Tak, tylko nie każdy ma ochotę zadawać się z miejscowym menelstwem... :roll:2. Znajomość miejscowych bandziorów i szeroko pojęte umiejętności rozładowywania sytuacji
najskuteczniejszy sport walki na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czyli właźic im w d*** żeby nie bili?2. Znajomość miejscowych bandziorów.
I faktycznie temat już N'ty raz na forum :?
Napisano Ponad rok temu
Nie.Czyli właźic im w d*** żeby nie bili?
"Znajomość" czyli w tym wypadku zwykłe "siema" przy spotkaniu na ulicy, oraz wiedza chociażby jak się nazywają i z grubsza gdzie mieszkają, co również powinno działać także w drugą stronę. Bez wazeliny, częstowania fajkami i fundowania browarów, co jak wiadomo jest zmorą w kontaktach z bandycko-menelsko-szemraną drobnicą, jeżeli choć raz im w tych prośbach ulegniesz. Pozbawienie anonimowości rzeczywiście może odstręczyć ich od napadu właśnie na Ciebie.
Napisano Ponad rok temu
Tyle tylko, że taka "platoniczna" znajomość często wiąże się też z tym, że musisz z nimi odestać swoje pod bramą, odsłuchać kilka ich łańcuszków przekleństw, słuchać "jak to jakaś lala mu na dyskotece..." :roll: No bo jak inaczej chcesz ich w ogóle poznać? A jeśli nie będziesz na codzień do nich przystawał, jaką masz pewnośc, że ci pomogą/wezmą cię potem za kumpla?"Znajomość" czyli w tym wypadku zwykłe "siema" przy spotkaniu na ulicy, oraz wiedza chociażby jak się nazywają i z grubsza gdzie mieszkają, co również powinno działać także w drugą stronę. Bez wazeliny, częstowania fajkami i fundowania browarów
Napisano Ponad rok temu
czyli nie zrobimy czegos debilnie głupiego jak kopanie obrotówek na głowe na betonie po deszczu w obcisłych jeansach
Napisano Ponad rok temu
nie musisz, jeżeli tak to doprawdy sporadycznie, ale to już wliczone w koszta...tajemna sztuka zrywania konwersacji to nie mit 8)Tyle tylko, że taka "platoniczna" znajomość często wiąże się też z tym, że musisz z nimi odestać swoje pod bramą, odsłuchać kilka ich łańcuszków przekleństw, słuchać "jak to jakaś lala mu na dyskotece..."
głównie w szkole podstawowej (więc "przyjezdni" stoją na straconej pozycji), przez czyjeś pośrednictwo, rzadziej w klubie sportowym, siłce...No bo jak inaczej chcesz ich w ogóle poznać?
to nie jest tu koniecznejaką masz pewnośc, że ci pomogą/wezmą cię potem za kumpla?
tak jak mówiłem, do znacznego zredukowania prawdopodobieństwa obskoczenia wpierdolu i straty majątku wystarczy niekiedy sam brak anonimowości.
Tyle wynika z moich doświadczeń i obserwacji
zaraz, zaraz, o czym jest ten wątek?
Aaaa, najskuteczniejszy sport walki na ulicy
więc kończę OT i spadam
Napisano Ponad rok temu
Jak by ktoś był nowy na forum to by się trochę zdziwił jak można zboczyć z toru po prostym i jasno postawionym pytaniu.
Przekrojówka najlepiej w formie MMA bo mało kto ma czas żeby trenować osobno np. tajboks i bjj.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A jakie SW moglibyście polecić ze względu na dźwignie/chwyty/duszenia w stójce?
aikido moze
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
2. Dźwignie i duszenia w stójce są nauczane w ju jitsu oraz jako techniki interwencyjne w combatach {kravmaga, combat 56}
3. Te techniki często zawodzą zwłaszcza na kimś kto ma choćby minimalne pojęcie o walce i nie radziłbym opierać na nich swojego "arsenału".
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co do pseudokibiców jako najlepszych fajterów to częściowo się nie zgodzę. Taki człowiek poza psychika nie posiada tak dobrej techniki, jak ktoś kto trenuje pod okiem trenera w klubie sportowym. Tym bardziej, że walki kibiców opierają się głównie na wielkich burdach, gdzie zawsze pomaga tobie kolega bo samemu niewiele zdziałasz.
edit: dodam jeszcze, że wcale nie trzeba chodzić całe życie na ustawki, żeby mieć silną psychę i potrafić się postawić w trudnej sytuacji.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czemu? Dobry "technik" ma zawsze przewagę nad kimś, kto tylko leci do przodu z baleciakami :wink: .Rzecz w tym, że na ulicy technika jest najmniej potrzebna
Napisano Ponad rok temu
Tak ale na stres w solówce(to już zresztą przedmówca mówił). Jakby jakiś podpity koleś chciał solówki to nikt mi nie wmówi, że ktoś kto ciągle walczy na zawodach będzie się bać. Jeśli obejdzie się bez żadnych akcesorii to mu wklepie i tyle.Coś w tym jest... Chciaż same treningi sportowe też w pewnym stopniu uodparniają na stres, jaki może powstać podczas walki realnej. Tym bardziej, jak ktoś długo ćwiczy.
Natomiast jeśli idzie sobie rozkojarzony z jakiegoś powodu i wyskoczy pare łepków żeby go skroić to jest to dla niego sytuacja niecodzienna(w przeciwieństwie do dużej ilości "solówek" na zawodach) no i różnie może być(ale nie uogólniajmy, że odrazu kicha). Tylko, że... po co ja to pisze przecież to każdy wie a temat jest któryś raz z rzędu poruszany... ach no tak tym razem sport walki. Kombinacja: sport uderzany + chwytany lub klub MMA. Chodź nie wiem kto sport trenuje pod kątem ulicy, owszem może to być powód do przejścia się do specyficznej sekcji ale z czasem i tak staje się pasją, czymś co chcemy doskonalić a nie wyścigiem aby zostać mega super ekstra nienaruszalnym na ulicy
Ja bym raczej rzekł, że w połowie niezbędnaRzecz w tym, że na ulicy technika jest najmniej potrzebna
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nie honorowa walka
- Ponad rok temu
-
Po sylwestrowe przemyślenia ...
- Ponad rok temu
-
w sprawie gnojków z sąsiedztwa
- Ponad rok temu
-
gnojki z sąsiedztwa
- Ponad rok temu
-
Życzonka
- Ponad rok temu
-
Odnośnie tego filmiku
- Ponad rok temu
-
Ustawki za kase
- Ponad rok temu
-
Obejżyjcie prowizorke w wykonaniu policji
- Ponad rok temu
-
Ciekawostka: OMON w akcji
- Ponad rok temu
-
New Kimbo Fights
- Ponad rok temu