Odwolywanie sie do autorytetow i tego ze ktos pojechal pare razy do chin nie podnosi jakosci argumentu. rozumiem w latach 80ych ale teraz nie ma sensu podniecac sie "wielkimi mistrzami" z dalekiego wsochodu. teraz dobrzy sa wszedzie i wielu miejscach naucza sie bardzo dobrze a koncept "starego mistrza kung fu zyjacego w chinach na szczycie gory" nalezy odstawic do lamusa. na wschodzie zdarzaja sie kupy-sekcje jak wszedzie. jednak szczegolnie w krajach biednych.
nie będę juz nikogo przekonywał do "żelaznej ręki", bo mam wrażenie, że rozmawiam z głuchymi o muzyce.
Zareaguję tylko na jedno: otóż prawdą jest, że także w Chinach trudno znaleźć prawdziwego i dobrego nauczyciela tradycyjnego KF. Stanowczo jednak sprzeciwiam się sugestii (p. cytat), że nalezy porzucić koncept "starego mistrza". Z tego, iż wszędzie, w tym i na Wschodzie, jest wiele "kupa-sekcji" :-) nie wynika, by porzucić poszukiwanie prawdziwych "perełek". Wielu z nas w końcu udało się przecież odnaleźć takiego "mistrza na szczycie góry", choćby nawet ta "góra" znajdowała się w sercu Pekinu czy Yantai. Prawdziwych mistrzów i kompetentych nauczycieli mają/mieli (żeby wymienić bardziej mi znanych): Modliszkowcy - w tym i ja :wink: (w 1993 w Jinan, Yantai - szacunek dla wielkiej determinacji Sławka Milczarka, który szukał by w końcu znaleźć), adepci Yiquan (Andrzej Kalisz), Marek Klajda (Chujiao Fanzi); Tomasz, który jak wiem, świetnie daje sobie radę w Pekinie :-) , i (at last but not least) Jarek S (obecnie rezydent pięknego Szanghaju - postać szanowana w świecie tradycyjnych chińskich sztuk walki w Chinach i na świecie).
Przykro, gdy widzę, jak na tym forum co i rusz przeróżni przemądrzalcy epatują swoim "relistycznym podejściem" do sztuk walki. Widzę, ze ignorancja zaślepia i czyni zarozumiałym (cóż - nic nowego pod słońcem).
Mam jednak nadzieję (dlatego w ogóle reaguję na niektóre komentarze), że forum czytają także Ci, którzy będąc jeszcze na początku swojej drogi Kung fu, bardzo pragną dotrzeć do prawdziwej krynicy wiedzy. Ona wciąż jest! (
(może patetycznie to napisałem, ale piszę z całego serca
)
Nie należy od razu odzucać wszystkiego , co na pierwszy rzut oka zdaje się niezrozumiałe i niewiarygodne. Warto wykazywac krytycyzm, lecz nie zarozumiałe krytykanctwo.
To wszystko