1. Tak swoją drogą, to skąd wiesz, że zacznie się blokowanie na aikido, a nie rozprowadzanie na karate? Według mnie może być w obydwie strony.
2. Ponadto jeśli piszesz, że podstawy w aikido to po kilku latach się ma opanowane, to skąd założenie, że w innych sztukach walki - japońskich w szczególności - opanowuje się je szybciej? Myślę, że do stadium odruchów to jeszcze bardzo, bardzo daleko, jeśli się dopiero zaczyna coś trenować, i nie należy się martwić, a za to sumiennie i świadomie ćwiczyć.
Ad 1 Trzeba by zrobić prosty eksperyment. Machnąć komuś kto nie ma nic wspólnego z SW czymś w kierunku twarzy i zbadać czy się zasłoni rękoma czy zejdzie z linii...
Obstawiam że się zasłoni. Zasłona jest naturalną reakcją zapisaną, że tak powiem rdzeniową. Taka zasłona to forma bloku. W związku z powyższym łatwiej opanować i zakodować blok niż bardziej wyrafinowane metody przejęcia i kontroli ataku.
Na ostatnim treningu ćwiczyłem zejścia z linii trzymając ręce z tyłu. Ile musiałem się namęczyć żeby nie robić uników głową i nie gibać się. Czyli trzymać centrum.
Ad 2 Zakładam tak ponieważ Aikido jest najbardziej wyrafinowanym systemem obrony. Wymaga wiele pracy żeby utrwalić sobie pewne sposoby rekcji ruchu itd. Ine systemy są prostsze. Nie trzeba wiele czasu zeby ze zdolnego motorycznie człowieka zrobić osiągającego sukces zawodnika w karate itd. Natomiast im dłużej ćwiczę aikido tym więcej widzę niedoskonałości tego co robiłem miesiąc, rok, kilka lat temu.
Paweł Nastula dość szybko nauczył się kopać i uderzać. I wygrał walkę. Może jego technika uderzana nie jest najlepsza z możliwych ale jak widać wystarczająca.