Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co z dziewczyną?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
88 odpowiedzi w tym temacie

budo_fazi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 261 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
co do progow bolu... o ile sie orietuje to kobiety sa odporniejsze na lzejszy, lecz dlugotrwaly bol, mezczyzni na krotki lecz o wiekszym natezeniu.

co do udzialu dziewczyny w walce- popieram poglad, zeby zostawic tu pole do popisu panom, szczegolnie, ze blizna facetowi moze dodac mu nawet charakteru, a dziewczeciu niekoniecznie.
  • 0

budo_pingwinul
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
Oj nie zawsze z tymi bliznami jest tak cool ja mam ok. 5 dużych blizn i kilka małych (te duże nawet po kilkanaście cm) .
Szczerze to wstydzę się iść na basen lub inne rzeczy gdzie trzeba publicznie pokazywać swoje ciało.
Pozdrawiam
PS: W sytuacji zagrożenia można powiedzieć "mam woła mnie na obiad muszę lecieć) i odbiec od laski , za 15 min przedzwonić do niej i się spytać "jak jest?" xD
Pozdrawiam
  • 0

budo_fazi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 261 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
nie chodzilo mi o "fajnosc" blizn.. raczej mniejsze zlo. Tu sie zgadzam oczywiscie
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

Już kiedyś o tym chyba była dyskusja, a ja się spytam: ile na 100 dziewczyn będąc zaatakowanym przez agresywnego i zdeterminowanego mężczyznę wybuchnie furią i z pieśnią bojową na ustach, nie czując bólu, skopie go do czerwoności? :wink:

To ja odpowiem może nie liczbowo.
Te, którym nie wmówiono, że są płcią słabą. Wiele naturalnych instynktów jest wyhamowywanych w procesie wychowywania. Kobiety mają być grzeczne, ciche, posłuszne i czekać na bohaterskich mężczyzn. Nie mogą się bić. W przypadku chłopaka - jak wda się w jakąś bójkę, to z jednej strony jest kara, ale z drugiej też czasem poklepanie po ramionach"fajnie, że dałeś radę", albo pocieszenie czy rada "następnym razem nie daj się, i zrób to i owo". Czyli ciche(a czasami głośne) przyzwolenie na walki.
Oczywiście sama furia, czy odwaga nie wystarczą, bo czasem takie wyrywające się do bójki dziewczyny są zatrzymywane dosć brutalnie. Ale to inna historia

Być może kobiety mają wyższy, bazowy próg wytrzymałości bólu, nie wiem, nie jestem lekarzem. Nie wątpię także, że zdarzają się bojowe perełki, ale wiekszość z nich zupełnie się gubi w walce 1vs1 z rówieśniczką, a co dopiero z napastnikiem na ulicy...


Są bardziej wytrzymałe(chociażby poród) pod względem fizycznym. Ale czym innym jest aspekt psychiczny. Jak uderzysz jakąś dziewczynę w twarz z otwartej ręki to w większości przypadków popłacze się - ale nie dlatego, że ją boli(ból jest tutaj drugorzędny), ale dlatego, że przez chwile poczuła się bezradna, że została upokorzona(w końcu uderzenie z otwartej jest "zarezerwowane" na niektóre okazje). Dlatego też łatwo się mogą pogubić w walce. Jak się nauczą nie zwracać uwagi na ból to wtedy zaczyna się zabawa.

Nie zaprzeczam, że kobieta może być wyszkolona na wojownika... Ale nie bez powodu od najstarszych dziejów to mężczyzna polował na mamuty :wink: .

No ale to już "mały" OT ;P


Skoro już pojawił się argument "nautralny". Bezpieczniej jest spotkać w lesie dzika niż lochę z małymi. Dorosły dzik może ważyć 200kg i więcej. Lochy są mniejsze - 110 kg.
Dzik zaznaczy terytorim, pokaże że jesteś wrogiem ale może cię zostawić. Locha widząc w tobie zagrożenie może popaść w furię i nie wystarczy jej to że się oddalisz(uciekniesz).
(nie mówimy tu o sutuacji gdzie miałbyś być łupem, wtedy samiec oczywiście Ci nie odpuści, dlatego wybrałem zwierze które będzie się bronić, niż atakować)

To samo jest u ludzi. Czytałem gdzieś opis chrakterytki przestępstw ze względu na płeć. Jak zabójcą jest mężczyzna - ofiara ma kilka ran kłutych(często jedną), jeżeli kobieta - z ofiary pozostaje krwawa miazga - to jest właśnie siła tego amoku(ale niełatwo go wyzwolić).

edit: ok, wiem, że mówisz o samoobronie, tj. szybkich kilku plaskaczach i ucieczce, ja już z przyzwyczajenia rozpatruję to pod kątem walki :wink: .

To jakim się jest na sali nie zawsze ma przełożenie na ulicy. Na ringu wiadomo czego się spodziewać, wiadomo kiedy zostaniemy zaatakowani(z grubsza rzecz biorąc po gongu czy komendzie sędziego), jest zakres technik których nie można używać itp.
Ale na ulicy jest nagle zaskoczenie - oto osoba niepokonana na ringu może dostać wpierdziel od żula. Bo żul może nie znać technik, ale pierze się po ryju od wielu lat.
Oczywiście to co wypracowane(siła, szybkość, technika, motoryka, refleks) na treningu może się przydać, i im ktoś lepszy tym większe prawdopodobieństwo, że w sytacji stresowej da radę, ale nie ma tutaj zależności 1 do 1.

W drugą stronę też to działa - osoba średnia na macie może na ulicy dać sobie radę.
Teoretyzując odnośnie opisanej przeze mnie sytuacji. Jeżeli postawiłbyś tamtych 4 kolesi i tamtą dziewczynę na ringu mówiąc "walczcie" to sytuacja jest niekorzystna dla niej. Oni wiedzą, że mają atakować, mogą sobie przemyśleć taktykę itp.
Ale co innego jak stoją i nie wiedzą, że będą się bić(w końcu co im zrobi dziewczyna) i nagle jest atak którego się nie spodziewają(szukać należy bardziej w technikach z Krav Magi niż karate) to dziewczyna ma możliwość załatwić część przez zaskoczenie, a resztę przez to że się pogubili. W walce twarz jest chroniona gardą, ale zanim się zacznie walka ręce są opuszczone(może szybkie łokcie czy proste w nos, skutecznie tutaj zadziałały-nie chcę teoretyzować, bo znam skutek historii, a nie dokładny przebieg).
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

...może szybkie łokcie czy proste w nos, skutecznie tutaj zadziałały...


prędzej Święta Triada "oczy, jądra, piszczel" (wszystkich na raz nie zakryjesz) dla większości lekkich dziewcząt atakowanie innych celów to strata czasu i elementu zaskoczenia - czyli proszenie się o guza...

pobodno statystycznie wyszkolona kobieta przegrywa z niewyszkolonym mężczyzną


- trudności takiej walki jest chyba dość realistycznie pokazana w jednym filmie z Jenifer Lopez - jak się męczy z byłym mężem sadystą... (Enough - nigdy więcej) - ona go tłucze kastetem, a on nią rzuca po całym domu...

ps. jak kiedyś spotkam Kobietę, która będzię zdolna walczyć bez broni z ciężkim przeciwnikiem (105 kg) to dam Wam znać...
  • 0

budo_jet
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2606 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

Skoro już pojawił się argument "nautralny". Bezpieczniej jest spotkać w lesie dzika niż lochę z małymi. Dorosły dzik może ważyć 200kg i więcej. Lochy są mniejsze - 110 kg.
Dzik zaznaczy terytorim, pokaże że jesteś wrogiem ale może cię zostawić. Locha widząc w tobie zagrożenie może popaść w furię i nie wystarczy jej to że się oddalisz(uciekniesz).
(nie mówimy tu o sutuacji gdzie miałbyś być łupem, wtedy samiec oczywiście Ci nie odpuści, dlatego wybrałem zwierze które będzie się bronić, niż atakować)

Ok, ale odnieśmy się może do ludzi :wink: . Mężczyzna biologicznie jest skonstruowany w taki sposób, że jest silniejszy i agresywniejszy. Gdyby było inaczej, teraz byśmy o tym nawet nie dyskutowali, bo żylibyśmy już od dawna w zupełnie innej kulturze. To, jak dzisiaj są unormowane relacje damsko-męskie, ma też częściowo swoje podłoże nawet u ludzi pierwotnych.

To samo jest u ludzi. Czytałem gdzieś opis chrakterytki przestępstw ze względu na płeć. Jak zabójcą jest mężczyzna - ofiara ma kilka ran kłutych(często jedną), jeżeli kobieta - z ofiary pozostaje krwawa miazga - to jest właśnie siła tego amoku(ale niełatwo go wyzwolić).

Ok, znaczy to, że dziewczyna może działać w dużo większym amoku, niż mężczyzna. Jednak działając w takim amoku, nie potrafi zachować zimnej krwii. Skoro już mówimy o przypadkach zabójstw, jestem pewien, że statystycznie więcej zabójstw z premedytacją dokonanych jest przez mężczyzn, zaś w amoku, furii, bez kontroli nad sobą - przez kobiety (oczywiście pomijam fakt, że mężczyźni częściej dokonują tego typu przestępstw, co jest niechlubne, ale oczywiste).

Żeby sprecyzować o co mi chodzi - zgadzam się, że dziewczyna może nauczyc się walczyć, ale tak już jesteśmy ewolucyjnie zaprogramowani, że mężczyzna ma lepsze podstawy ku temu. Gdyby zorganizowano walkę zawodowego boksera i bokserki w tej samej kategorii wagowej, ja bym jednak stawiał na faceta. Płeć piekna jest od tego, żeby błyszczeć, uatrakcyjniać świat, brzydka zaś od tego, żeby upolować coś i nakarmić swoją pannę :wink: .
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

Ok, ale odnieśmy się może do ludzi :wink: . Mężczyzna biologicznie jest skonstruowany w taki sposób, że jest silniejszy i agresywniejszy. Gdyby było inaczej, teraz byśmy o tym nawet nie dyskutowali, bo żylibyśmy już od dawna w zupełnie innej kulturze. To, jak dzisiaj są unormowane relacje damsko-męskie, ma też częściowo swoje podłoże nawet u ludzi pierwotnych.


Ok, znaczy to, że dziewczyna może działać w dużo większym amoku, niż mężczyzna. Jednak działając w takim amoku, nie potrafi zachować zimnej krwii. Skoro już mówimy o przypadkach zabójstw, jestem pewien, że statystycznie więcej zabójstw z premedytacją dokonanych jest przez mężczyzn, zaś w amoku, furii, bez kontroli nad sobą - przez kobiety (oczywiście pomijam fakt, że mężczyźni częściej dokonują tego typu przestępstw, co jest niechlubne, ale oczywiste).


Pomijając dyskusję o społeczeństwach matriarchalnych.
To co podałem o dziku przecież to potwierdza - dziki też są większe i silniejsze. Ale jak atakują to z większą samokontrolą. Kobiety atakują w amoku...



Gdyby zorganizowano walkę zawodowego boksera i bokserki w tej samej kategorii wagowej, ja bym jednak stawiał na faceta.


I znowu wracasz do sportu.
Sport ma swoje reguły. W ringu też postawiłbym na faceta, który ma podobne parametry(wiek, waga, doświadczenie). Bo z mięśni przy tej samej masie statystycznie facet wyciągnie więcej siły, dynamiki itp. Tu się spierać nie będę(aczkolwiek broniąc kobiet powiem, że chociaż statystyki działają na niekorzyść, zdarzyły by się przypadki iż przegralibyśmy zakład)

Ale na ulicy - postawiłbym na osobę sprytniejszą :wink:
Samoobrona kobiet(mężczyzn w sumie też) - to jednak inne zagadnienie, dlatego są sposoby, techniki, metody by zniwelować fakt, iż natura jedne osoby mniej obdarzyła niż inne...
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
Sorry, za dwa posty pod rząd...

prędzej Święta Triada "oczy, jądra, piszczel" (wszystkich na raz nie zakryjesz) dla większości lekkich dziewcząt atakowanie innych celów to strata czasu i elementu zaskoczenia - czyli proszenie się o guza...


Te punkty - są ok(nawet bardziej niż nos), ale chodziło mi o to, że zaskoczenie działa cuda... Jak dobrze zaatakuje nos(zakłądając, że umie a nie że jest po dwutygodniowym kursie)


pobodno statystycznie wyszkolona kobieta przegrywa z niewyszkolonym mężczyzną

Tu bym się nie zgodził do końca...

- trudności takiej walki jest chyba dość realistycznie pokazana w jednym filmie z Jenifer Lopez - jak się męczy z byłym mężem sadystą... (Enough - nigdy więcej) - ona go tłucze kastetem, a on nią rzuca po całym domu...

Nie widziałem, więc nie wypowiem się stricte do sceny.
Ale czy JLo coklwiek ćwiczyła(oczywiście jako postać w tym filmie) - nawet najlepsza broń jest nieskuteczna bez obycia się z nią. Kastet w drobnej dłoni może sprawiać ból. Ja mam dłonie raczej chude, długie palce itp(dłoń taka jak u wiolonczelisty -bo porównywałem, a nie robotnika) -są kastety, czy nakładki, które są dla mnie niewygodne i wolałbym uderzać bez nich(oczywiście testowane tylko w warunkach laboratoryjnych, bo nie noszę ze sobą).

Dlatego jestem przeciwnikiem wielu kursów weekendowych + zasłanianiem się jakąś bronią(jeszcze tym bardziej trzymaną na dnie torebki, gdize szanse na to, że zostanie wyciągnięta w odpowienim momencie są niewielkie).

ps. jak kiedyś spotkam Kobietę, która będzię zdolna walczyć bez broni z ciężkim przeciwnikiem (105 kg) to dam Wam znać...

No właśnie - kto powiedział, że na ulicy nie można mieć broni nawet prowizorycznej :wink: Od kluczy czy kamienia w łapie bo bardziej zaawansowane sprzęty
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
cala ta dyskusje uwazam za bezcelowa.. czemu? bo nie wierze w urban-legends..

ile kobiet widzieliscie na wlasne oczy ktore pokonaly faceta w prawdziwej walce? ja zadnej.. za to widzialem takie co myslaly ze ich kickboxingi, aikido, czy inne taekwondo wyrowna szanse - konczylo sie to brutalnym i szybkim sprowadzeniu ich na ziemie przez facetow..

choc jak pisalem - widzialem tez takie ktore potrafily wykorzystac przewage zaskoczenia, zadac jakis cios i .. uciec - natomiast nigdy to nie byl knock-out faceta..

ale jak ktos chce wierzyc ze kobieta moze stanac na gole klaty z facetem, a potem wybic mu zeby - to smialo.. ale potem niech sie z nia ozeni, bo nie wiem czy ktos inny bedzie chcial brac taka.. :lol:
  • 0

budo_leslie
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 68 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

ile kobiet widzieliscie na wlasne oczy ktore pokonaly faceta w prawdziwej walce? ja zadnej..


Orzecznictwo sądowe jest pełne kobiet, które pokonały faceta w prawdziwej walce. Zazwyczaj w aktach sprawy można też znaleźć słowa takie jak "nóż kuchenny" "piętnaście ran kłutych brzucha" "rany obronne na przedramionach" itp. Ostre przedmioty bardzo wyrównują szanse.

No, chyba że chodzi o walkę bez broni. Ale walka bez broni to nie "prawdziwa walka" tylko jakieś ustawiane coś. :->
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
chcialem zwrocic uwage ze pytanie w glownym temacie bylo o bycie zaatakowanym przez bandytow na ulicy, a nie w domu w kuchnii przez pijanego meza.. :roll:
(bo sprawy o ktorych piszesz to zazwyczaj burdy domowe podczas wszelakich libacji alkoholowych, czy innych klotni malzenskich..)

a co do wyrownywania szans - ile znasz osobiscie kobiet ktore nosza ze soba noz/gaz/paralizator/palke/etc i to w sposob umozliwiajacy szybkie wydobycie i potrafia sie tym posluzyc..? bo ja np znam taka co nosi noz - ale w torebce - i jak jej torebke ukradli to zostala bez noza :lol:
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

ile kobiet widzieliscie na wlasne oczy ktore pokonaly faceta w prawdziwej walce? ja zadnej..

Ja znałem dwie - może trzy. Ale przyznaje uczciwie, że były to perełki jeżeli chodzi o charakter, siłę, dynamikę i wiele innych czynników. Do tego trenowały z większymi od siebie.. Aczkolwiek muszę przyznać, że jest to kawałek procenta ze wszystkich kobiet, które znam. A i do urody nie można się było przyczepić..

choc jak pisalem - widzialem tez takie ktore potrafily wykorzystac przewage zaskoczenia, zadac jakis cios i .. uciec -

O tym przecież piszę... Cios z zaskoczenia, wypracowanie sobie dogodnej drogi do ucieczki. A knock-out, może się zdarzyć - ale nie w przypadku statystycznej niewiasty.
  • 0

budo_pinczer
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 295 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
Podobno antyterroryści na zachodzie są uczeni że jeżeli wśród atakujących jest kobieta to ją się zdejmuje pierwszą, ale co do walki oprócz Debbie Purcell jakoś nie widzę kobitek broniących się przed w miarę "profesjonalnym" bandytom, a wszelkie kursy samoobrony to więcej szkody robią bo potem kobietki wierzą że dadzą sobie radę z napastkiem i chodzą tam gdzie kiedyś by się bały zapuścić.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

ale co do walki oprócz Debbie Purcell jakoś nie widzę kobitek broniących się przed w miarę "profesjonalnym" bandytom,

A więc jednak pojawiło się jedno nazwisko. To jednak można kobietę wytrenować?
W takim razie jest pewnie parę innych np. Rylik i Guzowska - też mają ostre pierdolnięcie...
(oczywiście - w sporcie zapewne z zawdonikiem swojej kategorii by przegrały)

a wszelkie kursy samoobrony to więcej szkody robią bo potem kobietki wierzą że dadzą sobie radę z napastkiem i chodzą tam gdzie kiedyś by się bały zapuścić.

Zależy jakie kursy.
Jeżeli weekendowy kurs robienia dźwigni to tak. Jeżeli kursy pokazujące jak sie zachować(umiejętne wzywanie pomocy, czy nawet rozpoznanie sytuacji niebezpiecznej) - to powinny być częściej robione.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

Ja znałem dwie - może trzy. Ale przyznaje uczciwie, że były to perełki jeżeli chodzi o charakter, siłę, dynamikę i wiele innych czynników. Do tego trenowały z większymi od siebie.. Aczkolwiek muszę przyznać, że jest to kawałek procenta ze wszystkich kobiet, które znam. A i do urody nie można się było przyczepić..

to napisz prosze okolicznosci tych walk w ktorych one pobily bandyte/ow na ulicy np podczas proby rabunku..
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
znamy jedną Perłę, która w walce bronia krótką mogłaby pokonać wielu...
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
"moglaby" a nie "pokonala".. i to jest wlasnie ta roznica - mowimy o tym ze ktos moglby, ale jakos nikt nie pisze przykladow ze rzeczywiscie kobieta zlala faceta w walce na piesci na ulicy.. (nie mowie o wyrwaniu sie napastnikowi po kopnieciu go w krocze - ale o pokonaniu w walce tak jak to robi facet vs facet)
  • 0

budo_pinczer
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 295 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
Na Rio Heroes też jest walka kobiety z facetem gdzie laska daj sobie radę, ale to wyjątki, zawodniczki żyjące tylko z walki, znając życie pewnie są tak naszprycowane że hormonalnie to są faceci.
  • 0

budo_bachen
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 343 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

A swoją drogą. Jestem zdania, że ogólnie kobiety mają marne szanse na pokonanie faceta, niezależnie od tego czy trenują czy nie ( zdarzają się wyjątki, lecz są to tylko WYJĄTKI ). Trzeba też zaznaczyć o jakich dziewczynach mówimy, bo takie w kategoriach wagowych 45- 60 kg to nie wiem czy dadzą nawet radę zaskoczyć napastnika, żeby uciec. Co innego jakieś rasputie 90+ , to faktycznie mogą pocisnąć facetów.
Znam przypadek, że dziewczyna trenująca boks ( waga coś w poniżej 65 kg), która wywalczyła nawet vice mistrzostwo Polski. Podczas napadu na nią, nie tylko sobie nie poradziła z dwoma napastnikami i została pobita, ale nawet zgwałcona. A nieoficjalne informacje słyszałem ( nie wiem ile prawdy w tym ), że zamiast uciekać próbowała z nimi walczyć!! Wnioski wyciągnijcie sami.

Co do sportu, nie tylko postawiłbym w ringu na faceta w tej samej kategorii, ale nawet na ulicy nie zawahałbym się przez chwilę dać na niego pieniędzy.

PS. oglądałem HQ tej DEbbi - niezła jak na dziewczynę, przeciwniczek też nie ma porażających. Ogólnie nie zaskoczyła mnie ani siłą, ani techniką , ani niczym.

Podsumowując, może mam szowinistyczne podejście, ale jestem zdania, że walkę powinno zostawić się tej płci, która ma to we krwi ( testosteron :) :) )

Dziękuje. :)
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co z dziewczyną?

to napisz prosze okolicznosci tych walk w ktorych one pobily bandyte/ow na ulicy np podczas proby rabunku..

Wiem, że jedna w barze załatwiła kolesia tak, ze nie wstał. Nie był to KO(utrata przytomnosci), ale kolesia zatkało. Nie zamierzam na potrzeby dysksji dodawac kolesiow, masy, umiejetnosci itp. Ale fakt jest faktem.

O parę innych musiałbym się dopytać, ale w chwili obecnej nie mam możliwości.


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Zajebi
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024