![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
Zbliżylem sie na jakies moze 10 metrow a ten koles z ławki mówi do niego: dawaj wez mu
zaj..... , ja nie wiem o co chodzi ale odrazu troche sie wpienilem, zero strachu doslownie.
Przechodze obok a ten koles co stal rzucil we mnie zapalka i dziwnie spogladał :twisted:
ja nie reagowalem na zaczepke, przeszlem dalej. Slysze ze ten koles za mna jakby idzie a ten drugi mówi do niego dobra daj juz mu spokój, nie wiem dlaczego ale w calej tej sytuacji wogole sie nie bałem. Jakbym zobaczyl ze cos wiecej maja do mnie to bym normalnie zaraz wybuchl...
Dodam ze pozniej troche sie wkurzyłem bo zauważyłem ze nawet nie wyciągnąlem rąk z kieszeni jak przechodziłem obok i moglem dostac odrazu od nich lepy nawet bym nie wiedzial kiedy, a czytalem ze jak dzieje sie coś podejrzanego to najlepiej rak nie trzymać w kieszeni a w dodatku najlepiej podrapac sie po twarzy itp cos w stylu ukrytej gardy
Jak reagujecie na takie zaczepki, bo to nie bylo tylko gadanie tylko ten koles rzucil we mnie zapalka