Trening pierwszyOkinawa Shorin-Ryu Karate-DoZaczęło się od rozgrzewki. Długi bieg przodem, tyłem, bokiem, z wymachami rękoma i tak dalej. Potem sporo pompek na kostkach (zakwasy z wczorajszego treningu judo przeszkadzały mocno
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
), brzuszki, takie tam. Dalej już nie pamiętam kolejności, ale ogólnie było to na zmianę zadawanie ciosów w powietrze i kopnięć we własne dłonie oraz ćwiczenie z partnerem (w miejscu, chodząc - czyli tori kopie w dłonie uke i kończąc daje krok do przodu, a tori przyjmując kopnięcie daje krok do tyłu i następuje kolejne kopnięcie, aż do osiągnięcia ściany, a potem następuje zmiana uke/tori i kierunku chodzenia) czy też wspólne zabawy (klepanie partnera w ramiona, w kolana, w biodra, również lekkiego nadepnięcia na stopę, broniąc się przez podobnymi "atakami" - cały czas w ruchu i z trzymaniem gardy). Było również trochę kontroli dystansu (uderzanie z zatrzymaniem ciosu jak najbliżej istotnych punktów na ciele partnera - szczęki, splotu słonecznego i tak dalej) oraz ćwiczeń bardziej gimnastycznych, jak i szczypta padów.
Im dalej w las tym ćwiczenia były bardziej skomplikowanie, oczywiście. Dla przykładu pierwsza zabawa z klepaniem zawierała tylko "ataki" na ramiona partnera, a ostatnia klepanie ramion, boków, bioder, kolan i deptanie stóp naraz. Pierwsze "kopanie w chodzeniu" to były pojedyncze kopnięcia kolanem, na zmianę każdą nogą, a ostatnie to były kombinacje dwóch kopnięć prostych, na wysokość pasa, i trzeciego z wyskokiem na wysokość głowy. Na koniec - dosyć typowe dla styli kopanych rozciąganie nóg przodem i bokiem z oparciem o ramię partnera.
Trening bardzo mi się podobał i już nie mogę się doczekać kolejnego, tymniemniej mam jedno spore zastrzeżenie - padła
jedna japońska nazwa techniki, którą udało mi się szybko zapomnieć. Było oczywiście liczenie, było "Osu" i tym podobne, ale nie nazwy technik, a uważam, że warto się z nimi zaznajamiać od początku. W związku z tym proszę o pomoc. Kierując się
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] próbowałem sobie jakoś wszystko poszufladkować, ale napotkałem pewne problemy.
Robiliśmy następujące rzeczy:
- Ciosy proste na
jodan,
chudan i
gedan. W aikido dodalibyśmy po prostu
tsuki do nazwy strefy trafienia i już, ale tutaj sprawa wydaje się bardziej skomplikowana. Przede wszystkim w słowniku słowo 'pięść' zawierają jedynie
kagi zuki (odpada, bo to sierp, a ma być prosty) i
seiken zuki (teoretycznie też odpada, bo 'pchnięcie' a nie 'cios', ale mogę się oczywiście mylić).
- Kopnięcia proste kolanem (
hiza geri?) i okrężne kolanem, na wysokość nerek czy żeber (tu zgaduję
mikazuki geri, ale raczej niepewnie).
- Kopnięcia stopą proste na wysokość pasa (palce obciągnięte,
mae geri?) oraz podobne, ale z wyskokiem, na wysokość głowy (nie mam pojęcia).
Będę bardzo wdzięczny za pomoc, a w szczególności za podanie pełnych japońskich nazw tego, co można wywnioskować z moich niezręcznych opisów - w tym nie tylko ataków, ale również np. metody treningowej nazwanej przeze mnie "atakowaniem w chodzeniu". Ogólnie - co tylko się da z tych rzeczy, o których pisałem.