egzamin DAN a postawa "nauczyciela"
Napisano Ponad rok temu
Po drugie: egzaminy, stopnie, organizacje, prezesi - to sa pojecia wzgledne. Umiejetnosci, dojo, nauczyciel to pojecia bezwzgledne. Czesto sa stawiane na tej samej plaszczyznie.
Do egzaminu cie nie dopuszczono - podejdziesz za rok- co za problem. Same zalety widze - bedziesz mial rok wiecej na doszlifowanie technik. Dziewczeta z 5 kyu beda z uwielbieniem sie wpatrywac... (moze nawet ktoras wzdechnie).
Po trzecie: to twoja wersja. A podobno kazdy kij ma dwa konce. (Chociaz widzialem kije z wieloma koncami...- nevermind...)
A jak ci cos na sercu lezy to zalatw to bezposrednio z nauczycielem, a nie za posrednictwem ludzi z forum, ktorych nie znasz. Po co takie uzalanie?
Pozdrawiam
lekko wstawiony wilk
Napisano Ponad rok temu
Chodzi mi tylko i wyłącznie o sposób zachowania sie instruktora w tej sprawie. Sam egzamin jest nieistotny.
Istotne jest to, że nie zostałem dopuszczony do egzaminu 5 minut przed egzaminem. Że to właśnie zależało od widzimisie mojego nauczyciela, który decyduje o tym, kogo do egzaminu wyczyta lub nie wyczyta. Na takie zachowanie zgodzić się nie mogę przy całym moim szacunku do kogokolwiek.
Po to sa jakieś reguły, normy, wymagania żeby je szanować i respektować.
Napisano Ponad rok temu
W PFA to nie mogłoby się zdarzyć. Każdy spełniający określone warunki ma prawo przystąpić do egzaminu. Czy go zda czy nie to zupełnie inna para kaloszy..[/color][/b]
No właśnie o to mi chodzi.
Nie wiem jak to jest w PFA ponieważ ten przypadek miał miejsce w PSA.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1. zwiazek nauczyciel -uczen to zwiazek 2 osobowy... wyciagania tego na anonimowe forum internetowe ogolnopolskie - to nieporozumienie i tu mnie wodzu zszokowałes. tez bym cie nie dopusciłW PFA to nie mogłoby się zdarzyć. Każdy spełniający określone warunki ma prawo przystąpić do egzaminu. Czy go zda czy nie to zupełnie inna para kaloszy..[/color][/b]
No właśnie o to mi chodzi.
Nie wiem jak to jest w PFA ponieważ ten przypadek miał miejsce w PSA.
to tak jakbys mowił ze żona cie zdradza. kto sie z tym pcha do internetu?
sie babe bije albo zostawia - albo ignoruje, albo wszystko naraz - jak tam chcesz. ale to rzecz prywatna jest.
moja rada jest staropolska - butelke wodki i do miszcza - siąść i obgadać -to powinien byc klucz - szczerym byc -0 co w naszej kulturze bez alkoholu powyżej 35 % nie działa. jak nie pije to nie weim jogurt czy wywar z mniszka lekarskiego...
Napisano Ponad rok temu
Nikogo nie szokowałem, psze Kolegi. Nawet się nie odzywałem :wink:(...) tu mnie wodzu zszokowałes. (...)
Sebol - po prostu - Kordi nie oparł sprawy o bufet w odpowiednim czasie. I jak to pisze, jak zwykle mądrze, pmasz "bez pół litra nie rozbieriosz".
Napisano Ponad rok temu
. zwiazek nauczyciel -uczen to zwiazek 2 osobowy... wyciagania tego na anonimowe forum internetowe ogolnopolskie - to nieporozumienie i tu mnie wodzu zszokowałes. tez bym cie nie dopuscił
to tak jakbys mowił ze żona cie zdradza. kto sie z tym pcha do internetu?
sie babe bije albo zostawia - albo ignoruje, albo wszystko naraz - jak tam chcesz. ale to
No i tu się z Tobą nie zgodzę.
Sprawy prywatne to sprawy prywatne. Ale ja nie należę do żadnej prywatnej organizacji, która jest własnością jednej osoby prowadzącej jakąś działalnosc gospodarczą.
Warto aby ludzie wiedzieli, że takie rzeczy mają miejsce.
Wiesz, ja swoją aplikację (składająca się z kilku stron) na egzamin składałem formalnie do organizacji, a nie do prywatnej osoby.
Napisano Ponad rok temu
Załatwiaj to więc dalej formalnie w organizacji, której jesteś członkiem. Nie oczekuj rozwiązania od loży szyderców z Forum Budo.składałem formalnie do organizacji
Najśmieszniej będzie, gdy przeczytasz statut organizacji, sprawdzisz kto ma mocniejsze atuty w ręku i zaczniejsz otwarty konflikt. Przy założeniu że obaj jesteście członkami zwyczajnymi PSA, to jeśli twój instruktor ma tam więcej kumpli, przegrasz konfrontację. Wtedy albo spasujesz udając że się nic nie stało, dalej ucząc się od niego aikido, albo cię wywalą z organizacji, a ty zbierzesz swoich kumpli i założysz kolejny klub, federację, stowarzyszenie czy zjednoczenie aikido.
Napisano Ponad rok temu
Powiedział nie zdajesz, to nie zdajesz
zgodnie ze starym przysłowiem o bosmanie który ma rację
Napisano Ponad rok temu
Pmasz ty gupku Ty, jedną flaszkę na dwóch? Do poziomu szczerości się dojść nie da...moja rada jest staropolska - butelke wodki i do miszcza
Obawiam się, że rzeczywiście ten mistrz nie pije... :wink: 8)jak nie pije to nie weim jogurt czy wywar z mniszka lekarskiego...
Napisano Ponad rok temu
Ale tak se zajrzałam przedświatecznie i się zdziwiłam - czy w Aikido sa jakies zwyczaje specyficzne, że nikomu tutaj takie zachowanie sensei nie wydaje się dziwne, czy po prostu sprawa jest znana i 'drugi koniec kija' jest bardziej przekonujacy?
Bo tak na zdrowy, karatecko-mieszany rozsądek, to takie stawianie sprawy nie jest w porzadku. Zwłaszcza, jeśli się składa formalne plikacje do organizacji 8O (gdyby to była subiektywna ocena i decyzja jednej osoby, która wyznacza moment egzaminu wg widzimisię - wtedy bym się nie dziwiła..)
Napisano Ponad rok temu
w swietle tego, co wiemy miszcz zachowal sie nie fair, a autor mial jak najbardziej prawo napisac o tym na forum publicznym. patologie nalezy pietnowac. nie wyobrazam sobie sytuacji, by moj nauczyciel postapil podobnie.
Napisano Ponad rok temu
Konflikt mistrz-uczen = zero Aikido. Nieistotne po czyjej stronie wina.
nonsens. nie poparty zreszta zadnym sensownym argumentem.
to zdanie to nonsens :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
zeby nie bylo ot:
ja bym mu jebnal
Napisano Ponad rok temu
Martius, hipotetyzujesz, odnoszac sie do sytuacji, ktora nie miala miejsca. dlatego uzupelnianie stanu faktycznego wyjasnionego przez autora o wymyslone przez ciebie elementy mija sie z celem.
w swietle tego, co wiemy miszcz zachowal sie nie fair, a autor mial jak najbardziej prawo napisac o tym na forum publicznym. patologie nalezy pietnowac. nie wyobrazam sobie sytuacji, by moj nauczyciel postapil podobnie.
W swietle tego co wiemy od jednej osoby czujacej sie pokrzywdzona nie mozna nic wnioskowac. Napisalem na samym poczatku jesli czuje sie ze ma racje a nauczyciel nie niech zmieni organizacje lub nauczyciela jest tego na peczki - co organizacja to lepsza (przynajmniej tak uwaza )
W polowie lat 80 kiedy asystowalem egzaminatorowi w egzaminowaniu osob - ocenialem wtedy osoby z rocznym stazem treningowym byl to ich pierwszy egzamin - mialem odrzucic osoby ktore totalnie nic nie wiedzialy - odrzucilem na 40-50 osob jakies z 4 - jedna osoba nie tylko potykala sie o wlasne nogi ale nawet nie wiedziala z jakiego kraju pochodzi sztuka jaka cwiczy.
Reszcie kazalem wpisac sie na liste do oplat za egzamin, danych do certyfikatu itp.
Przeszedlem do asystowania przy grupie starszej ale widze ze przy stoliku i kolezance ktora spisywala dane stoi tamten i cos jej mowi. Podchodze potem i sie pytam o co chodzi a ona ze tamten chlopak zapisywal sie jako ze zdal egzamin. Powiedzialem jej ze przeciez widziala ze go odrzucilem z grupy cwiczacych wczesniej. No tak ale on przyszedl do niej i powiedzial ze rozmawial ze mna i go jednak przepuscilem
On zapewne do mnie mial zal i zalil sie wszystkim jaki jestem zly i niesprawiedliwy - przynajmniej zyczliwi tak donosili
Widzisz bujin ja wierze osobom ale ..... .... wiem jacy potrafia byc niektorzy uczniowie ... zeby oceniac trzeba znac punkt widzenia przedstawiony przynajmniej przez dwie strony ... a najlepiej wiecej.
Inna sprawa ze instruktor to tylko czlowiek i potrafi byc tez dupkiem (nawet jesli jest uznanym dupkiem na calym swiecie).... ale nikt nie zmusza nikogo do cwiczenia u dupkow.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zastanawialem sie nad tym i mysle , ze nic bym nie zrobił. Ćwiczenie Aikido to nie dyskusyjny klub towarzyski i decyzja mistrza jest niepodwazalna.
Smutne jest tylko to, że (jesli sytuacja wygladała tak jak ja przedstawił Kordi) gasi sie w ten sposób entuzjazm i traktuje ucznia przedmiotowo. W ten sposób nie zarabia sie na szacunek.
P.S. Ale nie wywlekalbym tego na forum. Bo po co? Żeby sie poskarżyć? Żeby się odegrać (wszak zainteresowani z opisu wiedza kogo sprawa dotyczy). Szukać "sprawiedlowosci"?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czym różni się (nie każdy!) sensei od Pana Boga?
Tym, że Pan Bóg nie uważa się za sensei... :twisted: :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
zgadzam sie z twoja sugestia- w takiej sytuacji nalezy zmienic nauczyciela. zreszta nie sadze, by autor podjal inna decyzje. na szczescie w PL jest aikidokow do wyboru do koloru.
Myślę, że raczej takim nauczycielom trzeba "przetrzepać skórę", żeby nie zapomnieli,
że bez względu jaką się funkcję pełni w organizacji, to się jest najpierw człowiekiem...
A nie grać wielkiego, niepokonanego i wszystko wiedzącego mistrza, od którego wszystko zależy.
- Bo kadęcje się kończą, a elektorat zostaje... :wink:
Napisano Ponad rok temu
zgadzam sie z twoja sugestia- w takiej sytuacji nalezy zmienic nauczyciela. zreszta nie sadze, by autor podjal inna decyzje. na szczescie w PL jest aikidokow do wyboru do koloru.
Generalnie tak. Ale problem powstaje w mniejszych ośrodkach , gdzie nie ma wyboru.
Pozostaje tylko szczera rozmowa przy gorzale albo zmiana zainteresowań.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wielkanoc2009
- Ponad rok temu
-
Kraków Seminarium Jochen Maier 6 dan aikikai, 8-10 maja
- Ponad rok temu
-
Jubileuszowy staż z G. Savegnago (Szczecin, 17 - 18.04.2009)
- Ponad rok temu
-
Chiba Shihan we Wrocławiu 15- 22 sierpnia 2009
- Ponad rok temu
-
IKKYO ROKKU
- Ponad rok temu
-
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie
- Ponad rok temu
-
Sensei Krzysztof Górnicki - Opole
- Ponad rok temu
-
Czym powinno być ATEMI?...
- Ponad rok temu
-
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
- Ponad rok temu
-
8 Dan dla instruktora Ki Aikido
- Ponad rok temu