![Dołączona grafika](http://www.juergenhenke.de/assets/images/Kampf_Jurgen_Henke_vs_Kenan_Aydas_1.jpg)
Zauważyłem ostatnio strasznie głupią tendencję. Zawodnicy omawianych sportów zaczynają stawiać między sobą grubą krechę. O ile mowa jest o oczywistych różnicach (niektóre techniki, rytuały) sprawa nie wzbudza kontrowersji. Problem jest, gdy dochodzi do konfrontacji, początkowo słownej. "MT jest lepsze od KB bo można uderzać łokciami i kolanami", przekonywał mnie nastolatek. "KB jest lepszy bo ma lepszą metodykę treningową", głośno krzyczy jakiś dwudziestolatek (na oko). Od słowa do słowa wynika ostra kłótnia, w wyniku której musiałem ze znajomym rozdzielać kilka gorących głów. Wynik walki - z grubsza remis, w każdym razie krzykacze już nie bardzo chcieli dochodzić swoich racji.
Dojdźmy do zasadniczego pytania. Po co komu takie podziały? Moim zdaniem to czysty kretynizm, biorąc pod uwagę, ze oba sporty są niemal identyczne a w Polsce MT w wielu klubach uczą instruktorzy KB?
Wiadomo, idioci są idiotami, ale we wspomnianej kłótni brali udział spokojni zazwyczaj studenci 8O Co gorsza, towarzystwo rozeszło się we wrogich, podzielonych nastrojach. Co o tym sądzicie?
Jak my, sportowcy, możemy rozwiązać problem konfliktów pomiędzy przedstawicielami tych SW. Proponuję ustalić jakiś forumowy wspólny mianownik
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
PS. Przytoczona sytuacja miała miejsce ostatnio, ale słyszałem już o wielu podobnych zdarzeniach.
PS2. Fotka przedstawia starcie kickboksera i zawodnika mt - tak, dla upikantnienia tematu
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)