Koryu uchinadi - opinie ?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Fudo
Napisano Ponad rok temu
Jest to niewątpliwie styl tradycyjny (powrót do korzeni), poszukiwanie karate zanim zostało "usportowione" i zniknęło wraz z tym wiele technik. Przez to jak w większości stylów z Okinawy, są techniki w klinczu, rzuty, parter, techniki otwartą ręką, głową itd. itp.
Częścią Koryu jest też trening Kobudo.
Co do samego treningu. Podstawą jeśli dobrze pamiętam jest kihon-kata czyli układy "symulujące" walkę z udziałem dwóch partnerów gdzie jeden jest atakującym, drugi natomiast broni się. Układy te są od krótkich do tasiemcowo długich (naprawdę naprawdę długich...).
Jest też "stały" element karate, czyli mit utwardzania, są kata (zaczerpnięte z różnych stylów, lub raczej różnych mistrzów z Okinawy).
Tyle teoria w skrócie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia. Można tu zaaplikować większość zarzutów, które odnoszą się do stylów "tradycyjnych". Podstawowym sposobem nauki "samoobrony" jest właśnie kihon-kata, co jest niestety nieprzydatne. Pomimo zawarcia w sobie dużej il. technik, przeciwnik z reguły nie oporuje, "poddaje się naszym technikom" jak w aikido, uczący się ma więc błędne pojęcie o swoich umiejętnościach skoro i tak zawsze mu "wychodzi".
Podstawą kihon-kata jest twierdzenie, że układ taki powtórzony ileś tam setek czy tysięcy razy sprawi, że na pewne zagrożenia będziemy reagować automatycznie. Tutaj znów się nie zgadzam. Kiepska jest nauka gdy wiesz co w danym momencie wykona przeciwnik. Poza tym uczysz się schematyczności co jest błędem. Gdy przeciwnik "wyczuje" jak walczysz to klops. Łatwo skonfrontować się idąc choćby na delikatny sparring z przedstawicielem innej sztuki walki.
Nie jest kompletnie nauczana "taktyka" walki (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem). Błąd.
Brak jakiejkolwiek formy sparringów. (Co właściwie sprawia, że styl ten w praktyce jest niestety mało przydatny).
Fatalne myślenie w stylu: "nasz styl jest lepszy, bo my możemy wsadzać palce w oczy, pluć, gryźć i rozbijać bańkę o chodnik" - heh...temat pewnie na osobną dyskusję.
Nawet ów "parter" nauczany jest w dużej mierze na zasadzie kihon-kata, bez oporującego przeciwnika i sparringów. O sensie tego mogą wypowiedzieć się "parterowcy".
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Reasumując. Być może coś w treningach się zmieniło, więc jeśli gdzieś nie mam racji, proszę o update powyższego. Koryu to połączenie karate, kung fu i aikido. Właściwie mam nieodparte wrażenie, że to takie "karateckie" aikido z kopnięciami i technikami ręcznymi.
Dobre do podtrzymania zdrowia, mało kontuzjogenne. Kiedyś mi się podobało, ale moje spojrzenie na sztuki walki od tamtej pory się zmieniło. Co roku organizowane są seminaria (jedno właśnie się odbywa 3-4 luty), więc zainteresowani z łatwością mogą się przekonać "z czym to się je".
Oczywiście są też plusy, wspomniana mała kontuzjogenność, kilka fajnych technik (ale to za mało aby było skuteczne), krzewienie tradycji. System "całościowy". Ale aby był "skuteczny" wymagałby trochę zmian (sparringi !), mniejszego nacisku na układy.
Napisano Ponad rok temu
Ciekawi mie gdzie ćwiczyłeś ? Kto tam jest /był trenerem - któ prowadzi seminaria ?
Z jednym mogę się zgodzić - moim zdaniem nie jest to system od którego powimnno się zaczynać przygodę ze sztukami walki - jako uzupełnienie - takie naprwadę dogłębne ( na poziomie niesportowym ) jest bardzo wartościowe.
Po latach młócenia w powietrze i rozczarowań że wiele technik nie działa jak pownno - koryu uchinadi otworzyło mi oczy na wiele możliwości i pokazało bogactqwo starego systemu.
Moim zdaniem aby zacząć uprawiać tą SW należy mieć solidną bazę w karate - jakimkolwiek stylu.
Układy Tegumi - w moim doczuciu są wartościowe jeżeli wiesz o co w nich tak naprawdę chodzi - jakie jest ich prawdziwe znaczenie i z czym są połączone.
prawidłaowo ćwiczone bez tzw.podkładania się partnera sąbarzdo rozwijające z punktu widzenia samoobrony i reakcji na atak.
Natomiast kobudo - uważam że Yammane ryu uczone w tej szkole jest diametralnie innym kobudo od powszechnie znanego i moim zdaniem bardzo skuteczne.
Napisano Ponad rok temu
Co do "utwardzania" (nie wnikam w temat) jest to element każdego Karate z Okinawy, a tutaj jest "podany" w bardzo imteresujący sposób.
Twierdzenia, że "układ" powtórzony ileś tam razy uda się wykonać w sytuacji zagrożenia (obrony) to nie do końca prawda. Uda się wykonać ELEMENT tego lub innego układu.
To co najważniejsze. Marek Ramus ZAWSZE podkreśla, że jest to system do samoobrony i "sprawdzanie" go z reprezenantami innego stylu nie ma sensu. To nie o to chodzi w tym treningu. Samoobrona, a np. Dojo Kumite to całkiem inna bajka. Koryu nie uczy (generalnie) walki "sportowej". Nie jest to nauka dla "fajterów".
Nie uczy oczywiście "taktyki" walki sportowej, to logiczne.
Brak sparringów wyklucza przydatność w samoobronie?
Nie ma tu myślenia, że Koryu jest NAJ! Oj, nie spotkałem się z tym, mimo znajomości z ludźmi od Koryu od jakiegoś już czasu. Myślę, że myślenie typu "nasz styl jest naj" to można by znaleźć gdzie indziej...
Marek tłumacząc o co chodzi w Koryu robi to w sposób bardzo ciekawy i logiczny. Poza tym jest człowiekiem, który ma duże doświadczenie i niejedno miał okazję zobaczyć i odczuć. Wybrał taką drogę (po latach poszukiwań) i dzieli się nią z innymi, którzy myślą w podobny sposób.
Mi się podoba.
Napisano Ponad rok temu
"Niepochlebna opinia" to trochę zbyt brutalnie powiedziane. Uważam po prostu, że Koryu jest przydatne do zachowania zdrowia, lub tak jak stwierdził fudo, gdy ćwiczy się/ćwiczyło shotokan, kyokushin czy coś podobnego, aby zrozumieć kata, poznać ciekawe interpretacje.
Do treningów spędzonych na Koryu podchodzę z sentymentem i nie uważam tego za czas stracony (2 lata), ale jednak szukam czegoś innego.
Co do układu. Oczywiście zastosowałem skrót myślowy. Chodziło mi o ów ELEMENT, o którym mówisz Gaweł. Wg mnie niestety nie działa to w ten sposób, że w czasie walki organizm i umysł będzie sobie "elementował" i wyciągał rzeczy przydatne. Gdy nauczysz się recytować wiersz perfekcyjnie, nie oznacza wcale, że będziesz w stanie również powiedzieć go od tyłu lub tylko co trzecie słowo, lub omijając wszystkie litery A.
Co do usportawiania. Oczywiście sport i samoobrona to nieco inne bajki. Czy nie ma sensu się konfrontować z innymi stylami ? Nie zgodzę się. Z takim punktem widzenia żyją niektóre sztuki walki (np. aikido) a trudno przyznać im że są skuteczną samoobroną. Po drugie walka sportowa walce sportowej jest nierówna i nie generalizowałbym tak, są różne formuły walki.
Taktyka, to nie tylko "sport". Jednak walka na ulicy to coś więcej niż atak, blok, kontra - gość na glebie. O ile w stójce jeszcze od biedy możesz machać łapami jak potrafisz to już walka w klinczu czy w parterze wymaga wiedzy JAK walczyć, jak wypracować sobie dogodną pozycję, co robić itd. Oczywiście przekonać się o tym możesz tylko konfrontując się z kimś kto ma o tym pojęcie.
Co do "naj", troszkę źle się wyraziłem, generalnie nie chodzi mi o podkreślanie tego "naj" lecz o pewnej "wyższości" ponad stylami sportowymi z nieco absurdalnych powodów o których wspomniałem w poprzednim poście.
Czy brak jakiejkolwiek sparringu wyklucza przydatność w samoobronie ? Wg mnie w dużej mierze ją ogranicza lub wyklucza.
I jeszcze do Tegumi o którym pisał fudo. Tak można wykonywać je mocno itd. Ale jednak zawsze wiesz co zrobi partner (no chyba że się ktoś pomyli ) Żeby wykonać techniki partner musi "dać" ci je wykonać, inaczej nie będzie to Tegumi. Ćwiczenie technik w ten sposób jest oczywiście ważne. Ale ważne jest również ćwiczenie z partnerem, który nie chce dać sobie np. "założyć" dźwigni, umiejętność wypracowania sytuacji, co nie jest tak przewidywalne jak "układy" pokazują.
Nie neguję również doświadczenia i wiedzy osób które trenują Koryu. Jasne jest również, że każdy trenuje to na co ma ochotę i mu się podoba.
Napisano Ponad rok temu
Bardzo ciekawe uzeplenie wiedzy z karate jezeli chodzi o aplikacje kata
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze koryu jest w sumie organizacją bezstylową, przynależą do niej ludzie z różnych ma i praktykują wg zasad koryu, niektórzy z nich robią tylko koryu, inni robią jeszcze inne rzeczy. I tak Robert Swirad, ktory przejażdżał i przyjeżdża nadal do senseia Ramusa, prowadząc seminaria koryu (a także innych rzeczy, którymi się zajmował) naucza w swoim dojo różnego rodzaju sparingów. Nie ma specjalnej taktyki prowadzenia sparingu w koryu, bo i nie taki jest jego cel.
Nazwanie koryu pomieszaniem aikido, karate i kung fu trąci niezrozumieniem tematu i historii co najmniej. Koryu wywodzi się z chińskich styli głównie z prowincji Fujian (? - nie pamietam juz dokładnie) i ma wybitnie chińskie korzenie.
Cel praktyki koryu to samoobrona, i sposób nauczania tegumi jest do tego idealnie przystosowany - przede wszystkim pracuje się tam głównie z partnerem i to jest tak naprawdę siła tego systemu, kata to tylko esencja pracy z partnerem i tak zawsze powinno być. Taki rodzaj pracy powoduje, że ciało automatycznie znajduje odpowiedzi na konkretne zagrożenia, wykorzystując znajomości anatomii ciała ludzkiego. Do walki sportowej potrzebna jest siła, kondycja i wydolność sportowa, do walki w samoobronie odpowiednie wykorzystanie słabości ludzkiego ciała i prawie automatyczne reakcje, w rzeczywistości nie ma negocjacji warunków a cała walka trwa bardzo krótko (wszystkie moje dawne walki było bardzo krótkie, dłuższe było tylko te 1 na kilku :wink: ). I do tego moim zdaniem koryu jest dobrze przystosowane.
Kobudo również jest inne, niż w innych systemach i przez to moim zdaniem nie tylko bardziej interesujące, ale i bardzo efektywne (znów odwołanie do dawnych metod ćwiczeniowych).
Mój dawny nauczyciel Marek Ramus jest świetnym fighterem, mówię to, choć widziałem wielu świetnych thaj bokserów, bokserów, kick-bokserów, bjj-towców, itd...ale wrócił do takiej wlaśnie praktyki i temu się poświęcił.
anegdotycznie: kiedy uczyłem swojego kolegę z maty boksu, parteru, rzutów z zapasów czy judo był tym faktem znudzony, kiedy uczyłem go pracy rodem z koryu (tegumi) - mówił, że tak wygląda walka realna. Biorąc pod uwagę, że miał ich na koncie bardzo wiele (taka dzielnica :wink: ), nie wiem czy dziesiątki czy dużo, dużo więcej, trudno mi było nie przyznać mu racji.
Na pewno nie jest to system dla tych, dla których esencją MA jest walka.
Koryu nie jest dla fighterów, ale jest to system ciekawy. Nie ma też tam żadnego myslenia o tym 'że mój system jest najlepszy'. Jest to powrót do korzeni karate.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, że nie ma, bo nie ma sparingów Dlaczego z uporem maniaka utożsamiacie taktykę ze sparingiem, mówię o taktyce walki.Nie ma specjalnej taktyki prowadzenia sparingu w koryu, bo i nie taki jest jego cel.
Nazwanie koryu pomieszaniem aikido, karate i kung fu trąci niezrozumieniem tematu i historii co najmniej. Koryu wywodzi się z chińskich styli głównie z prowincji Fujian (? - nie pamietam juz dokładnie) i ma wybitnie chińskie korzenie.
Oczywiście, że wybitnie się nie znam. Nigdzie nie napisałem że jest to "pomieszanie". Pomieszanie ma chaotyczny i negatywny wydźwięk. Mówiłem o "połączeniu". I niby czego nie rozumiem? Korzenie kung fu, wzbogacone o lokalne techniki. A nawiązanie do aikido brało się ze stosowanych metod treningowych.
Cel praktyki koryu to samoobrona, i sposób nauczania tegumi jest do tego idealnie przystosowany - przede wszystkim pracuje się tam głównie z partnerem i to jest tak naprawdę siła tego systemu.
Okej, tego wątku ciągnąć nie będę. Po prostu napisz to samo w innym dziale (np. mma) z pewnością wymiana opinii będzie ciekawa.
Niestety, tu również się nie zgadzam. Raczej anatomia nie ma nic tu do rzeczy, ręce same nie uderzają, wszystkim kieruje mózg. Już dałem we wcześniejszym poście przykład z "wierszykiem".Taki rodzaj pracy powoduje, że ciało automatycznie znajduje odpowiedzi na konkretne zagrożenia, wykorzystując znajomości anatomii ciała ludzkiego.
Do walki sportowej potrzebna jest siła, kondycja i wydolność sportowa, do walki w samoobronie odpowiednie wykorzystanie słabości ludzkiego ciała
i prawie automatyczne reakcje
Do walki sportowej również wymagane jest to o czym powiedziałeś, w samoobronie też potrzebna jest siła, kondycja i wydolność (sportowa ? A co to znaczy ?). Zresztą dlaczego cały czas wraca temat sportu ?
anegdotycznie: kiedy uczyłem swojego kolegę z maty boksu, parteru, rzutów z zapasów czy judo był tym faktem znudzony, kiedy uczyłem go pracy rodem z koryu (tegumi) - mówił, że tak wygląda walka realna. Biorąc pod uwagę, że miał ich na koncie bardzo wiele (taka dzielnica :wink: ), nie wiem czy dziesiątki czy dużo.
Anegdota, znam dokładnie odwrotne opinie. Nawet na tym Vortalu
Na pewno nie jest to system dla tych, dla których esencją MA jest walka.
Esencją jest skuteczna samoobrona. "Reszta" jest na drugim miejscu. Jeśli tak nie jest to takowa działalność rzeczywiście jest "sztuką", ale "walki" jest tylko w takim wypadku zabiegiem marketingowym.
Koryu nie jest dla fighterów (...) Nie ma też tam żadnego myslenia o tym 'że mój system jest najlepszy'. Jest to powrót do korzeni karate.
Z tym, "naj" już wyjaśniałem. Nie jest dla fajterów? A kim jest fajter?
Napisano Ponad rok temu
mrozek, metody i cele treningowe w aikido, a koryu to inna bajka, dużo bardziej pierwotnaA nawiązanie do aikido brało się ze stosowanych metod treningowych.
Nie ma zupełnie takiej potrzeby, bo wymieniałem się opiniami na ten temat kiedy po ziemi chodziły dinozaury, a wałkowanie tego samego po raz tysięczny n-ty zupełnie mnie nie ciekawi Poza tym całkiem dobrze radzę sobie w każej formule walki, a parter mnie od dłuższego czasu fascynuje.Okej, tego wątku ciągnąć nie będę. Po prostu napisz to samo w innym dziale (np. mma) z pewnością wymiana opinii będzie ciekawa.
W pracy trenerskiej, kiedy przygotowujesz zawodnika do zawodów, świetnie można się dowiedzieć co oznaczają te cechy pod względem sportowym. Każdy detal ma znaczenie, a w cyklu trzeba trafić na szczyt inaczej dupa blada.Do walki sportowej również wymagane jest to o czym powiedziałeś, w samoobronie też potrzebna jest siła, kondycja i wydolność (sportowa ? A co to znaczy ?). Zresztą dlaczego cały czas wraca temat sportu ?
Trudno nie zauwazyć różnic w podejściu, gdzie celem nie jest walka z drugim zawodnikiem, siłę, wydolność się kształtuje, ale wcale się nie skupia na tym tak, jak to się robi w cyklu sportowym.
Co ciekawe na początku koryu Robert Swirad dawal calkiem fajne wyklady o historii karate i owczesnych celach oraz o roznicach treningowych. Nalezy wiedziec, ze cele sportowe sa inne, co wplywa na metodologie. Robert nigdy nie ukrywal - chcesz wygrywac na ringu, cwicz mua thai
Fakt nie anegdota. Co nie znaczy, że trzeba się z tym zgadzać.Anegdota,
wiesz po dwudziestu kilku latach ćwiczenie lub będąc w pewnym wieku zupelnie inaczej można rozumieć słowa esencja, droga-do czy umiejętność-jitsu, etc..Esencją jest skuteczna samoobrona. "Reszta" jest na drugim miejscu. Jeśli tak nie jest to takowa działalność rzeczywiście jest "sztuką", ale "walki" jest tylko w takim wypadku zabiegiem marketingowym.
Co do samoobrony to przede wszystkim liczy się to co masz wrodzone, czyli be ready to kill, reszta jest ubraniem, takim czy innym.
PS. Potocznie na tym vortalu za fajtera uważa się gościa, kórego interesuje tylko skuteczna walka.
PS2. Nie mam ochoty kontynuować dyskusji na temat skuteczności, esencji sztuka walki, etc. moja opinia dotyczyła koryu i jako taka dla systemu do samoobrony, zdrowia i może coś ponadto jest jak najbardziej poztywna. Zwłaszcza, że karate już nie uprawiam, a walczyć w takiej, czy siakiej formule portafię całkiem nieźle.
Napisano Ponad rok temu
Widać pokrewną duszę - potwierdzasz w 100 % to co ja krótko opisałem - bez wdawania się w szczegóły. Trzeba niestety być chyba już na trochę innym etapie aby docenić wartość treningu Koryu.
Jeszcze jedna uwaga - nie wiem jak dla was ale dla mnie dobrym treningiem wytrzymałościowym jest praktykowanie w odpowiedni sposób TEGUMI i innych układów . Praktyka tego typu podzielona powinna być na przynajmiej dwa etapy - opanowanie poszczególnych ruchów oraz całego układu, powtrzanie z odpowiednią szybkością i dokładnością a póżniej analiza fragmentów pod kątem jednej odpowiedzi na atak ( niekoniecznie jednej techniki ). Następnie rodzaj kumite z atakami pochodzącymi z różnych układów i z życia zaczerpnięte - wtedy dopiero można docenić i zrozumieć mądrość dawnych mistrzów
Mrozek
Mam nadzieję że po latach treningów SW wrócuisz do korjy - korzeni i docenisz wiedzę z którą się zetknąłeś.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Jon Snow,
Praktyka tego typu podzielona powinna być na przynajmiej dwa etapy - opanowanie poszczególnych ruchów oraz całego układu, powtrzanie z odpowiednią szybkością i dokładnością a póżniej analiza fragmentów pod kątem jednej odpowiedzi na atak
Mrozek
Z tego co pamiętam, to właśnie w taki sposób to się odbywa.
Mam nadzieję że po latach treningów SW wrócuisz do korjy - korzeni i docenisz wiedzę z którą się zetknąłeś.
Pozdro
Zmiana miejsca zamieszkania dała mi możliwość spróbowania "innych stylów" karate, więc powrót do Koryu miałbym utrudniony. Oczywiście wykluczyć tego "kiedyś" nie mogę. Gdy będę chciał eklektycznie i hobbystycznie poznać znaczenia kata, wariacje itd. to będzie to najlepszy sposób. Obecnie nie to jednak jest moim celem i zapewne przez jakiś czas nie będzie.
Co do sparringów - krótko: mam wrażenie, że dla Was sparring to coś takiego gdy dwóch zabijaków-sportowców (czy Waszych "fajterów") zakłada szczeny, rękawice i naparza się aż jeden nie padnie zbroczony krwią lub z podbitym okiem. Złe wyobrażenie.
Pewnie temat na osobną dyskusję, a może i nie. Ja nie wyjaśnię tego w jednym, zdaniu, Ty nie jesteś w jednym zdaniu tego obalić.metody i cele treningowe w aikido, a koryu to inna bajka, dużo bardziej pierwotna
W kółko też wałkujecie temat sportu, cykli i przygotowania sportowego, taktyki sportowej, który nawet w sekcjach sportowych dotyczy marginesu ćwiczących. Z resztą, czemu w kółko z uporem maniaka wracacie do tematu "sportu".
Jon Snow ... fakt, trzeba było normalnie dodać, że "autentyczny". Definicja faktu to trochę inna dziedzina.
Co do samoobrony to przede wszystkim liczy się to co masz wrodzone, czyli be ready to kill, reszta jest ubraniem, takim czy innym.
Nie. Do sportu liczy się to co masz wrodzone, do samoobrony przygotowany będzie każdy, jednak jedni w dłuższym, a inni w krótszym czasie, zakładając, że ćwiczą w odpowiedni sposób. Samoobrona to też wielorakie pojęcie, bo oczywiście nie wmawiam, że każdy nawet po 10 latach ćwiczeń będzie w stanie powalić 100kg koksa "naciskiem kciuka na miejsce witalne".
moja opinia dotyczyła koryu i jako taka dla systemu do samoobrony, zdrowia i może coś ponadto jest jak najbardziej poztywna. Zwłaszcza, że karate już nie uprawiam, a walczyć w takiej, czy siakiej formule portafię całkiem nieźle.
Oczywiście, dla zdrowia i krzewienia tradycji, moje zdanie jest jak najbardziej zgodne z Twoim, Koryu jest pozytywne. Dyskusja o skuteczności systemów "samoobronnych" jest kluczowa, ponieważ stanowią one o ich istocie (inaczej nie można nazwać ich samoobroną).
O drodze Do itd. też dyskutować nie trzeba, każdy postrzega ją i rozwija we właściwy sobie sposób.
Napisano Ponad rok temu
Czemu juz nie ćwiczysz?
Sporo was tam wywiało, ty, slaszysz
Napisano Ponad rok temu
Bardzo mi sie to podoba Ja tu widze, że dość mocno ćwiczone. Fajna metoda treningowa.
Napisano Ponad rok temu
Lubię coś robić dobrze, a mając czas na stójkę 3-4 x w tygodniu wolałem robić coś innego, choć jakbym miał obecnie studenta bardziej zainteresowanego SW, a nie tylko sportem, niektóre metody treningowe koryu nadal bym wykorzystywał.
Człowiek jest sumą swoich doświadczeń.
Napisano Ponad rok temu
Człowiek jest sumą swoich doświadczeń.
Dokładnie, dlatego ja tez teraz swoje robię na mój sposób. Ale to co widzę myślę, że może sie przydać.
Napisano Ponad rok temu
Człowiek jest sumą swoich doświadczeń.
Dokładnie, dlatego ja tez teraz swoje robię na mój sposób. Ale to co widzę myślę, że może sie przydać.
jak bylo w Pile moze jakis filmik, wrazenia, to troche przypomina wingchun, ale po 30-stce w sam raz jest dobre do cwiczenia
osu
Napisano Ponad rok temu
Z wing Chun nie ma wiele wspólnego.
Mrozek mówi o braku sparringów, a tam chłopaki mówią, że jak najbardziej sparują.
Wszystkich co byli pozdrawiam i do następnego razu.
Napisano Ponad rok temu
o braku sparringów, a tam chłopaki mówią, że jak najbardziej sparują.
Nie wykluczam, że coś mogło się zmienić. Ja sparringów nie miałem. Mówili może jak wyglądają te sparringi?
Napisano Ponad rok temu
ale uderzenia ćwiczą bardziej bokserskie niż czysto karateckie, szczególnie sierpy.
Generalnie jak powiedzieli, ludzi którzy kiedyś zrezygnowali i teraz wracają to się dziwią, że to zupełnie co innego
Wiem, że sparują i w rękawicach, i w parterze.
Bardzo mi się podejście podoba, jak tu już ktoś napisał, każdy ćwiczący jakiekolwiek karate się tu znajdzie, bo może to dostosować dla siebie.
Jest to w 100 % nastawione na praktykę.
nie pasuje ci jakiś ruch w formie, zmień go dla siebie, byle byś wiedział do czego to służy i po co to ćwiczysz. Kapitalne podejście !!
Napisano Ponad rok temu
To dobrze, tak było, choć bez pewnej konsekwencji: przy pracy na tarczach i futari geiko były techniki bokserskie, przy ćwiczonkach shotokanowych waliło się oi tsuki z ręką na biodrze.uderzenia ćwiczą bardziej bokserskie niż czysto karateckie
Generalnie jak powiedzieli, ludzi którzy kiedyś zrezygnowali i teraz wracają to się dziwią, że to zupełnie co innego
Nie ma się co dziwić w końcu owi ludzie to w dużej mierze czystej krwi shotokanowcy
Wiem, że sparują i w rękawicach, i w parterze.
Nie ukrywam, że bardzo jestem ciekaw jak to wygląda.
nie pasuje ci jakiś ruch w formie, zmień go dla siebie, byle byś wiedział do czego to służy i po co to ćwiczysz.
To fakt. Jest to rzeczywiście olbrzymi plus Koryu i takiej metodyki. Przynajmniej nikt bezmyślnie nie uczy się form i nikt nie ma kompleksów, że źle wykonuje kata bo akurat w danej formie nie podniesie nogi na wysokość powyżej swojego czubka nosa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dzieci w Kyokushin...
- Ponad rok temu
-
Kiai w kata
- Ponad rok temu
-
Ko-do Ryu pchajce dlonie
- Ponad rok temu
-
Shotokan na śląsku?
- Ponad rok temu
-
Pytanie, sklep
- Ponad rok temu
-
Low kick w kyokushinkai?
- Ponad rok temu
-
Kłopot:-ręka
- Ponad rok temu
-
Bassai Sho - aplikacje
- Ponad rok temu
-
Zado-juku
- Ponad rok temu
-
Teamat dla ludzi z "dłuższym" stażem...
- Ponad rok temu