Owszem. Nie darmo zwą go najlepszym uczniem Saotome sensei... Jeśli trafisz na jakiś z nim staż (Francja co roku, jeśli się nie mylę... Nie, nie mylę się (bo ja się ogóle rzadko mylę ...): [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ), zwróć uwagę na jego "teorię falową"... :twisted:A jeszcze nie napisałem, że bardzo podoba mi się nauczanie Hiroshi Ikedy. Nie to co prezentuje na filmach szkoleniowych, ale widziałem trochę wideo ze staży. Ty chyba Voivod miałeś z nim do czynienia?
- Najlepszy nauczyciel -
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżyk, u kogo uczysz się aikido sensei Tamura ?
No jak u kogo U Tamury, jak jestem na stażu
Tak poważnie to ćwicze swoje aikido, z bezpośredniego naśladownictwa mistrzów zazwyczaj wychodzą karykatury
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
..jeśli 'naśladujesz' ..to pewnie jest to karykaturalne Jeżyk ..a 'własne' Aikido jest pewnie równie karykaturalne ..nie uważasz ? ..
Pewnie tak, ale żaden ze znanych mi wybitnych mistrzów nie jest niczyją kopią, również dotyczy to wybitnych uczniów:
Kobayashi - Savagniago
Yamaguchi - Tissier
Saotome - Ikeda
itd
Przy bardzo skodyfikowanych systemach jest problem z twórczymi kontynuatorami
Saito, Shioda ???
Napisano Ponad rok temu
Tak poważnie to ćwicze swoje aikido, z bezpośredniego naśladownictwa mistrzów zazwyczaj wychodzą karykatury
Jeżyk - duży rei za mądre posty, ale w ostatnim przypadku jakos mi to nie bardzo pasuje.
Myslę, że kazdym etapie nauki powinno sie miec swojego mistrza. Posiadanie nauczyciela niekoniecznie oznacza nasladownictwo.
Chyba , ze sie samemu zostaje mistrzem. Wtedy mistrzem jest Załozyciel (a i to niekoniecznie sądząc po niektórych wypowiedziach).
Napisano Ponad rok temu
Posiadanie nauczyciela niekoniecznie oznacza nasladownictwo.
Dokładnie tak :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy lepiej iść czy nie iść, bo przecież jak się pójdzie to można "gdzieś tam zejść na manowce". Oto jest pytanie!gdzieś tam zejść na manowce
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Piszę o tym, bo właśnie dokładnie wiemy, kto i co nas nauczył. Mówić, chodzić, jeździć na rowerze, samochodem, czy pisać i czytać. Wiemy dokładnie, o co chodzi. Z aikido, przypuszczam, jest inaczej. Czego, tak naprawdę, uczą nas nauczyciele, to trudno sprecyzować. 20 odmian ikkyo? Podstaw? Posługiwania się drewnianymi kijami, bez względu na to, co imitują? Czy to właśnie zadecyduje o naszym przyszłym życiu? Czy ludzi, którzy za opłatą organizują nam 'fun' wogóle można nazywać nauczycielami, a do tego jeszcze przypisywać im skalę porównawczą? Może można. Im większy fun, tym lepszy nauczyciel.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że ludzie Zachodu ćwicząc Aikido (podobnie jak inne sztuki mające swój rodowód w Japonii) często zapominają o korzeniach i podbudowie historyczno-spolecznej dziedziny jaką się zajmują. Albo też w ogóle nie mają o tym pojęcia, bo z różnych przyczyn nie mogli czy nie chcieli zadać sobie trudu poznania choćby z grubsza tej tematyki. Nic w tym złego – przecież znajomość historii Japonii oraz uwarunkowań społecznych i filozoficznych, na bazie których wykształciło się budo, nie stanowi warunku uprawiania sztuk „walki” czy jakiejkolwiek innej aktywności.
Jednak warto sobie zdawać sprawę z tego, że wiele pytań pozostających bez odpowiedzi, frustracji, nieskutecznych prób adaptacji rozumienia np. Aikido do własnych potrzeb bierze się z braku znajomości źródeł zachowań dawnych Japończyków.
Ktoś spyta „A na co mi to? Płacę, przychodzę na zajęcia, ćwiczę sumiennie i jest o.k.” . No tak, ale przecież ubieramy tradycyjne stroje (pewnie byłoby wygodniej ćwiczyć w dresie?), stosujemy elementy etykiety (po co tracić czas na treningu?), używamy japońskiego języka (nie łatwiej byłoby mówić np. „chwyt za rękę” zamiast „katate dori”?) itp. Poza tym wiedza nabyta może rozwiać sporo różnych wątpliwości, które rozpatrywanie przez laika często prowadzą do błędnych czy nawet absurdalnych wniosków.
Całość problematyki to przedmiot dziesiątek dobrych i dziesiątek czy setek kiepskich książek. W największym skrócie tematem jest przedziwny zlepek shinto-buddystycznych zasad polanych obficie sosem konfucjanizmu. Mnie się podoba obrazowa koncepcja „czterech G” – giri, gisei, gaman i gambaru.*, dla określenia postaw Japończyków.
Nie rozwijając dalej tego zagadnienia wracam do tematu. Z zasad konfucjanskich i koncepcji giri bierze się wizerunek nauczyciela. Zobowiązanie i lojalność wobec nauczyciela buduje pozycje mistrza. Koncepcja SENSEI w tym kontekście jest inna niż np. w Europie. Nauczyciel jest absolutnie niekwestionowanym autorytetem. W naszych dyskusjach przewijały się zdania o zabarwieniu ocennym – ten lepszy mistrz a tamten jeszcze lepszy. Japoński uczeń nie ocenia swojego nauczyciela i raczej nie szuka porównań (stąd być może pytanie Saito sensei skierowane do Dorana sensei, o którym opowiedział Voivod w wątku obok). Pmasz opisał sytuację „ jakiegoś lokalnego nauczyciela w małym mieście” . To właśnie „japońskie” rozumienie roli mistrza.
W żadnym wypadku nie twierdzę , ze należy bezkrytycznie przenosić wzory kulturowe ze Wschodu na nasz grunt. Wcale nie uważam, ze japońskie podejście jest lepsze czy gorsze. Po prostu chciałem nieśmiało zwrócić uwagę na to, ze warto czasami spojrzeć na niektóre zjawiska związane z Aikido stojąc na gruncie „japońskim”, biorąc pod uwagę uwarunkowania w jakich O’sensei tworzył system swojej sztuki i skąd się wzięły jej korzenie.
-----------------------------
*Giri- (duty) obowiązek, sprawiedliwość , zobowiązanie jakie powstaje wobec każdego, kto w jakiś sposób wpłynął na nasze życie ( rodzice, nauczyciele, pracodawcy itp.)
Gisei –(sacrifice) poświęcenie i lojalność
Gambaru - (hard work) nieustępliwość, nie poddawanie się za wszelka cenę
Gaman – (perseverance) – wytrwałość, cierpliwość, wytrzymałość
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze, trudno zawracać sobie głowę korzeniami i podbudową historyczno-społeczną ujeżdżając codziennie do pracy Toyotę, czy też Hondę. Po drugie, kojarzenie aikido z budo, też jest nieporozumieniem. Nie te czasy, i nie ta sztuka.Myślę, że ludzie Zachodu ćwicząc Aikido ....
Wracając, na przykład, do Toyoty, można zapytać jej użytkownika: "Dlaczego właśnie Toyota?" Oczywiście odpowiedź znamy. Tańsza i efektywniejsza od konkurencji. Chciało by się to powiedzieć o aikido. Z dyskusji, choćby na tym forum wynika, że tak nie jest. Kto za taki stan rzeczy jest odpowiedzialny? Oczywiście, że 'producent'. Producentami, w przypadku aikido, są nauczyciele. Nikt nie przejmuje się producentami kiepskich samochodów i nie porównuje ich z dobrymi. Splajtują, prędzej czy później. Obawiam się niestety, że czeka to i aikido.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Zwiedzasz' rozne dojo - czyli skaczesz z kwiatka na kwiatek, co jest tylko troche mniej zle od nie cwiczenia w ogole(Hi Labedz!)....I wogóle, jak mam czas to lubię "zwiedzać" różne dojo, ponieważ poruszanie się uke również podlega sporym schematom, dlatego jeżeli udaje mi się zrobic w miare podobnie ta sama technikę na róznych ludziach, w różnych dojo to wiem, że kierunek jaki obrałem jest ok, jeżeli nie no to własnie nad tym elementem bardziej pracuje.
Powiedzialbym ze jest absolutnie NIEMOZLIWE cwiczenie rzeczy bardziej zaawansowanych(jak np. cwiczenia wnetrza technik) bez wybrania Nauczyciela i powierzenia 'duszy' jednemu mistrzowi. Inaczej stajesz sie zwyklym dinozaurem.
Nie oszukujmy sie, w kazdym dojo jest inna metodologia nauczania, jesli cwiczysz co dany instruktor pokazuje, to nie cwiczysz 'wnetrza' techniki tylko jakas bardziej czy mniej przypadkowa forme zewnetrzna. Co gorsza, uke reaguje automatycznie, bo zna doskonale 'kod' wymagany w danym dojo.
Jesli zas nie cwiczysz co instruktor pokazuje, to nie tylko jest to najbardziej obrzydliwe z punktu widzenia etykiety i szacunku dla prowadzacego, ale tez rozwalasz prowadzacemu trening, bo uke cwiczy cos, co dla niego nie ma zupelnie sensu i bardzo prawdopodobnie stoi w sprzecznosci z systemem i linia dojo.
Idzmy dalej: chcesz robic technike 'w miare podobnie' na roznych uke.
To ja sie pytam 'w miare podobnie' do czego? Skoro nie masz w swoim zyciu zadnej linii przewodniej, to skad wiesz do czego ma byc ta technika podobna?
Po drugie - co to wlasciwie znaczy 'w miare podbnie' - znaczy forma zewnetrzna techniki ma byc zblizona? - alez to by zaprzeczalo pracy nad wnetrzem technik.
Wnetrze technik ma byc podobne? - ale skad wiesz jaki jest 'template' skoro nie masz zadnego nauczyciela? Myslisz ze Tamura sensei przekaze ci to osobiscie widzac cie w tlumie tysiaca osob z daleka na stazu raz na dwa lata???? Badzmy powazni. :roll:
Chesz robic powazne rzeczy sam, metoda prob i bledow? - uuoopsss zblizasz sie tutaj niebezpiecznie blisko do prekursorow aikido w Europie - mam tu na mysli pierwsza generacje zachodnich aikidokow.... Przyjzyj sie jak i co oni cwicza :?
Napisano Ponad rok temu
Natomiast na pewno warto mieć nauczyciela, ale nie być w niego ślepo zapatrzonym, bo to gorsze niż w ogóle nie ćwiczyć. Trzeba być otwartym zarówno od strony fizycznej, jak i psychicznej na wszystko co nas otacza i z równym krytycyzmem obserwować siebie i swojego nauczyciela, jak i innych w około.
Napisano Ponad rok temu
Oto, co mi kiedyś był powiedział mój nauczyciel...:Szczepan: z brakiem etykiety poprzez ćwiczenie czego innego w cudzym dojo nie mogę się zgodzić. Wręcz uważam, iż wszyscy ćwiczący widząc nowoprzybyłego z wielką chęcią z nim ćwiczą. Po pierwsze fajnie jest ćwiczyć z osobą wychodzącą poza kanony danego stylu, gdyż od razu weryfikujemy wiele przypadłości związanych z codziennym, rutynowym zachowaniem. Ponadto inny styl ćwiczenia jako tori i jako uke uczy jedną i drugą stronę...
A farmer has a cart with two wheels that is pulled by a mule. If the hubs on the wheels are too loose - the wheels will wobble and the cart will will be useless. (Tori falling down for uke). If If the hubs on the wheels are too tight the cart will not move and is also useless. (Tori offering too much resistance.) The key is to tighten the wheel hubs until they lock ...and then back off just until the wheels turn FREELY AND SMOOTHLY.
What I observe often (but not always) is that your cart (you and your partner) is not rolling smoothly and in harmony with the other carts running smoothly all around you. During your practice with N., and I see this often in your practice with others, the level of resistance was too much. I see this as a double-negative. On the one hand your partner is struggling and being required to use too much force. On the other hand as uke you are not moving smoothly and freely improving your skills. It is a start-stop practice.
Allow me to paint you a word picture: Picture a factory with twenty machines in a large room. (twenty pairs of aikido students on the mat) Each machine has two parts and they operate quietly and smoothly. As the factory supervisor (Sensei) walks around the shop he observes 19 machines working smoothly in unison, and one machine that stops, starts, and sputters. This concerns the supervisor (Sensei). As just one machine you are understandably involved with your personal practice and do not see all that is going on around you. You are not seeing that the one machine struggling is disruptive...
Napisano Ponad rok temu
Może ci nauczyciele nie są aż tak nadwrażliwi, żeby jeden ćwiczący Jeżyk był w stanie im "rozwalić trening". A uke raczej nie mają nic przeciwko takim zabawom. Co najwyżej czasem mogą spytać "W jakiej sztuce walki masz ten czarny pas?"....Jesli zas nie cwiczysz co instruktor pokazuje, to nie tylko jest to najbardziej obrzydliwe z punktu widzenia etykiety i szacunku dla prowadzacego, ale tez rozwalasz prowadzacemu trening, bo...
Napisano Ponad rok temu
... Może ci nauczyciele nie są aż tak nadwrażliwi, żeby jeden ćwiczący Jeżyk był w stanie im "rozwalić trening". A uke raczej nie mają nic przeciwko takim zabawom.
O wypraszam to sobie, udało mi się już rozwalać nie jeden treningi nie wchodząc nawet na matę :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pare fotek z paru stazy z sensei Tamura 2009
- Ponad rok temu
-
--- Dlaczego Aikido, a nie Aiki-Jitsu? ---
- Ponad rok temu
-
Niepotrzebny fizolski power
- Ponad rok temu
-
Sensei Christian Tissier w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido | Dariusz Bieńkowski 5 Dan
- Ponad rok temu
-
VIII Letnia Szkoła Aikido Złotów 2009 (1-8 sierpnia)
- Ponad rok temu
-
Shihan André Cognard w Warszawie, 14 czerwca 2009
- Ponad rok temu
-
California 2009
- Ponad rok temu
-
Oboz letni Birankai Ann Arbor, Michigan
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido Nishio - z sensei Jiri Marek
- Ponad rok temu