Zastraszony
Napisano Ponad rok temu
Jestem tu nowy. Nie trenuje jeszcze żadnych sztuk walki.
Mieszkam w małej miejscowości i dojeżdżam do szkoły pociagiem. Mam 16 lat.
Czasami wsiada do kolejki przygłup z mojego roku, który chodził ze mna do gimnazjum.
Nienawidzi mnie.
Zawsze mnie terroryzuje, wyzywa od pedałów.
Ja mam ok.165 cm wzrostu, a on jest odemnie przynajmniej 10 cm wyższy i ogólnie dużo tęzszy.
Moi znajomi z pociągu nie reagują(wrecz przeciwnie śmieją się ze mnie). Nic dziwnego w końcu wiekszość uwaza go za dobrego kumpla(ten debil ma duzo szmalu).
Ja nie mam nawet odwagi zeby mu odpowiedzieć.
Dzisiaj znowu był i znowu mnie terroryzował. Spanikowałem. Miałem w plecaku ręcznie wykonany kastet, ale ani nie sięgnąłbym po niego niezauwazenie, ani nawet z nim nie wiem czy bym zaatakował.
Wycofałem sie i starałem nie wpasć w tarapaty, chociaż on dalej próbował mnie sprowokować.
Jedynym plusem jest to, że ja nie jestem ani takim wieprzem jak on i, że jeżeli dłbym mu rady na pewno by sie tego po mnie niespodziewał.
Chciałbym umieć jakies sztuczki, ale nie wiem jaki prosty sport walki wybrac(mósiałbym trenować sam, a jestem raczej leniuch i niesystematyk)
Poradzcie mi coś.
Pozdrawiam was
Napisano Ponad rok temu
pzdr
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli nie boisz się ryzyka odpowiedzialności karnej to nie noś kastetu w plecaku tylko w kieszeni i jebnij kolesiowi jak Cię zaczepi.
A potem jebnij jeszce raz aby zapamietał.
Potem sie módl aby nie miał kolegów
ew. cierp w milczeniu
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem masz przejebane i ciezko bedzie Ci sie od niego uwolnic.
Z tego co zdazylem zauwazyc, to przelamanie strachu w Twoim wypadku jest malo prawdopodobne. A jak bedziesz sobie cwiczyl, to i tak duzo nie da, bo sam sobie psychiki nie wycwiczysz.
Musisz sie skumac z innymi gosciami, ktorzy go nie lubia i spuscic mu wspolnie wpierdol.
Ewentualnie zacznij jarac blanty, zaloz spodnie po kolana i przekrec czapke o 15 stopni.
Wtedy pewnie znajdziesz jakichs kolegow, ktorzy Ci pomoga.
Napisano Ponad rok temu
No, to jest dopiero fachowa porada. :roll:Musisz sie skumac z innymi gosciami, ktorzy go nie lubia i spuscic mu wspolnie wpierdol.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Osobiście sceptycznie podchodzę do takich tematów, bo tylu troli się już przewinęło przez ten dział, że autorzy takich postów stracili wiarygodność. Ale co tam. Myślę, że kastet można sobie darować. Tak na prawdę nie ma na to jednej, prostej rady. Jak cię wkurza, postaw mu sie w końcu, choćbyś miał się bić i przegrać, będzie to zawsze jeden krok dalej, coś co już mu da trochę do myślenia i tobie może doda pewności siebie. Jak jesteś leń, to nie potrenujesz długo, chyba że zwalczysz lenostwo. Żeby trenować, trzeba mieć zapał, ikrę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Musisz sie skumac z innymi gosciami, ktorzy go nie lubia i spuscic mu wspolnie wpierdol.
Ewentualnie zacznij jarac blanty, zaloz spodnie po kolana i przekrec czapke o 15 stopni.
Wtedy pewnie znajdziesz jakichs kolegow, ktorzy Ci pomoga.
1. To on wpuści mu wpierdól ze swoimi
2. :roll: :roll: :roll: no bo z reguły po blantach ludzie stają się agresywni, chcą odrazu komuś napierdolić. Pedagog szkolny cię poinstruował w tej sprawie? nie wiem to śmieszne mialo być?
Wracając do tematu
Jest jedno dla ciebie logiczne rozwiązanie. Koleś cię zwyzywa to podjazd i zaczynasz go napierdalać. Dajesz z siebie 100%. Pewnie wpierdolisz, ale nie to jest ważne. Nie zawsze się wygrywa. A wstydem nie jest przegrana ale strach przed walką. Koleś przyjdzie na następny dzień i znowu zacznie cię wyzywać to powtarzasz sekwencję. I daję ci 100%, że on odpuści, a najpewniej już po pierwszym razie. Ten kolega trenuje coś? Jakiś miejscowy hooligans? Przewyższa cię czymś oprócz warunków fizycznych i psychiki? Zobaczysz ,że pewnie jak zaczniesz się z nim bic to okażę się, że nie taki wilk straszny jak go malują. I nie ma co innego pierdolić. Sztuki walki wymagają zangażowania ( lata, tak tak lata) ,a jak osiągnołbys odpowiedni poziom to pewnie ta sytuacja przestała by już mieć miejsce ( stare dzieje ). Policja i tak chuja w tej sprawie zrobi ,a przedewszytskim dlatego ,ze macie po 16 lat. Kastet też bym sobie darował, jutro koleś przyjdzie i zajebie cię pałką. Bez sprzętu. Tu bardziej chodzi ,żebys pokazał ,że masz jaja i nie jesteś pizdą. Jeśli nie to dalej byle kto będzie cię wyzywał. Przyzwyczai się.
I to jest zimny prysznic ,ale jedyne sensowne rozwiazanie
Parę mądrych cytatów:
Jerome Le Banner: "...W siłowni możesz wypracować sobie mięśnie klatki lub mięśnie ud. Nie możesz jednak wzmocnić swoich jaj, albo się z nimi urodziłeś albo nie..."
Quinton Jackson: "...Tak, mam taktykę... nazywa się 'zlej tą dupę'..."
**nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane radami zawartymi w tekście
Napisano Ponad rok temu
Nie bedziesz do konca szkoly przeciec sluchal dzien w dzien jakiegos pajaca nie? najpierw slownie, jak nie zadziala to kop w jaja i potem mlocka
a wlasnie. wyrzuc kastet i inne narzedzia do kosza.
Napisano Ponad rok temu
Chciałbym umieć jakies sztuczki, ale nie wiem jaki prosty sport walki wybrac(mósiałbym trenować sam, a jestem raczej leniuch i niesystematyk)
Generalnie wystawiłeś sobie niezbyt pozytywną recenzję,ale trudno 8)
Poza tym cytowany fragment niejako kłóci się z resztą Twojej wypowiedzi.Piszesz,jak Ci źle i wogóle,a na końcu dodajesz,ale nie chce Ci się tego zmienić.
Jeśli rzeczywiście to jest taki problem dla Ciebie,no to chyba motywację masz nielichą? A jak ci się nie chce,to znaczy,że się przyzwyczaiłeś do bycia ofiarą i jesteś już nią z własnego wyboru...
Dalej,żadne sztuczki Ci nie pomogą.Nikt nie wyjmie czarodziejskiej różdżki i nie zrobi z Ciebie władcy podwórka i okolic.Trening i jeszcze raz trening(czegoś sensownego).
Po drugie,zapomnij o trenowaniu samemu.To jeśli ma mieć jakiś sens wymaga dużego samozaparcia i dyscypliny.A to nie są raczej Twoje cechy.
Moja rada jest taka,zapisz się do sekcji boksu,kick-boksingu.
Są to style kontakowe, pomogą Ci się otrzaskać,w miarę szybko nauczysz się bronić przed leszczami(a cos czuje, ze ten twoj kolega to mocny nie jest).
Odradzam posługiwanie się narzędziami typu kastet,czy rzoziowa cegła.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Sport kontaktowe najlepiej coś w stujce boks,kick bez zbednego kata tylko czysty sport/walka.Judo ryzykowne,lepiej kogoś spunktować łokciami niż nim rzucić (lepszy efekt psychologiczny)
Napisano Ponad rok temu
Nie sadze. Dobrze wykonany rzut z pewnoscia zaskoczy kolesia i moze przestraszy. Gosc sie spodziewa, ze dostanie w ryj albo go ktos uderzy, a gdy nagle leci w powietrzu i uderza o ziemie - nie wie co sie dzieje. Potem mozna dobic uderzeniami.Judo ryzykowne,lepiej kogoś spunktować łokciami niż nim rzucić (lepszy efekt psychologiczny)
Napisano Ponad rok temu
ps. cegly i kastety sobie podaruj bo moze dojsc do nieszczescia
Napisano Ponad rok temu
W pociagu/autobusie cięzko jest zrobić dobry rzut :-) Szczególnie ze moze tutaj dojść do konfrontacji z kolegami kozaka (raczej mało prawdopodobne,umarł król niech żyje król) ja podczas walki z 2 raczej unikałbym wiazania sie szarpanine i wolałbym trzymać na dystans :-) Ale Judo jako takiego nie neguje bo nic nie nauczy Cie tak bezpiecznie padać :-) (no moze aikido ;-) )Nie sadze. Dobrze wykonany rzut z pewnoscia zaskoczy kolesia i moze przestraszy. Gosc sie spodziewa, ze dostanie w ryj albo go ktos uderzy, a gdy nagle leci w powietrzu i uderza o ziemie - nie wie co sie dzieje. Potem mozna dobic uderzeniami.Judo ryzykowne,lepiej kogoś spunktować łokciami niż nim rzucić (lepszy efekt psychologiczny)
Napisano Ponad rok temu
Nawet jesli rzutu nie bedzie to umiejetnosc chwytania wg mnie przydaje sie najbardziej. Wszystkie moje sytuacje w szkole np nie polegaly nauderzeniach tylko od razu sie przechodzilo do szarpania. Jak ktos jest agresywny to nawet nie trzeba sie bis, wystarczy, ze jak zacznie sie szarpac obrocic go i mata leo. Kazdy sie uspokajaW pociagu/autobusie cięzko jest zrobić dobry rzut :-) Szczególnie ze moze tutaj dojść do konfrontacji z kolegami kozaka (raczej mało prawdopodobne,umarł król niech żyje król) ja podczas walki z 2 raczej unikałbym wiazania sie szarpanine i wolałbym trzymać na dystans :-) Ale Judo jako takiego nie neguje bo nic nie nauczy Cie tak bezpiecznie padać :-) (no moze aikido ;-) )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
kolejny K.O.zak
- Ponad rok temu
-
Straz miejska to szkodniki....
- Ponad rok temu
-
Bójka z użyciem noża (Małopolska)
- Ponad rok temu
-
Pajace!
- Ponad rok temu
-
Jak to bywa z kobietami...
- Ponad rok temu
-
akcja na Zabincu
- Ponad rok temu
-
Obrona w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Które zakończenie jest bardziej satysfakcjonujące
- Ponad rok temu
-
hey to ja Azorek ;)
- Ponad rok temu
-
Tak sie bija bokserzy
- Ponad rok temu