Skuteczne technika np. rzut stołkiem, czy. jak w pięciu kopać jednego zeby sobie na wzajem nie przeszkadzać
Poważni ludzie nie zajmują sie takimi pierdołami. A psychikę kształtują zawody, będzie bardziej z siebie dumny osiągając sportowe wyniki niz okładając jakiś mętów pod budką z piwem..
Napisano Ponad rok temu
tyle, że jak sam napisał: "sparujemy ale dopiero pozniej sie okazalo ze to nie bylo to samo co mnie spotkalo pozniej -"...
bo to były pewnie sparingi na zasadzie "nie za mocno" i/lub "ja ci nie zrobię krzywdy kolego i ty kolego nie rób mi" efekt wymiana pojedynczych technik w bezpiecznym dystansie i czekanie aż się skończy czas walki
Trening bokserski albo kickbokserski jest niewątpliwie uzyteczny, tyle że nie przygotowuje do starcia ulicznego...
Sparing to za mało by przygotować się do przetrwania na ulicy. Musisz dobrać kilku sensownych kumpli i zacząć przeprowadzać treningi sytuacyjne. Ty wychodzisz z sali, oni ustalają scenariusz zaczepki lub napadu. Gdy wracasz, masz zareagować na to, co się dzieje. Ważna jest emocjonalna intensywność całej sytuacji.
ok może robić samoobronę sytuacyjną i sparingi sportowe jak ma możliwości
to pewnie najlepsze wyjście połączyć jedno z drugim
ale same umawiane treningi sytuacyjne bez walk sportowych to IMO za mało
bo się znowu zaczyna umawianie "nie za mocno" "nie w twarz" "to tylko na niby"
A psychikę kształtują zawody,
Jedziesz gdzieś rano w Polskę, brzuch boli z nerwów, nici ze śniadania, potem siedzisz gdzieś na sali lub w szatni godzinami i marzniesz, hormony szaleją, czas się dłuży, w końcu wychodzisz do jakiegoś obcego kolesia który chce ci konkretnie dokopać i wygrać przed czasem, twój trener gdzieś sie zapodział, publiczność wrzeszczy -
no jak się przyzwyczaisz do czegoś takiego, to walka na pięści z jednym kolesiem nie będzie bardziej stresująca
ale nie wyobrazam sobie mozliwości obrony gołymi rękami siebie oraz mało mobilnych konwojowanych osób, przed atakiem przynajmniej dwóch zdeterminowanych napastników, którym wszystko jedno leją ciebie czy pannę czy kto tam jeszcze jest,
chyba że idąc na ryzyko, zostawiamy konwój na pastwę losu i idziemy na wymianę z najbliższym napastnikiem licząc na szybkie unieszkodliwienie go jakimś szcześliwie celnym ciosem...
(szybko znokautować lub unieruchomić pierwszego samemu nie obrywając za mocno i wykorzystać efekt psychologiczny że następny nie bedzie chciał tak oberwać i odpuści)
Napisano Ponad rok temu
w przypadku, ochrony wojska czy jeszcze innych rzeczy to zupełnie inna sprawa. dokladnie tak jak piszesz tu trzeba cwiczyc reakcje w roznych sytuacjach, liczy sie tu bardziej wiedza niz boksowanie, co nie zmienia faktu ze zwykłe treningi sztuk walki zawsze sa dodatkiem do takiego przygotowania.ale nie wyobrazam sobie mozliwości obrony gołymi rękami siebie oraz mało mobilnych konwojowanych osób, przed atakiem przynajmniej dwóch zdeterminowanych napastników, którym wszystko jedno leją ciebie czy pannę czy kto tam jeszcze jest,
ale nie mozna mieszać ulicy tzn. walk pod blokiem z przygotowaniem do konwojowania bo to troche inna kwestia
Napisano Ponad rok temu
"konwojowane osoby" = osoby mało mobilne i nie przygotowane do walki, za których bezpieczeństwo się akurat odpowiada,
czyli na ulicy dziewczyna, żona, dziecko, dzieci, matka, teściowa itp.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale z drugiej strony czy taka walka na gołe pięści to większe ryzyko niż ostra gra w hokeja albo 5 springów bokserskich? Nie sadzę.
Zanim trochę zmądrzałem robiłem parę głupich rzeczy na ulicy ( głównie po pijaku), w tym właśnie akcie trochę rodem z Fight Club, i co żyję, zęby wszystkie mam obrażenia się goiły, a doświadczenie zostawało.
Owszem widziałem akcie które kończyły się pogotowiem ale tak było i na zawodach i na ulicy ( osobiście najgorszą kontuzję odniosłem po zawodach Judo, a nie na ulicy mimo iż raz czy dwa zebrałem ostre baty). Ryzyko jest i o poznanie tego ryzyka właśnie chodzi ( tego co nie znamy boimy się bardziej od bólu). Ostra kontaktowa walka na zawodach albo na ulicy to zawsze ryzyko, a facet który nie przelał krwi na swojej ulicy i niema choćby jednej blizny to nie facet ( oczywiście ironiczna przesada ale coś w tym jest ).
Ina sprawa że nawet jak byłem młody i głupi to na tyle kontrolowałem to co robię że nie wdawałem sie w sytuacje w których nie miałem możliwości ucieczki lub jakichkolwiek pleców. Wniosek poglądowa walka bez zasad? Czemu nie, pod warunkiem że obie osoby mają pojęcie o możliwych konsekwencjach i obok jest ktoś kto będzie wiedział kiedy rozdzielić walczących lub udzielić pomocy.
Ostra walka MMA daje odczuć to co może być na ulicy, tyle że tu problem z odruchem do wchodzenia w parter co na ulic może być problemem ( z doświadczenia potwierdzam rozwaliłem gościa ale z parteru mnie na kopach jego koledzy wyprostowali). Tutaj by się przydały treningi rodem np. z nowoczesnej Kravki.
Wdawanie się w głupie burdy poza treningami dało mi tyle, że przez skórę wyczuwam podejrzane miejsca i momenty i póki co wiem jak ich uniknąć np.: w sytuacji gdy mają przewagę liczebną.
Miałem momenty z tymi tzw. konwojami ulicznymi ( zwykle z dziewczynami pod ręką). Niemiłe sytuacje bo często odpada taktyczna możliwość szybkiego odwrotu. Jak na razie sprawdzało się asertywne ignorowanie i szerokie obchodzenie niepewnych sytuacji. Często ludzie którzy powiedzmy nigdy nie dostali po mordzie nie mają takich odruchów i widziałem jak nieraz pchają się sami w kłopoty.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Senshido
- Ponad rok temu
-
Przekroczenie obrony koniecznej?
- Ponad rok temu
-
Pomocy
- Ponad rok temu
-
strona internetowa warta przeczytania
- Ponad rok temu
-
A chciałem dobrze ... echhh
- Ponad rok temu
-
Ulica a raczej szkola
- Ponad rok temu
-
Dlaczego Karatecy kłamią? Chodzi o dowartościowanie?
- Ponad rok temu
-
POMOCY! nie wiem co robic
- Ponad rok temu
-
PROMOCJA PETARDY I FAJERWERKI DLA DZIECI!
- Ponad rok temu
-
OC-17 zel
- Ponad rok temu