Aikido -genialni mechanicy
Napisano Ponad rok temu
Po drugie - o całej tej mechanice aikido pogadamy za kilka lat, oczywiście jeśli w tym czasie nie będziesz już na wektory, momenty i inne teorie rozkładał czego innego niż techniki aikido.
Po trzecie. Po co prosisz o rady, jeśli je następnie hm... ignorujesz? (pytanie retoryczne)
Z mojej strony finito.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No to już nieźle. Jeszcze tylko dystans do tego co piszesz i będzie miodzio ;-)zachowuję dystans do tego co czytam...
Napisano Ponad rok temu
Kilka postów dalej wyjaśniłem, że rozluźnienie nie oznacza nie używania mięśni, a jedynie nie spinanie ich. :roll:Jak wszystkie mięsnie rozluznisz to się przewrócisz. 8O Proponuję podnieść bezwładnego człowieka ważącego 70 kg.
Napisano Ponad rok temu
Jesli prosisz o rady, by nastepnie selektywnie - nawet po przemysleniu - z niektorymi sie nie zgodzic, to znaczy, ze rad nie potrzebujesz. Bo skoro potrafisz odroznic, co jest przydatne w treningu aiki (rada A) od tego, co nieprzydatne (rada , to znaczy, ze WIESZ juz co jest przydatne... Wszelkie SENSOWNE rady w tej dyskusji sprowadzily sie do stwierdzenia, ze filozofowanie, fizykowanie i mechanikowanie na Twoim poziomie zaawansowania NIC absolutnie Ci nie da, jedyna droga to ciezki, systematyczny trening, jesli Twoim celem jest rozwijanie Twojego aikido... Zatem wszyscy mowimy Ci to samo, a Ty akurat z tym uparcie sie nie zgadzasz. Ja Ci obrazowo, jak dziecku tlumacze, ze analiza skladu farby nie jest potrzebna do skopiowania obrazu, tylko WPRAWNA, WYCWICZONA reka, a Ty uwazasz, ze od analizy zaczniesz... Ale zapewniam Cie, ze jedyne, co Ci wyjdzie, to jakies bazgroly, choc wykonane dobrze podrobiona farba...Prosiłem o rady, za wszystkie bardzo dziękuję. Ale zachowuję dystans do tego co czytam.... I ja rad nie ignoruję - wszystkie sobie przemyślam co nie znaczy że z każdą radą się zgodzę.A co jeśli ktoś poradzi : skacz w ogień? (Czasem dobrze być niewiernym Tomaszem).
Aikido to mechanika, podobnie jak chodzenie i sikanie. Ale nawet jesli jestes inzynieryjnym geniuszem i napiszesz kiedys podrecznik "Aikido. Wzory i tablice" to zapewniam Cie, ze nikt sie z niego nawet ikkyo w kihonie nie nauczy robic, wliczajac Ciebie niestety.
W zasadzie powinienem zakonczyc udzial w tej dyskusji, ale dam Ci jeszcze jedna rade. Aikido to nie tylko ruch - zdziwisz sie - prosty w gruncie rzeczy. Aikido to przede wszystkim doswiadczenie i pokora... Masz jakis wzor na to? Jesli nie masz, to pamietaj - bez tych dwoch wartosci, ktore zmieniaja sie (przyrastaja) w czasie nieslychanie wolno, twoje rownania aikido beda tyle warte, ile moja wiedza o mechanice: niewiele. I jeszcze jedno: jesli kiedys trafisz na staz do dobrego Shihana, ktory zabroni Ci robic technike "technicznie" a kaze powtarzac swoj, "niedoskonaly" ruch, to co - uznasz, ze to glupia rada? No, to moze bolec
Napisano Ponad rok temu
filozofowanie, fizykowanie i mechanikowanie na Twoim poziomie zaawansowania NIC absolutnie Ci nie da
Jeśli zmobilizuje go to do treningu to da mu bardzo dużo. Odczepcie się od chłopaka.
Napisano Ponad rok temu
Aby obrócić partnera (wychylić z położenia równowagi) mozemy dzialać dużą siłą na jego korpus (technika dobra dla Pudzianowskieg) lub duzo, dużo mniejsza
oddaloną od środka ciężkości partnera (nawet drobne dziewczę da sobie radę).
Generalnie wszystko pięknie - trzeba pchac i ciągnąć partnera najlepiej na wysokości glowy lub jeszcze lepiej spowodowac aby wyciągnął ękę do góry i
naciskać na nią (ciągnąć) nad jego glową. Problem jest jednak taki że kiedy ja pcham kogoś to on oporuje - a więc pcha swoim ciałem w moją stronę - czyli na mnie też działa taki moment i jakaś siła . No i tutaj wlaśnie wchodzi aikido: tak ułożyć moje cialo aby siła zjaką działam była jak najbliżej
mojego środka ciężkości, a jednocześnie jak najdelej os środka ciężkości partnera. (żeby bylo jeszcze trudniej to środek ciężkości zmienia swoje położenie
wraz ze zmianą ustawienia ciała).
Fajowe te teoretyczne rozważania, ale chciałbym zwrócić uwagę na jedną sprawę, tori nie powinien nigdy pchać ani ciągnąć a raczej kierować siłą uke - to nie to samo. Nie działamy siłą na siłę ale harmonizujemy siłę z siłą.
Nic niczemu się nie powinno przeciwstawiać. Choć często tak właśnie dzieje się w "praniu" wynika to z braku umiejętności ale nie z zasady.
Napisano Ponad rok temu
To bardzo słuszna uwaga - dla mnie ona najdobitniej pokazuje istote Aikido - poprzez kontrolę swojego ciała mogę sterować siłą przeciwnika. Tak jak powiedziałeś. Sprecyzowałbym ją formując tu dwie zasady:
1.nie stopuję siły uke przeciwdziałając moją siłą ale zmieniam jej kierunek stosując tak minimalną siłę jak tylko się da. Niemniej jednak siłą woli tego nie robię i dlatego jakąś siłę wkładam - a przez zasady mechaniki można pokazać jak takie siły minimalizować.
2. Kierunek mojej siły taki sam jak kierunek siły uke - w sumie dysponuje spotęgowaną siłą w układzie uke -tori - teraz trzeba ją tylko odpowiednio skierować - zasada 1.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Do tego należy dążyć, właśnie w aikido wektory sił mają się spotykać i podążyć w jednym kierunku stanowiąc sumę wektorów. Masz rację że należy użyć minimalnej siły potrzebnej tylko do nadania kierunku, tak jak napisałem to jest "jądrem" aikido i sprawą dla mnie najtrudniejszą. Ale się nie poddaję
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Nooo, ladnie, ladnie... 8O 8O 8OZgoda Szary Wilku,
Do tego należy dążyć, właśnie w aikido wektory sił mają się spotykać i podążyć w jednym kierunku stanowiąc sumę wektorów. Masz rację że należy użyć minimalnej siły potrzebnej tylko do nadania kierunku, tak jak napisałem to jest "jądrem" aikido i sprawą dla mnie najtrudniejszą. Ale się nie poddaję
Pozdrowionka
Ale jak to się ma do praktyki...? :twisted: :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Nie znamy się osobiście, ale spotkałem Cię pare razy na macie .
Do praktyki ma się to tak, że dążę do perfekcji, czy jest to osiągalne - nie wiem, ale można się do tego zbliżyć.
Może to nie ten topik, ale czytałem pewną dyskusję z Twoim udziałem. Na początku MOD zapodał filmik, poźniej jakieś tam prowokacje i .... oczywiście dyskusje mające w tle skuteczność.
Otóż chciałem Cię poprzeć odnośnie całej tej wymiany zdań, w sensie tym, że zbyt wiele osób (jak mi się wydaje) jest nastawionych na konfrontacje, dyskutuje się o aikido i dyskusja przeradza się w konfrontację. Nie wiem jak inni ,ja przenoszę doświadczenia harmoni z treningu do życia a przynajmniej się staram. Jeżeli ktoś nie zauważa że ten sensei z rzeczonego filmu ćwiczy "harmonię" to chyba musi zacząć od podstaw rewizję lat spędzonych na macie. Równie dobrze mogę ćwiczyć i ćwiczę w ten właśnie sposób jak również wymiatam nogi spod moich uke. Wszystko jest potrzebne pod warunkiem że prowadzi di harmoni. Po to jest aikido.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby każdy pałający chęcią przelania krwi wybrał się na boks, np. to też jest dobre ale to nie aikido.
Podsumowując - topik o mechanikach o ja o harmoni. No i właśnie czas zobaczyć, że to nie są różne sprawy, mam nadzieję że większość aikidoków to widzi.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli ktoś nie zauważa że ten sensei z rzeczonego filmu ćwiczy "harmonię" ...
Nie wiem jak ty rozumiesz tę harmonię- proszę o wyjaśnienie. Dla mnie harmonia to równowaga. W Aikido jest atakujący i jest broniący - więc tu nie widzę harmonii.
Możliwe że widzisz harmonię w tym że nie przeciwdziałasz, nie uderzasz ale neutralizujesz.
Harmonia tori z uke ? Zharmonizowanie siły neutaralizującej z siłą atakującą? Jeśli by iść tym tropem to taka harmonia wymagałaby siły atakującej, bo jakże by tu neutralizować brak siły? I wtedy wszelcy podkładacze tylko zaburzaliby taką harmonię. Nie byłoby ataku - nie byłoby neutralizacji - nie byłoby harmonii. Jeśli tak rozumieć harmonię w Aikido to ja jestem za.
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie calkowicie, skoro nie ma konfliktu, niemozliwe jest poszukiwanie harmonii.Nie wiem jak ty rozumiesz tę harmonię- proszę o wyjaśnienie. Dla mnie harmonia to równowaga. W Aikido jest atakujący i jest broniący - więc tu nie widzę harmonii.
Możliwe że widzisz harmonię w tym że nie przeciwdziałasz, nie uderzasz ale neutralizujesz.
Harmonia tori z uke ? Zharmonizowanie siły neutaralizującej z siłą atakującą? Jeśli by iść tym tropem to taka harmonia wymagałaby siły atakującej, bo jakże by tu neutralizować brak siły? I wtedy wszelcy podkładacze tylko zaburzaliby taką harmonię. Nie byłoby ataku - nie byłoby neutralizacji - nie byłoby harmonii. Jeśli tak rozumieć harmonię w Aikido to ja jestem za.
Napisano Ponad rok temu
Otóż Panowie owszem mogę harmonizować siłę ( nie lubię tego słowa) czy kierynek neutralizacji z siłą ( :wink: ) czy kireunkiem ataku, tak - to jest to. Ale równie dobrze mogę harmonizować się z ruchem partnerki w tańcu, czyż nie. Wyczuwanie nawzajem swoich intencji - tak bym to określił z drugiej strony.
Do treningu harmoni w aikido wystarczy ruch uke ( uprę się i nazwę to atakiem nawet jeżeli wygląda jak podanie ręki), możemy złapać się za ręce i próbować czuć co robi ten drugi, zaciera się w pewnym momencie różnica pomiędzy uke a tori i są ludzie którzy złośliwie nazywają to baletem ( poniekąd mają rację ale są złośliwi).
Jeżeli umiemy harmonizować ze sobą wszelkie akcje i interakcje z czasem nie sprawia nam kłopotu neutralizowanie ( poprzez harmonizowanie) nawet szaleńczego ataku napranego w trzy dupy maniaka :twisted:
Nie każdemu taki trening musi odpowiadać ale jest to nauka harmoni.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak, Ueshiba Morihei był nawiedzonym sekciarzem, ale w tym akurat miał niepodważalną rację. Radują me serce pojawiające się co i rusz własne teorie na temat harmonii. Może stąd tak wiele dziwacznych czy wręcz bezsensownych sposobów ćwiczenia aikido na świecie? Na macie powinny być koncentracja, pot, krew i łzy. Harmonia przyjdzie sama. O wiele później. Albo i nie.
Zgadzam się z większością Twojego posta, ale nie z tym, jakże typowo polskim podejściem. Jak się nie ma co się lubi, to - zwłaszcza w sztukach walki - idzie się tego szukać gdzie indziej. Zadowalanie się tym, czego się tak na prawdę nie chce, prowadzi jedynie do frustracji."Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma." :wink:
Napisano Ponad rok temu
Niekoniecznie, ShabuShabu. Miliony aikidoków właśnie lubi to, co ma, a nie to, co marzyło się im mieć.Zadowalanie się tym, czego się tak na prawdę nie chce, prowadzi jedynie do frustracji.
Napisano Ponad rok temu
Pozostaje jedynie pytanie czy rzeczywiście lubią, to co mają (wtedy żadnej sprzeczności nie ma z tym, co powiedziałem, i chwała im), czy lubią z przyzwyczajenia, bo nie chciało im się szukać, kiedy lata wcześniej zauważyli, że to co mają im nie pasuje (i też nie ma sprzeczności - powinni byli szukać, a nie iść na łatwiznę w myśl cytowanego przez Ciebie przysłowia).Niekoniecznie, ShabuShabu. Miliony aikidoków właśnie lubi to, co ma, a nie to, co marzyło się im mieć.
Osobiście uważam, że zdecydowanie zbyt wielu aikidoków jest właśnie takich, którzy zastosowali się do tegoż powiedzonka, którzy z wygody nie chcieli szukać ani próbować innych rzeczy. Stąd też, jak myślę - po części i obok tego, co napisałem wyżej - taki obraz aikido, jaki mamy w dzisiejszym świecie, a nie inny.
Napisano Ponad rok temu
Odgadywanie intencji drugiej osoby ?- można i tak ale po co to nazywać Aikido. Czy do tego musisz wykonywać tenkany, dźwignie itp...? Pływaczki synchronizują swoje ruchy i nazywają to pływaniem zsynchronizowanym a nie Aikido.
Zgadzam się z Gościem: atak yokomen uchi partnera ma ci ściąć głowę, a ty masz ten atak zneutralizować- czy można to zrobić przez zharmonizowanie z ruchem miecza? Można spróbować - wyobraźnia mi mówi że dostane w łeb (wersja z mieczem - skończy się to pełną harmonią ze wszechświatem :wink: ).
Znam pewną osobę, która ćwiczy Aikido naście lat - ma 2kyu i dostała szlaban do odwołania na następny egzamin (wiem od niej że wszystkie egzaminy zdawała z wielkim trudem). A dzieje się tak dlatego że założyła od początku iż wszystkie techniki Aikido wykonuje się nie używając siły i próbuje je robić przez synchronizacje z uke - tylko że uke się ma nie synchronizować z tori (czytaj podkładać) więc z harmonii nici.
(Hmmm Chociaż takie odgadywanie intencjii nie byloby takie zle: Sobie człowiek po godzinie treningu pomyśli : ale bym siem zimnego piwa napił a tu bęc ! uke zamiast szarpac za nadgarstek kufelek zimnego piwa podaje :wink: ).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ciut późno żem się zreflektował, ale...
- Ponad rok temu
-
Warsztaty Samurai Game Kraków
- Ponad rok temu
-
Tohei Sensei Demonstration 1988
- Ponad rok temu
-
aikido a realia
- Ponad rok temu
-
nauczyciele w polsce
- Ponad rok temu
-
Aikido w Łodzi
- Ponad rok temu
-
aikiken - nauczanie
- Ponad rok temu
-
seminarium z uczniem senseia Nishio
- Ponad rok temu
-
hakama i spodnie pod spodem
- Ponad rok temu
-
Nauczyciele
- Ponad rok temu