Elo!
ekstra! gdzie trenujesz? Kalari??
ja trenowalem w Mysore i musze przyznac ze jest to niesamowita sprawa. Byłem raz z moim mistrzem u jego guru w Kerli cos niesamowitego.
Nie wiem co tam jesz i jak sie do tego odnosi twoj organizm bo ze mna bylo czasem dosc ciezko. Jezeli nie masz zadnych problemow natury zoładkowej to nie powinienes byc strasznie osłabiony. Jezeli wzałes sobie do serca rady z durnych przewodnikow w stylu lonely planet albo innych cudeniek i nie jesz miesa to nie dziw sie ze nagle po pol roku od przerzucenia sie tylko na zarcie wegetarianskie twoj org sie nie buntuje. Ja osobiscie jadlem mieso ale zadko i w tylko w wybranych miejscach.
Z rzeczy ktore wciągałem masowo i mi pomagały to lassi (nie wersja bhang
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
) banany i czekolada poza tym coli tam nie braknie a cukru ma pod dostatkiem.
nie wiem w jakich porach trenujesz ale w kerli treningi odbywaly sie o 6 i 18 kiedy nie jest juz tak goraco i parno!
daj znac jak idzie!
pozdro600
rudolf