Niesforny w dojo czyli jak zawładnąć demonem
Napisano Ponad rok temu
Zdarza się tak, że na wasze zajęcia przychodzą dzieci, które są bardzo żywe :twisted: Macie przygotowany program zajęć, a tu taki mały demonek rozbrykany, niweczy całe zalożenie treningowe. Co gorsza złej stronie mocy, ulegają inne pacholęta. Jak radzicie sobie z takimi ancymonkami? Co robicie jak jest ich więcej?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czyli jednak w gazecie napisali prawdę: na treningach aikido następuje spotkanie z demonami...
End of off-top
Napisano Ponad rok temu
Ja nie znalazlem najlepszego rozwiazania, no ale mialem naprawde rozbestwione male potwory. Jednym z bardziej skutecznych jest promowanie najgorszego diabla na stanowisko ktore ma odpowiedzialnosc za pewne elementy treningu. Robisz sobie z neigo pomocnika. To zwykle zaspokaja jego ambicje i chec blyszczenia przed innymi a jednoczesnie daje ci w penym stopniu kontrole nad jego emocjami.
Innym rozwiazaniem moze byc stworzenie elity, czyli najgorsze rozrabiaki maja rownolegle oddzielne cwiczenia, bardzo wyczerpujace fizycznie, ale trwajace krotko, po minute, dwie i hop nastepne cwiczenie.
Ogolne najlepsze podejscie to stary sposob typu 'kij i marchewka' w odpowiedzialnosci zbiorowej. Czyli jesli ktos rozrabia, to cala grupa jest pozbawiana czesci lub calosci cwiczen zabawowych.
Dobry tez moze bys sposob zaczecia zawsze zajec od cwiczen oddechowych ( u mnie po 2 minutach polowa dzieciakow zasypiala....) a potem utrzymanie spokojnego rytmu cwiczenia. Jak sie towarzystwo rozbryka, to potem jest prawdziwa tragedia.
No i trzeba miec boken pod reka -- to zwykle ostateczny argument, ale skuteczny! 8)
Napisano Ponad rok temu
to nie jest kara fizyczna tylko cwiczenie rozwijające mięśnieRoznego rodzaju kary fizyczne, typu pompki czy inne sa tylko tymczasowym rozwiazaniem, bo w pewnym momencie ten co robi pompki zostaje bohaterem wszystki i wszyscy chca robic pompki na wyscigi....
pozatym nie radzą sobie z nim, i chodzi o to własnie żeby wybrać ćwiczenie które jest trudne a to było super bo dziewczynki robiły je lepiej. ile pompek zrobią na wyścigi? 100? :wink:
ćwiczenia relaksacyjne też działają ale te własnie na krótką metę,bo jak się przebudzą to szaleją, więc lepiej je zmęczyc intensywnym wysiłkiem fizycznym
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pilnowac trzeba no ale moim zdaniem na treningu nie powinno być więcej niż 12 - 15 dzieciaków, po przy 20 robi się bałagan nie do upilnowania
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To jest duzy blad. Max ilosc to 10 cwiczacych. lepiej podzielic na male grupy , to wtedy ma sens, mozesz lepiej kontrolowac oraz ze wzgl bezpieczenstwa jest to rozsadne. Z 15-20 czy wiecej!!! osobami nic nie da sie zrobic i zamienia sie to na babysitting.A ja myslałem, że to takie urządzenie :wink: Co do ilości ćwiczących to róznie bywa czasem jest 15 czasem 20 a czasem 40 i trzeba sobie radzić 8)
Napisano Ponad rok temu
Przyjeżdżam do dojo, a tam z 8 diabłów i kilkoro rodziców (grupa dziecięca dopiero startowała i kolega zgadzał się na uczestnictwo rodziców, choć ja uważam, że to błąd). Przetrwałem, ale dorośli na kolejnym treningu mieli potem przechlapane, bo musiałem odreagowac stres A po przyjeździe do domu wypiłem dwa szybkie drinki, choć normalnie tego nigdy nie robię...
Wniosek - do pracy z dziećmi trzeba mieć powołanie, ja nie mam. Przetrwałem tamten trening, dzieciakom i rodzicom się podobało, ale jak miałbym to robić dwa razy w tygodniu, rozpiłbym się, albo do LPR wstąpił... No, w każdym razie zrobił coś głupiego!
Napisano Ponad rok temu
gdyby bylo inaczej to nigdy by sie nie zgodzil na prowadzenie zajec dla 40 dzieciakow
takich nauczycieli jest niestety pelno
takie kluby to zwykla przechowalnia dzieci i nic ponadto
Napisano Ponad rok temu
Jest takie staropolskie przekleństwo: "Obyś cudze dzieci uczył..."
P.S. A jak jest jakiś instruktor pomocniczy na treningu to już w ogóle luksus.
P.S. II Bardzo fajnie na dzieci wpływa trening razem z dorosłymi - o wiele bardziej się starają. A i dorosłym czasem to dobrze robi
Napisano Ponad rok temu
Mystrzu, nie sądź po pozorach. Nie będę dyskutował na ten temat bo nie o tym jest topic. Powiem jeno tyle, że są sytuacje gdzie nauczyciel prowadzi zajęcia dla 40 a nawet 80 dzieci. I nie chodzi tu o kasę :roll:ale wlasnie o to chodzi by dzieciakow bylo jak najwiecej i jak najmniejszym wysilkiem zgarnac jak najwieksza kase
gdyby bylo inaczej to nigdy by sie nie zgodzil na prowadzenie zajec dla 40 dzieciakow
takich nauczycieli jest niestety pelno
takie kluby to zwykla przechowalnia dzieci i nic ponadto
Zrób taki zarzut osobom organizującym staże, obozy, ferie etc etc. Sam spróbuj :wink:
Oczywiście przy większej ilości potworków użyteczny jest niezmiernie asystent albo dwóch lub trzech
Nie o to jednak chodzi. Jakie stosujecie techniki aby zapanować nad sforą? W myśl zasady, że dzieci trzeba chwalić nie karać
Napisano Ponad rok temu
To jest duzy blad. Max ilosc to 10 cwiczacych. lepiej podzielic na male grupy , to wtedy ma sens, mozesz lepiej kontrolowac oraz ze wzgl bezpieczenstwa jest to rozsadne. Z 15-20 czy wiecej!!! osobami nic nie da sie zrobic i zamienia sie to na babysitting.A ja myslałem, że to takie urządzenie :wink: Co do ilości ćwiczących to róznie bywa czasem jest 15 czasem 20 a czasem 40 i trzeba sobie radzić 8)
E... no cóż 8O
Znam osobiście instruktora, który na każdym treningu ma grubo ponad 20, czasem nawet ponad 30 dzieciaków i radzi sobie z nimi bez problemów. Mało tego, wciąż przychodzą nowe osoby, które zaczynają trenować za namową kolegów ze szkoły. Pamiętam, że, bodajrze 4 lata temu, po akcji reklamowej i pokazie do sekcji dziecięcej zapisało się 70 dzieci... i również trzeba było sobie z nimi jakoś radzić, bo dopiero po miesiącu dało się załatwić dodatkową godzinę zajęć z dyrekcją ośrodka i stworzyć 2 grupy. Dodam też, że nigdy nie miał miejsca absolutnie żaden poważny wypadek czy kontuzja. Wszystko zależy od instruktora, jego podejścia do dzieci i chęci.
Napisano Ponad rok temu
PAJACYKI!!
Napisano Ponad rok temu
NIezwykle trudno mi uwierzyc ze on z 70 dzieciakami robil techniki aikido :? no ale my z tesciem nie takie rzeczy po pijaku robilismy :wink:E... no cóż 8O
Znam osobiście instruktora, który na każdym treningu ma grubo ponad 20, czasem nawet ponad 30 dzieciaków i radzi sobie z nimi bez problemów. Mało tego, wciąż przychodzą nowe osoby, które zaczynają trenować za namową kolegów ze szkoły. Pamiętam, że, bodajrze 4 lata temu, po akcji reklamowej i pokazie do sekcji dziecięcej zapisało się 70 dzieci... i również trzeba było sobie z nimi jakoś radzić, bo dopiero po miesiącu dało się załatwić dodatkową godzinę zajęć z dyrekcją ośrodka i stworzyć 2 grupy. Dodam też, że nigdy nie miał miejsca absolutnie żaden poważny wypadek czy kontuzja. Wszystko zależy od instruktora, jego podejścia do dzieci i chęci.
A jakie triki stosowal zeby ta bande rozwrzeszczanych wampirow utrzymac w ryzach?
Napisano Ponad rok temu
Czosnek i kołek osinowy?? :wink:A jakie triki stosowal zeby ta bande rozwrzeszczanych wampirow utrzymac w ryzach?
Napisano Ponad rok temu
Czosnek i kołek osinowy?? :wink:A jakie triki stosowal zeby ta bande rozwrzeszczanych wampirow utrzymac w ryzach?
biedne niewinne dzieciatka kolkiem osikowym chcesz traktowac 8O :twisted: :wink:
Napisano Ponad rok temu
Więc ja osobiście na "diabełki" patrzę przez pryzmat rozwojowy i nie staram się temperować na równo za wszelką cenę. Przede wszystkim tłumaczyć i uwewnętrzniać zasady. Nie ma sensu walczyć z temperamentem dziecka, jeśli ono samo nie widzi potrzeby jego utemperowania. Kary stosuję ale jako ostateczność, stopniuję ich wagę i nie staram się dawać ich nagminnie, bo zbyt często stosowana kara traci swój sens, a czasem nawet staje sie przyjemnością i pretekstem do popisywania się. Poza tym, ważne jest, żeby po wykonaniu kary delikwent wiedział - za co.
Najdotkliwszą karą jest chyba zakaz uczestnictwa w zabawie. Na to zwykle nie ma mocnych:) Pompki i przysiady robią wrażenie, ale na krótko. To z prztyczków bieżących. Natomiast jest jeszcz egatunek kar cięzkich , które się juz un nas zdarzyły - degradacje (czyli publiczne odebranie kolorowego pasa i zastąpienie go białym). I to bynajmniej nie za to, ze ktoś nie umial ikkyo albo fikołka do przodu. Bo kolor pasa to nie tylko umiejętności techniczne ale też szacunek dla powszechnie akceptowanych wartości, umiejętność samokontroli, właściwego zachowania w różnych sytuacjach. Swoim zachowaniem młody człowiek ma przynosić klubowi i środowisku chlubę, a nie wstyd. Ale nie polecam tego sposobu nikomu, kto nie ma bezspornego autorytetu wśród dzieci a przede wszystkim nie prowadzi nimi wieloletniej systematycznej prasy wychowawczej. Żeby sobie pozwolić na taki "argument" trzeba najpierw sprawić, żeby miał od sens i odpowiednią moc. I jest to u nas w klubie w zasadzie jeden z argumentów ostatecznych. Mocniejszym tylko od niego jest wykluczenie z klubu. Na szczęscie przez lata pracy, nie było konieczności użycia go, chociaż było kilka sytuacji, kiedy istniało takie zagrożenie.
Na zakonczenie powiem, że nie wyobrażam sobie pracy z dzieciakami bez kontaktu z ich rodzicami. Rodzice musza wiedzieć, że to co robimy ma sens i uzasadnione podłoże, muszą mieć do nas zaufanie, nawet jeśli kara jest dotkliwa. I muszą to akceptować i wspierać nas w pracy, zwłaszcza nad "diabełkami". Inaczej kazdy wysiłek pójdzie do piekła.
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
Nie oszukujmy się - żadna to sztuka walki dla 6 latków - to jest trening ogólnorozwojowy odbywający się w zgodzie z zasadami aikido i wykorzystujący jego wszystkie zalety do wszechstronnego rozwoju dziecka.
Yoshi
Hej, a rodzice o tym wiedzą? Bo generalnie zapisują dzieciaki żeby lały innych w szkole a same nie były lane 8) Bo sami dostawali bęcki i przeżywali upokorzenia których chcą oszczędzić swoim dzieciom. A jako pokolenie Wejścia Smoka, znajdują proste rozwiązanie -zapisze go/ją na jakieś karate albo inne aikido. :wink:
Ostatnio w pracy o mało nie zpadłem z krzesła, kiedy dowiedziałem się że 11- letni syn koleżanki, ćwiczy na jakim karate tonfą 8O
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido w Gdyni
- Ponad rok temu
-
Jubileusz...
- Ponad rok temu
-
Shudokan a Yoshinkan
- Ponad rok temu
-
Aikitube
- Ponad rok temu
-
Zjednocz sie ze swoja matka - Ziemia: Chiba sensei
- Ponad rok temu
-
Hiroshi Isoyama w Suchym Lesie...
- Ponad rok temu
-
Staż z Isoyama Sensei
- Ponad rok temu
-
Czym się różni yokomen?
- Ponad rok temu
-
aikido tomiki - zasady randori i walki sportowej
- Ponad rok temu
-
Staż z Etienne Lemanem Sensei w Warszawie 23 - 25 marca
- Ponad rok temu