No i zrób tu komuś dobrze...
Napisano Ponad rok temu
No i bądż tu mądry... :?
Z jednej strony słyszę, że odpowiada jej ta zabawka, bo pomidorek, cytryna, czy zrobienie kanapki nią w pracy jest czystą przyjemnością. Warunkiem by tak było jest moim zdaniem między innymi dobre naostrzenie noża, z drugiej objeżdża mnie, że zrobiłem to, co pozwala zalety noża utrzymać.
Ja kobiecej logiki nigdy nie zrozumiem.
O co tutaj chodzi? :roll:
Napisano Ponad rok temu
"Nie ostrz tych noży bo palec sobie utnę"
Nic z tego nie rozumiem
Napisano Ponad rok temu
Rozwala mnie natomiast logika w stylu:
1 - Lubi posługiwać się tym narzędziem, bo dobrze pracuje.
2 - Kiedy przywracasz narzędzie do stanu, w którym dobrze pracuje jest źle.
Tego za cholerę nie mogę zrozumieć. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja kobiecej logiki nigdy nie zrozumiem.
O co tutaj chodzi? :roll:
Oscar Wilde napisał był:
Kobiety istnieją po to, aby je kochać, a nie, aby je rozumieć.
Polecam uwierzyć na słowo temu ostatniemu.
Napisano Ponad rok temu
wniosek? ludzie przywykli do swoich tepych nozy i boja sie takich naostrzonych na zyletke.. ich prawo - choc nie ukrywam ze ja tez nie czuje sie do konca komfortowo obierajac jablko nozem ktory wiem ze moze to jablko przeciac na pol jak kartke papieru jesli tylko ciut mocniej na niego nacisne...... :?
Napisano Ponad rok temu
Święty boże, ależ ja kobiety uważam za cudowne zjawisko, tyle, że jak chcesz sprawić im przyjemność, to czasem masz problem. :wink:Polecam uwierzyć na słowo temu ostatniemu.
Nie bardzo rozumiem :roll:choc nie ukrywam ze ja tez nie czuje sie do konca komfortowo obierajac jablko nozem ktory wiem ze moze to jablko przeciac na pol jak kartke papieru jesli tylko ciut mocniej na niego nacisne...... :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To jest jakaś myśl!Hmm, jakbym był w takiej sytuacji to ostrzyłbym bez polerki zostawiając jej mikroząbki. Tak jest lepiej do pomidora czy innych kuchennych czynności:)
Kiedy widzi ostrzenie na prętach, nic nie mówi.
Sądzę, że kobitę bardziej przeraża widok polerowania, niż faktyczna ostrość noża.
Myślę, że masz rację, to jest po prostu brak wiedzy technicznej w tej akurat dziedzinie.
Napisano Ponad rok temu
Nie te lata już... Współczuję szczerze. :twisted:
Co do noży, to moja matka, ile razy dzwoni, to się pyta, kiedy ostrzałkę przywiozę, bo jej babcia znów Victorinoxy stępiła... :)
a że ludzie się boją ostrych narzedzi to normal. Nie każdy ma takiego skilla jak my w ich używaniu i trzeba to zrozumieć.
Najbardziej mnie bawiło, jak ostatnio, kiedy nie mogłem naostrzyć sobie moich nożyków przez 2 tygodnie ponad (szlag mnie trafia, jak mi nóż nie goli płynnie), znajomi, którzy je macali twierdzili zgodnie że "zajebiście ostre"... Ciekawe, co by teraz na Śmierdziulka z backbevelem powiedzieli... :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Zacząłem mu tłumaczyć, że je stępi i pokazałem mu, że już są tępe i jednoczesnie zaproponowałem , że naostrzę...
Dowiedziałem się, że to są specjalne noże ze "szwajcarskiej stali, które nigdy sie nie tępią i żebym ich nie dotykał bo są ostre i mogę je tylko zepsuć..."
Oprócz tych co się boją ostrych noży zdarzają się też tępaki...
A propos ostrzenia - mojemu teściowi nie ostrzę noży, bo sobie palce utnie - on jest po prostu "zdolny"...Pozdr Zenobee
Napisano Ponad rok temu
po jakichś pięciu minutach usłyszałem z oddali przeciągłe "kurwaaaaaaaaa!!!" i... już domyślałem się co się stało... na szczęście - choć na to się zanosiło- hipoteza o utracie czucia w jego dość mocno nadciętej dłoni nie potwierdziła się, widać był ono spowodowane tylko szokiempourazowym... A ów wójaszek posługiwać się nożem raczej umiał z racji ogólnie znanych w rodzinie zamiłowań kulinarnych... Naturalnie był po zajściu zły jak osa, rąbiąc wyrzuty w stylu "miał być ostry, ale nie aż tak..."
>***
Obstawiam opcję, że większość ogółu populacji jest po prostu przyzwyczajona do posługiwania się tępym, wiec stawiającym opór podczas pracy narzędziem, co wespół z przekazywanym z pokolenia na pokolenie strachem przed ostrymi narzędziami powoduje sytuacje o jakich tu mówimy. Tyle.Napisano Ponad rok temu
Spoko spoko. Mimo wieku daję radę.Nie te lata już... Współczuję szczerze. :twisted:
Moja cioteczna siostra tak ma, tyle, że ona dziwna kobita, bo od czasu do czasu ze sztucerem do lasu chodzi.Co do noży, to moja matka, ile razy dzwoni, to się pyta, kiedy ostrzałkę przywiozę, bo jej babcia znów Victorinoxy stępiła...
Obstawiam, że powiedzieliby to samo, bo subtelnych różnic i tak, żaden by nie wyczuł. :wink:Najbardziej mnie bawiło, jak ostatnio, kiedy nie mogłem naostrzyć sobie moich nożyków przez 2 tygodnie ponad (szlag mnie trafia, jak mi nóż nie goli płynnie), znajomi, którzy je macali twierdzili zgodnie że "zajebiście ostre"... Ciekawe, co by teraz na Śmierdziulka z backbevelem powiedzieli... :twisted:
Ja tak miałem jakieś dwa tygodnie temu z dużym Vickiem w robocie. Kolega pożyczył i przy robieniu drugiego śniadania też se trochę poprzeklinał. :twisted:po jakichś pięciu minutach usłyszałem z oddali przeciągłe "kurwaaaaaaaaa!!!" i... już domyślałem się co się stało...
A jakoś spejalnie ostry jak na moje upodobania nie był. Ot tak, by przyzwoicie ciął :wink:
Napisano Ponad rok temu
pewnie kolega rutynowo cisnął, jak gdyby trzymał zwyczajowo tępy kozik, nie płynący, ale raczej rozrywający tępą krawędzią to, co napotka na swojej drodze. Ten mógł na jego gust zbyt szybko przejść przez cięty materiał i... aauuu....Ja tak miałem jakieś dwa tygodnie temu z dużym Vickiem w robocie. Kolega pożyczył i przy robieniu drugiego śniadania też se trochę poprzeklinał. :twisted:
A jakoś spejalnie ostry jak na moje upodobania nie był. Ot tak, by przyzwoicie ciął :wink:
W ogóle kultura posługiwania się tym narzędziem jest ogólnie raczej niska. Mało kto uczy dzieci jak się trzyma nóż, że nie odwraca się wzroku podczas pracy nim etc. Za to powtarza się nagminnie :"to ostre! Zostaw, bo się pokaleczysz". Dzieciaczek koduje sobie taką postawę i stąd następstwa, których objawem są przytaczane tutaj teksty.
tylko, że:
otóż to...Nie każdy ma takiego skilla jak my w ich używaniu i trzeba to zrozumieć.
Napisano Ponad rok temu
No to chyba mam trochę mądrzejszych znajomych, bo szklanych "desek" do krojenia raczej nie używają. Przynajmniej w takiej akcji żadnego dawno nie widziałem.o zgrozo zobaczyłem, że kroi na szklanej podkładce.
Zacząłem mu tłumaczyć, że je stępi i pokazałem mu, że już są tępe i jednoczesnie zaproponowałem , że naostrzę...
Na talerzu owszem, zdarzyło się, ale to już z czego innego wynikało.
Temu specjalnie się nie dziwię. Marketing bowiem robi swoje. Słyszałem już różne cuda o nie tępiącej się nigdy "stali chirurgicznej", 420, szwedzkiej itp. Tyle, że nikt, kto choć trochę zna prawa fizyki nie powinien odnosić tego, do krojenia na ceramice lub szkle i żadna fachowa wiedza na temat noży potrzebna tu nie jest. Wystarczy posłużyć się logiką.Dowiedziałem się, że to są specjalne noże ze "szwajcarskiej stali, które nigdy sie nie tępią i żebym ich nie dotykał bo są ostre i mogę je tylko zepsuć..."
Fakt.Oprócz tych co się boją ostrych noży zdarzają się też tępaki...
Powinieneś wymienić się z nim, na taki komplet "nigdy nie tępiących się" noży z hipermarketu. Facet i tak nie będzie widział różnicy. :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powinieneś wymienić się z nim, na taki komplet "nigdy nie tępiących się" noży z hipermarketu. Facet i tak nie będzie widział różnicy. :twisted:
Oj bedzie widział - dla Takiego goscia najważniejszy jest znaczek - Myślę że jakby mógł to by nie odczepiał cen od wszystkiego co kupił... żeby pokazać że ma wszystko naj naj itp
Zwróć uwagę, że powiedziałem znajomy, nie kumpel
Pozdr.
PS.Przepraszam za offtopa
Napisano Ponad rok temu
ilu z was może patrzyć jak kochane niewiasty kroją coś ukochanymi przez nas nożami na talerzu? ilu z was czuje wtedy ten przerażający ból rozdzieranego serca?
Napisano Ponad rok temu
moja żona także strasznie się wścieka, gdy podostrzę jej noże w kuchni. Ale ma na mnie sposób - to chyba jakiś rodzaj tortury - kroi pomidory na talerzu ....
Oj tak, moja też kroi - nie patrzy na czym, czy to talerz, czy krawędź garnka...
To okrutne.
Napisano Ponad rok temu
moja żona także strasznie się wścieka, gdy podostrzę jej noże w kuchni. Ale ma na mnie sposób - to chyba jakiś rodzaj tortury - kroi pomidory na talerzu ....
Oj tak, moja też kroi - nie patrzy na czym, czy to talerz, czy krawędź garnka...
To okrutne.
Mam 3 stare gerlachy kuchenne i robie nimi w kuchni wszystko - od cięcia pomidorków przez smarowanie chleba do otwierania słoików i wyciągania dżemu z tychże słoików.
Ostrzyć trzeba - ale za to nie muszę się martwić czego użyć- biorę nóż i robię nim wszystko.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Laminowana stal
- Ponad rok temu
-
Ostrzenie noża - Kraków
- Ponad rok temu
-
jeszcze jeden temat o doborze noża :P
- Ponad rok temu
-
Lecze sie ;)
- Ponad rok temu
-
Prezenty gwiazdkowe 2006
- Ponad rok temu
-
Gerber Clutch - mial to ktos w rekach?
- Ponad rok temu
-
czym podejść LEATHERMANA CHARGE
- Ponad rok temu
-
GPW dzięki ;)
- Ponad rok temu
-
Wilson Tactical Model 8
- Ponad rok temu
-
Gdzie kupić śrubki do M21-04???
- Ponad rok temu