Bruce - czy ktos bral go na serio :?:
Napisano Ponad rok temu
byl Muhammed Ali chyba najlepszy technicznie bokser jaki tanczyl w ringu,
był Helio Gracie ktorego przedstawiac chyba nie trzeba,
był Masahiko Kimura niepokonany przez wiele lat chyba najlepszy judoka wszechczasow,
byl Masutatsu Oyama jeden z najlepszych karatekow fighterow ever,
byl Benny Urquidez i jego kontrowersyjna legenda,
byli Tajowie, ktorych juz wtedy swiat znal jako jednych z najlepszych uderzaczy niemal niepokonanych w rigu
bylo wielu innych doskonalych fighterow ktorych nie wymienilem
... i byl Bruce Lee ktory twierdzil ze moglby pokonac w walce bez zasad kazdego wojownika na swiecie
i wlasnie pytanie
Bruce byl geniuszem czy szalencem
w czasach kiedy nie brakowalo ludzi ktorzy osiagneli niebywaly poziom w swoich dyscyplinach walki Bruce (zapewne wiedzac o nich) butnie glosil ze pokonalby kazdego
co sadzicie o poziomie legendarnego mistrza Jeet Kune Do
Napisano Ponad rok temu
Twierdzenie bez dowodu jest tyle warte co pierdnięcie. Dowody mamy na filmikach, nawet w podłej czarno-białej jakości(np. helio - kimura) a Bruce'a mamy tylko krzyczącego na ekranach kin. Szaleńcem bym go nie nazwał ale aktorem, bo aktorstwem się zajmował a nie walką.i byl Bruce Lee ktory twierdzil ze moglby pokonac w walce bez zasad kazdego wojownika na swiecie
Jeśli ktoś posiada linki do jego walk to z chęcią zwrócę honor.
Napisano Ponad rok temu
co sadzicie o poziomie legendarnego mistrza Jeet Kune Do
Bruce'a mamy tylko krzyczącego na ekranach kin
Było kilka filmików ze sparrującym Brucem. Dla mnie to był głównie aktor, ale umiejętności też miał wysokie. I system całkiem nie głupi ułożył.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jednakże, moim zdaniem jego geniusz przejawiał sie w podejściu oraz odkrywaniu SW. To co odkrył, przedstawił w JKD. Osiągnięć w walce jako takich nie mial, dlatego ciężko podejść do niego jako do zawodnika.
Osobiście uważam że każdego to by on nie pokonał, choć jego umiejętności były wysokie. Dla mnie był świetnym teoretykiem jesli chodzi o SW.
Napisano Ponad rok temu
Rysiek Murat też jest świetnym teoretykiemDla mnie był świetnym teoretykiem jesli chodzi o SW.
Hehe dla mnie Bruce Lee był po prostu świetnym aktorem. Podejrzewam że w normalnej walce Bruce by nie był już taki pewny siebie i by dostał.
Napisano Ponad rok temu
Co do R.Murata - to takie forumowe pośmiewisko jest, zauważyłem, ale go nie znam. Więc mnie nie śmieszy.
Bruce z kolei - choć jego nie ma, żyją wciąż ludzie, z których przekazów wynika, ze był skuteczny.
Widocznie jemu to wystarczało. Większość obecnych mistrzów, którzy mieliby sprać Bruca, daje sobie skakać po głowie dla kasy. Dla chleba itp.
Brucowi kasy tak nie brakowało zdaje się, więc miał ten komfort, że ćwiczył dla idei a walczył dla sprawdzenia tego, czego wciąż się uczył i co wciąż po jego śmierci ewoluje. Co wciąż jest skuteczne i szanowane przez tych, co mają coś do powiedzenia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No to jest chyba oczywiste, ja tylko sobie taką mała ironie zapodałem.różnica polega na tym, że w książkach brusa jest sporo sensu, a ta książka pana M. z sensem ma niewiele wspólnego.
Co do Bruce Lee, to na pewno filozowie i teorie miał ciekawą, ciekawe podejście. Mimo iż nie czytałem żadnej z jego książki to czytałem sporo w internecie swego czasu o nim. Jednak istnieją też lepsze koncepcje, podejścia do walki teorie wg mnie.
Czyli jak już wyżej napisałem, Bruce to dla mnie przede wszystkim aktor.
Nigdy nie widziałem go w porządnym pojedynku, a te ustne przekazy różnych mistrzów - jakie są dowody że są prawdopodobne?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
hehee nie udało ci się z tym akurat...Chuck Norris....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie ytraktowano go powaznie czy... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Jeśli dopatrujecie się pojedynków z wyzwania od zawodników MA to tylko ten wspomniany na początku.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
legenda powstaje zwykle po śmierci. Życie z pewnością nie tuzinkowe. Typowe dla wielkich ludzi.
Czy ktoś go brał serio? Przez ówczesnych mu z pewnością, przez kolejne pokolenia (post 80) pewnie mniej. Już czytałem na tym forum podobne dywagacje nt Funakoshiego, gen Choy'a.
Właściwie to tylko pozazdrościć, bo to co wartościowe, zwykle bywa krytykowane, tyle że potrafi się smao obonić (dwuznaczność całkiem trafna).
Są też McDonaldy - smakują niemal każdemu choć wszyscy wiedzą, że to syf
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
najlepszy grappler ever
- Ponad rok temu
-
Orientalne style
- Ponad rok temu
-
turek radzi sobie w kazdej syt!:P
- Ponad rok temu
-
Systemy prawnie zabronione.
- Ponad rok temu
-
Miesnie karku?
- Ponad rok temu
-
Łączenie sztuk walki...
- Ponad rok temu
-
Czy ktos ma "National geographic-fight Science"?
- Ponad rok temu
-
ciezarki na kostkach
- Ponad rok temu
-
Worek w mieszkaniu?
- Ponad rok temu
-
Sprzęt do sportów walki
- Ponad rok temu