Aikido -genialni mechanicy
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem dlaczego uważasz że mechanika zawodzi- nie musisz rozluźniać wszystkich mięśni - zależy jak jesteś chwycony - pod łokcie czy pod pachy. A rozluźnienie mięśni ma na celu zmianę kierunku działania siły.
Dodatkowy wpłw ma to czy siła podnoszącego działa w lini blisko jego środka ciężkości czy nie - im dalej tym trudniej (siła x odległośc = moment - im wiekszy tym gorzej dla podnoszacego).
Napisano Ponad rok temu
Niestety tak wlasnie jest, musza oninajpierw sie oduczyc rozpatrywac ruch intelektualnie, co niewielu sie udaje. Po prostu w dojo masz cwiczyc umysl poprzez cialo a nieodwrotnie. To oznacza, ze wszelka dzialalnosc intelektualna tylko odciaga ci od Jedynie Prawdziwej Drogi.To oznacza strate czasu i energii. Czyli wlasciwie cofasz sie, bo mechanizmy jakie wyksztalcasz sa nieprawidlowe.Tak więc ja bym raczej na twoim miejscu użył slowa nie "zbędnę" a raczej "niekonieczne", a już doprawdy nie rozumiem dlaczego "pozbawi mnie możliwości dzałania postępów"- czyżby osoby znające prawa mechaniki: fizycy, mechanicy, budowlańcy byli na straconej pozycji w Aikido :wink: ?
Caly problem polega na tym, ze masz miec odruchy fizyczne ciala bez myslenia w ogole, a nie odruch zastanawiania sie ' co ja mam w takiej sytuacji zrobic i jak?'. Zeby takie odruchy wyrobic, od samego poczatku musisz uwarunkowywac i cialo i umysl w tym kierunku, zeby dzialaly spojnie. Wszelakie dywagacje i proby zrozumienia powoduja ze umysl nie pracuje zgodnie z cialem. Czyli harmonia ciala/umyslu jest zaburzona. Do tego dochodzi tysiace powtorzen w sposob 'bezmyslny' -- czyli bez prob wlasnej interpretacji, ulepszania czy tym pdobnych....Po prostu przez pierwszych kilka lat treningu nie masz zadnej mozliwosci zrobienia czegos lepiej niz instruktor pokazuje, wiec po co tracic czas na prozno, zamiast potwarzac sprawdzone juz rozwiazania?
Z tym zwiazane jest wiele innych spraw opisanie ktorych przekracza ramy wypowiedzi na forum. Np rozwiniecie wczesnego spostrzegania poczatku ruchu -- tylko wropalajac oczy do bolu w instruktora czy w atakujacego mozesz to wypracowac. Do tego zadne teorie nie sa potrzebne, a tylko przeszkadzaja bo odciagaja twoja uwage od waznych rzeczy. Wlasnie kluczowe slowa to Odciaganie Uwagi od waznych rzeczy przy pomocy bezplciowych dywagacji umyslowych. Ta 200% koncentracja oraz zsynchronizowanie ciala i umyslu w jednym kierunku (zeby byc Tu i Teraz) musi byc rozwijana od pierwszego treningu, bo to bardzo trudna historia. Uzywanie umyslu w takich warunkach rowna sie halasowi ladujacego Boeinga podczas sluchania Bacha.
Napisano Ponad rok temu
Mowilem ci ze piszesz jakbys mial 20 lat treningu za soba. Kto ci takich bzdur naopowiadal a teraz ty to powtarzasz bezmyslnie jakby to byla najswietsza prawda?No widzisz, już tutaj mechanika zawodzi. Wszystkie mięśnie należy rozluźnić, a działać trzeba korzystająć ze swojego centrum (czyli po mechanicznemu ze swojego środka ciężkości).
Zwieracz jelita grubego tez nalezy rozluznic? -- bo jak wszystkie to wszystkie nieprawdaz?
Miesnie musisz uzywac jak najbardziej, tylko ze w pewien dosc specyficzny sposob. Inaczej nie dalbys rady nawet reki podniesc do gory, nie mowiac juz o chodzeniu :roll:
Zwykle niewycwiczeni ludzie uzywaja miesni z obreczy barkowej. Tymczasem najwieksze miesnie to miesnie ud, plecow oraz wokol bioder. Teraz chodzi o to, zeby moc techniki wytworzyc uzywajac tych wlasnie miesni a nie tylko malutkich miesni bicepsow przykladowo. Poza tym, dochodzi to tego uzycie ciezaru ciala podczas przesuniecia ciala do przodu, przekazywanie mocy przez kazdy staw zwielokrotnia ja i itd...
Calosc jest dosc skomplikowana, ale ma niewiele wspolnego z rozluznieniem wszystkich miesni :roll: :roll: :roll:
Napisano Ponad rok temu
Nie muszisz, ale powinieneś.Nie wiem dlaczego uważasz że mechanika zawodzi- nie musisz rozluźniać wszystkich mięśni - zależy jak jesteś chwycony - pod łokcie czy pod pachy. A rozluźnienie mięśni ma na celu zmianę kierunku działania siły.
Kilka lat studiowałem mechanikę, tak więc wiem, że to i tamto jest na rzeczy, ale wyliczenie momentu obrotowego, na przykład, nic ciekawego Ci nie da, mata i tak zweryfukuje (czytaj: rozwali raz po raz) wszelkie Twoje własne koncepcje, a do tego lekkie nawet zgięcie łokcia rozpieprzy wszystkie równiania. Co ciekawe, jedną technikę jedni mistrzowie robią tak, inni inaczej, a wszyscy skutecznie.
Zapewniam Cię, że szukanie mechanicznych wytłumaczeń nie zbliży Cię w żaden sposób do istoty aikido - nie zrobi tego tak na dobrą sprawę nic, co sobie wykoncypujesz na tak wczesnym etapie nauki. Słuchaj Szczepana, bo w tym akurat przypadku przyznam mu rację bez słówka sprzeciwu. Dobrze pisze O'Mod.
Napisano Ponad rok temu
Nikt mi nie naopowiadał i oczywistym jest, że trzeba użyć rozmaitych mięśni, aby jakikowiek ruch wykonać. Żebym ja musiał Tobie krok po kroku co miałem na myśli wyjaśniać... A miałem na myśli co następuje:Kto ci takich bzdur naopowiadal a teraz ty to powtarzasz bezmyslnie jakby to byla najswietsza prawda? (...) Calosc jest dosc skomplikowana, ale ma niewiele wspolnego z rozluznieniem wszystkich miesni :roll: :roll: :roll:
Mięśni trzeba oczywiście używać, ale nie trzeba ich spinać. Spinanie rozumiem jak takie napięcie mięśnia, które uniemożliwia swobodny ruch, które wręcz temu ruchowi przeszkadza, a które jest zupełnie naturalnym odruchem ludzkim. Do tego jeśli ktoś się spina, zazwyczaj spina nie jeden mięsień czy pojedyńczą grupę, ale np. wszystkie mięśnie ręki, barku i klatki piersiowej po danej stronie.
Ot, co. Rozluźnienie nie oznacza robienia flaka czy też braku pracy mięśnia. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Shabu Shabu, ja niczego nie licze, nie podaje wartści - to bwszystko to tylko ogólne zasady - bardzo ogólne.wyliczenie momentu obrotowego, na przykład, nic ciekawego Ci nie da
Szczepan,wszelka dzialalnosc intelektualna tylko odciaga ci od Jedynie Prawdziwej Drogi
A ja sobie np. przez lasbardziej lubię chodzić niż autostradą jechać, chociaż szybciej - taki ze mnie już dziwak że mi to większą frajdę sprawia. Wink
Zadzam się z tobą - trzeba wykonywać techniki tysiąc razy a potem będzie to działać bez świadomego udziału umysłu - tak to działa. I ja też tak będę robił. Ale trzeba powtarzać tysiąc razy te dobre ruchy no a ja dopiero dochodzę, które są prawidłowe. No a po tysiącu razach to wykonujesz techniki intuicyjnie. Tylko co to znaczy intuicyjnie? Bezmyślnie? Otóż nie - twój mózg robi analizę danej sytuacji i sprawdza co najlepiej zrobić w takiej sytuacji ale bez udziału twojej świadomości- no i jeżeli tysoiąc razy robileś coś w takiej sytuacji to jest więks\e prawdopodobieństwo że to tam gdzieś siedzi. Tak działa intuicja. Ktoś mówi : miałem przeczucie , intuicja mi mówi a to tylko mózg przeanalizował bodźce które świadomie byś ominął. I tak właśnie jest z trenowaniem Aikido -jak najwięcej trenowac dobre techniki żeby potem mózg mógł z dobrych wybierać.
Ja na pewno nie będę niczego bezmyślnie robił i kopiował- ja tak pojmuję Aikido. Będę ćwiczył dopóki będzie mi to sprawiało frajdęDo tego dochodzi tysiace powtorzen w sposob 'bezmyslny' -- czyli bez prob wlasnej interpretacji, ulepszania czy tym pdobnych....Po prostu przez pierwszych kilka lat treningu nie masz zadnej mozliwosci zrobienia czegos lepiej niz instruktor pokazuje, wiec po co tracic czas na prozno, zamiast potwarzac sprawdzone juz rozwiazania?
Dziękuję ci za twój post o mięśniach - właśnie takich wskazówek oczekuję. Nie lubię jak na pytanie dlaczego... ktoś uśmiecha się błogo i mówi użyj ki, niech twój umysł pozostanie w podłodze... brr.
Napisano Ponad rok temu
Nie daj się kolego zwariować tymi opiniami mędrców na temat tego co piszesz. Oczywiście, że nawyk bedzie taki jakie jest jego źródło. Jeśli źródło jest nie przemyślane, to powstaną nawyki, które będzie później bardzo trudno wyeliminować. Wszyscy wiemy, że unoszenie senseia do góry utrudnia jego pozycja. Wystarczy jedną ręką uchwycić go pod kolana, drugą pod ramię, jak rannego, i cała magia pryska. Podobnie inni będą używać zasłony dymnej w postaci istoty aikido, pojęcia bardzo subiektywnego. Stwierdzenie zaś, że przez pierwsze parę lat nie bedziesz mógł zrobić czegoś lepiej niż instruktor jest tylko sygnałem, że należy zmienić instruktora, jeżeli źle pokazuje. A pokazuje źle, jeśli technika od razu nie wychodzi. To znaczy, bez aktywnej pomocy uke. I zawsze myśl o tym co robisz, bo w dojo akurat będziesz miał na to czas. Nie wykształtujesz nawyków wykonując określoną technikę od czasu do czasu. Musisz na to, niestety, poświecić dodatkowy czas. Odnośnie zaś tego całego hokus-pokus z koordynacją ciała i umysłu, to bądź spokojny. Żaden z wyznawców tych teorii nie stosował ich w stosunku do samego siebie. Nie musiał. Ani przy nauce chodzenia, pływania, jazdy rowerem i samochodem. To próba zdominowania innych, jakże bliska maluczkim o wielkim ego. Miej frajdę z tego co robisz w dojo. To właśnie się liczy.Ja na pewno nie będę niczego bezmyślnie robił i kopiował- ja tak pojmuję Aikido. Będę ćwiczył dopóki będzie mi to sprawiało frajdę
Napisano Ponad rok temu
Cokolwiek robimy, nie rozwiazujemy tysiecy rownan. To robia komputery, ktore programuje sie tak, by symulowaly pewne zjawiska. Kazda zas symulacja jest tylko przyblizeniem rzeczywistosci. Nasze mozgi to nie sa dwustanowe procesory, rozpatrujace wartosci prawdy albo falszu w ujeciu operatorow logicznych: and, or, xor, if, not... Lewa strona rownania nie moze byc rowna prawej w 78 procentach, przynajmniej z matematycznego punktu widzenia. Dla naszego mozgu, nieslychanie zlozonej sieci neuronowej - moze. Model samolotu w symulacji komputerowej lata wysmienicie, w rzeczywistosci nie odrywa sie od pasa startowego. Czemu? Bo symulacja nie uwzglednia WSZYSTKICH zmiennych. Zawsze ustalona jest jakas granica, po przekroczeniu ktorej dana wartosc jest pomijana. W rzeczywistosci, w przyrodzie, moze byc ona decydujaca...
Wrocmy do aikido. Ma racje Szczepan, jedyna droga na poczatek to tresura. Nie nauczysz dziecka chodzic, tlumaczac mu chocby najlepiej zasady fizyki ten chod umozliwiajace. Musi cie obserwowac i nasladowac. Wybacz, ale dorabianie do aikido filozofii "mechanicznej" jest tym samym, czym mowienie o ki i jej pochodnych, czemu jestes tak przeciwny. Jest to opis tych samych zjawisk tylko przy uzyciuinnego zasobu pojec.
BTW, Gosciu, nie zgadzam sie z Toba (again ) co do oceny nauczycieli. Jak rozumiem uwazasz, ze jesli poczatkujacy nie jest w stanie zrobic techniki lepiej niz jego nauczyciel, to powinien zmienic nauczyciela?! Pomijasz kwestie doswiadczenia, tysiecy powtorzen techniki w kihonie i w "aplikacjach" czyli czegos, co powinien miec kazdy nauczyciel, a zdobycie czego wymaga LAT praktyki. Zgadzam sie, ze dobry nauczyciel powinien szybko nauczyc swych uczniow wykonywac poprawnie ruchowo techniki w kihonie, tak, jak on to robi. Ale w aplikacjach dlugo powinien byc od nich "lepszy". Inaczej powinni poszukac innego instruktora :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie, nie szukam nowego nauczyciela. Nie mniej, z czystej ciekawości, proszę podaj mi te nazwiska, z adresami ich dojo, jeśli posiadasz, włącznie. Już na marginesie. Czyż bym dał Ci powody, by sądzić, że mam ograniczone choryzonty?A co do Twego pytania odnosnie nauczycieli aikido - szukasz nowego? Wystarcza nazwiska, czy podac tez adresy dojo? Chociaz przypuszczam, ze ty juz masz wyrobiony osad, ktorego nic nie jest w stanie zmienic...
Napisano Ponad rok temu
Kolego wilku, rozważania teoretyczne może i Ci coś dadzą, ale tylko ogólnie, jak będziesz sobie wyobrażał dwóch aikidoków jako idealnie sztywne walce, obracające się nawzajem, z pomijalnymi siłami tarcia, jak to fizycy lubią robić . No i tutaj jest wszystko pięknie i wszystko działa, i dobrze, bo nie potrzeba żadnego ki do tłumaczenia tego.
Ale jak już załapiesz o co chodzi z tymi momentami siły, to musisz jeszcze wymóc, na swoim ciele żeby dało radę je zastosować i tu tkwi niestety cały problem.
I niestety w praktyce lepiej wychodzi temu co nie wie dlaczego, a wie jak, niż temu co wie dlaczego, a nie wie jak
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego ? Czy kogoś zwiodła?nie masz racji probujac na jakimkolwiek etapie zrozumiec aikido poprzez zasady mechaniki. Nie tedy droga, zwiedzie Cie to na manowce
(To tak z przekory.... :wink: )
Napisałem mój post, ponieważ chciałem abyście pisali o swoich sposobach na to jak łatwiej uczyć się Aikido. Wrzuciłem do puli swoje rady- siły, momenty - mnie to pomaga - chociażby zapamiętać tecnikę - po prostu (sobie w domku przypomnę przed lustrem, popatrzę w książeczkę , zapytam a czemu w tą stronę , odpowiem sobie ...). Nie próbuję dorobić żadnej filozofii takiej jak Ki.Nie rozwiązuję równań, nie modeluję na komputerze (bo po co- mnie kręci Aikido na macie (w przenośni i czasem dosłownie)). Niemniej jednak pokazałem zasady- niechaj każdy z nimi zrobi co zechce- przeanalizuje, wyśmieje, spali na stosie...
Szczepan (chcący czy niechcący) cuś o pracy mięśni wrzucił no i to już coś - cel zostal osiągnięty. Nawiasem mówiąc jakby Szczepan albo ktoś inny cuś więcj powiedział o pracy mięśni to nikt by się tu nie pogniewal na niego ...
Proponuję teraz zakończyć tego posta - chyba że ktoś orzuci do puli jakąś nową radę albo cuś pomocnego innym.
No a udziałowcom tego posta proponuję zachować go gdzieś - za 20 lat na nowym holograficznym forum Aikido Sczepana poruszę ten temat ponownie - znowu podyskutujemy .
Napisano Ponad rok temu
Cóż to mówił Sensei Tissier na stazu?...o logice ruchu...o ile dobrze pomnę...udało mi się nieco wyłapać między jedną "superpilną sprawą organizacyjną" a drugą... Logika ruchu..czy to aby nie trąci ..fizyką?))
Yoshi
logiczna czasem do bólu...
Napisano Ponad rok temu
Ale tak poważnie, jestem inżynierem, ale w momencie kiedy wchodzę na matę całe moje codzienne życie, wiedza i wykształcenie zostają za drzwiami dojo. Przed kamizą staje naga jak dziecko (w sensie intelektualnym-żadnych skojarzeń) z czystym umysłem, który jest gotowy chłonąć wszystko to co wydarzy się na treningu. Za drzwiami dojo wierzę w prawa fizyki, ale jak patrzę jak pemasz, który jest mężczyzną dość słusznej budowy wybija się, przelatuje z zawrotną prędkością nad tatami, a następnie wykonuje ukemi (z naukowego punktu widzenia zderzenie z podłożem przy takiej prędkości 90kg obiektu (mniej więcej) powinno wywołać efekt dynamiczny od którego obsypałby się tynk z sufitu) tak bezszelestnie jakby nawet nie musną ziemi, mam zawsze nieodparte wrażenie, że oto niezaprzeczalne prawa nauki takie jak np. grawitacja wycofują się chyłkiem z dojo, zostawiając wolną przestrzeń w której można zrobić wszystko co tylko zapragniesz. Ja kiedyś też miałam fazę intelektualną, ale teraz staram się pojąć aikido wszystkim co posiadam ciałem, duchem i umysłem. Głowa po prostu nie wystarczy, choćbyś nie wiem jak byłbyś bystry. Nie będę się spierać czy aikido to fizyka, czy czary, ale jeśli to faktycznie magia to chętnie zostanę czarodziejem.
Napisano Ponad rok temu
A już, już byłem skłonny przenieść się choć na jakis czas do Wrocka......Przed kamizą staje naga jak dziecko
...gdy jednym słownym aiki-nage sprowadzono mnie na ziemię... :wink:(w sensie intelektualnym-żadnych skojarzeń)...
Napisano Ponad rok temu
O Dzezas... Kobieta, co na aikido wymieta, do tego inzynier i poeta... Pemasz, ja juz kiedys u Ciebie cwiczylem i chce sie teraz od nowa zapisac... Moge utwardzac mate i ostrzyc bokeny...
PS. Wizja Pmasza latajacego niby rusalka nad bagnami... Bosze, to mi sie bedzie po nocach snilo :twisted: [/center]
Napisano Ponad rok temu
.Ciało ludzkie należy by zamodelować w postaci mechanizmu i to o dość sporej liczbie geometrycznych stopni swobody. Dla każdego elementu (łapek, nóżek itd.) i każdej więzi sprężystej (stawy) trzeba by określić sztywność, która w obiektach żywych ma tą denerwującą właściwość, że jest również funkcją czasu i paru innych rzeczy które trudno zmierzyć
Prosze czytać dokładnie: czy ktoś tu coś modeluje? Bo ja na pewno nie, chcialem przybliżyć ogólne zasady- komś kto nie ma zielonego pojęcia o mechanice najprościej jak tylko potrafię. Prosiłem o wrzucanie rad do worka, no ale łatwiej powiedzieć należy by ....
Jak najszybciej dostać się na Jowisza? No należałoby się zdematerializować na Ziemi a później za 2 minuty zmaterializować na Jowiszu. No a tak z wieców wyborczych:: Jak Polskę diproadzić do dobrobytu? No należy ograniczyć bezrobocie i poprawić życie najbiedniejszych i doprowadzić do wzrostu gospodarczego. To już Alf mówił konkretniej: "Niech bezrobotni budują domy dla bezdomnych".
Zasady, które pokazałem działają (niekoniecznie z dokladnością 1 mm i do 0,001 stopnia Celsjusza) ale działają.
Czary? OK- podaj zaklęcia - niech i mnie się na coś przydadzą. Potrafisz zapomocą teorii 2 rzędu - zapraszam (tylko proszę się tyłem do widowni nie obracać -mogą pomidorami miotać )
Wrzućcie coś do worka co innym pomoże, co wam pomogło.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dobrze, wrzucę Ci coś do worka. Zacznę od instynktu samozachowawczego. To Ci pomoże, bo mi pomogło. Nigdy nie rozciagaj się w czasie rozgrzewki do granicy bólu. Nie oglądaj się na innych. Kiedy bolą Cię kolana przy długim siedzeniu seiza, staraj się zmienić pozycję na siedzenie krzyżowe. Wyjaśnij senseiowi dlaczego to robisz. Nie napotkasz na sprzeciw. Podobnie, nie ma silnych na suwari waza. Zaopatrz się w nakolenniki i nie wahaj się poprosić senseia o zejście z maty by je założyć przed ćwiczeniem na kolanach. Zawsze zdecydowanie dawaj partnerowi znać klepaniem, że jego technika sprawia ból. Jeśli to nie skutkuje, donośnym głosem zwróć mu uwagę, że prosiłeś go, by przestał. To zazwyczaj skutkuje na przyszłość.Wrzućcie coś do worka co innym pomoże, co wam pomogło.
Teraz trening. Przed wykonaniem techniki strząśnij ręce. To pozwoli Ci rozluźnić ciało. W żadnym wypadku, po napotkaniu oporu, nie kontynuuj wykonywania techniki stosując siłę mięśni. Przy podnoszeniu rąk do góry, by wykonać jakąkolwiek z technik, staraj sie odtworzyć ruch swojej ręki tak, jak byś musiał się podrapać po czole, bo Cię swędzi. Przy opuszczeniu rąk, podobnie, przypomnij sobie ruch, kiedy je strzasałeś dla relaksu. Nigdy nie zginaj swojego tułowia w pasie. Jeżeli musisz obniżyć ciało, zegnij kolana. Jeżeli musisz zmienić kierunek ciała, zawsze zaczynaj od bioder. Przemieszczając się i wykonując techniki, staraj się zawsze trzymać łokcie możliwie blisko tułowia. Przy atakowaniu, zawsze zbliż się do partnera na tyle, by móc dosięgnąć cel stojąc pewnie na nogach. Nigdy nie staraj się zaskakiwać partnera. Dostosuj dynamikę ataku, do jego poziomu. Zanim wykonasz jakąkolwiek technikę, bądź pewien, że nie spowodujesz kolizji na macie. Przy jakimkolwiek otarciu, kiedy pojawia się krew, nie tylko natychmiast przerwij ćwiczenie by się opatrzyć, ale zawiadom o tym senseia. Plamy krwi z maty trzeba usunąć natychmiast.
To na tyle. Hmm ,,, dobre rady ciotki Ady.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ciut późno żem się zreflektował, ale...
- Ponad rok temu
-
Warsztaty Samurai Game Kraków
- Ponad rok temu
-
Tohei Sensei Demonstration 1988
- Ponad rok temu
-
aikido a realia
- Ponad rok temu
-
nauczyciele w polsce
- Ponad rok temu
-
Aikido w Łodzi
- Ponad rok temu
-
aikiken - nauczanie
- Ponad rok temu
-
seminarium z uczniem senseia Nishio
- Ponad rok temu
-
hakama i spodnie pod spodem
- Ponad rok temu
-
Nauczyciele
- Ponad rok temu