47 odpowiedzi w tym temacie

[budo_romanowicz]

tylko sotatnio u kobiet cos sie spsiuło bo wprowadzili cos strasznego...kogo kumite i ma sie to nijak do wolnej walki....owszem do nauki, dla młodziezy oki, ale na zawody dla dorosłych... dla czarnych pasow

Chodzi o pomysł sensei Rączki...?

Ona sam tłumaczy to kogo kumite w nastepujący sposób:

Czemu służy wprowadzenie nowej konkurencji? - Chodzi o to, żeby uzyskać efekt prawdziwej walki, by walczący nie unikali jej, nie uciekali. Chodzi też o wykonanie techniki kończącej w jak najkrótszym czasie - precyzuje nowotarski sędzia.

Jeszcze tego nie widziałem, ale jakoś tego nie widzę jako formuła walki. Pewnie przypomina troche jiu-ippon-kumite tyle, że wykonywane trzy razy...?

[budo_tiggi]

Jeszcze tego nie widziałem, ale jakoś tego nie widzę jako formuła walki. Pewnie przypomina troche jiu-ippon-kumite tyle, że wykonywane trzy razy...?

jeden ma 3 tataki, potem 2gi. ten co atakuje ma 10sek, ten co sie broni nie moze atakowac pierwszy ani uciekac... nie wiem co Ziutek powiedzial, wiem co o tym mysle, to dobre dla młodszych do nauki wolnej walki. nie po to przez tyle lat uczyłam sie rozpracowywania przeciwnika, zeby nie moc z tego teraz korzystac... w kogo nie ma przyszłosci dla KT

[budo_romanowicz]

Jeszcze tego nie widziałem, ale jakoś tego nie widzę jako formuła walki. Pewnie przypomina troche jiu-ippon-kumite tyle, że wykonywane trzy razy...?

jeden ma 3 tataki, potem 2gi. ten co atakuje ma 10sek, ten co sie broni nie moze atakowac pierwszy ani uciekac... nie wiem co Ziutek powiedzial, wiem co o tym mysle, to dobre dla młodszych do nauki wolnej walki. nie po to przez tyle lat uczyłam sie rozpracowywania przeciwnika, zeby nie moc z tego teraz korzystac... w kogo nie ma przyszłosci dla KT

jesteś z Łodzi to pewnie do Kwiatka tez masz niedaleko.

co on o tym mysli?

[budo_tiggi]

co on o tym mysli?

nie bywam tam.... co mysi... hym nie wiem czy moge tak publicznie....jemu sie podoba , bo to od dziadka

[budo_romanowicz]

nie bywam tam.... co mysi... hym nie wiem czy moge tak publicznie....jemu sie podoba , bo to od dziadka

to dawaj na priva

[budo_tiggi]

to dawaj na priva

dałam

[budo_raphael]

Karate, które sporadycznie wychodzi poza mury dojo i brak mu konfrontacji z innymi, w sytuacjach stresowych, jakimi niewątpliwie są zawody, to ubogie karate.

Teoretycznie tak ale należy pamiętać, że karate nie zostało stworzone dla sportu. Jest to ważna część karate ale TYLKO część. Sport nie powinien być najważniejszy.

[budo_romaszka]

Ja kiedyś wolałam kumite do momentu, aż zobaczyłam pewien wypadek, pojawił się strach. A im więcej o tym myślałam i obawiałam się, to co raz częściej miałam nieudane walki, aż zrezygnowałam, później przestawiłam się na kata. I tak mi zostało. Nie chcę więcej walczyć. Wystarczy mi technika i rozwój ogólnosprawnościowy.

[budo_olaz]

heh ej no sorry ale karate to przeciez sztuka samoobrony a nie sztywne kata nie powiem ladne fajne nabiera sie techniki ale co zrobisz jak ktos Cie zaczepi na ulicy?? chyba nie zaczniesz robic kata;P:P zeby sie przestraszyl im wiecej kumite tym wiekasza szansa ze sie obronisz POZDRAWIAM [/list]

[budo_raphael]

heh ej no sorry ale karate to przeciez sztuka samoobrony a nie sztywne kata nie powiem ladne fajne nabiera sie techniki ale co zrobisz jak ktos Cie zaczepi na ulicy?? chyba nie zaczniesz robic kata;P:P zeby sie przestraszyl im wiecej kumite tym wiekasza szansa ze sie obronisz POZDRAWIAM [/list]

Jasne, że jeżeli robisz kata tylko dla samego "robienia" to nic to nie daje. Ciekawie zaczyna się robić, gdy wejdziemy do Bunkai, czyli interpretacji kata. Widziałem raz interpretację Sanchin i Tensho Kata. To, że to są właśnie te kata dowiedziałem się gdy Shihan, który je interpretował, powiedział co interpretował i dlaczego tak. Efekt? - była to najprawdziwsza walka.

Wg mnie nawet z kata można się nauczyć wielu ciekawych rozwiązan do walki ale musi Ci to pokazać ktoś, kto się na tym zna. 8)

[budo_romaszka]

heh ej no sorry ale karate to przeciez sztuka samoobrony a nie sztywne kata nie powiem ladne fajne nabiera sie techniki ale co zrobisz jak ktos Cie zaczepi na ulicy?? chyba nie zaczniesz robic kata;P:P zeby sie przestraszyl im wiecej kumite tym wiekasza szansa ze sie obronisz POZDRAWIAM [/list]

Tak tylko bronic sie to ja chyba nauczylam sie, i teraz i chodziło tylko i wyłącznie o zawody, że nie chcę startować. Nie wiem jakbym zachowywała się na ulicy, jeszcze nikt mnie nie zaczepiał i mam nadzieję, że nie będzie. Mój sensej zawsze mi powtarzał walka to ostateczność, jesli mozesz uciekac to uciekaj, a jak nie mozesz to walcz. Bo różne rzeczy mogą sie zdarzyć. Teraz wystarczą mi sparingi na treningach, ale zawody, chyba, że w kata. Lubię sobie poptrzeć na mistrzów w kata.To jest piękne. To jest sztuka. Jest ich wielu, różne kombinacje, przeciez to nie dwa-trzy kata i koniec. Tym bardziej sprubuj zastosowac kata w walce, widziales?? A ja widziałam.

[budo_mrozek]

Tym bardziej spróbuj zastosowac kata w walce, widziales?? A ja widziałam.

Widać napastnik również wykonywał kata, tylko mniej zaawansowane

[budo_roboy]

kumite

[budo_laser]

raz do tej pory startowałem w zawodach, prawie 10 lat temu z niebieskim paskiem jeszcze.
W pierwszej walce trafiłem na bardzo doświadczonego zawodnika i wtedy dla mnie olbrzymim sukcesem było to że zdobyłem jeden honorowy punk dzięki obrotówce na chudan.

Potem jakoś mi się nie chciało startować, a obecnie się zastanawiam czy tak dla samej przyjemności nie wystartować w kata.

[budo_romaszka]

Widać napastnik również wykonywał kata, tylko mniej zaawansowane

Chyba mówimy o różnych rzeczach! Cos mi się wydaję, że nie ćwiczysz zbyt długo i nie znasz całej historii karate! Albo ćwiczysz długo i interesują cię inne rzeczy niż mnie.

[budo_mrozek]

Są tematy mówiące o kata i ich "zastosowaniu" w walce, więc nie będą tutaj narażał się na potężnego off topa. Taaaa, "historia karate", problem w tym, że karatecy mają tendencję do robienia z historii karate - mitologii karate.
Dziś jeden brązowy pas z shotokanu wpadł do nas na trening, pokazał gardę która naraziła by go na wyrwanie połowy twarzy, pokazał low kicki, które ruszyłyby z miejsca tylko przedszkolaka i uderzenia - wiadomo jak to w shotokanie... ale przyznam oczywiście, że kata wykonywał znakomicie, tylko ta "interpretacja" - "...tu atakuje mnie dwóch przeciwników... bach bach" nie żyją chciałoby się dodać.

Każdy oczywiście ćwiczy co lubi i luz, ale przekonywanie o tej "ulicznej skuteczności" kata... no cóż ... :roll:

I na pewno mówimy o dwóch różnych rzeczach i na pewno nie ma sensu się spierać o cokolwiek bo... ech bo tak i już :roll:

[budo_laser]

pewnie był z jakieś sportowej szkoły. Do nas na obóz kiedyś przyjechało kilka brązowych pasów i też wymiękali mimo że my generalnei spokojnie ćwiczymy

[budo_romaszka]

Każdy oczywiście ćwiczy co lubi i luz, ale przekonywanie o tej "ulicznej skuteczności" kata... no cóż ... :roll: :

No co ty, przecież ja w ogóle nie mówiłam o skuteczności kata na ulicy, a o czyms innym, ja bym nie potrafila uzyc kata w walce:):)nie jestem az taka dobra, ja po prostu widzialam jak to robil jeden japonczyk, który do nas przyjezdzal. Ja bym bronila sie jak mogla, i chyba bym wogole zapomniala o kata;):) Po prostu mi się podoba wykonananie kata i penanów przez ludzi, którzy naprawde potrafią. No i mówię o stylu kyokushin;)

[budo_czarna]

KATA KATA KATA
KUMITE KUMITE KUMITE
tego sie nie oddziela :twisted:

[budo_meikyoan]

Czarna odświeżasz stary temat. Ale...

Poczytałem, co było w starych postach i żal bierze, gdy widać nieznajomość tematu "kata". U wielu widać, że kata sobie, kihon sobie, kumite sobie. A może by tak inaczej.
Może warto pamiętać, że kiedyś kaset video (i plików DivX ) nie było. A w jakiś sposób podstawowe techniki szkoły trzeba było przekazać.
Może warto pamiętać, że bandyckie dzieje Japonii i Okinawy powodowały, że nie wszystko chcieli pokazywać na zewnątrz?
Dla mnie kata nie stanowią odmiany aerobiku. Uważam (fakt, że za ludźmi, których szanuję), że stanowią one szkielet zapisu sekwencji walki, choć oczywiście nie w całości. Poszczególne 3-4 ruchowe układy są konkretnymi obronami, całość pięknego układu służy tylko łatwiejszemu zapamiętaniu podstaw. Brakuje w tym części ruchów, ale jest to zajęcie dla myślących - wyciągnąć z kata pożyteczne rzeczy. Ostatecznie kata były wymyślone dla instruktorów, kontynuujących przekaz, nie dla szeregowych "stukaczy" tępo powtarzających ruchy i jęczących, że to bez sensu.
Staram się uczyć kata, opierając się na zastosowaniach, czyli nie odstukanie ruchów kata i potem pokazanie kilku wydumanych "interpretacji", ale odwrotnie - zastosowanie w obronie (czasem kilka pasujących do danej sekwencji, a potem pokazanie jak to wygląda w kata. I to działa.