64 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ziomigon]

jakie narzędzie (sprzęt) polecacie do samoobrony? jakie jest najwygodniejsze, przy czym najlepiej obezwladnia przeciwnika, latwe w ukryciu. jednym slowem co jest najlepsze najczesciej stosowane w samoobronie. Posiadam kastet :twisted: , ale boje sie kogos nim uderzyc w twarz bo moga sie posypac zeby albo zlamac szczeke. czekam na odpowiedzi. a i jako samoobrona sprint mnie nie interesuje :wink:

[budo_zaorish]

ja od siebie polecam zdrowy rozsadek, tudziez "dobra gadke". nie jednemu, niejednokrotnie uratowaly zad. ale tobie pewnie srodek dla twardzieli z ''big cahones'' . w druga strone, pomijajac ze chciales narzedzie, wymienilbym psa, lecz z dobrym, wyszkolonym psem wiaze sie wydatek, ale niemala z niego pociecha, a wierny i zajebisty obronca. nastepna rzecza, ktora moglbym polecic jest gaz. na kolejnym miejscu - baton, ale jesli wiesz jak go uzyc. kastet? nigdy nie kojarzyl mi sie z samoobrona. no i jest nielegalny, co przy wiekszym dymie moze cie pograzyc, ale co kto lubi. na pewno jakis milosnik ostrza polecilby noz. na koncu pewnie cos palnego, zaraz za pozwoleniem i strzelnica
- nie powiem co jest najlepsze, bo to pojecie wzgledne, kazdy ma to co lubi, z czym mu wygodnie i co najwazniejsze, czym umie sie poslugiwac
- staralem sie grupowac porady od najmniej brutalnych i najbardziej rozsadnych (oczywiscie dla mnie)
- zdaje sobie sprawe ze poczatek postu olejesz cieplym
- czekam na komentarze
pozdrowka

[budo_kosiar]

na pewno jakis milosnik ostrza polecilby noz

jestem milosnikiem ostrzy masci wszelakich a na liście akcesorii do samoobrony noz znalazlby sie na ostatnim miejscu (za bronią palną nawet). Jak masz sprawny pistolet to samo wyciagniecie albo strzelenie pod nogi kolesiowi go zniecheci a noz potrafi mocniej zdenerwowac jeszcze i zaczynaja sie problemy

[budo_jet]

ale tobie pewnie srodek dla twardzieli z ''big cahones''

Pisze się "cojones", "grandes cojones" :wink: . Sorry za OT, ale nie mogłem sie powtrzymać. Swoją drogą dobry temat. Kiedyś słyszałem o czymś takim jak yawara - można tym zadawać dobre hammerfisty i jest na pewno poręczne.

[budo_khunag]

a noz potrafi mocniej zdenerwowac jeszcze i zaczynaja sie problemy

Noża się nie pokazuje. A, że ktoś się może zdenerwować, bo się właśnie wykrwawia to fakt

[budo_zaorish]

tez tak sadze, noz dla mnie jest bardziej brutalny, mialbym cholerne opory zeby kogos ugodzic, moze dlatego ze mam awersje do ostrzy i szkla (wszystkiego czym juz sie pocialem w domu ) -> swiadomosc ze rozcinasz komus skore, albo przebijasz bebechy .... uaaa 8O . dlatego dla mnie noz jako narzedzie do samoobrony w ogole odpada. kosiar, z bronia palna, tak jak mowisz, dobrze jak napastnik przestraszylby sie samego widoku, ale kto wie na jakiego psychola trafisz, lub predzej na goscia, ktory jest nawalony jak autobus jakims gownem.
pozdrawiam

[budo_kselos]

Latarkę!
z metalową obudową: jest poręczna...
Ma przynajmniej dwa zastosowania (w tym jak yawara) i z posiadania jej zawsze można się wytłumaczyć Panom Policjantom...

[budo_zaorish]

Pisze się "cojones"

oo sorry hans. zwracam honor, bylem pewny ze dobrze napisalem. no i kurde pisze post pod postem, bo nie widzialem wczesniej tego. wybaczcie :* aj....

[budo_schtruntz]

Latarkę!

MAGLITE na 6 baterii R20
power of (heavy) light,
dosłownie


U mnie na pierwszym miejscu baton.
A nóż?
Nosze na co dzień jako edc, użycia w samoobronie nawet nie biorę pod uwagę.

[budo_garret]

Swoją drogą dobry temat. Kiedyś słyszałem o czymś takim jak yawara - można tym zadawać dobre hammerfisty i jest na pewno poręczne.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Ćwiczę walkę z Yawarą (Kokno, kubotan i jeszcze parę innych, nazwa zależy zwykle od końcówki (ostra czy tępa) i ja się już w nazwach nie łapie)
Broń całkiem fajna, ale trzeba sporo ćwiczyć zanim się naprawdę człowiek nauczy nią zrobić komuś krzywdę lub obezwładnić delikwenta... Poza tym trzeba naprawdę czuć się pewnie żeby coś takiego wyciągnąć na ulicy (zwykle ludzie noszą broń żeby w walce poczuć się pewniej, a yawara takiej pewności siebie nie daje :wink: ) Ale poza tym wszystkim naprawdę dobra broń. no i można ją nosić jako breloczek do kluczy Wątpię żeby policja miała większe wąty za użycie breloczka w samoobronie

PS: Ja wole pałki, najlepiej teleskopowe jak batony. kiedyś słyszałem nawet o składanej tonfie, to też może być ciekawa zabawka.
Nie polecam noży. Nóż jest dobry w codziennych pracach domowych i na obozach letnich :wink: Jeśli chcesz kogoś zabić to też się nadaje i to bardzo dobrze. Ale samoobrona z nożem to przegięcie według mnie.
W sumie to co się wybierze zależy tylko od człowieka i jego upodobań, osobiście zanim zacząłem ćwiczyć chodziłem z pałką w kurtce Po roku treningów przerzuciłem się na yawarę, teraz chodzę bez broni, i nie wychodzę na tym źle.

[budo_kselos]

... teraz chodzę bez broni, ....

...w sumie ja też...

.... broń daje mi złudne poczucie własnej siły i mógłbym się wpakować w sytuację, której bym normalnie uniknął...

[budo_kosiar]

Noża się nie pokazuje. A, że ktoś się może zdenerwować, bo się właśnie wykrwawia to fakt

chodzilo mi raczej o to, ze nawet jak komus strzelisz pod nózie to krzywdy mu nie zrobisz a facet sie najprawdopodobniej zniechęci (nie mowie tu o ludziach ktorzy przed chwila wycpali 40 kilo koksu ) a noz? jak juz czlowiek go zobaczy to sie wkurwi nieraz jeszcze bardziej i co bedzie? jakos w ramach osoby zaatakowanej nie chcemy chyba odpowiadac za zabójstwo albo okaleczenie, prawda?

pozdrawiam

[budo_ziomigon]

no widze ze odpowiedzi sie namnozylo . thz za zainteresowaniew tematem. wcale nie zignoruje poczatku. bo dzis madra gadka mnie ocalila przed solowa . a wiec pies, bron i noz odpada mam taki sam problem z flakami :roll: . co do yawary - mam duza luske od naboju, jest poreczna i mozna jedna strona kruszyc barki. co myslicie o tej lusce od naboju?

[budo_kosiar]

nie lepiej jakis kawalek drewna? sa strony gdzie mozesz kupic porzadne yawary. Teraz nie pamietam adresów ale poszukaj w google - napewno cos znajdziesz

[budo_of10]

W zasadzie ja tez jestem przeciwnikiem uzywania sprzetu ale jesli juz to kubotany yawary ew. batony noza i broni palnej nie polecam do gazu mam mieszane uczucia.. noi glowka przede wszystkim a i pamietajcie ze jesli uzywacie roni to stajecie sie ze tak powiem jej wiezniami jednoczesnie wiec miec bron w rece tez nei zawsze jest takie wygodne.

[budo_ziomigon]

wiesz co troszku takie yawary kosztują a mi sie zdaje ze taka łuską tez mozna niezla krzywde zrobic to jest cos mniej wiecej tak wygladajacego [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] o dlugosci 11.5 cm i srednicy u splonki 2.8 cm
cos jeszcze polecacie do samoobrony? baton jest zbyt duzy i ciezko jest dobry znalezc

[budo_ziomigon]

tzn krzywde nie zrozumcie mnie zle dzisiaj przed bitka uratowala mnie wlasnie gadka i wujaszek mojej kumpelki :twisted:

[budo_garret]

[quote name="ziomigon"]wiesz co troszku takie yawary kosztują /quote]

Yawary kosztują Ja sobie zrobiłem z kija od grabi Przy pomocy pilnika do drewna wyprofilowałem ją należycie :wink: A jakie piękne ślady na ciele delikwenta zostawiła Aż miło było popatrzeć

[budo_ziomigon]

Yawary kosztują Ja sobie zrobiłem z kija od grabi Przy pomocy pilnika do drewna wyprofilowałem ją należycie :wink: A jakie piękne ślady na ciele delikwenta zostawiła Aż miło było popatrzeć

mozesz wrzucic foto na forum?? a nie chcesz jej czasem sprzedac

[budo_ziomigon]

a zlookajcie te yawary czy to nie jest jakis shit :wink:

http://sklep.wojownik.com.pl/index.php?cPath=22_68