144 odpowiedzi w tym temacie

[budo_jet]

A czemu? Kobiety w świetle prawa są tak samo traktowane jak faceci... :roll:

No najwyżej można ją ogłuszyć, wcisnąć jej w rękę swój nóż na którym zostaną jej odciski i powiedzieć policji, że chciała ciebie pociąć .

[budo_dzey]

uzyles sily niewspolmiernej do zagrozenia - czyli slabej kobiecie przywaliles tak ze wybiles jej zeby.. niestety ale nawet jak kobieta atakowala to kazdy sad ci powie "a nie mogl Pan jej zlapac za reke i obezwladnic? przeciez jest pan 2x wiekszy i silniejszy - co Pan pokazal masakrujac jej twarz uderzeniami ktore spowodowaly trwaly uszczerbek na zdrowiu.."
i masz przesrane

natomiast rzeczywiscie jakby wcisnac jej w reke noz itd - i powiedziec ze cie chciala pochlastac - no to masz twardy dowod na to ze rzeczywiscie sie musiales tak bronic, a nie inaczej.. choc to tez nie bylo by takie latwe do udowodnienia - bo ona przeciez byla grzeczna dziewczynka ktora nigdy nie cwiczyla morderczych sztuk walki ani nie nosila nozy - a ty wrecz przeciwnie.. wiec moze sie okazac ze ci jeszcze wykreca sprawe za mataczenie, krzywoprzysiestwo i inne cuda..

[budo_garret]

Nie wspominając o tym, że policjanci przy odrobinie wysiłku mogą (chyba) dowiedzieć się czyj to był nóż, i wtedy to dopiero masz przesrane (fałszowanie dowodów zbrodni, próba wkopania "niewinnej" osoby) po prostu hard core.
Ogólnie rzecz biorąc jedyne co cię ratuje to tylko gdy to naprawdę jest jej nóż i będzie cię chciała pociąć. Jest jeden problem: Ja kiedyś walczyłem z koleżanką która niewiele umiała jeśli chodzi o SW (może trzy miechy trenowała) w taki sposób że ona miała atrapę drewnianą noża a ja gołe łapy i... Prawie za każdym razem mnie drasnęła. Wniosek narzuca się sam :wink:
Pozdrawiam

[budo_pytolek]

ja sadze ze zamiast walic dziewczyne z piesci w nos to wolalbym ja juz chyba popsikac pieprzem

Dokładnie tak samo uważam. I dlatego w każdej sytuacji jak już coś było to starałem się nie reagować rękoma tylko szukałem jakiś gaz albo nawet paralizator(tym lepiej bo to taka zabawka w sumie). Walnąć z łapy to jak kijem jakimś tylko obrażenia będą, ale pieprzem to poboli trochę ale po czasie przejdzie i nie ma jakiś aua. Użycie gadżetu zdaje siebyć w takiej sytuacji.. grzecznościowe .

pytolek - ... słodki z Ciebie drań ! a jaki przy tym szarmancki he he

Natomiast, Cizzia, wydaje mi się że właśnie mniejsze są opory używając piąchy niż pieprza czy paralizatora, bo śladów jakiś na parę dni to zostawi a gadżety nie. Co do CSa to użyłem go wtedy bo 1.sytuacja była dość podbramokowa 2.był to gaz a CS lepiej zagazowuje miejsca niż OC (w końcu to tear gas) i 3. ... nie miałem nic innego pod ręką akurat .
Aha i "0zawodniczki sumo" też się trafiały :wink: .

[budo_hex]

Musze sie tylko przyznać, że raz w życiu nadziała mi się babka na łokieć...noc/tramwaj/słyszałem "kurwo..." i szarpnęło wagonem, odwracam się a tu małolata trzyma sie za nos...

A tak ogólnie to dźwignia na nadgarstek, łokieć no i ew. ściśnięcie paluszków wystarcza na ogół.
Raz tylko mi na ulicy nocą jakaś cizia przejechała paznokciami po ręce bo osłoniłem twarz. Powiedziałem, że jeśli spróbuje to powtórzyć to tylko po zębach ją rozpoznają (oczywiście żartowałem - a myśl przyszła bo oglądałem jakiś program kryminalny ) i odszedłem spokojnie.