uderzenia w aikido ( atak)
Napisano Ponad rok temu
Jasne jest, że instruktor powinien dobierać sposób ćwiczenia ( czyt. sposób ataku, i nazwijmy to jego moc ) do stopnia zaawansowania ćwiczących.
Problem w tym, że widzę wiele osób ćwiczących już po kilka, kilkanaście lat, których atak jest.....no właśnie w zasadzie niczym nie jest....
Poruszyłem ten temat ponieważ widzę to prawie wszędzie, gdzie jestem, na stażach, w innych klubach, na własnym podwórku niestety również ( staram sie to tępić ), dlatego uważam ,że problem istnieje.
Jasne jest, że na treningu aikido nie będziemy poświęcali pół godziny na nauke ciosów i kopnięć, ale zwracajmy na to uwagę, pokazujmy ( jeżeli widzimy lipę) jak powinno być.
Atemi, Atemi.....kurdę tego też prawie nie widzę, często jak ćwiczę z kimś kogo nie znam i widzę u tej osoby czarny pasek, próbuję robic wejście z powiedzmy lepsiejszym atemi i niestety często okazuje się, że albo uke dostaje w nochala ( jeżeli ja popełnie błąd i nie zauważę że jest "rzadki..." ), albo wogóle brak reakcji i muszę przerwać ruch i macać się przez najbliższą minutę aby kolega, koleżanka się nie obraził.
Uogólnienia sa złe i nie twierdzę ,że tak jest z każdym ,ale....bywa
Napisano Ponad rok temu
Z ciekawością poczytam.
Pozdrawiam :-)
Napisano Ponad rok temu
Zacznę od tego, że ciosy shomen i yokomen w formach w jakich są nauczane w szkołach karate nie występują w zasadzie wogóle w walce nazwijmy to realnej
Ale do celu treningu aikido się nadają
Jednakowoż, muszą być zadane w odpowiedni sposób. Trudno jest opisać dokładnie jak to wygląda u mnie ale niech tam kilka założeń których staram się trzymać:
- cios wychodzi z biodra - co oznacza, że zanim wystartuje ręka biodra już tam poszły, w czasie takim aby nie zwichnąć stawy biodrowego i jenocześnie uzyskać maximym mocy wynikającej nie z siły ramion ale siły całego ciała,
- ręka jest szybciej z przodu niż krok, którym skracam dystans ( jeżeli muszę go skrócić)
- punkt do którego mój cios ma dotrzeć i być efektywny nie znajduje się centymetr przed twarzą uke ale powiedzmy 20 zm za jego twarzą , daje to taki efekt że jeżeli ktoś się nie broni to leży i kwiczy, a jeżeli się broni stosując techniki aikido ma co wykorzystać ( siłę )
- przy yokomen, skracając dystans krokiem do przodu, wykonuję go tak żeby zejść z lini prostej w bok i trafić uke np. w szyję ( z zachowaniem poprzednich zasad)
- stała garda i kontrola drugiej ręki, nie trzymam palca w d...ie tylko jestem gotowy do zasłony przed atemi powiedzmy lub popularnej fingi na ryja
Tyle jeśli chodzi o trening aikido i ciosy o które pyta Hara-Kiri.
Co do "realu" czyli zakładanej sytuacji walki a nie niesprowokowanego ataku, sytuacja nieco ulega zmianie. Szkoda paluchów na klawiaturę, odsyłam do stron o boksie, muai thai....itd, Tam niestety musimy pamiętać, że sytuacja nie kończy się szybkim szaleńczym atakiem i jedną cudowną techniką, po mocnej findze w nos "uke" może zrobić unik, zmienić dystans, i odpowiedzieć np. serią prawy sierp, lewy sierp, prawy podbródek np. - ale to w innym dziale tego forum...
tak właśnie staram się to robić....czy powinienem załączyć zdjęcia poglądowe
Napisano Ponad rok temu
Niech każdy komu zależy patrzy na siebie, na jakość swojego treningu. Może wtedy aikido przestanie budzić powszechną wesołość, zacznie bardziej przypominać sztukę walki niż balet.
Napisano Ponad rok temu
Czekałem kiedy się odezwiesz
Wyciągnęliśmy podobne wnioski, Ty trochę wcześniej ,ja trochę poźniej .....( wtajemniczeni wiedzą o co chodzi )......
Myślę, że w jakimś sensie temat jest popularnie zwanym "kijem w mrowisko", ale niestety nie chce mi się udawać że problemu nie ma..... :twisted:
Tak więc drodzy Panowie i drogie Panie, zacznijmy uprawiać sztukę walki !!!! Ciasto, miły dotyk , półtoragodzinne treningi oddechowe, proponuję kultywować np. w domku po obiadku
Napisano Ponad rok temu
Atak jest uznawany za dostateczny, jesli moc ataku powoduje przesuniecie manekina o co najmniej metr do tylu.
Jako ze to jest manekin, ludzie jakby maja mniej oporow zeby go naprawde uderzyc, choc na poczatku nawet w tej sytuacji opory sa dosc duze. I to dziala, czasem tylko potem, juz miedzy soba, sobie odpuszczaja i nie leja sie z calej sily. Jest to tajemnicze zjawisko, ale staram sie go wyciagnac na swiatlo dzienne.
Pomysl z manekinem podsunela mi Majka, kiedy cwiczyla rzuty na treningu judo, wlasnie na takim manekinie. Jeden byl tylko szkopul, nasze dojo nie mialo na to kasy. Wiec na dobry poczatek postanowilem sam robic za manekina tymczasowo. Jednak wszyscy sie tak przyzwyczaili, kasy nadal brak i tak juz zostalo.....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jedynie jeden instruktor ćwiczy uderzenia pięścią (zdaje sie że to nazywa sie jodan)
jodan to wysokość twarzy, uderzenie to tsuki....
jeśli ktoś chce ćwiczyć uderzenia to polecam makiwarę, wystarczy przykrecić do drabinek i można wyżywać się do woli :wink: makiwara uczy trafiania w cel i robienia tego z odpowiednia silą - oporów przed uderzaniem też nikt nie powinien mieć bo to urządzenie a nie żywy człowiek...
pierwszy post - witam serdecznie Szanownych Użykowników forum :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
U mnie na treningach ćwiczymy głównie z uderzeń tsuki na jodan, chudan albo gedan. Techniki z ataku shomen ćwiczyliśmy może 2 razy. To trochę nierealny atak i dotego dość wolny w porównaniu z prostym.
Shomen nierealny, a tsuki bardziej ? Umówmy, się w 99 % ataków tsuki w aikido nie ma nic wspólnego z realnością Moim zdaniem w dojo aikido występuje pewien rodzaj ćwiczeń nazywanych uderzeniami i jako ćwiczenia je traktuję. Gdybym uwierzył że to czego doświadczam na treningach aikido to atak realny, zrobiłbym krzywdę samemu sobie w przypadku potrzeby bronienia własnej gęby
Szkoda że wielu instruktorów uczy aikido wpajając przekonanie że wszystkie formy są świetne w przypadku samoobrony - otóż nie są ! Szanuję za to tych, którzy mówią że ćwiczą aikido w innym celu ( sam tak to traktuję).....oczywiście można pewne elementy wykorzystać do bronienia się, ale ktoś kto zaczyna trenować tego nie wie i łyka wszystko co mu się oznajmi.......
Wracając do uderzeń.....shomen realny np. to uderzenie kuflem w łep siedzącego spokojnie aikidokę w jakimś bistro - także shomen może byc realny, ale napewno nie będzie wyglądał tak jak w dojo.
Pozdrawiam i życzę każdemu aikidoce kilku treningów bjj, jiujitsu, boksu.....to rozwija i co najważniejsze niszczy skutecznie złudzenia
Trzymajta się!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mam nadzieje ze temat nie bedzie sie rozwijal w strone skutecznosci aikido :twisted: :twisted:
mod off
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście że skuteczność winna byc tematem zakazanym i tabu zwłaszcza że skutecznie rozbraja mistyczną naleciałość wokół magicznych MA.
Masz rację admin ,było to już wałkowane, w moich postach chodzi mi tylko o to żeby uderzenia były uderzeniami i tyle. Co do technik aikido w tym topiku się nie wypowiadam
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak sam napisałeś żeby uderzenia były uderzeniami. Shomen raczej średnio do tego pasuje, tylko o to mi chodzi.
Napisano Ponad rok temu
Zaczynam się o ciebie martwić. Wiem, że Dziadek przestawiał drzewa samym ki, ale co wolno wojewodzie (albo nawet Van Damme'owi w filmach)... Tylko nie zaczynaj ćwiczyć technik na swetrze.ja tam w lesie czasem drzewa nawalam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zapraszam na bloga :)
- Ponad rok temu
-
Obóz z Christianem Tissier w Wegimont
- Ponad rok temu
-
Przywilej shihana, ignorancja czy moze cos jeszcze innego
- Ponad rok temu
-
Ni pies, ni wydra.
- Ponad rok temu
-
aikido kobayashi w toruniu
- Ponad rok temu
-
Lubelski Weekend z Kulturą Japonii 2-3.06.'07
- Ponad rok temu
-
sensei Tamura w Szwajcarii (26/27.05.2007)
- Ponad rok temu
-
szkoła AIKIDO w Warszawie dla początkującego 19-latka która?
- Ponad rok temu
-
Staż charytatywny w Sępólnie Krajeńskim 9.06 2007
- Ponad rok temu
-
Ciekawa Książka N. Tamury
- Ponad rok temu