Skocz do zawartości


Zdjęcie

KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
245 odpowiedzi w tym temacie

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

O rany, rzeczywiście źle się wyraziłem o judo. Miałem na myśli, że judo jako sport olimpijski jest wyjątkiem w tradycyjnych SW (mimo, ze jest stosunkowo młode) a jego metodyka jest właśnie nowoczesna. Baaardzo dawno temu ćwiczyłem ten sport, moim zdaniem lepszy i skuteczniejszy niż karate, ale nie musicie się z tym zgadzać.


Nie musimy, ale możemy... sam sie przeniosłem po paru latach z Kyokushin na Judo... acz nie ze względu na "skuteczność" tylko właśnie sposób trenowania...
(zaraz nas zlinczują :) )

Co do rzutów, widziałem jak gość stracił przytomność po takim nieszkodliwym uderzeniu w matę :roll: Popularne są też urazy ścięgien przytrzymywanych w czasie rzutów kończyn.



Urazy są, ale i tak jakbym jak będę miał bachora to go raczej zapiszę na Judo niż na boks... (w parterze jest praktycznie w 100% bezpieczne, a wypadki przy rzutach są naprawdę sporadyczne - co nie zmienia faktu że są ). Btw - więcej urazów miałem grając w nożną i ręczną (zwłaszcza ręczną :) ) niż na judo...


Pzdr.
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

Dźwignie karate? Ciekawe jak to ćwiczysz z kolegą? A może łamiecie bambusowe atrapy? :D Rzeczywiście bardzo skuteczne :)

Cieszę się, że z tym judo to było nieporozumienie, ale to, co tutaj napisałeś, woła o pomstę do nieba. Dlaczego od razu łamiecie? W sportach chwytanych jest mnóstwo dźwigni, tak w stójce, jak w parterze, a jakoś nikt nic nie łamie. Zastanów się trochę, zanim coś takiego znowu napiszesz. Czy kiedykolwiek zakładałeś jakąkolwiek dźwignię w stójce?

Ale ponieważ to ja wspomniałem o tych dźwigniach, to wyjaśnię, co miałem na myśli. Założyć dźwignię można na dwa sposoby: albo płynnie, bez szarpania i czekamy na odklepanie, albo zakładasz ją gwałtownie, ale puszczasz tam, gdzie powinna być unieruchomiona np. ręka partnera. Czyli, powiedzmy, przechwytujesz nadgarstek prawą dłonią schodząc na zewnątrz prawego prostego, a lewą ręką z mocnego skrętu biodra stosujesz twardy blok przedramieniem, atakując łokieć partnera. Jeśli tuż przed uderzeniem puścisz prawą dłonią, partner poleci trochę, ale będzie cały. Ale jeśli się o pół sekundy spóźnisz, to jest po jego łokciu.

Ten drugi sposób jest dużo częstszy w karate. Jednak patrząc czasem na minę uke, na którym technika była prezentowana, oraz na to, jak rozluźniał rękę i masował łokiec, uważam, że jest to patologia i głupota. Sensei jeszcze wie co robi, więc można być w miarę pewnym, że nie odniesie się trwałego urazu, ale każdego, kto kiedykolwiek miał przeprostowany łokieć, powinien przejść dreszcz na myśl o ćwiczeniu tego z nadgorliwym początkującym.
  • 0

budo_g-man
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Kurcze, dodałem specjalnie tyle uśmieszków żeby było jasne, że się nabijam ;) .
Chodzi mi o to, że bardziej skuteczna byłaby metoda inwazyjna (Twoja druga), jednak ćwiczenie takie jest prostą drogą do kontuzji stawów (często do końca życia niewyleczalnych). Z drugiej strony delikatne metody są jakby ćwiczeniem na nieoporującym przeciwniku.
Coś tam o dźwigniach wiem, ale w tej kwestii moim autorytetem jest mój brat, który ćwiczy aikido.

PS. Mnisi buddyjscy łamali bambusy imitujące kończyny ludzkie, stąd mój żart. Nie spotkałem się jeszcze z sekcją w której to robią, widziałem już za to worki z piaskiem i gumą 8O a słyszałem o jeszcze gorszych rzeczach :D
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

jednak ćwiczenie takie jest prostą drogą do kontuzji stawów (często do końca życia niewyleczalnych).

Właśnie tak.

Chodzi mi o to, że bardziej skuteczna byłaby metoda inwazyjna (Twoja druga)

W czym bardziej skuteczna? Dźwignie płynne również mogą być zdecydowane, ale dają znacznie większą kontrolę i pozwalają Ci wybrać - łamać czy nie. Dodam, że takie dźwignie to nie tylko aikido, ale też judo czy BJJ. Oczywiście dają też niewielkie pole do ucieczki.

Z drugiej strony delikatne metody są jakby ćwiczeniem na nieoporującym przeciwniku. Coś tam o dźwigniach wiem, ale w tej kwestii moim autorytetem jest mój brat, który ćwiczy aikido.

Patrz wyżej. W judo i BJJ jest płynnie, a na zdecydowanie oporującym przeciwniku. Czego nie można powiedzieć o aikido, w którym właśnie ćwiczy się współpracując, "delikatnie," bez oporu. Dlatego z aikido zrezygnowałem.

PS. Mnisi buddyjscy łamali bambusy imitujące kończyny ludzkie, stąd mój żart. Nie spotkałem się jeszcze z sekcją w której to robią, widziałem już za to worki z piaskiem i gumą 8O a słyszałem o jeszcze gorszych rzeczach :D

:)
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

Nie no.. ja cały czas "łof kors" o walce jeden na jeden (jakby się jakimś cudem zdarzyło ) bo inaczej to wogóle nie bardzo jest o czym rozmawiać...


No wlasnie - tylko czy jest sens ukierunkowywyac sie na walke 1vs1, kiedy w rzeczywistosci nigdy sie nie zdarza, a jesli, to oponent ma jakis sprzet?

Zreszta tutaj tez wychodzi jaki masz cel - w sporcie chcesz po prostu wygrac, na ulicy chcesz wyjsc bezpiecznie z sytuacji. Mozesz np. powalic jednego napastnika, drugiego przewrocic i w nogi (ale nie wejscie :) tylko ucieczka), bo lepiej nie ryzykowac walki z dwoma na raz.

ostatnia wypowiedz wskazuje ze czlowiek ten zyje w swoim magicznym karateckim swiecie i zadne racje ze swiata realnego do niego nie docieraja.


To kiepsko czytales, bo bys zauwazyl, ze nie cwicze karate, wiec nie moge zyc w karateckim swiecie. Ale swiat jest magiczny, to prawda :-)

Pomiedzy bajki wloz historie o wymiataczach z taiji,


Dlaczego mam wkladac fakty pomiedzy bajki? Niestety wiele osob dalej mysli, ze taijiquan to medytacja w ruchu i takie tam. W taiji nie ma magii, po prostu sposob trenowania jest taki, ze musisz poznac b. duza czesc systemu zanim mozesz mowic o zastosowaniu w walce, a to trwa dlugie lata.

A historie o "turlakach" to sam wymysliles czy probowales z kims oby(i)tym parterowo sparowac.


Jak wspomnialem - nie mowie o sparringu tylko o realnej walce. Pomysl logicznie - jak wejdziesz napastnikowi w nogi na ulicy i zaczniesz sie turlac, a zza winkla wyjdzie jego kolega, to co zrobi? I zeby nie bylo - cwicze tez JJ i walke w parterze, nie podoba mi sie tylko dazenie do parteru w BJJ (oczywiscie w sporcie usprawiedliwione).

W jaki sposob mi wytlumaczysz np. treningi bokserskie karatekow, robia to by mniej krzywdzic przeciwnikow.


No wiesz, ja na przyklad staram sie zwiedzic wszystkie sekcje wszystkiego jakie sa w moim miescie :D bo po prostu lubie SW sportowe czy nie. I choc pewne rozwiazania ze sportowych sztuk warto zastosowac w treningu tradycyjnych, to tradycyjne wciaz maja lepsze i bardziej zyciowe rozwiazania na samoobrone.

To już kwestia osobista. A czemu niby sport miałby mieć niższą rangę od SW? Obserwując wyczyny niektórych sportowców można spakować wiele SW do worka. Co jest dla Ciebie takie fajne?


No wlasnie, osobista. Troche brakiem szacunku jest moim zdaniem wejsc na forum karate i powiedziec, ze cwiczylo sie karate, ale chcialo czegos wiecej ;)

Najlepsza była jednak reakcja na mój żart o żurawiu i komentarz o UFC. Stary, gdzie Ty żyjesz? Słyszałeś kiedyś o Bassie Ruttenie i tym co zrobił w Szwecji z koleżkami, którzy go zaatakowali? "Turlakowanie" okazało się bardzo skuteczne


Bass Rutten to maszyna do zabijania a nie czlowiek :) Jak ktos cwiczy tyle co profesjonalisci z UFC to smiesznym by bylo, gdyby nie dal rady kilku bolkom. A co do boksera i kopa w jaja - zostaje przy swoim. Cholera, moglem zamiast kop w jaja powiedziec lowkick, to by sie wszyscy pasjonaci mma zaczeli zgadzac ze mna po tym magicznym slowie :lol:

Wszystkie niskie kopniecia - lowkick, niski frontkick, kopniecia w kolana itp. dobrze zadzialaja na boksera. A to z czego MTowcy wyprowadzaja front kicka, to tez jest pozycja zurawia (no, prawie), tylko sie tak nie nazywa.

OK, musze leciec do pracy,

Pozdrawiam
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

No wlasnie - tylko czy jest sens ukierunkowywyac sie na walke 1vs1, kiedy w rzeczywistosci nigdy sie nie zdarza, a jesli, to oponent ma jakis sprzet?


1. Jak nie jest 1 vs 1 i nie trafiłeś na maksymalnych frajerów to masz przepierd... co byś nie trenował ( to tylko na strażniku teksasu można 1 vs 5 :) ). Zwłaszcza że nawet 2 vs 1 zreguły napadają mniejszego (teoretycznie słabszego)...
2. Co do sprzętu... jeśli to nóż albo łańcuch to patrz punkt pierwszy :)

Pzdr.
  • 0

budo_g-man
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Shabu, bardziej skuteczna, jako wierniej oddająca hmm, motorykę starcia :) Ale nie będę się ślepo upierał bo za dużo dźwigni nie trenowałem.

Khunaq, wyrażenie opinii, że szukałem czegoś więcej niż daje karate nie jest oznaką baraku szacunku. Nie wiem skąd Ty to wziąłeś. Chyba nie czytałeś moich postów.

A co do starcia 1 vs X > 1 to życzę powodzenia. Podjąłbym się chyba tylko gdybym musiał kogoś bronić (np. dziewczynę ;) ). Widziałem filmiki, w których takie coś wychodzi ( Tytuł: wielka pomyłka dwóch dresiarzy na wrzuta.pl) ale sam czuję się raczej za słaby na takie wyzwania. Kiedy przeciwnik ma coś w łapie to w ogóle najlepiej rzucić coś mu w twarz i uciekać.
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

1. Jak nie jest 1 vs 1 i nie trafiłeś na maksymalnych frajerów to masz przepierd... co byś nie trenował ( to tylko na strażniku teksasu można 1 vs 5 :) ). Zwłaszcza że nawet 2 vs 1 zreguły napadają mniejszego (teoretycznie słabszego)...
2. Co do sprzętu... jeśli to nóż albo łańcuch to patrz punkt pierwszy :)
Pzdr.

Każdą walkę można wygrać - jest to tylko bardziej lub mniej prawdopodobne (aż do prawie niemożliwe) ale użycie broni zwiększa szanse na zwyciestwo używajacego, ale też zwieksza ryzyko skazania za przekroczenie granic obrony koniecznej.
Można mieć zły dzień czy się po prostu zagapic i przegrać z relatywnie gorszym przeciwnikiem (pijanym), albo mieć fart i pobić dwóch napastników, a całej reszcie (w tym Panom Policjantom) zwiać...
tak na marginesie = wiele realnych starć jest jeden na jeden, albo da się do takiego stanu sprowadzić, kiedyś zwiewałem dwóm napastnikom, jeden mnie dogonił, ale ten drugi został w tyle i w starciu nie brał udziału...
Pozdrawiam!
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

Róbta se co chceta. Trening nastawiony na walkę jest nieefektywny, jeśli jest tradycyjny.


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Adam jaki jest Twoj stosunek do tradycji juz wiem (przebrnalem przez ten temat :wink: )

prosze o wypowiedz odnosnie mistrza ktory cale zycie trenowal tradycyjnie
bo jesli w przypadku senseia Kase powtorzysz zacytowany powyzej Twoj tekst ze trening tradycyjny jest nieefektywny jesli chodzi o walke to wlaczam sie do dyskusji :wink:
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

prosze o wypowiedz odnosnie mistrza ktory cale zycie trenowal tradycyjnie
bo jesli w przypadku senseia Kase powtorzysz zacytowany powyzej Twoj tekst ze trening tradycyjny jest nieefektywny jesli chodzi o walke to wlaczam sie do dyskusji :wink:

Nie wdając się w samą dyskusję odnośnie efektywności, muszę powiedzieć, że w tym akurat filmiku, który pokazałeś, nie widać niczego, co by wskazywało na efektywność zastosowania praktycznego. Są za to wolne, statyczne, pojedyncze i umówione ataki uke bez wycofania ręki.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
wiem nie twierdze ze nie
bo to jest przyklad treningu tradycyjnego
dostyc delikatny przyklad
ja tylko czekam az ktos po raz kolejny powie ze tradycyjne sztuki walki sa do dupy... :wink:
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Itosurulez wprawdzie skierowałeś swoją wypowiedź dotyczącą efektywności tradycyjnego treningu do AdamaD, ale pozwolę sobie zabrać głos na tym etapie tej dyskusji. Żeby rozmawiać o efektywności trzeba określić czemu dana czynność ma służyć.
Z punktu widzenia karateki, który chce szybko osiągnąć sukces sportowy trening taki będzie nieefektywny.
Z punktu widzenia osoby, która chce bardzo szybko nauczyć się walczyć taki trening również będzie nieefektywny.

I wcale nie twierdzę, że trening tradycyjny jest bezwartościowy. Służy po prostu innemu celowi i jest adresowany do ćwiczących, którzy mają inne oczekiwania dotyczące efektów osiągniętych w wyniku ćwiczeń. Może warto poznać cel, który zamierzają osiągnąć adepci szkół tradycyjnych. A znając cel, do którego zmierzają można będzie rozmawiać o efektywności treningu tradycyjnego.
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Na takich pokazowych filmikach to ja już widziałem powalanie samą energią ki :)
J.W. trening tradycyjny może nie jest bezwartościowy, ale skrajnie nieefektywny...
Pzdr.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
I co, Itosurulez, napiszesz mi że wkroił Oyamie, i był "jednym z najbardziej niebezpiecznych fighterów w japonii w swoim czasie"?

To ja od razu Ci odpiszę że gdyby trenował przekrojówkę tak jak teraz ćwiczą chłopcy z MMA, i miał sztab nowoczesnych (na dzień dzisiejszy!) speców od "ogólnorozwojówki" zajmujących się jego treningiem, to by był pewnie NAJniebezpieczniejszy.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

I co, Itosurulez, napiszesz mi że wkroił Oyamie, i był "jednym z najbardziej niebezpiecznych fighterów w japonii w swoim czasie"?

To ja od razu Ci odpiszę że gdyby trenował przekrojówkę tak jak teraz ćwiczą chłopcy z MMA, i miał sztab nowoczesnych (na dzień dzisiejszy!) speców od "ogólnorozwojówki" zajmujących się jego treningiem, to by był pewnie NAJniebezpieczniejszy.


nie napisze ani jednego ani drugiego
ale napisze ze Kase w wieku 15 lat walczyl na smierc i zycie przy pomocy golych rak
napisze ze trenowal w dojo gdzie wypadkow smiertelnych przez zbyt duzy kontakt bylo delikatrnie mowiac wiecej niz kilka

w dzisiejszych czasach sztuki walki to tylko hobby badz sport
dlaczego wiekszosc uwaza ze trening tradycyjny wywodzacy sie z czasow kiedy walka wrecz byla podstawowa umiejetnoscia jest nieefektywny
to po pierwsze
a po drugie smieszy mnie kiedy ktos sie podnieca ze muay thai jest super skuteczne bo tajowie wymiataja
ze bjj jest super bo Rickson Gracie stoczyl ponad 400 zwycieskich walk
nikt nie patrzy na to ze gdyby poswiecic tyle czasu co Rickson to wymiatalby kazdy styl
tajowie cwicza co najmniej 4 godziny dziennie od dziecka a karatecy w Polsce 2 razy w tyg. po 1,5 godz a pozniej na forum sie pisze ze boks tajski jest skuteczniejszy

zeby nie bylo nie chce tutaj wprowadzac jakiejs herezji bo sam trenuje w zdecydowanie przewazajacej czesci w sposob nowoczesny ale uwazam ze zaden zawodnik dzisiaj nie ma szans na taka psyche jak mial Kase (trzeba po prostu walczyc na zasadzie przegrany do piachu) a po drugie uwazam ze Dziadek Ueshiba (Aikido :wink: ) spuscilby (w czasach swojej najwyzszej formy oczywiscie) solidny lomot niejednemu zawodnikowi z UFC czy Pride'a

pozdro

PS. acha i jeszcze jedno jak za kilka lat wychodowany na sterydach genetycznych albo innym swinstwie 300 kg miesniak zacznie wygrywac zawody "bez regul" to wtedy tez bedzie sie na forach pisac nad przewaga treningu "nowoczesnego z calym sztabem specjalistow" nad treningiem tradycyjnym no bo w koncu ten 300 kg goryl bedzie wygrywal ze wszystkimi :lol:
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Nie do końca wierzę w bajki o takiej walce na śmierć i życie... dla mnie to elementy legend i folkloru...
Sztuki walki bez broni chyba jednak nigdy nie były podstawową umiejętnością (wywijano jednak katanami/mieczami/świeżym jesiotrem, strzelano z łuków, a do walki wręcze dochodziło w ostateczności jak nie było już nic pod ręką... - ad ju jitsu, karate też by można pod to podciągnąć)
Karatecy w japoni ćwiczą także wiele godzin dziennie przez większość tygodnia (tam z karate czy judo można wyżyć ) a jednak nie wymiatają, a jak już wygrywają w walkach kontaktowych to raczej kyokushin, niż klasyczne...
Obawiam się że przy obecnych zasadach Pride czy UFC (zakaz dźwigni na małe stawy i nadgarstki ) Ueshiba raczej by nie poszalał :)
(Btw - tak czy inaczej uważam że by nie poszalał :) )
I co do ostatniego - póki co sterydy są zabronione ( acha - co do Pride'a sam w to nie wierzę :) ), a doping genetyczny to narazie S-F a i tak już trwają ponoć pracę jak uregulować tę kwestię...
Pzdr. :-)
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Taaak, ja też miałem okres fascynacji kulturą dalekiego wschodu, technikami które zabijały na śmierć, niepokonanymi fajterami, i innymi pojedynkami na śmierć i życie. A potem przylazł Dacheng z dogłębną znajomością chińskiej kultury, i się okazało że fajterzy to byli niepokonani w swojej gminie, albo żeby było śmieszniej niepokonanych potrafiło mieszkać na raz pięćdziesięciu w jednym tylko hongkongu, z tymi śmiertelnymi ciosami to mit, a z walkami na śmierć i życie bajka - bo nikt nie był pieprzniętym kamikadze żeby ryzykować pójście do piachu w imię nie wiadomo czego.

Ale może w Japonii było całkiem inaczej :lol:
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
byla wtedy II wojna swiatowa i bylo inaczej
w Polsce tez bylo wtedy inaczej
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.

ale napisze ze Kase w wieku 15 lat walczyl na smierc i zycie przy pomocy golych rak
napisze ze trenowal w dojo gdzie wypadkow smiertelnych przez zbyt duzy kontakt bylo delikatrnie mowiac wiecej niz kilka


tak sie zastanawiam co ma w glowie taki czlowiek, ktory czytajac albo slyszac cos takiego idzie do takiej szkoly trenowac. Co on chce udowodnic i komu? Po co to?

Paweł Droździak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_g-man
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: KONFRONTACJE MIĘDZYSTYLOWE.
Z tego co mówił kiedyś sensei zapamiętałem, że dawne karate było bardzo śmiercionośne. Nie była to walka taka jak obecnie w UFC, bardziej sztuka kamuflażu. Koncentrowano się na pojedynczych ciosach mających od razu unieszkodliwić przeciwnika, taki bardziej atak z zaskoczenia niż regularna batalia. Oyama zabijał byki ciosem ręki, to daje jakiś pogląd na skuteczność.
Obecnie ludzie nie chcą się zabijać, tylko wygrać z przeciwnikiem. Z tego powodu do perfekcji opanowuje się względnie niegroźne techniki (mt, kb itd.), które w naszej rzeczywistości są daleko bardziej użyteczne.
Jednak do rzeczy :D , dawny mistrz mógłby z powodzeniem pokonać obecnego mistrza klatki. Nie wahałby się użyć śmiercionośnych technik takich jak łamanie krtani, wybijanie kręgu w kręgosłupie czy wybicie oczu i wielu innych. Byłby lepszy z tego samego powodu, dla którego kb, mt itd. są obecnie skuteczniejsze niż style tradycyjne, swoje techniki miałby wyćwiczone w realnych starciach, bez symulacji itp.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024