10 odpowiedzi w tym temacie

[budo_batman25]

Co myslicie o trenowaniu w domu ze sparing partnerem? Czy takie trenowanie moze byc pomocne, czy raczej bedzie przeszkadzalo w nauce w klubie? Ja jestem zdania, ze trening w domu jest jak najbardziej OK. Wybieram sie wlasnie na profesjonalna nauke ale wolalbym nie byc zielony i chcialbym zeby ktos ze mna potrenowal i wprowadzil mnie w sporty walki. Jestem z Wawki i chetnie potrenuje z kims na chacie.

[budo_nightwolf]

Jak najbardziej :wink:

Ja uczylem sie bjj ze szkoleniowek razem z kumplami :wink: Teraz u mnie w domu na dywanach normalnie sparujemy, wyciagamy sobie balachy, trojkaty, kimury, leglocki, sweepujemy itp:) Jednak z braku mat zaczynamy sparing z jakiejs pozycji w parterze, nie rzucamy sie i nie obalamy z wiadomych wzgledow, walka wylacznie w parterze

pozdrawiam

[budo_słoniak]

A mi się ten pomysł nie podoba. Sparing to trening polegający na praktycznym zastosowaniu zdobytych umiejętności. Jak tych umiejętności jeszcze nie masz, to to nie jest sparing tylko improwizowanka, która może przynieść więcej złego niż dobrego. Nie odwlekaj rozpoczęcia treningu, aż nie będziesz zielony, bo dalej zielony będziesz. Dumę schowaj do kieszeni i pomyśl, że każdy kiedyś zaczyna. Czym prędzej rozpocznij treningi pod okiem kogoś, kto może cię czegoś nauczyć.

[budo_jet]

Taki trening ma sens tylko, kiedy trenujesz z kimś, kto posiada wiedzę praktyczną z SW i jest w stanie objaśnić tobie przed czy podczas sparringu kilka rzeczy. Pytanie tylko, czy nie bardziej opłaca się od razu zacząć pod okiem trenera w jakimś klubie.

Nightwolf - bez urazy, ale dla mnie to troszkę jak uczyć się jeździć samochodem z kumplem, zamiast z instruktorem :wink:

[budo_carpediem]

sprawa wyglada tak, ze na poczatku lepiej idz do klubu. Po to idziesz sie zapisac i po to bedziesz im placic zeby ciebie nauczyli. Uzupelnienie treningiem domowym jest dobre - ja sam teraz nie cwicze w zadnym klubie, tylko w domowej silowni (generalnie worek + zadaniowki + czasem trening z obciazeniem). To dobre jezeli posiadasz juz pewien staz treningowy (na pewno dluzszy niz pierwszy rok treningow). Sparringi z tym samym kolega ciagle nie maja sensu (przyzwyczajasz sie pod kolege i jego taktyke). Polecam zadaniowki, duzo ich robie na treningu, pozniej cwiczenia na sprzecie (worek tarcze). Ale na poczatek zalap troche techniki w klubie. A jak juz koniecznie musisz cwiczyc w domu z kolega - niech ten kolega koniecznie bedzie lepszy od ciebie.

pzdr

[budo_thunderbolt]

To zalezy z kim trenujesz ... jak z jakims psychicznym kolezka co nie zna umiary no to chyba wiadomo co Ci sie moze stac ... duzo filmikow bylo tego typu ze kumple mieli sie lac na jaja a tu j*b i sierpa jeden od rugiego dostal takiego ze sie nogami nakryl . Trener w klubie raczej nie zrobi Ci takiego psikusa

[budo_batman25]

Dzieki za mądre wskazówki - mnie jednak nie chodzi o profesjonalizm, a o samo przełamanie się i zrozumienie który sport walki bardziej mnie kręci. Wydaje mi się,że wszelkiego typu walki w parterze dają taką przyjemność ale zanim pozbędę się kasy na klub chciałbym żeby ktoś mi o tym poopowiadał i pokazał w realu ogólnie na czym to polega.

[budo_novocaine]

dobra zasada to nie isc do klubu, ktory nie daje pierwszego treningu za darmo, wlasnie po to, by zobaczyc jak wygladaja treningi. w swojej (krotkiej i nieowocnej ;]) karierze bylem co najmniej na treningach 7 roznych klubow, sprawdzajac ktory podoba mi sie najbardziej.
poza tym, kase wykladasz za miesiac (raz tylko spotkalem sie z inna forma platnosci, i byl to moment w ktorym zrezygnowalem), wiec najwyzej pojdziesz kilka razy na trening i ci sie nie spodoba to bedziesz mogl na drugi miesiac pojsc gdzie indziej.

[budo_shabu]

Ja uczylem sie bjj ze szkoleniowek razem z kumplami :wink: Teraz u mnie w domu na dywanach normalnie sparujemy, wyciagamy sobie balachy, trojkaty, kimury, leglocki, sweepujemy itp:)

A próbowałeś się turlać po macie z adeptem BJJ z porównywalnym stażem? Jeśli nie, to spróbuj i dopiero wtedy mów, czy się nauczyłeś, czy nie. Jeśli tak - i jeśli podjąłeś przy tym równorzędną walkę - to gratuluję, jesteś geniuszem.

[budo_nightwolf]

jezu ludzie...

przeciez napisalem ze uczylem sie a nie NAUCZYLEM a to duza roznica
po drugie nie uwazam ze cokolwiek umiem, nie mam mozliwosci pojsc na jakas chwytana sw z braku klubow w okolicy - gdybym mial taka mozliwosc to pierwsza rzecz jaka bym zrobil to wlasnie poszedl na treningi do klubu - a gdy nie mam mozliwosci to chyba nie ma w tym nic zlego ze pokulam sie z kolegami u siebie w domu, nie sadze ze jestem w stanie podjac walke z adeptem bjj - chce po prostu wiedziec jak taka walka wyglada, nie byc totalnie zielonym jesli chodzi o parter

[budo_shabu]

jezu ludzie...

przeciez napisalem ze uczylem sie a nie NAUCZYLEM a to duza roznica
po drugie nie uwazam ze cokolwiek umiem, nie mam mozliwosci pojsc na jakas chwytana sw z braku klubow w okolicy - gdybym mial taka mozliwosc to pierwsza rzecz jaka bym zrobil to wlasnie poszedl na treningi do klubu - a gdy nie mam mozliwosci to chyba nie ma w tym nic zlego ze pokulam sie z kolegami u siebie w domu, nie sadze ze jestem w stanie podjac walke z adeptem bjj - chce po prostu wiedziec jak taka walka wyglada, nie byc totalnie zielonym jesli chodzi o parter

Jezu, człowieku...

Zapytałem bez żadnej złośliwości, czego dowodem mrugnięcie okiem na końcu; widać ciężko pomyśleć, że ktoś może pisać na forum nie próbując wsadzić szpili. Naprawdę byłbyś geniuszem, gdybyś się nauczył, ale tak czy siak ciekawi mnie, jaki byłby wynik takiego spotkania (powtarzam: z adeptem o równym stażu). Czy zamiótłby Tobą dojo, czy jednak cośtam byś zdziałał?