Napisano Ponad rok temu
Re: Staż w Wałbrzychu - Yoji Fujimoto 7 DAN Aikikai
Witam wszystkich, a szczegolnie Leona,
otoz chyba ciagle mowimy o roznych aikido. Co do wieku, to przyjrzyj sie sredniej wieku w K1 np. To nie sa dzieciaki po 20 lat. Po nastepne, roznica miedzy refleksem (sport, np. tenis stolowy) a timingiem jest kolosalna. Nasz sensei uczy nas np. jak obserwowac cale cialo, gdzie jest srodek ciezkosci atakujacego, czy jest na wdechu, czy na wydechu. Byc moze to jego pozostalosci po karate i judo, ktore cwiczyl wiele lat i to sa rzeczy podstawowe, zeby np. moc podciac a nie tylko kopnac. Po nastepne to w jiyu waza zdarzaja sie niestety zlamane nosy czy podbite oczy, i nie myslcie, ze my to tu sobie fajterke tylko uprawiamy, ale jesli mowimy, ze aikido to budo, to musi byc przydatne na wojnie i latanie za reka, czy wspolpracujacy uke, to u nas nie wystepuja. Nawet u poczatkujacych tori ma robic swoje i nie obchodzi go, czy uke sie bedzie obracal i biegal. Jedyna rzecz, na ktora na tym i kazdym etapie zwracamy uwage, to rozumne cwiczenie przez uke i tori. A ze sie zdarzaja przypadki krwiste, to coz. Jesli sie nie dostalo nigdy w twarz, to samemu sie tez nie wie jak dac innemu. Od 3. kyu sa zabawy w rekawicach i coz, tez sie zdarzaja uplywy krwi. Ale nie o tym chcialem. Nie nalezymy do zadnej z duzych polskich organizacji i nie dotycza nas problemy o ktorych sie tu wiele osob rozpisuje.
Pisze to dlatego, ze walcze od jakiegos czasu ze zlym wizerunkiem aikido i niestety w wiekszosci przypadkow sie musze zgadzac, chc mi z tego przypadku przykro.
Ale dosyc juz pitolenia, bo o tym juz bylo wiele razy.
Pozdrawiam wszystkich i zycze, zeby byli zadowoleni ze swojej sciezki w aikido. Dodam tylko, ze cwiczylem u wiekszosci z naszych najwyzszych stopni i gdyby nie spotkanie naszego sensei wiele lat temu, to dzisiaj nie cwiczylbym aikido. Po wielu latach oszukiwan przekonal mnie, ze aikido ma sens.
Pozdrwiam