Skocz do zawartości


Zdjęcie

ryu-te i vivartha


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

budo_greginve
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

ryu-te i vivartha
Witam chce zaczac trenowac sztuke walki i na oku mam dwa style, oba bardzo ciekawe wedlug mnie.Chodzi o Ryu-te i [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Nie moge sie zdecydowac, wiec przedstawie moje przemyslenia...

Jesli, chodzi o vivartha, to bardzo ciekawe wydaje mi sie cwiczenie w ciaglej interakcji i lepkie rece oraz brak bardzo ścisle okresloncyh ruchow, poza tym trener wydaje sie byc bardzo doswiadczony i kompetentny. Ta sztuka walki wydaje sie byc bardzo naturalna w ktorej nie ma skomplikowancyh ruchow do opanowania, poza tym przy cwiczeniach pewnie wyrabia sie refleks i naturalne odpowiedzi na ciosy zamiast wyuczonych kata.

Co do Ryu-te to sztuka ta przynajmniej na pokazach, ktore mozna w necie obejrzec jest bardzo efektywna no i efektowna tez;) tylko czy faktycznie taka skuteczna w realnej walce. Czy faktycznie mozna sie nauczyc efektywnego zastosowania jakiegos ciezkiego piorunujacego atemi podczas realnej walki kiedy wszystko jest w ruchu i nie ma tam czasu na odpoweidnie ustawinie, zeby wykonac jakas forme... Poza tym podbudowa filozoficzna tej sztuki jest bardzo ciekawa...

I jecze takie pytanie, jak myslicie czy chodzac na poczatku przez jakies 3 lata do vivartha a potem przerzucajac sie na ryu-te nie mialbym zlych nawykow? w koncu w ryu-te wykonuje sie wszystko wedlug scisle okreslonych ruchow a w vivartha raczej mamy wieksza swobode.

Za jakies ewentualne gafy przepraszam, ale jestem laikiem jesli chodzi o sztuki walki... I prosze nie pisac odpoweidzi w stylu "wybierz to co Ci sie bardziej podoba" bo obie sztuki mi sie podobaja...
  • 0

budo_fudo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:okolice
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
odpuści sobie chłopie te viva - coś tam - ładnie wygląda i tyle .
Moja rada to ryu-te - to styl który ma wartość praktyczną - Oyata ( twórca stylu ) to nie byle kto w SW - jak poszukasz żródeł to się dowiesz.
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Ze strony Vivartha:

Nie wykonujemy form (kata), niezrozumiałych ruchów w powietrzu


Hmm... moze chodzili gdzies indziej i faktycznie tych ruchow nie zrozumieli? ;)

Jesli cwiczy sie prawidlowo, to nie ma ruchow niepotrzebnych ani niezrozumialych (chyba, ze w jakims wyssanym z palca systemie). Dla osoby stojacej z boku moze to wygladac jak "balety", bo nie rozumie ona danego cwiczenia, jego celi, ani kontekstu w jakim jest wykonywane.

Ja osobiscie nie poszedlbym sie uczyc tam, gdzie w pierwszych zdaniach prezentacji systemu mowi sie o "wadach" tego, co cwicza inni.

Co do Ryu-te to sztuka ta przynajmniej na pokazach, ktore mozna w necie obejrzec jest bardzo efektywna no i efektowna tez;) tylko czy faktycznie taka skuteczna w realnej walce. Czy faktycznie mozna sie nauczyc efektywnego zastosowania jakiegos ciezkiego piorunujacego atemi podczas realnej walki kiedy wszystko jest w ruchu i nie ma tam czasu na odpoweidnie ustawinie, zeby wykonac jakas forme... Poza tym podbudowa filozoficzna tej sztuki jest bardzo ciekawa...


Wszystko sie da, jesli wlozysz w to duzo pracy i czasu. Tylko nie spodziewaj sie, ze w tego typu sztuce bedziesz swietnie walczyl po roku, czy dwoch. Ja wybralbym z tych dwoch Ryu-te (jesli sekcja jest dobra i jesli sa jakies sparringi).

I jecze takie pytanie, jak myslicie czy chodzac na poczatku przez jakies 3 lata do vivartha a potem przerzucajac sie na ryu-te nie mialbym zlych nawykow? w koncu w ryu-te wykonuje sie wszystko wedlug scisle okreslonych ruchow a w vivartha raczej mamy wieksza swobode.


Ciezko powiedziec - ja paletalem sie po wielu roznych sekcjach i uwazam, ze przynioslo mi to tylko korzysci. A jesli w tym pierwszym systemie jest wieksza swoboda, to nie powinno byc problemow - gorzej gdybys chcial cwiczyc dwa systemy rygorystyczne ("tak masz robic, tak jest dobrze, kropka"). Moim glownym systemem jest jeden ze styli Wushu, ale chodze sobie tez do dobrej sekcji JuJutsu zeby pocwiczyc troche parter i zaznac troche walki sportowej i tam nikt sie mnie nie czepia, ze inaczej sie poruszam czy blokuje - oni daja mi wiedze, a co z nia zrobie to moja sprawa, na wszystko jest wiele sposobow.

I prosze nie pisac odpoweidzi w stylu "wybierz to co Ci sie bardziej podoba" bo obie sztuki mi sie podobaja...


Wybierz to, co Ci sie bardziej podoba. :)

ALE: najpierw pojdz na trening do obydwu klubow. Pamietaj - dana sztuka moze byc mega-zabojczo skuteczna, ale co Ci z tego, jesli po miesiacu sobie darujesz z nudow. Idz tam, gdzie treningi sprawia Ci wieksza frajde, bo tam zostaniesz i faktycznie sie czegos nauczysz.

Pozdrawiam
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Jak piszesz o vivartha to zapewne jestes z W-wy.
Jedna i druga sekcja ma dobrych instruktorow ale dopiero gdy sam sprawdzisz organoleptycznie jeden i drugi system będziesz wiedzial który Tobie bardziej odpowiada.
Na poczatku sztuke walki trzeba dopasowac do wlasnych predyspozycji kiedy juz sie oisiagnie w tym perfekcje to wlasne predyspozycje do sztuki walki 8) :)
Niewidomy nie zostanie snajperem a gluchy muzykiem ............... kazdy musi cos do siebie dopasowac

hmmmm... Bethowen byl gluchy ..... no nieraz sa wyjatki 8)
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

hmmmm... Bethowen byl gluchy ..... no nieraz sa wyjatki 8)

Ale ogłuchł przed pięćdziesiątką, wiele się uprzednio nauczywszy, więc jedynie potwierdza regułę. ;)
  • 0

budo_karate_koks
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1150 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pelplin/Godziszewo
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

Nie wykonujemy form (kata), niezrozumiałych ruchów w powietrzu,


No jak sie kata nie rozumie, badz nie potrafi zrozumiec ich istoty to lepiej faktycznie nie wykonywac zgadzam sie :)
  • 0

budo_anjin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 600 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Wprawdzie w tym zdaniu jest napisane o "niezrozumiałych ruchach w powietrzu" a nie niezrozumiałych kata, ale co tam... Poza tym, formy są jedną z metod nauki sztuk walki, ale ani jedyną, ani niezbędną (w każdym razie nie we wszystkich SW), ani najlepszą. Ale to tak na marginesie.

Ryu-te (ktore znam tylko z krótkiego semnarium na zlocie, no i z netu) i Vivartha (czyli To Czego Uczy Paweł Droździak ;) ) to dwa zupełnie różne systemy, i kompletnie różne podejścia - do nauki walki, do form, tradycji, i wszystkiego właściwie. Oba ciekawe, mające swoje zalety, obie prowadzone przez bardzo dobrych instruktorów, ale... kompletnie inne. Dlatego naprawdę, propozycja pochodzenia jakiś czas na jedno i jakiś czas na drugie jest chyba jedyną rozsądną...
Poza tym, napisz moze, co Cię pociąga w sztukach walki, czy podejście bardziej tradycyjne, czy mniej, formy, samoobrona, wolna walka... Bedzie łatwiej doradzic wybór.

Pozdrawiam,
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

Poza tym, formy są jedną z metod nauki sztuk walki, ale ani jedyną, ani niezbędną


Oczywiscie, jest wiele dobrych SW bez form i np.ja to szanuje i te systemy. Nie mam potrzeby sie dowartosciowywac mowiac, ze sa do dupy i prymitywne i oczekuje z drugiej strony, ze ktos inny uszanuje to, co ja robie - mimo, ze moje ruchy, czy na przyklad stanie w niskich pozycjach sa dla niego niezrozumiale. To tak jakbym powiedzial, ze robienie pompek jest glupie niezrozumiale, bo ta pozycja nie ma zastosowania w walce.

Pozdrawiam
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Rzeczywiście zdanie o "niezrozumiałych ruchach w powietrze" może być zrozumiane jako krytyka tego, co robia inni. Ale intencja w tych slowach jest inna. Spotkalem mase ludzi, ktorzy wlasny trening oparty na formach i kihon tak mi wlasnie relacjonowali: "robilem niezrozumiale ruchy w powietrze". Mysle, ze nie jest to dla nikogo tutaj zaskoczeniem, ze takie doswiadczenia wsrod cwiczacych czesto sie pojawiaja. Nigdzie nie twierdze, ze wszyscy ktorzy cwicza formy robia to bez sensu. Twierdze,ze ktos,kto przychodzi do mnie cwiczyc nie bedzie robil rzeczy, ktorych nie bedzie rozumial. To spora roznica.
  • 0

budo_greginve
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
chodzi mi glownie o wolna walke i samoobrone... No i tu mi pytanie przychodzi na mysl, czy zeby opanowac ryu-te w stopniu umozliwiajacym realne nawiazanie walki nie trzeba poswiecic przynajmniej 5 lat? Bo jesli chodzi o vivartha no to tam nie ma az tak (chyba, to sa moje odczucia) nacisku na konkretne postawy itd tylko sie walczy a liczy sie sama idea...
  • 0

budo_genesius
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 435 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z Najwyższej Półki
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

Twierdze,ze ktos,kto przychodzi do mnie cwiczyc nie bedzie robil rzeczy, ktorych nie bedzie rozumial.


A jakby ktos nie rozumial np. algebry i poszedlby na korki do nauczyciela z matematyki, ktory odpowiedzialby mu w taki sposob??

Tzn...Wybacz, prosze, jezeli moj post odbierzesz jako najazd, gdyz wcale nie taki jest moj zamiar.

Kazdy ma swoja koncepcje.
Celem kazdego senseia jest nauczyc uczniow sztuki walki.
Moim zdaniem (sic!) kata jest do tego niezbedne.
Dla mnie (sic!) celem byloby wytlumaczenie (poprzez treningi) zastosowania kata. Kazdy kto juz troche trenuje, wie dobrze o interpretacjach i tego typu sprawach.
Itd., itp.
Nie chce sie juz wiecej rozpisywac... :wink:
Pozdro
  • 0

budo_anjin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 600 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

A jakby ktos nie rozumial np. algebry i poszedlby na korki do nauczyciela z matematyki, ktory odpowiedzialby mu w taki sposob??


No i? Usłyszałby, że bedzie miał logicznie wytłumaczone wszystko, co robi - po co to robi, do czego mu to potrzebne, etc. To źle?

Kazdy ma swoja koncepcje.
Celem kazdego senseia jest nauczyc uczniow sztuki walki.
Moim zdaniem (sic!) kata jest do tego niezbedne.


w sztuce walki, ktora kata zawiera jako istotny element nauczania - pewnie tak. A jesli nie zawiera...? Wiele sztuk walki obywa się bez form, lub ma je w szczątkowej formie

Dla mnie (sic!) celem byloby wytlumaczenie (poprzez treningi) zastosowania kata. Kazdy kto juz troche trenuje, wie dobrze o interpretacjach i tego typu sprawach.


Dla Ciebie (bo trenujesz karate) być może tak. To niekoniecznie jest tak, że sztuki walki, ktore nie mają form kiedyś je miały, tylko teraz się je odrzuca. Po prostu nie mają, i koniec, system nauczania form nie przewiduje.

Pozdrawiam,
  • 0

budo_genesius
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 435 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z Najwyższej Półki
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Jezeli z zalozenia nie maja form, to zmienia zupelnie postac rzeczy.
Szczerze mowiac, nie czytalem zbyt wiele o SW wymienionych w temacie.

Wiekszosc odlamow jednak zostawia kata i w pewien sposob je moderizuje, poszerza bunkai, co dla mnie oznacza progres.

Jezeli dana sztuka nie przewiduje form kata to jest inna sprawa. Ja to szanuje i nie bede sie wtracac.
Kazdy ma przeciez swoja koncepcje. :wink:
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Rzeczywiście zdanie o "niezrozumiałych ruchach w powietrze" może być zrozumiane jako krytyka tego, co robia inni. Ale intencja w tych slowach jest inna. Spotkalem mase ludzi, ktorzy wlasny trening oparty na formach i kihon tak mi wlasnie relacjonowali: "robilem niezrozumiale ruchy w powietrze". Mysle, ze nie jest to dla nikogo tutaj zaskoczeniem, ze takie doswiadczenia wsrod cwiczacych czesto sie pojawiaja. Nigdzie nie twierdze, ze wszyscy ktorzy cwicza formy robia to bez sensu. Twierdze,ze ktos,kto przychodzi do mnie cwiczyc nie bedzie robil rzeczy, ktorych nie bedzie rozumial. To spora roznica.

O, dobrze, ze sie wypowiedziales tutaj, bo moglismy tutaj dyskutowac o tym "co chcial przekazac poeta" przez tydzien :wink:

Jesli to chciales przekazac o czym mowisz, to swietnie - faktycznie, jest wiele klubow w ktorych mozna sie nauczyc tylko dziwnych wygibasow bez zastosowania. Uwazam jednak, ze przytoczone zdanie sprawia wrazenie najazdu na tradycyjne sztuki oparte na formach i kata - w szkolach na poziomie nie ma czegos takiego jak niezrozumiale ruchy, jesli czegos sie nie rozumie wystarczy spytac trenera.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Pewnie jakos sprobuje to przeformulowac, zeby uniknac nieporozumien. Jesli chodzi o podejscie do form w tej szkole, to od poczatku ich nie bylo. Co nie znaczy, ze szkola jest "sportowa", "wyczynowa" itp. Podstawa nauki jest swobodna interakcja, tylko robiona w wolnym tempie, ktore sie stopniowo przyspiesza i doklada stopniowo coraz wiecej sily. Na zaawansowanym poziomie jest to dzialanie z maksymalna sila i szybkoscia, z tym, ze to mozna bezpiecznie robic tylko z kims kto przeszedl caly proces szkolenia od poczatku, bo nie stosuje sie ochraniaczy i inaczej byloby to kontuzyjne. To jest po prostu zupelnie inny sposob nauki niz przy formach. Inne tez jest podejscie do samych technik. Przekazuje sie je zwracajac uwage na to, jak powinna byc przekazywana sila, gdzie powinno isc obciazenie, w ktora strone w danej pozycji mozna kogos wypchnac czy pociagnac i dlaczego, natomiast do minimum ogranicza sie opis oparty na podaniu katow, nachylen, nazw technik itd. Metoda przypomina sposob uczenia, ktory stosuja na przyklad mlode zwierzaki ktore sie mocuja w zabawie uczac sie tym samym walki. Trudno oddzielic poszczegolne ruchy, ponazywac je, poklasyfikowac itd. ale opiera sie to na pewnych zasadach i jest techniczne. Z tym, ze na przyklad nie uslyszysz nigdy konkretnej wskazowki co do tego jak masz trzymac rece. Raczej zmierza sie do tego, zeby cwiczacy sam doszedl w ktorym momencie co z jakiego ustawienia wynika. Jest to bardzo efektywna metoda nauki,ale jest wymagajaca. Wymaga sporo spokoju i samokontroli. Jesli ktos ma taka sklonnosc, ze np. koniecznie musi sie sprawdzic, moze sie meczyc. Ale tez wyrabia to pewien spokoj, kiedy sie to konsekwentnie praktykuje. No i rzeczywiscie te postepy w wyrabianiu reakcji na zmieniajace sie sytuacje sa dosc szybkie. Jesli chodzi o mnie, jestem entuzjasta tego sposobu treningu. Ale oczywiscie wszystko zalezy od osobowosci i warunkow cwiczacego. Trzeba samemu zobaczyc i poczuc, zeby ocenic co dla kogo najodpowiedniejsze.

Paweł Droździak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_a
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 519 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Paweł, a ile zostało u Ciebie z tego co robiłeś w ramach Shidokanu?
Zupełnie od tego odszedłeś?
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
Z filmu sądząc, to kawał parteru którego z czasów Hoenkai nie pamiętam żeby był :)

W temacie zaś atakowania form - ja szedłem różnymi drogami, i z moich osobistych doświadczeń wynika że formy jako metoda nauczania nie są w stanie w żaden sensowny sposób konkurować z koncepcją prezentowaną przez Pawła, przynajmniej póki mówimy o nauce Walki, a nie Sztuki Która Na Pewno Zadziała Tylko Trzeba Zaczekać Minimum Dziesięć Lat.

A w temacie wyboru - osobiście nie zawahałbym się nawet sekundy - wiem czego można się spodziewać po szkole Pawła, wiem też jak wygląda Ryu-Te (z treningów prowadzonych przez Louisa w Warszawie i Renshi Ciećwierza we Wrocławiu). Moje stare skontuzjowane stawy łokciowe nie przetrwałyby dynamicznych dźwigni z Ryu Te, poza tym i tak wolę swobodę działania i szeroki margines na popełnianie błędów od zegarmistrzowskiej precyzji którą jednak trudniej uzyskać (szczególnie jak ktoś Cię szarpie za rękaw ;) ).

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

W temacie zaś atakowania form - ja szedłem różnymi drogami, i z moich osobistych doświadczeń wynika że formy jako metoda nauczania nie są w stanie w żaden sensowny sposób konkurować z koncepcją prezentowaną przez Pawła, przynajmniej póki mówimy o nauce Walki, a nie Sztuki Która Na Pewno Zadziała Tylko Trzeba Zaczekać Minimum Dziesięć Lat.


A jak sie cwiczy kombinacje, to to tez dziala dopiero za 10 lat? 8O A formy tez mozna traktowac jako takie dluzsze kombinacje, lub zestaw kilku kombinacji (i nic nie stoi na przeszkodzie, aby cwiczyc je z osobna - to TEZ jest trening form). A zmojego osobistego doswiadczenia - system kf zmienilem na ten, ktory obecnie cwicze niecaly rok temu, a rownoczesnie cwicze JuJutsu w dosc rozluznionym klubie, gdzie nie ma form i mozna powiedziec, ze trening wyglada podobnie do tego opisanego jako Vivartha. Zauwazylem, ze podczas kumite udaje mi sie coraz czesciej stosowac techniki i kombinacje zywcem wyjete z formy kf, ktora cwicze z bardzo dobrym efektem - gdyby nie trening form moja stojka bylaby duzo gorsza (bo w parterze, to juz formy nie pomagaja :) ).
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha

Paweł, a ile zostało u Ciebie z tego co robiłeś w ramach Shidokanu?
Zupełnie od tego odszedłeś?


jest z tego bardzo duzo, ale to ciezko opisac tak punkt po punkcie. Wpadnij na trening.

Paweł Droździak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_intos
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 80 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ryu-te i vivartha
dziwie się pawłowi droździakowi że odszedł z shidokan , prowadził przeciż jeden z najwszechstroniejszych stylów walki , a zamienił shidokan na vivartha , styl praktycznie nie znany. ludzi któży w warszawie trenowali shidokan , można powiedzieć że zostawił na lodzie. w shidokan mógł być kimś.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024