123 odpowiedzi w tym temacie

[budo_artiks]

Wróciłem wczoraj ze stażu z Fujimoto sensei w Wałbrzychu i mówię wam: niech żałują ci, których nie było... Świetny staż i świetny nauczyciel. Asai sensei w Gdańsku pokazał ledwie kilka detali technicznych, Fujimoto pokazał ich kilkadziesiąt. Świetna praca bioder, płynny ruch i dużo prostsze wykonanie technik niż kółeczka u wspomnianego Asai sensei. W pierwszy dzień różne wersje irimi nage i ikkyo, nauka zgrywania swojego ruchu zruchem uke, w drugi dużo suwari waza i pracy nóg w tachi waza. Przydatne były też techniki obrony przed tanto - zwłaszcza z yokomen uchi. Gratulacje dla obu zdających (wreszcie normalny egzamin, a nie dziwactwa w wykonaniu Kanetsuka sensei) i dla organizatorów - od strony organizacyjnej staż był bez zarztu. Przy okazji pozdrowienia dla nocujących w pokoju rekreacyjnym - te chłopaki z Myślenic potrafią się bawić... Szkoda, że shihan z Włoch bywa u nas tylko raz do roku. Za rok jadę!!! Przy okazji, czy ktoś słyszał o stażach Fujimoto w sąsiednich krajach? Najbliszy geograficznie staż wypatrzyłem w Chorwacji... Pozdro

[budo_kordi]

Wróciłem wczoraj ze stażu z Fujimoto sensei w Wałbrzychu i mówię wam: niech żałują ci, których nie było... Świetny staż i świetny nauczyciel. Asai sensei w Gdańsku pokazał ledwie kilka detali technicznych, Fujimoto pokazał ich kilkadziesiąt. Świetna praca bioder, płynny ruch i dużo prostsze wykonanie technik niż kółeczka u wspomnianego Asai sensei. W pierwszy dzień różne wersje irimi nage i ikkyo, nauka zgrywania swojego ruchu zruchem uke, w drugi dużo suwari waza i pracy nóg w tachi waza. Przydatne były też techniki obrony przed tanto - zwłaszcza z yokomen uchi. Gratulacje dla obu zdających (wreszcie normalny egzamin, a nie dziwactwa w wykonaniu Kanetsuka sensei) i dla organizatorów - od strony organizacyjnej staż był bez zarztu. Przy okazji pozdrowienia dla nocujących w pokoju rekreacyjnym - te chłopaki z Myślenic potrafią się bawić... Szkoda, że shihan z Włoch bywa u nas tylko raz do roku. Za rok jadę!!! Przy okazji, czy ktoś słyszał o stażach Fujimoto w sąsiednich krajach? Najbliszy geograficznie staż wypatrzyłem w Chorwacji... Pozdro

A jak poziom egzaminu. Na jakie stopnie zdawali ?
Mógłbyś coś więcej napisać.

[budo_jaded]

Przydatne były też techniki obrony przed tanto - zwłaszcza z yokomen uchi.

Pytanie, które mi sie nasunęło jeszcze na stażu: po co robić dwie różne wersje, zależnie od tego czy przeciwnik ma tanto, czy też nie? Przecież nie ma czasu przed atakiem, żeby to stwierdzić....

Przy okazji, czy ktoś słyszał o stażach Fujimoto w sąsiednich krajach? Najbliszy geograficznie staż wypatrzyłem w Chorwacji... Pozdro

12-13 maj, Praga, a wogóle to
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_artiks]

Kordi, zbyt wiele naczytałem się na tym forum takiej ,,loży szyderców'', w którym każdy egzamin na stopnie dan był mieszany z błotem, a właściwie - mieszano z błotem uczestniczących. Ja się do loży szyderców nie będę przyłączał. Ci, którzy zdali - zasłużyli. Co do przebiegu, to było jak trzeba - technika po technice, od suwari waza, przez hamni handachi do tachi waza. Techniki były grupowane tak, by sensei mógł stwierdzić, czy aikido poszczególnych zdających jest spójne (jak słuszałem, u Fujimoto jest to clou egzaminu). Np. dawał tę samą technikę na atak z ushiro ryote dori, ushiro ryo hiji dori a potem ushiro ryo kata dori. A w niedzielę analizowaliśmy błędy zdających (podobnie było w grudniu u Benedetti sensei w Szczecinie). Jaded - a może dzięki dwóch sposobom obrony mogliśmy wzbogacić swój arsenał? Wejście wewnętrzną ręką na shiho nage przy tanto yokomen uchi można przecież zastosować i bez tanto i też jest skuteczne.

[budo_jaded]

Właśnie o to mi chodzi, jeśli wersja na tanto ma działać także bez, to po co ta pierwsza.

[budo_aborygen]

artiks,nie narzekaj na Asaia,dużo pokazał,moze przekaz dla Ciebie nie był do konca czytelny.W koncu ma wieksze doswiadczenie,40 lecie miał w po przednim roku swojej działalności w Niemczech.Po przebywaj wiecej na stazach to zrozumiesz ich glębie,przekazania tego co chca wyartykułowac prowadzący.To tylko taka dygresja.

[budo_kordi]

Kordi, zbyt wiele naczytałem się na tym forum takiej ,,loży szyderców'', w którym każdy egzamin na stopnie dan był mieszany z błotem, a właściwie - mieszano z błotem uczestniczących. Ja się do loży szyderców nie będę przyłączał. Ci, którzy zdali - zasłużyli. Co do przebiegu, to było jak trzeba - technika po technice, od suwari waza, przez hamni handachi do tachi waza. Techniki były grupowane tak, by sensei mógł stwierdzić, czy aikido poszczególnych zdających jest spójne (jak słuszałem, u Fujimoto jest to clou egzaminu). Np. dawał tę samą technikę na atak z ushiro ryote dori, ushiro ryo hiji dori a potem ushiro ryo kata dori. A w niedzielę analizowaliśmy błędy zdających (podobnie było w grudniu u Benedetti sensei w Szczecinie). Jaded - a może dzięki dwóch sposobom obrony mogliśmy wzbogacić swój arsenał? Wejście wewnętrzną ręką na shiho nage przy tanto yokomen uchi można przecież zastosować i bez tanto i też jest skuteczne.

Ok. Zgadzam się z Tobą. Nie chodzi nam o to, żeby oczerniać kolegów zdających.
Może w takim razie napisz coś o tym jekie błędy wg Fujimoto sensej popełnili zdający. I będziemy wtedy wiedzieć cop było na niedzielnym treningu

[budo_artiks]

Aborygen, a dlaczego ty nie przyjechałeś na staż? Przecież Fujimoto to też shihan - opiekun PSA... Dużo mógłbyś się nauczyć. A co nauczyłeś się na stażu w Gdańsku, na którym jedną trzecią czasu zajęły ćwiczenia rozciągające? Po stażu z Asai sensei (przy całym szacunku dla jego klasy) nie poczułem w sobie żadnej zmiany. Po stażu w Wałbrzychu - ogromną. Kordi - błędy na egzaminach dotyczyły niespójności - np. w atakach z ushiro zdający raz wycofywali nogę bliżej partnera, a raz tylko obracali się w biodrach. Błędy dotyczyły też sposobu chwytania (np. przy tanto ręce były zbyt blisko nadgarstków) oraz nie zachowania układu kroków (czasem wyglądało to jak dreptanie). Jak więc widzisz, były to drobne detle do poprawienia od zaraz. Sensei pokazywał w niedzielę, w ilu wariantach można wykonać poszczególną technikę przy danym ataku (zwłaszcza shiho nage, ikkyo i irimi nage) oraz czym różnią się te warianty. Zapomniałem dodać, że było baaaaaaaaaaaaardzo dużo na temat zachowania uke, zwłaszcza w niedzielę. Wielu z nas niestety, będąc uke, zachowuje się jak wór ziemniaków, nie dając tori szans na prawdziwą naukę techniki. Fujimoto pokazywał, jak pracować jako uke. Jaded, ja przy atakach z tanto miałem okazję nauczyć się, jak odbierać atak yokomen uchi z nożem skierowanym do góry i ten sam atak z nożem skierowanym do dołu (odwrotny chwyt). Róznica jest kolosalna.

[budo_hara-kiri]

Zapomniałem dodać, że było baaaaaaaaaaaaardzo dużo na temat zachowania uke, zwłaszcza w niedzielę. Wielu z nas niestety, będąc uke, zachowuje się jak wór ziemniaków, nie dając tori szans na prawdziwą naukę techniki. Fujimoto pokazywał, jak pracować jako uke

Hi Artiks,
Mógłbyś napisać, jak wg Shihana powinien pracować uke?
Z góry dziękuję i pozdrawiam, h-k :-)

[budo_szczepan]

Hi Artiks,
Mógłbyś napisać, jak wg Shihana powinien pracować uke?
Z góry dziękuję i pozdrawiam, h-k :-)

Jak to JAK? Tak, zeby tori dal rade wykonac technike. W przeciwnym razie klapa :roll: Ja nazywam takie cos "tresura uke'.

[budo_aborygen]

Arturze,ja jezdziłem na staze jak ty nie jezdziles,a czy ja jade na któryś z stazy to moja sprawa.Na kazdym stazu sie zyskuje,a dyskredytujac jednego z sensei,uwazasz ze jest on gorszy.Jeśli uwazasz ze to co pokazł Asai,jest nie dobre to nie jezdzij na staze ktore on prowadzi.Nie krytykuj go,po prostu.W Gdansku były osoby z WARSZAWY,ktore co rok sa i nie narzekaja,a maja o wiele dłuzy staz od Ciebie,i odemnie.Także Arturze z tym pisanie ze ten jest be a ten ok to przesada.Gratulacje zdanego egzaminu

[budo_iga]

Artiks czytając Cię odnoszę wrażenie , że po prostu nie dorosłeś do Asai Sensei. Za trudny co?

[budo_apas]

(...)Także Arturze z tym pisanie ze ten jest be a ten ok to przesada.Gratulacje zdanego egzaminu

To Artiks był jednym ze zdających, o których tak ciepło sam pisze?! Czy to tylko taki skrót myślowy nieszczęśliwy był, czy może gratulacje dotyczą jakiegoś innego egzaminu, bo nie łapię...

Fujimoto sensei widziałem "w akcji" dwa razy, raz w Polsce i raz w innym klimacie. Nawiązując do wypowiedzi Szczepana mam wrażenie - opierając się na tym, co sam widziałem - że O'Mod przesadza. Owoż sensei zwraca uwagę właśnie na uke, którzy są pasywni, symulują atak lub padają zanim tori zrobi cokolwiek. Nie chodzi zatem o "tresurę" uke, by robił to, czego tori oczekuje, lecz raczej o skłonienie ichm by to co robią choć trochę przypominało atak :wink: No, ale może O'Mod miał styczność z sensei częściej niż ja...

[budo_artiks]

Apas, nie zdawałem, tylko odbierałem certyfikat shodan. Maćku, nie praw mi morałów, bo wiesz dobrze, że jeżdżę na staże z Asai sensei, szanuję go i uczę się od niego. I dalej będę jeździł, porównywał, czasem coś podkradał dla siebie. Ale mam prawo stwierdzić, że aikido jednego mistrza bardziej mi się podoba od aikido drugiego mistrza. Iga: czy my się znamy, że tak się wymądrzasz na mój temat? Jakoś widzę ostatnio, że jak zadyma, to zaraz Aborygen i Iga. Jak już ktoś powiedział: ZAJMIJCIE SIĘ SWOIM AIKIDO, A NIE CIĄGLE ZAJMUJECIE SIĘ CUDZYM. I darujcie sobie złosliwości, bo jakoś mnie nie ruszają.
H-k, chodziło o tzw. inteligentne oporowanie, o którym było na forum już kilka dyskusji, więc nie będę się rozpisywał, żeby nie wyważać otwartych drzwi - wiesz o jakie zachowanie uke chodzi. Tak po mojemu, to sensei nie chciał, abyśmy zachowywali się jak wór ziemniaków, który w dodatku sam zaczyna padać, zanim jeszcze się na nim wykona technikę. A dodatkowo, jak mówi soma, trzeba wykonywać technikę tak, by nie było w niej ,,dziur''. Uke, który zachowuje się jak flak, nie da szans poczuć, czy robimy dobrze technikę, czy nie. Druga kwestia to zadanie dla uke, aby atak był realny - o to również chodziło sensei Fujimoto. Przy okazji - pozdrowienia dla tych, co strzelają z ucha... :twisted:

[budo_benek1313]

....Przy okazji - pozdrowienia dla tych, co strzelają z ucha... :twisted:

To nawet tutaj są TW?????
I mają swoich prowadzących w Federacji????

[budo_artiks]

Ano tak, benek... Jak śpiewa Dezerter: ,,Nie będą potrzebne represje i siła,/ żeby rozbić nas pałowaniem,/ bo w wielu z was siedzi policjant/ i dobrze spełnia swoje zadanie''.

[budo_hara-kiri]

H-k, chodziło o tzw. inteligentne oporowanie, o którym było na forum już kilka dyskusji, więc nie będę się rozpisywał, żeby nie wyważać otwartych drzwi - wiesz o jakie zachowanie uke chodzi.

Okej, wiem, o co chodzi
Myślałem, że Shihan zwracał na coś szczególną uwagę, stąd pytanie.

Jak to JAK? Tak, zeby tori dal rade wykonac technike. W przeciwnym razie klapa Ja nazywam takie cos "tresura uke'.

Czy na etapie uczenia się techniki uke może zachowywać się inaczej? Wg Twojego często prezentowanego poglądu, należałoby uznać, że jedynie zupełna dowolność w tym, co robi uke nie jest tresurą.

Pozdrówka, h-k

[budo_szczepan]

Czy na etapie uczenia się techniki uke może zachowywać się inaczej? Wg Twojego często prezentowanego poglądu, należałoby uznać, że jedynie zupełna dowolność w tym, co robi uke nie jest tresurą.

Pozdrówka, h-k

Dowolnosc? Jaka znowu dowolnosc? To tori ma tak robic technike, zeby kontrolowac zachowanie sie uke, wg zasad Budo. A instruktor ma pokazac jak wykonac technike, zeby uke nie musial wiedziec co ma robic.

Oczywiscie fakt ze ludzie nie umieja atakowac to calkowita wina ich instruktorow. I jest smiesznostka, zeby shihan musial ich tego uczyc. I to jest wielka wpadka. Z jakich dojo byli ci ludzie co nie umieli atakowac?

[budo_marta-ika]

H-k, chodziło o tzw. inteligentne oporowanie, o którym było na forum już kilka dyskusji, więc nie będę się rozpisywał, żeby nie wyważać otwartych drzwi - wiesz o jakie zachowanie uke chodzi.

Okej, wiem, o co chodzi
Myślałem, że Shihan zwracał na coś szczególną uwagę, stąd pytanie.

Wiele razy powtarzane bylo, by uke sam nie padal i jak najdluzej trzymal sie w bardziej aktywnej pozycji...
Marta

[budo_artiks]

Ale jak widziałaś, Marto, ,,samorzutnych'' ,,padalców'' trochę jednak było i zbyt często dostawali się pod rękę Fujimoto. Tak baj de łej - żartobliwe miny, jakie robił shihan w tych sytuacjach były lepsze od grymasów Jima Careya. Boki mozna było zrywać.