Początkujący w karate wszystkich styli łączcie się!
Napisano Ponad rok temu
Idea jest taka, aby początkujący mogli wypowiadać się na temat odbytych treningów (co się działo, co się podobało, co nie, co było trudne, a co łatwe i tak dalej), a również zadawać bardziej doświadczonym kolegom pytania (prosić o podpowiedź w radzeniu sobie z różnorakimi problemami, jakie na pewno się z czasem pojawią, wyjaśniać sprawy wątpliwe i tak dalej). Pożalić się czy ponarzekać też można czasami, byle nie jedynie w celu narzekania.
Starzy wyjadacze też mają prawo głosu, oczywiście, jeśli jeszcze pamiętają swoje początki, bądź chcą doradzić żółtodziobom. Pamiętajcie tylko, że temat ma być przede wszystkim dla początkujących, nie kradnijcie go nam.
Wszelkie niesnaski międzystylowe proszę zostawić za progiem, a moderatorów proszę o szybkie rozprawianie się z nimi, jeśli mój postulat zostanie zignorowany.
Temat uważam za otwarty, a relację z mojego pierwszego treningu wrzucę za kilka minut.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Okinawa Shorin-Ryu Karate-Do
Zaczęło się od rozgrzewki. Długi bieg przodem, tyłem, bokiem, z wymachami rękoma i tak dalej. Potem sporo pompek na kostkach (zakwasy z wczorajszego treningu judo przeszkadzały mocno ), brzuszki, takie tam. Dalej już nie pamiętam kolejności, ale ogólnie było to na zmianę zadawanie ciosów w powietrze i kopnięć we własne dłonie oraz ćwiczenie z partnerem (w miejscu, chodząc - czyli tori kopie w dłonie uke i kończąc daje krok do przodu, a tori przyjmując kopnięcie daje krok do tyłu i następuje kolejne kopnięcie, aż do osiągnięcia ściany, a potem następuje zmiana uke/tori i kierunku chodzenia) czy też wspólne zabawy (klepanie partnera w ramiona, w kolana, w biodra, również lekkiego nadepnięcia na stopę, broniąc się przez podobnymi "atakami" - cały czas w ruchu i z trzymaniem gardy). Było również trochę kontroli dystansu (uderzanie z zatrzymaniem ciosu jak najbliżej istotnych punktów na ciele partnera - szczęki, splotu słonecznego i tak dalej) oraz ćwiczeń bardziej gimnastycznych, jak i szczypta padów.
Im dalej w las tym ćwiczenia były bardziej skomplikowanie, oczywiście. Dla przykładu pierwsza zabawa z klepaniem zawierała tylko "ataki" na ramiona partnera, a ostatnia klepanie ramion, boków, bioder, kolan i deptanie stóp naraz. Pierwsze "kopanie w chodzeniu" to były pojedyncze kopnięcia kolanem, na zmianę każdą nogą, a ostatnie to były kombinacje dwóch kopnięć prostych, na wysokość pasa, i trzeciego z wyskokiem na wysokość głowy. Na koniec - dosyć typowe dla styli kopanych rozciąganie nóg przodem i bokiem z oparciem o ramię partnera.
Trening bardzo mi się podobał i już nie mogę się doczekać kolejnego, tymniemniej mam jedno spore zastrzeżenie - padła jedna japońska nazwa techniki, którą udało mi się szybko zapomnieć. Było oczywiście liczenie, było "Osu" i tym podobne, ale nie nazwy technik, a uważam, że warto się z nimi zaznajamiać od początku. W związku z tym proszę o pomoc. Kierując się [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] próbowałem sobie jakoś wszystko poszufladkować, ale napotkałem pewne problemy.
Robiliśmy następujące rzeczy:
- Ciosy proste na jodan, chudan i gedan. W aikido dodalibyśmy po prostu tsuki do nazwy strefy trafienia i już, ale tutaj sprawa wydaje się bardziej skomplikowana. Przede wszystkim w słowniku słowo 'pięść' zawierają jedynie kagi zuki (odpada, bo to sierp, a ma być prosty) i seiken zuki (teoretycznie też odpada, bo 'pchnięcie' a nie 'cios', ale mogę się oczywiście mylić).
- Kopnięcia proste kolanem (hiza geri?) i okrężne kolanem, na wysokość nerek czy żeber (tu zgaduję mikazuki geri, ale raczej niepewnie).
- Kopnięcia stopą proste na wysokość pasa (palce obciągnięte, mae geri?) oraz podobne, ale z wyskokiem, na wysokość głowy (nie mam pojęcia).
Będę bardzo wdzięczny za pomoc, a w szczególności za podanie pełnych japońskich nazw tego, co można wywnioskować z moich niezręcznych opisów - w tym nie tylko ataków, ale również np. metody treningowej nazwanej przeze mnie "atakowaniem w chodzeniu". Ogólnie - co tylko się da z tych rzeczy, o których pisałem.
Napisano Ponad rok temu
przypuszczam że te techniki chodzone w przód i w tył w np. z uderzeniem albo kombinacja blok uderzenie to było po prostu kihon a dokładnie elementy kihon waza dai ichi ale na 100% nie jestem pewien bo już tego od jakiegoś czasu nie ćwicze i pozapominałem część terminów
jesli chodzi o uderzenia to nazwa dla uderzenia w przód na wysokość splotu to chudan shomen tsuki, głowa jodan shomen tsuki, poniżej pasa gedan shomen tsuki.
tak jak mówiłeś kopnięcie kolanem to hiza geri
kopnięcie proste palce do góry mae geri, kopnięcie z wyskoku proste mae tobi geri
kopnięcie boczne mawashi geri z wyskoku mawashi tobi geri i kopniecie boczne yoko geri z wyskoku yoko tobi geri
Napisano Ponad rok temu
Przyszedłem do grupy początkującej ze swoim 6-letnim synem, ponieważ od jakiegoś czasu miałem z nim ubaw, bo wyciągał mi pas i po kilku minutach pracy na węzłem przychodził i mówił żeby mu załowiązać bo właśnie będzie ćwiczył. Postanowiłem więc pokazać mu trening...
Oczywiście na początku bardzo dobra spokojna rozgrzewka. A później hiza-geri i tsuki. Był dumny z tego że mógł "tego pana" kopnąć kolanem... Gdy zapytałem czy mu się podobało odpowiedź była szybka: "tato było fajowo, i jak fajnie, że mogliśmy się powydzierać ..." Trochę mu nie wychodziły techniki na lewą stronę, ale sam powiedział, że "trzeba ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć..." co mnie rozbawiło prawie do łez.
I o dziwo ten na codzień rozbrykany dzieciak (żywe srebro) siedział w zazen a później ćwiczył dzielnie razem z innymi. Był spokojny i zapatrzony w prowadzącego. Świadomie nie założyłem "garniturku", żeby obserwować jego zachowania z boku. Jestem poprostu dumny z jego postawy. Musiałem mu oczywiście obiecać, że dziś kupujemy to "białe ubranie" bo on nie chce ćwiczyć w dresie.
Co prawda ma "dobry przykład z domu" ale tu pochwalę się, wykonywał ćwiczenia dużo lepiej od innych dzieciaków i nieoszczędzał się. Może dlatego, że w jego zabawach w plenerze pozwalałem i pozwlalam mu na bardzo wiele (oczywiście w ramach bezpieczeństwa, może trochę subiektywnie rozumianego ale jednak...) a nawet czasami zachęcałem do małych fizycznych wyzwań. W domu po wieczornej toalecie zasnął w ciągu 3 minut. A dziś rano gdy się obudził pierwsze słowa były, "tato, pamiętsz że dziś kupujemy takie białe ubranie jak Twoje...." a później w drodze do przedszkola,"tato, kiedy będziemy się uczyć mae-geri, mawashi- gari i tego coś kopie jak ktos podchodzi z boku i z tyłu, bo przecież ja to już umiem to inne dzieciaki mogłyby się ode mnie uczyć....?" i to mnie rozwaliło...
No i jeszcze jedno, jak wiele razy mówiłem, stylowo jestem związany z szeroko rozumianym Shotokanem a byliśmy na treningu sekcji Kyokushinkan...
Napisano Ponad rok temu
[b]seiken zuki (teoretycznie też odpada, bo 'pchnięcie' a nie 'cios', ale mogę się oczywiście mylić).
- Kopnięcia proste kolanem (hiza geri?) i okrężne kolanem, na wysokość nerek czy żeber (tu zgaduję mikazuki geri, ale raczej niepewnie).
- Kopnięcia stopą proste na wysokość pasa (palce obciągnięte, mae geri?) oraz podobne, ale z wyskokiem, na wysokość głowy (nie mam pojęcia).
Trochę Ci się pomyliło. Japończycy rozrużniają przy uderzeniu cios po prostej (tsuki, bądź -zuki w złożeniu) i cięcie, czyli cios po łuku (uchi). Seiken-zuki jest więc po prostu uderzeniem na wprost po prostej, absolutnie nie pchnięciem, to podstawowy i koszmarny błąd, za który powinno się nabijać na pal. Może ono mieć różne zazwy, w zależności od tego, którą ręką jest zadane (wykroczną-przednią [kizami], czy zakroczną - tylną[gyaku], prawą (migi), czy lewą (hidari), pięścią (seiken), czy inną częścią ręki. I mnóstwo innych uszczegółowień.
Podobny problem z kopnięciami, ale to już trzeba by rozwijać. Poczytaj trochę. Niezłą klasyfikację dawał Miłkowski w swej starożytnej książce oraz rzecz jasna Nishiyama i Nakayama w swoich klasycznych opracowaniach.
Napisano Ponad rok temu
Od jakiegoś czasu zaczełam chodzić na oyama karate, najgorsze w treningu są przerywniki (tz.zabawy ,, rekreacyjne"), moim zdaniem jak by tego nie było to byłoby super.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
czy macie Kumite na karowej?
Napisano Ponad rok temu
romanowicz zazdroszcze - moj maly ma dopiero 3,5 miesiaca... a ja juz mysle kiedy przyjdzie czas jego pierwszego treningu. niech sobie ksztaltuje osobowosc. na razie smigam z nim na basen - niezla zabawa . ale za pare lat zabiore go - niech sobie "tez cos kopnie" .
takie maluchy fajnie zaciskają piąstki. Kilka dni po urodzeniu jak spał z zaciśniętymi piąskami uparcie układałem mu palce w "prawidłowy" seiken... żona mówiła, że jestem kompletnie szurnięty ... a teraz mamy drugiego 2-miesięcznego bobasa i robię to samo ... teraz już bez komentarzy....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
na razie smigam z nim na basen - niezla zabawa
OOo...to opisz to plis... :-)
Napisano Ponad rok temu
na razie smigam z nim na basen - niezla zabawa
OOo...to opisz to plis... :-)
zapraszam na priv to jest offtopic napisz do mnie na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
My, czyli ja i grupa początkująca nie mamy, jeszcze do tego trochę brakuje. Oni, czyli grupa zaawansowana, jak najbardziej.czy macie Kumite na karowej?
MeikyoAN - dzięki za odpowiedź.
Trening drugi
To samo co na pierwszym, plus minus jedno kopnięcie i jedno ćwiczenie rozciągające, minus ćwiczenie padów, plus więcej kombinacji. Taka specyfika ćwiczenia na uniwerku, gdzie ludzie do zaliczania WFu wybierają sobie raz w tygodniu, czyli większość grupy to byli zupełnie inni, nowi ludzie, więc trzeba było z nimi to samo przerobić. Jest to minus, bo nowych rzeczy się uczy wolniej, ale też i plus, bo lepiej się utrwalają te same przy chodzeniu dwa lub więcej razy w tygodniu.
Co do nazw, to znów padła jedna (mawashi geri). Zapytałem, jak to jest z tymi nazwami, a sensei odpowiedział, że z czasem wszystko będzie nazywane i segregowane, ale jeszcze nie teraz. Jak się domyślam, jest tak ponieważ wielu ludzi to nie interesuje, a wręcz przeszkadzałoby im, przynajmniej na początku, dopóki nie złapią bakcyla (ja to już mam zajoba, więc z innej bajki jestem ).
I oczywiście chciałbym już na kolejny trening, ale jutro judo, a potem upragniony odpoczynek.
Napisano Ponad rok temu
co do odpoczynku. powinienes raczej myslec - nareszcie upragniony trening . u nas sa treningi 5 razy w tygodniu po 2 godziny. pn, sr - kk, wt - bjj, pt - mt, so - mozna powiedziec mma (zalezy od potrzeb)... niedlugo treningi beda rowniez w czw i niedz. nasz sensei nie da nam sie rozluznic za bardzo hehe... polecam goraco sekcje mkkk konstancin-jeziorna.ja w soboty nie chodze bo z zalozenia poswiecam ja dzieciakowi, zonie, zakupom i sprzataniu . ale zawsze po pracy gnam do chaty, zeby sie szybko przebrac i smignac na trening - nie ma to jak "upragniony odpoczynek" po treningu i po prysznicu ze swiadomoscia, ze jutro powtorka .
wszystkim trenujacym kk (zaczynajacym trenowac) polecam mt i bjj - tego sie na kk nie nauczycie a bardzo wam to uzupelni technike.
Napisano Ponad rok temu
Po sześciu treningach w ciągu pięciu dni to właśnie odpoczynek jest potrzebny. Może nie upragniony, ale zdecydowanie potrzebny.co do odpoczynku. powinienes raczej myslec - nareszcie upragniony trening
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ależ nie szkodzi. Nie skumałeś pewnie dlatego, że karate mam dwa treningi i o dwóch pisałem. Ale do tego dochodzą dwa teningi judo i dwa aikido.ja nie skumalem, ze ty masz az 6 treningow w piec dni... ups... to sorki. masz racje
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kata czy Kumite?
- Ponad rok temu
-
Książki karate- porady czy kłamstwo?
- Ponad rok temu
-
Naukowe wytłumaczenie zjawiska...
- Ponad rok temu
-
co sadzicie o sytuacji jaka panuje w PZK ?
- Ponad rok temu
-
Polska Federacja Karate
- Ponad rok temu
-
Kyokushin Stalowa Wola
- Ponad rok temu
-
Kata Wanshu
- Ponad rok temu
-
FARMAKOLOGIA WSPOMAGAJĄCA ROZGRZEWKE I ELESTYCZNOŚĆ.
- Ponad rok temu
-
Turnieje Knock-down Karate Londyn i Rptterdam 2006'
- Ponad rok temu
-
szukam klubu w częstochowie
- Ponad rok temu