żeby mięśnie mi przybyły to chyba nie bardzo jestem chętna. Ładnie je wzmocnć to owszem, ale żeby je rozbudować to nie. Dzisiaj mam 2 dzień ćwiczeń tej 6, bardziej bolały mnie nogi (dziwne) jeszcze tylko 40 dni :wink:
buziaki
Z zrzucaniem wagi jest problem, jesli chcesz po prostu schudnac, to efekt moze Ci sie wcale nie spodobac. To jest tak, ze tracac na wadze masz ubytki w masie, czyli po prostu wazysz mniej ( o to chodzi ), tracisz zazwyczaj wode i tluszcz, w bardzo nie wielkim stopniu tkanke miesniowa. Jednym z objawow jest ot, ze masz w pasie np. 5cm mniej niz wczesniej. Jesli chudniesz proporcjonalnie ( np 10 kg, tak na przyklad ), to tracisz mase na udach, brzuchu, posladkach i kazdej innej czesci ciala. Tu jest walsnie problem, z ktorego wiekszosc osob ( glownie kobiet niestety, jako ze faceci zazwyczaj maja na celu zwiekszenie masy miesniowej kosztem wody i sadla ) nie zdaje sobie sprawy, a mianowicie o wyglad skory po kuracji.
Tak na logike: cos bylo napiete i przyzwyczajone do pewnego poziomu 'wypelnienia', ktory sie dosc gwaltownie zmienia, to nagla zmiana nie moze byc kozystna. To jak z balonem, z ktorego spusci sie powietrze. Nie zachencam nikogo do bodybouldingu, ale w pewnym stopniu trzeba czyms braki uzupelnic. Generalnie najlepiej:
1. Nie chudnac zbyt gwaltownie: 5kg w miesiac, nie takie trudne, ale niezdrowe napewno.
2. Caly czas cwiczyc i nie przejmowac sie miesniami ( do pewnego stopnia ), bo przy wysliku areobowym sie nie rozbuduja za zardzo, najwyzej ujedrnia ( a o to chodzi ).
3. Miec wlasciwa diete, ja przy redukcji najlepsze efekty mam na wysokobialkowej ( duzo bialek z jajka, tunczyka, kurczaka itd, szejki bilakowe tez sa dobre ) z mala iloscia weglowodanow ( makaron, ryz, kasza, chleb ).
PS. Ja dzis mialem 12 dzien a6w i musze powiedziec, ze jest ok. Warto to robic, chociaz juz w pewnym momencie nie jest to przyjemne ( na razie najgorszy byl 10 dzien )