kravka kicha
Napisano Ponad rok temu
Krav maga - jak się można przekonać oglądająć filmy szkoleniowe i z treningów w necie w dużym stopniu przyswaja techniki i rozwiązania z różnych sztuk i sportów walki.Jak można zauważyć - także z muay thai i bjj.Ale w reklamie kravmagi niektórzy podkreślają,że krav maga to oryginalny izraelski system...no,jeśli przyjąć że w Izraelu siedzą goście zwani szefami jakiejś organizacji km i oglądają sobie przy piwku np.techniki bjj na szkoleniówkach dvd/video i twiedzą-o!tę technikę z bjj bierzemy do naszego systemu! i biorą,a potem rozpowszechniają informacje,że to są / były mocno utajnione techniki,które wreszcie już teraz można nauczać! bo tak zadecydowała rada wielkich mistrzów km ..to to jest bez wątpienia kicha
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A skoro ktoś jest na tyle mądry że jak widzi że coś jest dobre to to bierze to tylko pogratulować
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Odnośnie głównego wątku... Może nie powiem nic odkrywczego, ale chciałbym się wypowiedzieć ponieważ zarzuty typu, że KM to kicha według mnie są śmieszne.
KM według mnie jest bardzo skuteczna, ruchy są naturalne i proste. Odnośne skuteczności - trener nam powtarza, że na ulicy nie ma nic skutecznego na 100%. To jest trochę jak rosyjska ruletka, a jeżeli coś się potrafi, Twoje szanse na zwycięstwo rosną.
Napisano Ponad rok temu
klasyka gatunku.Co do wczorajszego kravmagowego seminarium.
No cóż - mi sie to wszystko za bardzo nie podobało.
Koleś prowadzący całkiem roządny, jego asystent - dramat.
Panowie zaczęli od tego, żeby założyć suspensory. Trener zademonstrował po co kopiąc asystenta tak po jajcach, że ojoj. Gość krzyknął, zwinął się i zaraz wstał uśmiechnięty. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że za każdym razem udaje bół i cierpienie. Nie rozumiałem po co.
Pierwsza technika to obrona przed atakiem szalonego zamachowca na naszą szyję w wersji zombie, czyli łapaniem wyprostowanymi rękami za krtań. No trzeba przyznać, że technika KM była skuteczna - polegała na zepchnięciu rąk w dół z jednoczesnym kopnięciem w jaja. Jak ktoś lubi jak się go kopie w jaja to zapraszam na krav-mage. Druga była podobna, ale już trochę bardziej odbajerzona. Też nawet sensowna i kończąca się rzecz jasna kopnięciem w krocze. Wszystko pięknie ale: po ulicy raczej nie chodzą zombie, którzy łapią ludzi za szyję od przodu, a nawet jeśli, to myślę, że najskuteczniejszy byłby z tej sytuacji lewy sierpowy.
Drugi atak - duszenie od tyłu - takie mata leo mniej więcej. Technika bardzo ładnie pokazana przez instruktora i wychodzi - o ile nie ma żadnego oporu partnera. Dla mnie lipa. Wystarczy odrobine przycisnąć i nie ma bata, żeby ktoś się uwolnił. Nie tylko ja wyraziłem taką wątpliwość, więc trener pokazał inną technikę, która polegała na chwyceniu za wory i rzucenie przez głowe. Ja bym się nie podejmował na ulicy rzutu przez plecy na szarpiącym się przeciwniku, który by mi zapiął mata leo. No ale jak się 100 lat ćwiczy to może i uda się coś takiego wykonać.
Najfajniejsza akcja na całym treningu - duszę w stójce od tyłu, podchodzi asystent i mówi mi, że źle duszę. Zapytany dlaczego odpowiada, że mam łokieć na krtani, a powinienem dusić krtań środkiem przedramienia. Kiedy zrobiłem jak kazał, powiedział mojemu partnerowi, żeby przesunął łokieć na krań, co pozwoli mu się uwolnić. Już chciałem wychodzić
Wiecej technik nie trenowaliśmy, Panowie prezentowali natomiast techniki obrony przed nożem oraz bronią palną, które zwykle kończyły się kopaniem po jajach lub podobnymi potwornościami. Trzeba przyznać, że trener wykonywał wszystko szybko, efektownie i przekonywujaco. Myślę, że ciężko wymyśleć jakieś lepsze techniki obrony w takich zagrożeniach, ale szanse udanej akcji nawet w wykonaniu tych Panów są minimalne. Potem jeszcze było troche opowiadania o podżynaniu gardeł, wypruwaniu flaków, ranach po kulach jak również o Murzyńskich oprawcach, którzy wyrywają płody ciężarnym kobietom. Następnym razem Panowie obiecali przynieść kamizelki kuloodporne i atrapy broni. Ok, tylko że ja nie chodzę w kamizelce kuloodpornej. Ostatnio widziałem ładną w sklepie odzieżowym, ale zrezygnowałem, bo była trochę przyciężkawa.
Podsumowując - to nie dla mnie. Trenerzy byli całkiem spoko, nie ściemniali, nie mówili, że techniki zawsze się udają itd., ale po co to komu? Jeśli ktoś się boi, że ktoś go w nocy napadnie i złapie za szyję od przodu, albo może jest ochroniarzem czy ma rodzinę w Libanie to niech sobie ćwiczy. Ja się w jaja kopać nie dam. Mi to niepotrzebne. Jak ktoś mnie będzie chciał zastrzelić i przystawi spluwę do łba, to się wiercił nie będę. To samo z nożem.
P.S. Na treningu w wyniku morderczych technik kravmagi podarły mi się moje ulubione spodenki, w których srogo się swego czasu kulałem, a teraz kopałem. Zgadnijcie gdzie? W kroku.
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
zapomniałem o czymś? 8)
źródła nie mogę podać ze względów regulaminowych
ale facet co to pisał ma łeb jak sklep, nie? :wink:
Napisano Ponad rok temu
WKMF jak sądzę...
tylko nie piszcie, że akurat ta organizacja to be bo inne są jedynie prawdziwe i oberskuteczne
faceci zwyczajnie wystawili krawatowi laurkę że hej. miałem ochotę popatrzeć na tą seminarkę, ale uciekłem już w momencie gdy zaczęli demonstrować duszenie a'la zombie wyprostowanymi rękami z przodu
Napisano Ponad rok temu
Nie słuzy ona uczeniu obrony przed duszeniem, tylko jest podstawową metodą nauki poruszania sie gdy atakuje cię kilku napastników. 2 lub 3 "Zombie" idzie na ciebie z wyciagnietymi rękoma starając sie ciebie chwycić lub pchnąć. Twoim zadaniem jest takie poruszanie się, żeby ich wszystkich utrzymać w jednej linii. Z czasem ataki "zombie" są zastępowane normalnymi uderzeniami lub kopnięciami.
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Jak wszystko w kravce moja obrona byłaby uzależniona od tego, kiedy bym sie zorientował, ze jestem atakowany. Przy dalszym dystansie- ucieczka lub poszukanie przedmiotu którego mozna uzyc jako broni. Przy bliższym- kopnięcie zatrzymujące, potem kontynuacja. Przy jeszcze bliższym- zbicie rąk, najlepiej z jednoczesnym zejsciem w bok i kontratak (ręką, raczej nie jest to odpowiedni dystans na kopanie w krocze ). Gdybym sie całkowicie spóźnił z rozpoznaniem sytuacji i został pchniety to oczywiscie byłyby rozpaczliwe próby odzyskania równowagi a potem od razu kontratak. Gdyby mnie jednak przewrócił, to moim celem byłoby jak najszybciej wstać i kontratakować
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KRAV MAGA MODENA POZNAN
- Ponad rok temu
-
Różnice
- Ponad rok temu
-
Lotar kapap
- Ponad rok temu
-
Czy jest sekcja Krav Magi w Słupsku??
- Ponad rok temu
-
Sparringi w Krav maga- plusy i minusy
- Ponad rok temu
-
Ulicznyj boj
- Ponad rok temu
-
Prośba do admina?
- Ponad rok temu
-
Masc znieczulajaca
- Ponad rok temu
-
Ciekawy filmik na temat KM
- Ponad rok temu
-
WAZNE PYTANIE !
- Ponad rok temu