Może nie powinienem się odzywać, bo trenuję w Ymaa, ale nie rozumiem, skąd takie emocje odnośnie tej szkoły? Mam na myśli wypowiedzi typu wszędzie tylko nie tam...
Szkoła jak każda inna, jednym się podoba innym nie. Ktoś zarzuca, że tu się trzepie kasę, nie podając żadnych argumentów. W Katowicach kosztuje to 80zł miesięcznie, za możliwość uczestnictwa w pięciu treningach tygodniowo - trzy grupowe i dwa indywidualne. Jak ktoś nie chce aż tyle chodzić może płacić mniej. Wiadomo, jedni powiedzą drogo, inni nie, moim zdaniem może być(porównuję z kursem salsy na który też chodzę
)
Uważam, że Ci którzy się zastanawiają nad wyborem szkoły zamiast dywagować, powinni pójść na trening w kilka miejsc i przekonać się w praktyce. A ci, którym się nie podobało w tej czy innej szkole niech po prostu poszukają sobie lepszej. Uogólnianie zawsze kryje w sobie sporo niebezpieczeństw.
A co to za argument, że żaden instruktor się nie pojawił na forum? Chyba nie jest to póki co obowiązkowe, aby uczyć?
Nie spodziewałbym się tutaj instruktora z Katowic, bo z tego co wiem, raczej nie lubi ślęczeć przy komputerze :-)